Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja, elektrowstrząsy nie pomogły i co dalej?


lorana

Rekomendowane odpowiedzi

Pół życia leczę się na depresję lękową. Brałam ok.30 leków, wszystkie SSSI, ketaminę dożylnie, miałam hipnozę i stymulację tms Parokrotnie byłam hospitalizowana, chodziłam na oddziały dzienne, miałam kilka terapii. Teraz mam zdiagnozowany epizod depresji ciężki. 

Miałam całą serię elektrowstrząsów, niestety, bez skutku. Od kilku lat nie ma poprawy, leżę ciągle w domu. Nie jestem w stanie w żaden sposób funkcjonować. Czuję się tragicznie, żyje w koszmarze. Czy macie jakiś pomysł,co mogłoby mi pomóc, czy jest jeszcze dla mnie jakaš nadzieja? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba próbować . Badać się . Często przyczyną jest np tarczyca. Nie daj sobie wmówić że TSH ok to tarczycy nic nie jest. Ważne jest ft4 i ft3. Mają być najlepiej powyżej połowy normy . szczególnie ft3 musi być nawet i 80 proc normy ale ft4 wtedy też musi być min połowa normy . Ja też miałem i nic to nie pomogło . Ew to jakaś porażka ,nie widziałem nikogo na oddziale by poczuł się lepiej . No może taka starsza babcia trochę żywsza była po 15 zabiegach a tak to nikt nie wykazywał poprawy. Dla mnie to powinni to zlikwidować albo ograniczyć dla tych komu to pomogło w przeszłości. Na manię to widziałem że jednemu jakby trochę pomogło ale wychodziłem więc nie jestem pewien . Oni zapewniają że to bezpieczne a jak tylko komuś cokolwiek się polepszy to przerywają od razu . Więc sami w to nie wierzą. SSRI to nie są leki do leczenia ciężkich depresji ani depresji w ogóle moim zdaniem . Może spróbuj innych leków np edronax. Albo amitryptylina. Bo jak serotonina nie pomaga to szuka się innego sposobu. Potencjalizacja może potrzebna np mianseryną i do tego duloksetyna ,edronax lub tlpd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Duży7 napisał:

Może spróbuj innych leków np edronax. Albo amitryptylina. Bo jak serotonina nie pomaga to szuka się innego sposobu. Potencjalizacja może potrzebna np mianseryną i do tego duloksetyna ,edronax lub tlpd

Brałam te wszystkie leki. Edronax, dulsevir, mianserynę, amitryptylinę, tlpd.Problem jest w tym, że ja to wszystko brałam, 30 leków i nie man czym mnie leczyć. Metylofenidat i neuroleptyki też mi nie pomogły. 

Edytowane przez lorana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Duży7 ma tutaj rację. Może trzeba by poszerzyć diagnostykę, np. właśnie o poziom niektórych hormonów. Często takie z pozoru oporne na leczenie zaburzenia lękowo-depresyjne czy nadciśnienie tętnicze są spowodowane zmianami hormonalnymi.

Nawet ci powiem po sobie, że też bardzo długo się już leczę na zaburzenia lękowo-depresyjne (8 lat, a mam 24) i dość ciężkie nadciśnienie tętnicze, mam chyba problemy z układem adrenergicznym, bo miałem dwa razy zatrzymanie moczu, urolog mi powiedział, że w tak młodym wieku przyczyna czegoś takiego może być hormonalna albo neurologiczna, leki psychiatryczne długo mi dobierano, ale pewnego dnia zrobiłem sobie badanie testosteronu i wyszedł podwyższony. Do tego mam podwyższony 17-OH progesteron. Jeszcze mam zlecone badanie FSH, LH, kortyzol, ACTH i testosteron wolny. Miałem też USG i wyszło, że mogę mieć jakąś zmianę na nadnerczu. A nadnercza właśnie odpowiadają za wydzielanie hormonów, takich jak testosteron, adrenalina, kortyzol. Dwa ostatnie to hormony stresu. Tarczycę mam całe szczęście zdrową. Z tymi nadnerczami jeszcze czeka mnie rezonans, który wykaże czy to rzeczywiście jest guzek, który uciska nadnercze i zmusza je do nadmiernej produkcji hormonów. 

Może u ciebie też przyczyna leży gdzieś w hormonach? Proponuję byś zgłosiła się do endokrynologa w celu diagnostyki i leczenia. Pozdrawiam ciepło! 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.04.2023 o 13:21, lorana napisał(a):

Pół życia leczę się na depresję lękową. Brałam ok.30 leków, wszystkie SSSI, ketaminę dożylnie, miałam hipnozę i stymulację tms Parokrotnie byłam hospitalizowana, chodziłam na oddziały dzienne, miałam kilka terapii. Teraz mam zdiagnozowany epizod depresji ciężki. 

Miałam całą serię elektrowstrząsów, niestety, bez skutku. Od kilku lat nie ma poprawy, leżę ciągle w domu. Nie jestem w stanie w żaden sposób funkcjonować. Czuję się tragicznie, żyje w koszmarze. Czy macie jakiś pomysł,co mogłoby mi pomóc, czy jest jeszcze dla mnie jakaš nadzieja? 

 

Wierzę ze wyjdziesz z tego, szukasz pomocy i w koncu znajdziesz. Nie wiem jak to jest leżec w łózku caly czas i nie bede wymyślał. Jedyne co znam to że nie wierze w motywacje do działania , bo tego po prostu nie ma. Jest sila woli, ktora moze byc nazwana dyscypliną. I to wyrabiamy swiadomie, przez logiczne dzialanie, mamy jakis cel w życiu i robimy wszystko by to spelnic. Nie ma znaczenia czy sie chce czy nie chce i tak trzeba to zrobić. Cos jak odchudzanie, chcemy schudnąć to obcinamy węglowodany nawet jesli bardzo lubimy slodycze itd. Innymi slowy wierze ze mozesz sie zmusic do wstania i poscielenia lozka i mozesz sie zmusić by robic to przez 2 miesiace kiedy wyrobisz sobie nawyk. A wtedy juz nie bedzir to męczace tylko nawykowe

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, HerShadow napisał(a):

Podobno pojawiło się nowe rozwiązanie dla depresji lekoopornej i nieźle rokuje - https://tiny.pl/cgbc9

To nie jest nowe rozwiązanie. Ono funkcjonuje już od kilku lat, bo moja lekarka rozważała esketaminę jakieś 2 lata temu u mnie. Teraz tylko uzyskuje refundację, bo wcześniej cała terapia esketaminą to koszt ok 50 tys. zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

To nie jest nowe rozwiązanie. Ono funkcjonuje już od kilku lat, bo moja lekarka rozważała esketaminę jakieś 2 lata temu u mnie. Teraz tylko uzyskuje refundację, bo wcześniej cała terapia esketaminą to koszt ok 50 tys. zł.

 😮 niezła kwota. Nie wiedziałam o tym. 

Ja do tej pory "szczęśliwie" bazowałam na dosyć "lekkich" ,w porównaniu z tym obecnym, lekach ale przy kolejnych zmianach zaczynałam się zastanawiać nad tym, że kiedyś przecież możliwości się skończą. 

 

9 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Dodam tylko, że refundacja będzie tylko dla osób w programie lekowym. Jak ktoś się nie dostanie, płaci normalnie 100% ceny.

 

Napiszesz coś więcej? Co oznacza bycie w programie lekowym? Jak się w nim znaleźć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, HerShadow napisał(a):

Napiszesz coś więcej? Co oznacza bycie w programie lekowym? Jak się w nim znaleźć?

Spełniać kryteria. Odnośnie Spravato jeszcze nie ma nawet wyznaczonych ośrodków, które będą realizowały ten program, także zanim on na poważnie ruszy to jeszcze 1-2 miesiące miną.

 

Co do samych kryteriów do podania leku Spravato to jest to lekooporna depresja nie reagująca na leczenie co najmniej 2 różnymi lekami antydepresyjnymi. Wiadomo, w grę wchodzi brak p/wskazań do podania Spravato, bo to nie są "cukierki" tak jak SSRI, tylko ten lek podaje się wyłącznie w obecności lekarza i przez 2h po podaniu trzeba pozostać pod obserwacją, bo dopiero po takim czasie ustępują ewentualne działania niepożądane (dysocjacja, skoki ciśnienia, tętna etc.). 

Szczegółów nie znam dokładnie, ale jak będę u swojej lekarki to zapytam, bo jej przychodnia na bank będzie jednym z ośrodków, które się tym zajmą, bo ona esketaminę podaje odkąd weszła na rynek i w dodatku miała najkorzystniejszą cenę wynegocjowaną z firmą farmaceutyczną (za całość terapii różnica kilku tysięcy złotych łącznie), bo miała (nie wiem czy nadal ma) najwięcej pacjentów leczonych tym lekiem w zachodniej Polsce.

U mnie rozważała też podanie esketaminy jako boostera do pozostałych leków (czyli tylko jednorazowe podanie, a nie cały cykl), ale z racji tego, że nie udało jej się tego załatwić tak jak chciała (chciała, żebym miała za free, bo nie miała pewności czy to zadziała i nie chciała, żebym płaciła 1700zł za jedną dawkę), także pomysł upadł po 2 tygodniach, zresztą później okazało się, że mój pomysł na zmianę w lekach zaskoczył, to nie było już potrzeby nawet.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Spełniać kryteria. Odnośnie Spravato jeszcze nie ma nawet wyznaczonych ośrodków, które będą realizowały ten program, także zanim on na poważnie ruszy to jeszcze 1-2 miesiące miną.

 

Co do samych kryteriów do podania leku Spravato to jest to lekooporna depresja nie reagująca na leczenie co najmniej 2 różnymi lekami antydepresyjnymi. Wiadomo, w grę wchodzi brak p/wskazań do podania Spravato, bo to nie są "cukierki" tak jak SSRI, tylko ten lek podaje się wyłącznie w obecności lekarza i przez 2h po podaniu trzeba pozostać pod obserwacją, bo dopiero po takim czasie ustępują ewentualne działania niepożądane (dysocjacja, skoki ciśnienia, tętna etc.). 

Szczegółów nie znam dokładnie, ale jak będę u swojej lekarki to zapytam, bo jej przychodnia na bank będzie jednym z ośrodków, które się tym zajmą, bo ona esketaminę podaje odkąd weszła na rynek i w dodatku miała najkorzystniejszą cenę wynegocjowaną z firmą farmaceutyczną (za całość terapii różnica kilku tysięcy złotych łącznie), bo miała (nie wiem czy nadal ma) najwięcej pacjentów leczonych tym lekiem w zachodniej Polsce.

U mnie rozważała też podanie esketaminy jako boostera do pozostałych leków (czyli tylko jednorazowe podanie, a nie cały cykl), ale z racji tego, że nie udało jej się tego załatwić tak jak chciała (chciała, żebym miała za free, bo nie miała pewności czy to zadziała i nie chciała, żebym płaciła 1700zł za jedną dawkę), także pomysł upadł po 2 tygodniach, zresztą później okazało się, że mój pomysł na zmianę w lekach zaskoczył, to nie było już potrzeby nawet.

 

 

Czy wystarczy jeśli leczenie 2 zestawami leków antydepresyjnych nie zadziała? Tak jest w moim przypadku i przebywam obecnie w szpitalu, ale moja lekarka nawet nie wspominała o tym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Konrad85 napisał(a):

Czy wystarczy jeśli leczenie 2 zestawami leków antydepresyjnych nie zadziała? Tak jest w moim przypadku i przebywam obecnie w szpitalu, ale moja lekarka nawet nie wspominała o tym

W szpitalu się tego nie podaje, bo ten lek nie jest refundowany i kosztuje swoje. Prywatne przychodnie się raczej tym zajmują. Dwa, że w teorii tylko program wchodzi w życie dzisiaj, w rzeczywistości pacjentów zaczną kwalifikować pewnie w połowie sierpnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, acherontia styx napisał(a):

W szpitalu się tego nie podaje, bo ten lek nie jest refundowany i kosztuje swoje. Prywatne przychodnie się raczej tym zajmują. Dwa, że w teorii tylko program wchodzi w życie dzisiaj, w rzeczywistości pacjentów zaczną kwalifikować pewnie w połowie sierpnia.

Czyli zostaję mi tylko nadzieja, że kolejne leki z rzędu mi pomogą:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Konrad85 napisał(a):

Czyli zostaję mi tylko nadzieja, że kolejne leki z rzędu mi pomogą:(

Dwa? No ja brałem ze dwadzieścia i to w różnych kombinacjach i zawsze jest wenlafaksyna comeback+ mirtazapina. Jednak to połączenie choć nie do końca made in heawen, to najskuteczniejsze w moim nietuzinkowym przypadku 🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, DEPERS napisał(a):

Dwa? No ja brałem ze dwadzieścia i to w różnych kombinacjach i zawsze jest wenlafaksyna comeback+ mirtazapina. Jednak to połączenie choć nie do końca made in heawen, to najskuteczniejsze w moim nietuzinkowym przypadku 🙃

Dwie w sensie kombinacje leków. Kwalifikuje się to już na depresję lekooporną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Konrad85 napisał(a):

Dwie w sensie kombinacje leków. Kwalifikuje się to już na depresję lekooporną

W teorii chyba tak, ale to też trzeba być na maksymalnych dawkach. No po 10 mg paroksetyny nawet w kombinacji z esci 5mg i do tego mirty 15mg i jeszcze jakiś stabilizator to nie znaczy, że depresja jest lekooporna, bo nie został w pełni wykorzystany potencjał żadnego z leków. Maksymalne dawki kilku leków na przestrzeni np roku no to już może być depresja lekooporna jeśli nic leczenie nie wniosło. Ja już się leczę 13lat przeszło i były różne kombinacje w maksymalnych dawkach, czasami serwowanych samemu żeby się upewnić, że na pewno lek nie działa i mam od dwóch lekarzy opis lekoopornej na papierze, ale jednak wenlafaksyna z mirtazapiną trzyma mnie na powierzchni i się nie zapadam. Także jakaś reakcja na te leki jest, a że dawki nad programowe, to już jest mój interes, widocznie mam duże braki:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DEPERS napisał(a):

W teorii chyba tak, ale to też trzeba być na maksymalnych dawkach. No po 10 mg paroksetyny nawet w kombinacji z esci 5mg i do tego mirty 15mg i jeszcze jakiś stabilizator to nie znaczy, że depresja jest lekooporna, bo nie został w pełni wykorzystany potencjał żadnego z leków. Maksymalne dawki kilku leków na przestrzeni np roku no to już może być depresja lekooporna jeśli nic leczenie nie wniosło. Ja już się leczę 13lat przeszło i były różne kombinacje w maksymalnych dawkach, czasami serwowanych samemu żeby się upewnić, że na pewno lek nie działa i mam od dwóch lekarzy opis lekoopornej na papierze, ale jednak wenlafaksyna z mirtazapiną trzyma mnie na powierzchni i się nie zapadam. Także jakaś reakcja na te leki jest, a że dawki nad programowe, to już jest mój interes, widocznie mam duże braki:) 

U mnie esci było w maksymalnej dawce. Teraz biorę olanzapine 5 mg, fluoksetyna 50 mg, depakine 1000, lamotrygine 50 i pregabaline 450, więc sporo a efektów jakichś dużych nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Konrad85 napisał(a):

U mnie esci było w maksymalnej dawce. Teraz biorę olanzapine 5 mg, fluoksetyna 50 mg, depakine 1000, lamotrygine 50 i pregabaline 450, więc sporo a efektów jakichś dużych nie ma

Bo leki nie trafione i możesz po kilogramie jeść, a i tak będzie gówno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Konrad85 napisał(a):

Dwie w sensie kombinacje leków. Kwalifikuje się to już na depresję lekooporną

Kiedy uznaje się depresję za lekooporną:

 

Cytat

Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) oraz selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny (SNRI) są uznawane za leki pierwszego rzutu w leczeniu depresji [5]. Zgodnie z ogólnymi zasadami leczenia epizodu depresyjnego zalecanymi przez Konsultanta Krajowego w dziedzinie psychiatrii w Polsce oceny skuteczności leczenia przeciwdepresyjnego dokonuje się po upływie 4–6 tygodni od rozpoczęcia terapii. W razie braku uzyskania zadowalającej poprawy należy w pierwszej kolejności zwiększyć dawkę stosowanego leku przeciwdepresyjnego i odczekać kolejne 2–4 tygodnie. Jeśli po tym czasie nie zaobserwujemy poprawy, wskazana jest zmiana leku przeciwdepresyjnego na inny i ponowna ocena skuteczności jego działania po 4–6 tygodniach. Przy braku odpowiedzi na co najmniej dwa różne leki przeciwdepresyjne należy zastosować strategie zalecane w depresji lekoopornej.

Depresja oporna na leczenie – zalecenia Konsultanta Krajowego w dziedzinie psychiatrii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się i nie, że z tego, co piszecie, długa droga jeszcze przede mną zanim w ogóle lekarz pomyśli o Esketaminie w moim przypadku. 

Martwiłam się, że obniżenie nastroju wraca, ale tak naprawdę dopiero obecny lekarz dodał mi pierwszy lek do antydepresantow - Pregabaline i zwiększył jej dawkę, co odczuwam... tak średnio. 

Ogólnie po wprowadzeniu Bupropionu już ponad miesiąc temu poza tym, że skutki uboczne, które mnie przetrzepały minęły, problem siły do czegokolwiek średnio się zmienił, więc pewnie lekarz zwiększy dawkę.

Miałam przyjść po 3 mies. ale w tej sytuacji umówiłam się na za tydzień. 

 

Czy jest szansa, że jeżeli leki zostaną dobrze dobrane, to efekt utrzyma się przez kilka lat, czy zawsze po jakimś czasie nieco albo całkiem spada?

Pregabalina tak na mnie zadziałała, że po ponad dwóch tyg. miałam taki intensywny efekt, przy którym nie czułam żadnych z moich trudności. Lękowo super. Z czasem efekt zmalał i było cały czas dobrze ale nie przesadnie a z czasem jakby... efekt całkiem znikł pomimo, że leki biorę cały czas. Dawka zwiększona również. Obecnie biorę 225. od miesiąca i nie czuję raczej różnicy. Wiem, że to inna grupa leków, niż antydepresanty, ale zastanawiam się czy do jednych i drugich, organizm z czasem się przyzwyczaja i dlatego ten efekt mija i leczenie trzeba zmieniać, czy jest to kwestia trafienia?

 

Ja często miałem właśnei tak, że po zmianie było ok. a potem z czasem znów dół... 😕

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@HerShadow Jeszcze oprócz ketaminy, która na chwilę obecną jest ostatnim rzutem leczenia depresji lekoopornej albo uporczywie nawracającej są metody pozafarmakologiczne: 

DBS (Deep Brain Stimulation) – głęboka stymulacja mózgu;

TMS (Transcranial Magnetic Stimulation) – przezczaszkowa stymulacja magnetyczna;

VNS (Vagus Nerve Stimulation) – stymulacja nerwu błędnego.

 

Też w wypadku depresji opornej można włączyć esketaminę donosową lub ketaminę/esketaminę do leczenia w skojarzeniu z lekiem SSRI/SNRI. Przy czym jeśli depresja jest uporczywie nawracająca przez wiele lat, to trzeba leczyć się wybranym lekiem przeciwdepresyjnym podtrzymująco do końca życia.

 

To, co ci napisałem jest zgodne z wytycznymi Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego i Konsultanta Krajowego ds. Psychiatrii Dorosłych. Cały artykuł o tym znajdziesz tutaj: https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/274132/dudek_janusz_bala_et-al_leczenie_farmakologiczne_epizodu_depresji_2021.pdf?sequence=1&isAllowed=y

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, HerShadow napisał(a):

Wiem, że to inna grupa leków, niż antydepresanty, ale zastanawiam się czy do jednych i drugich, organizm z czasem się przyzwyczaja i dlatego ten efekt mija i leczenie trzeba zmieniać, czy jest to kwestia trafienia?

Z własnego doświadczenia powiem, że to działanie z czasem trochę słabnie, ale nie na tyle, żeby przestały działać zupełnie leki. Ja np. mam swój idealny zestaw, do którego wróciłam po 3-4(?) latach przerwy i tak się kula już drugi rok bez większych kryzysów, ale to nawet moja lekarka uważa, że to jest zestaw idealny dla mnie, bo nie mam ani uboków ani nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×