Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wątek Betixy


Betixa

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, DEPERS napisał:

Lekarz rodzinny zazwyczaj nie ma podstaw żeby kierować na badania endynokrynologiczne

To prawda. Jeśli już to robi podstawowe badania krwi i wtedy na ich podstawie decyduje co dalej. 

2 godziny temu, DEPERS napisał:

Poza tym ciężko będziesz miała znaleźć lekarza który będzie współpracował z wyszukiwarką google

Zgadzam się 

2 godziny temu, DEPERS napisał:

nie zdziw się jak kiedyś lekarz zada Ci pytanie po co do niego przyszłaś i czego oczekujesz , skoro tyle masz tyle własnych teorii

Ja już kiedyś usłyszałam tak od lekarza gdy wyszukiwałam sobie miliony chorób na Google. Zrobiło mi się mega głupio. Na szczęście lekarz był ogarnięty i pokierował mnie dalej. 

2 godziny temu, DEPERS napisał:

Tutaj jest wiele osób z poczuciem chęci pomocy i tracą czas i koncentrują uwagę na tym żeby Cię uświadomić

👏👏👏 Miałam ochotę napisać to dawno temu, w sumie nie tylko to ale jakoś mi nie wypada. Zgadzam się z tobą tutaj całkowicie. Mam wrażenie że autorka bez względu na to co inni tutaj napiszą ma to gdzieś.

Miałam się tutaj nie włączać w dyskusję bo strasznie mnie drażnią niektóre wpisy, ale tak jak napisał kolega wyżej, co by ktoś tutaj nie polecił to i tak nie ma znaczenia, bo ty będziesz wyszukiwać coraz to nowsze rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kawa Szatana napisał:

ale bez przesady z tym drażnieniem.

No mnie po prostu drażnią niektóre teksty i tego nie zmienię,a czytać muszę bo taka mam tutaj rolę aby pilnować porządku i regulaminu 🤷 jest dużo wątków w których się nie udzielam ale obserwuje. 

Przede wszystkim uważam że autorka potrzebuje pomocy dobrego lekarza😜 bo za bardzo się nakręca na wszystko. 

A co do czasu, to uważam że każdy rządzi swoim czasem tak jak chce, i jeśli ktoś ma ochotę pisać w tym wątku to to jest tylko i wyłącznie jego wybór, a mi nic do tego co ta osoba robi ze swoim czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że te pytania @Betixa i próba zdiagnozowania się przed wizytą u lekarza to właśnie główny problem. Betixa chce mieć swój stan pod kontrolą, ale wszyscy wiedzą, że to nie jest możliwe. Natomiast niech dziewczyna pisze - lepsze to niż, żeby się zamknęła w sobie. Tym bardziej, że teraz trzyma się jednego wątku. Może to taki sposób na poukładanie sobie tego wszystkiego. Niemniej trzeba pamiętać, że jest to problem i o tym też powiedzieć specjaliście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy kartka o takiej treści: "Podejrzewam u siebie: zespół lęku uogólnionego, depresja, fobia społeczna, DDA, osobowość unikająca, osobowość anankastyczna, dystymia, uporczywe zaburzenia nastroju, agorafobia. Nie uważam że mam te wszystkie zaburzenia, ale myślę że występuje u mnie przynajmniej część ich objawów. Jednocześnie mam wątpliwości czy mam dane zaburzenie, czy go nie mam. Możliwe że dolega mi coś jeszcze oprócz tych zaburzeń które wymieniłam" nadaje się do wręczenia psychiatrce, psycholożce i psychoterapeutce zamiast kartki z wypisanymi objawami chorób które jak dotąd myślałam że mam (fobia społeczna, zespół lęku uogólnionego, depresja)? Jeśli chodzi o tę kartkę z wypisanymi objawami to nie przepisałam wszystkich objawów tych chorób z internetu, tylko te które mnie dotyczyły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Betixa napisał:

Czy kartka o takiej treści: "Podejrzewam u siebie: zespół lęku uogólnionego, depresja, fobia społeczna, DDA, osobowość unikająca, osobowość anankastyczna, dystymia, uporczywe zaburzenia nastroju, agorafobia. 

Czy Ty chcesz narzucać lekarzowi diagnozę czy jak? To nie Ty masz coś "podejrzewać" u siebie na podstawie danych z doktora Google, tylko psychiatra powinien taką diagnozę postawić na podstawie objawów jakie u Ciebie występują. @Betixa w tych Twoich rozważaniach idziesz za daleko, zgodnie z tym czego oczekujesz - sama chcesz siebie zdiagnozować a na podstawie odpowiedzi użytkowników Forum jeszcze najlepiej wymusić zastosowanie konkretnego leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dryagan napisał:

sama chcesz siebie zdiagnozować a na podstawie odpowiedzi użytkowników Forum jeszcze najlepiej wymusić zastosowanie konkretnego leczenia.

A wiesz że ja już od jakiegoś czasu tak uważam🤔 przecież jakby ktoś jej powiedział jakie leki i jak brać to może je sobie ogarnąć nawet przez net w dzisiejszych czasach 😏 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Betixa napisał:

@Illi Jakbym wiedziała to bym nie pytała

Ale czego oczekujesz od użytkowników Forum? że nazwą Twoje odczucia? Przecież można się martwić z powodu lęków. Nikt z nas nie wie co odczuwasz, to wszystko jest bardzo subiektywne. Jeśli chcesz definicji to poszukaj w encyklopedii. Tylko co Ci to da, że wszystko wciśniesz w jakieś sztywne ramy? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Betixa napisał:

@Illi Jakbym wiedziała to bym nie pytała

To znaczy że nie wiesz co czujesz ? Co myślisz? Jak Ci się wydaje... nie pytam Ciebie o definicje, lecz o to co Ty sądzisz. Od razu Ci powiem, że na tym głównie polega terapia- szukaniu odpowiedzi w sobie. Jeśli zadasz pytanie terapeucie, to najczęściej dostaniesz zwrotne "a jak Pani uważa ".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Szczebiotka napisał:

przecież jakby ktoś jej powiedział jakie leki i jak brać to może je sobie ogarnąć nawet przez net w dzisiejszych czasach 😏 

Nie jestem na tyle głupia żeby brać leki nie przepisane mi przez lekarza XD

 

5 godzin temu, Illi napisał:

Od razu Ci powiem, że na tym głównie polega terapia- szukaniu odpowiedzi w sobie. Jeśli zadasz pytanie terapeucie, to najczęściej dostaniesz zwrotne "a jak Pani uważa ".

To w takim razie już czuję że terapia będzie mnie nieźle wkurzać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Betixa napisał:

Nie jestem na tyle głupia żeby brać leki nie przepisane mi przez lekarza XD

Nie napisałam że jesteś głupia, a napisałam to, że teraz nie jest problemem załatwienie sobie leków przez internet u lekarza. Wystarczy zapłacić i cyk. Na szczęście czytałam że mają się za to zabrać właśnie dlatego, że bardzo dużo ludzi wykorzystuje tą formę uzyskania leków od lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Betixa napisał:

To w takim razie już czuję że terapia będzie mnie nieźle wkurzać

W jaki sposób wyobrażałaś sobie terapie? Co chciałabyś z niej wynieść? W czym miałaby Ci pomóc? 

Terapia nie zmieni nagle Ciebie. Pozwoli zrozumieć rzeczy, poznać siebie. Ale tak na prawdę to Ty to robisz. 

Nadal zastanów się nad pytaniem jak Ty czujesz lęk i martwienie się. Czy dla Ciebie to jest to samo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Betixa napisał:

To w takim razie już czuję że terapia będzie mnie nieźle wkurzać

A przepraszam czy Ty oczekujesz miłej i przyjemnej pogawędki przy kawie na terapii? Takich rzeczy to nawet moja lekarka nie oferuje, a jest jednym z najbardziej wyluzowanych psychiatrów 🤣 ale nawet do niej nie chodzę na pogawędki, bo szkoda mi 200zł na pierdoły😅 tylko idę z konkretami, a pierdoły to tylko przy okazji 🤣

Terapeuta nie ma magicznej różdżki, którą machnie i nagle wszystkie Twoje trudności i problemy zostaną rozwiązane. Wręcz przeciwnie, największy wpływ na skuteczność terapii będziesz miała TY, terapeuta nie poda Ci gotowych rozwiązań. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy powinnam pokazać (lub przeczytać?) psycholożce i w przyszłości psychoterapeutce moje posty tutaj? Myślę, że one dużo mówią o najskrytszych szczegółach mojego umysłu, bo publikuję tu co tylko mi przyjdzie do głowy, a czego nigdy bym się nie odważyła zapytać specjalisty, a tu się pytam bo jestem anonimowa. Wiązałoby się to z wielkim wstydem, ale uważam, że byłby to krok do przodu. Jak myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Betixa napisał:

Czy powinnam pokazać (lub przeczytać?) psycholożce i w przyszłości psychoterapeutce moje posty tutaj? Myślę, że one dużo mówią o najskrytszych szczegółach mojego umysłu, bo publikuję tu co tylko mi przyjdzie do głowy, a czego nigdy bym się nie odważyła zapytać specjalisty, a tu się pytam bo jestem anonimowa. Wiązałoby się to z wielkim wstydem, ale uważam, że byłby to krok do przodu. Jak myślicie?

Pokaż posty, przełamiesz lody i będzie Ci łatwiej. Po paru razach w końcu się otworzysz. Czasami cel uświęca środki, a jeśli to jedyna opcja to warto z niej skorzystać, mimo, że później jak już wyjdziesz z gówna będziesz się pewnie z tego śmiała, ale na dzień dzisiejszy może to być najskuteczniejszym rozwiązaniem. Każdy przypadek jest indywidualny i wymaga uwagi lekarza. Jeśli nie jesteś w stanie powiedzieć tego wprost, bo masz wewnętrzną blokadę, to, albo przeczytaj posty, albo daj do przeczytania i powiedz, że na razie nie jesteś w stanie tego opowiedzieć. Na pewno Cię zrozumie i Go zaciekawisz. Jakoś musicie dialog nawiązać, później będziecie komunikować się normalnie, nabierzesz rutyny i wszystko będzie przebiegać płynnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DEPERSwydrukować i dać może, jednak mało który terapeuta to weźmie i przeczyta. To patrzenie w sufit ma swój cel, budujesz relacje w której Twoje zachowanie jest akceptowane. Potrzeby są zauważane. Bo np to patrzenie w sufit to potrzeba czasu i nie przymuszania do czegokolwiek. 

Czytanie ma na pewno większy sens, natomiast również wątpię, że zostanie zaakceptowane na pierwszej wizycie. To raczej praktyka, gdy jest już zbudowana relacja z terapeuta, bezpieczna przestrzeń, a trudno pacjentowi ubrać coś w słowa, coś co jest istotne dla procesu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Illi napisał:

@DEPRES wydrukować i dać może, jednak mało który terapeuta to weźmie i przeczyta. To patrzenie w sufit ma swój cel, budujesz relacje w której Twoje zachowanie jest akceptowane. Potrzeby są zauważane. Bo np to patrzenie w sufit to potrzeba czasu i nie przymuszania do czegokolwiek. 

Czytanie ma na pewno większy sens, natomiast również wątpię, że zostanie zaakceptowane na pierwszej wizycie. To raczej praktyka, gdy jest już zbudowana relacja z terapeuta, bezpieczna przestrzeń, a trudno pacjentowi ubrać coś w słowa, coś co jest istotne dla procesu. 

To jest alternatywa, jest mocno zagubiona i jej psychika jest mocno rozchwiana co widać po Bxy postach. Jeśli pójdzie i nie wydusi słowa to raczej dialogu nie nawiąże, a z kartką będzie miała podkładkę i już na pierwszej wizycie to może pozwolić się otworzyć. O-o-o-o-o try everything:) jak to Shakira śpiewa🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, DEPERS napisał:

Pokaż posty, przełamiesz lody i będzie Ci łatwiej. Po paru razach w końcu się otworzysz. Czasami cel uświęca środki, a jeśli to jedyna opcja to warto z niej skorzystać, mimo, że później jak już wyjdziesz z gówna będziesz się pewnie z tego śmiała, ale na dzień dzisiejszy może to być najskuteczniejszym rozwiązaniem. Każdy przypadek jest indywidualny i wymaga uwagi lekarza. Jeśli nie jesteś w stanie powiedzieć tego wprost, bo masz wewnętrzną blokadę, to, albo przeczytaj posty, albo daj do przeczytania i powiedz, że na razie nie jesteś w stanie tego opowiedzieć. Na pewno Cię zrozumie i Go zaciekawisz. Jakoś musicie dialog nawiązać, później będziecie komunikować się normalnie, nabierzesz rutyny i wszystko będzie przebiegać płynnie

Unikanie rozmowy od początku nie jest dobrą metodą. Zresztą tak jak napisała @Illi, żaden psychoterapeuta, tym bardziej psychodynamiczny na to nie pójdzie. Za pomocą kartek nie da się nawiązać relacji terapeutycznej, bo to nie tylko słowa są ważne, ale cała pozawerbalna otoczka też. Co najwyżej terapeuta może wziąć kartkę i przeczytać w domu, ale sesja jest od rozmowy a nie czytania. Skoro pacjent na dzień dobry, przy podstawach wyskakuje z kartką to dla terapeuty to może być sygnał, że po pierwsze, lekceważąco podchodzi do terapii, skoro przy samych podstawach i poznawaniu się rzuca kartkami (to co będzie jak przejdziemy do trudniejszych tematów?), a po drugie to nie jest dokumentacja medyczna, z którą wypadałoby, żeby t. się zapoznał - uwierz, że to nie zachęci terapeuty do pracy z takim pacjentem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, acherontia styx napisał:

Unikanie rozmowy od początku nie jest dobrą metodą. Zresztą tak jak napisała @Illi, żaden psychoterapeuta, tym bardziej psychodynamiczny na to nie pójdzie. Za pomocą kartek nie da się nawiązać relacji terapeutycznej, bo to nie tylko słowa są ważne, ale cała pozawerbalna otoczka też. Co najwyżej terapeuta może wziąć kartkę i przeczytać w domu, ale sesja jest od rozmowy a nie czytania. Skoro pacjent na dzień dobry, przy podstawach wyskakuje z kartką to dla terapeuty to może być sygnał, że po pierwsze, lekceważąco podchodzi do terapii, skoro przy samych podstawach i poznawaniu się rzuca kartkami (to co będzie jak przejdziemy do trudniejszych tematów?), a po drugie to nie jest dokumentacja medyczna, z którą wypadałoby, żeby t. się zapoznał - uwierz, że to nie zachęci terapeuty do pracy z takim pacjentem.

Ja wychodzę z założenia, że pacjent akurat w tej dziedzinie ma prawo do chwytania się za brzytwę kiedy nie daje rady inaczej. Ja poszedłem do psychiatry na takie zapoznanie i ewentualnie podjęcie psychoterapii i tak mu trochę opowiadam, a on tylko mhm mhm i widzę, że między nami nie będzie współpracy i mówię mu, żeby mi przepisał wtedy anafranil i mirtę, a on do mnie mówi, że jak będzie moim terapeutą to mi nie będzie przepisywał leków, bo jak coś rozdrapie i mi siądzie to mogę sobie coś zrobić, a ja w śmiech i mówie do niego, a dlaczego miałbym sobie coś zrobić? Przecież logiczne jest to, że to on jest przyczyną pogorszenia i jest pierwszy w kolejce do rozyebania, dosłownie, a on zamarł, widziałem przerażenie w jego oczach i się z tego śmiałem mu w ryj. Umówiłem się z nim na kolejną wizytę, a on mi przysyła SMS, że jego mama ma covid, a on miał z nią kontakt i odwołuje wizytę 😂 i to taki chwalony psychiatra , trzy książki napisał i w ogóle jest na oddziale w szpitalu:) to napisz jej alternarywę co Ona ma począć, bo tyle napisałaś, a do niczego to nie doprowadziło. Więc czemu nie skorzystać z opcji z kartką, nawet żeby się tym wesprzeć podczas pierwszej wizyty:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DEPERS widzę, że nie widzisz różnicy pomiędzy pójściem do lekarza a pójściem do psychoterapeuty.

A po drugie to Ty zachowałeś się u lekarza bardzo prowokacyjnie, także cóż, jakoś mnie nie dziwi, że odwołał wizytę. 

 

Lepiej dukać jedno zdanie pół h nawet, ale przełamać się i powiedzieć, niż iść na łatwiznę. Ale mówię, jeśli t. pracuje też na nurcie psychodynamicznym (a pisała o tym Betixa) to nawet tej kartki nie weźmie, albo weźmie i przeczyta, ale po sesji 🙃i dopiero klops, ani kartki ani nic i trzeba mówić i tak.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×