Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZACZADZENIE


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Na początku roku przytrułam się czadem. Nie trafiłam do szpitala, bo wdychałam małe stężenie tlenku i nie doszło do utraty przytomności, jednak skutki tego odczuwam do dziś. Dostałam od tamtego czasu nerwicy i traumy. W pokoju w którym ulatniał się czad nie umiem normalnie usiedzieć, bo z tyłu głowy mam to uczucie, że nadal ten czad się ulatnia i od razu zaczynam się źle czuć. Jak idę do sklepu czy na spacer to nie umiem się wyluzować, bo ciągle myślę, że zaraz zemdleję i idę na miękkich nogach. Szukałam pomocy u psychologów i mimo tego, że mnie zapewniali, że to nie groźne, że techniki relaksacyjne mi pomogą, tylko trzeba czasu, to i tak są takie dni, że siedzę i płacze z bezsilności, bo nie umiem wywalić z głowy myśli o tym, że się źle czuję. Może ktoś z was miał coś podobnego ? Ja sobie radzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Agusia12208 napisał(a):

W pokoju w którym ulatniał się czad nie umiem normalnie usiedzieć, bo z tyłu głowy mam to uczucie, że nadal ten czad się ulatnia i od razu zaczynam się źle czuć.

Zamontuj może czujnik czadu w tym pomieszczeniu...może to uspokoi Twoje myśli i da pewność, że wszystko jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Agusia12208 napisał(a):

Cześć. Na początku roku przytrułam się czadem. Nie trafiłam do szpitala, bo wdychałam małe stężenie tlenku i nie doszło do utraty przytomności, jednak skutki tego odczuwam do dziś. Dostałam od tamtego czasu nerwicy i traumy. W pokoju w którym ulatniał się czad nie umiem normalnie usiedzieć, bo z tyłu głowy mam to uczucie, że nadal ten czad się ulatnia i od razu zaczynam się źle czuć. Jak idę do sklepu czy na spacer to nie umiem się wyluzować, bo ciągle myślę, że zaraz zemdleję i idę na miękkich nogach. Szukałam pomocy u psychologów i mimo tego, że mnie zapewniali, że to nie groźne, że techniki relaksacyjne mi pomogą, tylko trzeba czasu, to i tak są takie dni, że siedzę i płacze z bezsilności, bo nie umiem wywalić z głowy myśli o tym, że się źle czuję. Może ktoś z was miał coś podobnego ? Ja sobie radzicie?

Zespół stresu pourazowego. Uniknęłaś śmierci i teraz jest obawa. Także jakieś leczenie trza włączyć jak nie przechodzi samo, bo będzie Cię męczyło. Możesz zastępować też myśli, że jednak nic poważniejszego się nie stało, więc jest i dobra strona i spróbuj ją sobie powtarzać, może się utrwali i będziesz miała spokój kiedy zyskasz świadomość, że jednak miałaś szczęście:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
2 godziny temu, Melodiaa napisał(a):

Zamontuj może czujnik czadu w tym pomieszczeniu...może to uspokoi Twoje myśli i da pewność, że wszystko jest ok.

 

Z czadem nie ma żartów, dobrze jest kupić dobry czujnik z certyfikatem, ja polecam ten https://www.eura-tech.eu/czujnik-czadu-el-home-cd-77a4-2-lata-gwarancji-dc-45v-wyswietlacz-lcd-termometr,3,66,1795

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DEPERS napisał(a):

Zespół stresu pourazowego. Uniknęłaś śmierci i teraz jest obawa. Także jakieś leczenie trza włączyć jak nie przechodzi samo, bo będzie Cię męczyło. Możesz zastępować też myśli, że jednak nic poważniejszego się nie stało, więc jest i dobra strona i spróbuj ją sobie powtarzać, może się utrwali i będziesz miała spokój kiedy zyskasz świadomość, że jednak miałaś szczęście:) 

Z tym uniknięciem śmierci to bym nie przesadzała w tym przypadku. No ale może ja mam trochę inne kryteria "uniknięcia/otarcia się o śmierć" pracując w ochronie zdrowia ;) czad jest cichym zabójcą, ale to co opisuje autorka tematu nie kwalifikuje się pod PTSD, także określenie troszkę na wyrost.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Z tym uniknięciem śmierci to bym nie przesadzała w tym przypadku. No ale może ja mam trochę inne kryteria "uniknięcia/otarcia się o śmierć" pracując w ochronie zdrowia ;) czad jest cichym zabójcą, ale to co opisuje autorka tematu nie kwalifikuje się pod PTSD, także określenie troszkę na wyrost.

Może, ale opisuje to jako wydarzenie które wpływa na jej dotychczasowe życie, także stres pourazowy 🤔 może bez zespołu, nie wiem jakie są dokładnie kryteria potwierdzające zespół

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, DEPERS napisał(a):

Może, ale opisuje to jako wydarzenie które wpływa na jej dotychczasowe życie, także stres pourazowy 🤔 może bez zespołu, nie wiem jakie są dokładnie kryteria potwierdzające zespół

Przede wszystkim odchodzi się obecnie od diagnozowania PTSD w wyniku wszystkich traum. Raczej termin ten jest zarezerwowany dla wydarzeń realnie zagrażających życiu : wojny, napad, przemoc seksualna, katastrofy naturalne.

 

Z nową klasyfikacją wejdzie nowy termin: C-PTSD i tu nadal się to nie kwalifikuje bo tu można co prawda więcej traumatycznych przeżyć wliczyć, włącznie z traumą relacyjną, ale tu kryterium jest powtarzalność traumy (i chyba też długotrwałe traumy w sensie przez długi czas trwająca sytuacja powodująca traumę). 

I tu zastrzegam, że mogłam coś delikatnie pomylić bo lecę z pamięci, ale jest o tym cała książka, bardzo dobra zresztą Strach ucieleśniony. Mózg umysł i ciało w terapii traumy.  

 

 

Zaburzenia adaptacyjne też powstają pod wpływem jakichś wydarzeń i też wpływają na życie ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×