Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę płakać


mienta

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie płacz to temat tabu. Nie płaczę ani jak jestem smutna, ani jak oglądam wzruszający film. Nie płakałam nawet wtedy, jak mój mąż przez dwa miesiące walczył o życie pod respiratorem. Jak tylko czuję, że chce mi się płakać, natychmiast przekuwam to w gniew. Nie potrafię inaczej. Nawet ostatnio zainstalowałam w domu worek bokserski, żeby się na nim "wypłakiwać".

Zastanawiam się, czy może to mieć związek z tym, że jak byłam mała, spotkał mnie zawód ze strony rodziców. Tata wyjechał do pracy za granicą. Miał być tam rok i mama mówiła, że mam być dzielna i nie płakać za tatą. Potem, jak wrócił, okazało się, że musi jechać na kolejne pół roku. A ja cały czas byłam dzielna i nie płakałam, bo miał być to tylko rok. Czułam się zdradzona i oszukana. Ale nie płakałam. Pamiętam też, że jeszcze wcześniej, w przedszkolu, jak jeszcze umiałam płakać, to za każdym razem, gdy zbierało mi się na płacz, mama mnie zawstydzała słowami: "ty naprawdę płaczesz? o takie coś? nieee, to nie możliwe. przestań".

Nigdy nie przerabiałam tego tematu na terapii, raz że to dla mnie temat tabu, trudno mi o nim pisać nawet tutaj, gdzie jestem anonimowa. A dwa, to że mam już dość terapii, niewiele mi w życiu pomogły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, mienta napisał(a):

 Nigdy nie przerabiałam tego tematu na terapii, raz że to dla mnie temat tabu, trudno mi o nim pisać nawet tutaj, gdzie jestem anonimowa. A dwa, to że mam już dość terapii, niewiele mi w życiu pomogły.

Jeżeli na terapii nie poruszasz trudnych tematów (tabu) to nie dziwi mnie że Tobie nie pomagają.

Terapia żeby była skuteczna musi boleć.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, to na pewno na związek.

Dlaczego uważasz płacz za temat tabu? To na płaczących mężczyzn raczej społeczeństwo patrzy nieprzychylnie i nie ma dla nich empatii, płacząca kobieta zwykle wzbudza sympatię.

Czy to, że płacz jest tematem tabu to Twój wybór czy wybór Twojej matki?

 

Ja mam problem z tym, że nawet gniewu nie potrafię zeksterioryzować i powolnie gotuję się w środku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja umiem płakać i robię to całkiem często, ale w niektórych sytuacjach mam podobnie. Uświadomiłam sobie, że czuję ból, który jest stłumiony i dopiero jak go trochę uwolnię, to zbiera mi się na płacz. U mnie to jest związane na pewno z tym, że w dzieciństwie nauczyłam się, że emocje i ich okazywanie to coś złego, oznaka słabości, przez którą wszyscy się z ciebie śmieją. Muszę małymi krokami rozmontowywać w sobie te mechanizmy.

 

Skoro o tym piszesz, to najwidoczniej potrzebujesz z jakiegoś powodu tego płaczu. Warto nad tym popracować. Niestety nie mam innego pomysłu niż terapia albo próbowanie na własną rękę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.11.2023 o 01:20, initium napisał(a):

Ja umiem płakać i robię to całkiem często, ale w niektórych sytuacjach mam podobnie. Uświadomiłam sobie, że czuję ból, który jest stłumiony i dopiero jak go trochę uwolnię, to zbiera mi się na płacz. U mnie to jest związane na pewno z tym, że w dzieciństwie nauczyłam się, że emocje i ich okazywanie to coś złego, oznaka słabości, przez którą wszyscy się z ciebie śmieją. Muszę małymi krokami rozmontowywać w sobie te mechanizmy.

 

Skoro o tym piszesz, to najwidoczniej potrzebujesz z jakiegoś powodu tego płaczu. Warto nad tym popracować. Niestety nie mam innego pomysłu niż terapia albo próbowanie na własną rękę. 

Dopiero teraz przeczytałam. Dzięki za radę i trzymaj się. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mienta ja mam tyle napięcia w sobie, że czasem chciałbym się wypłakać, żeby z siebie wyrzucić te emocje, ale nie potrafię. Chociaż nie zawsze tak było. Pamiętam, jak ryczałem będąc na studiach podczas mojego pierwszego epizodu depresji. Zaczęło się dziwnie, potrafiłem latem, w środku wakacji, urwać się z wypadu z przyjaciółmi za miasto, żeby wrócić do domu i się wypłakać. Bez powodu. Tam nic takiego się nie wydarzyło, było fajnie, a jednak ciągle czułem koszmarny smutek. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Potem ciężka choroba mojej mamy. Najpierw adrenalina, motywacja do działania, wiedziałem, że jestem potrzebny, więc funkcjonowałem na granicy wytrzymałości psychofizycznej, ale tak trzeba było. Potem oczywiście te wszystkie emocje musiały znaleźć ujście, więc płakałem w tajemnicy przed bliskimi. I chyba się wypłakałem wtedy za całe życie. Potem doszły leki, które jednak z niedługimi przerwami biorę przez większość mojego dorosłego życia. I mam wrażenie, że te leki też trochę spłyciły moje emocje. Obecnie trudno mi się wzruszyć, nie ma szans na łzy, płacz. Normalnie Sahara :D Śmieję się, choć to trudny temat i w rzeczywistości do śmiechu mi nie jest. 

 

Więc myślę, że Twoje doświadczenia z przeszłości mogą mieć wpływ na Twój obecny stan, jak już pisano wyżej, mimo wszystko dobrze byłoby podjąć kolejną próbę psychoterapii, może akurat uda Ci się dotrzeć do sedna. Może również w Twoim przypadku takie spłycenie emocji powodują leki, o ile jakieś przyjmujesz? Chociaż z drugiej strony, piszesz, że ta potrzeba płaczu przeradza się w gniew, więc tym bardziej jakaś terapia mogłaby pomóc. 

Generalnie ten stan zobojętnienia i gniewu jest deprymując. Jednak emocje w życiu człowieka, takie jak płacz, czy wzruszenie też są potrzebne.

 

Pamiętacie taki film Holiday? Cameron Diaz też nie mogła płakać, ale na koniec filmu uroniła łzy co było chyba przełomem w jej życiu :D Tego też nam życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zew dzięki za wypowiedź. Rzecz w tym, że ja chyba nie chcę płakać. Wtedy poczułabym się słaba. Tak mi się wydaje. A przecież trzeba być twardym.

Myślę, że leki, które przyjmuję, nie spłycają emocji (nie działają bezpośrednio na emocje, bo to leki przeciwpsychotyczne). Poza tym wzruszam się na filmach, tylko mocno powstrzymuję się od płaczu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×