Cześć. Na początku roku przytrułam się czadem. Nie trafiłam do szpitala, bo wdychałam małe stężenie tlenku i nie doszło do utraty przytomności, jednak skutki tego odczuwam do dziś. Dostałam od tamtego czasu nerwicy i traumy. W pokoju w którym ulatniał się czad nie umiem normalnie usiedzieć, bo z tyłu głowy mam to uczucie, że nadal ten czad się ulatnia i od razu zaczynam się źle czuć. Jak idę do sklepu czy na spacer to nie umiem się wyluzować, bo ciągle myślę, że zaraz zemdleję i idę na miękkich nogach. Szukałam pomocy u psychologów i mimo tego, że mnie zapewniali, że to nie groźne, że techniki relaksacyjne mi pomogą, tylko trzeba czasu, to i tak są takie dni, że siedzę i płacze z bezsilności, bo nie umiem wywalić z głowy myśli o tym, że się źle czuję. Może ktoś z was miał coś podobnego ? Ja sobie radzicie?