Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Muszę Wam zdać relację.

|Nadal jestem na 20 mg paro, już prawie dwa miesiące. Zadziałało koncertowo, byłem juz w takim stanie, że nie wierzyłem , że coś mi pomoże, a tu proszę bardzo. Nie wiem dlaczego tak jest, ale teraz juz nawet zapominam o wzięciu leku rano. Tzn. zawsze biorę, ale już nawet zapominam o nim. Potrafię zasnąć nawet w dzień, gdy jeszcze 2 miesiące temu nie było to możliwe. w nocy przesypiam 7-8 godzin, gdzie kiedyś spałem po 5-6 maksymalnie. Jestem wypoczęty i tym samym mam więcej energii. Praca fizyczna mi niestraszna. Czytam i wszystko ogarniam, nie mam zaćmienia umysłu.

Nie mam pojęcia jak ten lek działa, ale jest skuteczny i mam nadzieję, że jego efekt utrzyma się przy odstawieniu. W czerwcu moze zmienie na 15 mg, zobacze.

Przebywajcie tez duzo na sloncu i swiezym powietrzu - to duzo pomaga.

aaa wlasnie - piję juz nawet kawę rozpuszczalną (pierwszy raz w tym roku), lekkie piwo (2%), nie mam żadnych lęków. Wydaje mi się (tak na chłopski rozum), że objawy somatyczne są (serduszko czasem zabije, coś tam ukłuje), ale mam na to wyj... :) (wyłożone). Nie przejmuję się tym. Wczesniejsze rzeczy i myśli, które wywolywały lęk --- nie robią na mnie wrażenia. Jesli chodzi o odczuwanie, to moze i jest nieco mniejsze, ale to nie przeszkadza. Mogę sie uczyc, zapamiętuje wiele rzeczy, ale ja juz przed lekiem miałem pamięć absolutną, wiec moze dlatego.

Jeśli chodzi o inne rzeczy - to najbardziej mnie martwiło takie "zmulenie" głowy rano, ale i ono jakoś 2 tyg temu ustąpiło. Wstaję rano zadowolony i wyspany. Wreszcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cranberrries graty! :brawo: Może skoro działa tak świetnie (a dopiero bierzesz niecałe dwa miesiące) to nie warto schodzić z dawki tak szybko? Najlepiej pogadać z lekarzem, ale ja bym dalej łykał i nie odstawiał/obniżał dawki tak szybko po pojawieniu się poprawy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja bym dalej łykał i nie odstawiał/obniżał dawki tak szybko po pojawieniu się poprawy :)

 

 

Nie mam pojęcia jak ten lek działa, ale jest skuteczny i mam nadzieję, że jego efekt utrzyma się przy odstawieniu.

odstaw, odstaw( najlepiej nagle ) , a zobaczysz jak przebywanie na Słońcu i świeżym powietrzu zamieni się burzowy horrorek ;)

Idż daj wielebnemu większą sumę na tacę ,że lek tak pieknie u Ciebie zadziałał i złóz Bogu dziękczynienie . Wielu przez lata szuka chociaż chwilowej poprawy w swojej chorobie ,,, a Ty już myslisz o odstawieniu . :brawo::time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cranberrries, Popieram w 100% przedmówców, 2 miesiące to początek i skoro już jest taka rewelacja to tylko świetnie wróży, poza tym odstawiania antydepresantów po 2 miesiącach to głupota, delikatnie mówiąc, skoro jest poprawa i to duża to trzeba brać z rok najlepiej i potem odstawiać powoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy taka głupota, skoro docelowo miałem brać przez 3 miesiące.

Poprawa jest taka, że funkcjonuję tak jak przed nerwicą, czyli czuję się normalnie. Nie ma już żadnych skutków ubocznych ani objawów somatycznych choroby. Myśli i lęki zostały wyeliminowane w 95%.

a lek odstawię stopniowo, zmniejszając dawkę co 5 mg. tak, aby do końca lipca lub sierpnia z niego zejśc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy taka głupota, skoro docelowo miałem brać przez 3 miesiące.

Poprawa jest taka, że funkcjonuję tak jak przed nerwicą, czyli czuję się normalnie. Nie ma już żadnych skutków ubocznych ani objawów somatycznych choroby. Myśli i lęki zostały wyeliminowane w 95%.

a lek odstawię stopniowo, zmniejszając dawkę co 5 mg. tak, aby do końca lipca lub sierpnia z niego zejśc.

Trzy miesiące to początek leczenia, co za genialny lekarz powiedział ci, że masz brać 3 miesiące, przecież jak odstawisz po tych 3 miechach to choroba wróci, bardzo możliwe, że jeszcze silniejsza, ale rób jak tam sobie chcesz, ja gdybym miał brać antydepresant 3 miesiące, a po 2 miesiącach już mówił, że chce odstawiać to nawet bym nie zaczynał, szkoda pieniędzy, czasu i paradoksalnie, zdrowia, choć teraz czujesz się dobrze, tak wiedz, że będzie dobrze póki będziesz brał lek, odstawisz i wszystko wraca, te leki działają tylko objawowo i to tylko jak się je bierze, no może jeszcze jakiś krótki czas po odstawieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy taka głupota, skoro docelowo miałem brać przez 3 miesiące.

Poprawa jest taka, że funkcjonuję tak jak przed nerwicą, czyli czuję się normalnie. Nie ma już żadnych skutków ubocznych ani objawów somatycznych choroby. Myśli i lęki zostały wyeliminowane w 95%.

a lek odstawię stopniowo, zmniejszając dawkę co 5 mg. tak, aby do końca lipca lub sierpnia z niego zejśc.

Trzy miesiące to początek leczenia, co za genialny lekarz powiedział ci, że masz brać 3 miesiące, przecież jak odstawisz po tych 3 miechach to choroba wróci, bardzo możliwe, że jeszcze silniejsza, ale rób jak tam sobie chcesz, ja gdybym miał brać antydepresant 3 miesiące, a po 2 miesiącach już mówił, że chce odstawiać to nawet bym nie zaczynał, szkoda pieniędzy, czasu i paradoksalnie, zdrowia, choć teraz czujesz się dobrze, tak wiedz, że będzie dobrze póki będziesz brał lek, odstawisz i wszystko wraca, te leki działają tylko objawowo i to tylko jak się je bierze, no może jeszcze jakiś krótki czas po odstawieniu.

 

dokładnie lek się ładnie wkręcił objawy mineły w 95% a ty chcesz odstawiać , ja moge brać lek całe życie jak jakiś miałby mi pomóc i wcale nie odstawiać. po odstawieniu leku wszystko wraca , to jest bzdura że utrzymuję się efekt terapeutyczny .

 

wiele razy schodziłem z SSRI i czuć jak ta bańka pęka , ta osłonka . ale i tak spłycony mam świat/emocje/odczucia i mijam plastikowych ludzików na ulicy . :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mówicie, że wszystko wraca, znam ludzi, którym lek pomógł po kilku miesiącach brania i odstawili go na spokojnie, więc nie ma co straszyć. Rozumiem, że objawy mogą wrócić, ale nie ma też co panikować.

 

Dodam także, że wyeliminowałem ze swojego życia czynnik stresotwórczy i nerwotwórczy (stresująca i mega nerwowa praca) - i może to jest przyczyną poprawy, którą leki tylko wspomogły, no ale teraz się tego nie dowiem. Moim głównym problemem była bezsenność, która nasilała objawy, teraz już śpię normalnie i to pewnie też pomogło w tzw. "odżyciu".

 

Jak człowiek się wyśpi i wstaje wypoczęty to nie straszne mu lęki i inne objawy.

 

mój lekarz mówił - 3 miesiące na dawce 20 mg a potem powolutku odstawiamy. Według niego - jeśli nie potrzebuję leków na sen ani benzo, to samo SSRI wspomoże proces leczenia bardzo szybko tym bardziej, że nigdy nie brałem takich leków. Ponadto, łatwiej jest odstawić lek po 3 miesiącach niż po 2 latach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mówicie, że wszystko wraca, znam ludzi, którym lek pomógł po kilku miesiącach brania i odstawili go na spokojnie, więc nie ma co straszyć. Rozumiem, że objawy mogą wrócić, ale nie ma też co panikować.

 

 

cranberrries, bo my tu przez pryzmat własnej przewlekłej choroby patrzymy na innych , wybacz .

Chcemy podświadomie chyba ,żeby nikt nie cierpiał od nas mniej ;)

Pewnie ,że poprawa u Ciebie może byc stała , a epizod depresji juz nigdy więcej się nie powtórzyć ,,,czego Ci bardzo , szczerze i od serca życzę .

;)

Trzymaj się .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z 20mg zjechałem na 5mg z powodu silnej akatyzji i jestem już tak czwarty dzień na 5mg i rzeczywiście wyspałem się nawet ostatnio + zeszło uczucie wyskoczenia z własnej skóry, ale zauważam nawrót natrętnych myśli lękowych i większy lęk przy przebudzeniu. Plusem 20mg było to, że jak przywaliłem z dwudziestki od razu to o dziwo już od pierwszych tabletek jakoś zablokowały się natrętne myśli i praktycznie przez pierwsze 10 dni brania całej tabletki 20mg jakoś funkcjonowałem prawie bez natręctw, to było aż piękne, że tak ładnie zaskoczyło w tej sferze (pomijając inne uboki). Po prostu jakby zakręcić jakiś kurek w głowie gdzie strumieniem lecą natręctwa lękowe... niestety powykręcało mnie ostatecznie : / Stopniowo będę starał się wbić na 10mg i mam nadzieję, że to wypośrodkuje efekt...

 

Pomogło Ci na nn i depresje? Chyba ze nie miales depresji....

 

 

Powiedzcie mi czy raczej doradzcie cos. Biore dalej paro 40mg, z mirtazapiny zrezygnowałam z racji na tycie, a w zamian zaczęłam brac sulpiryd.

Coprawda nn mam pod kontrolą depresja też odeszła, ale szkopuł w tym , że pozostał mi nastrój dystymiczny. Najgorzej mam rano po przebudzeniu się.

Nastrój płaski, brak motywacji do działania i takie zniechęcenie :?

Czy sulpiryd może ruszyć dystymie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sulpiryd jest zalecany przy dystymi,ale znając życie skoczy Ci prolaktyna do góry, dostaniesz mlekotoku i na tym się skończy.

 

To bym musiała brać duże dawki jak przy schizo pewnie.

 

Lordzie znawco co Ty o tym sądzisz? ;) pomoże na nastrój i zaaktywizuje mnie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sulpiryd jak sulpiryd, ale amisulpryd zadziałał u mnie wybitnie antydepresyjnie, aktywizująco, powera miałem przedniego. Niestety jego działanie stosunkowo szybko się wypala (upregulacja autoreceptorów D2), więc lepiej go brać cyklicznie, robić przerwy. Amisulpryd we Włoszech jest nawet zarejestrowany do leczenia dystymii (dawka 50mg). Paradoksalnie również bardzo pomógł mi na natrętne myśli mimo, że jednym z etiologicznych czynników OCD jest nadmiar dopaminy w PFC. Tu chyba bardziej znaczenie miała właśnie ta upregulacja autoreceptorów D2 niż doraźny "wyrzut" dopaminy.

 

Pytanie za 100 pkt- jakie będzie stężenie prolaktyny, gdy będziemy zażywać amisulpryd w dawce 25-100mg, gdy silnie blokuje presynaptyki, a słabo postsynaptyki, a jakie w dawce 1200mg (schizo), gdy b.silnie blokuje postsynaptyki. Pytanie jest retoryczne. W obu przypadkach prolaktyna wzrośnie, ale będą to diametralnie różne wartości. Liczy się magnituda efektu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na 100% też nie ma tragedii- 31.19zł za 30 tabletek x 100mg, a można brać np. 25-50mg, więc paczka wystarczy na 2-4 miesiące. No ale lepiej mieć znajomych którzy mają znajomych którzy mają znajomych, którzy często zmieniają leki na schiofrenię np. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość kobitek dostaje mlekotoku niezależnie czy to przy dawkach rzędu 50-200mg czy antypsychotycznych.

 

Sam brałem Sulpiryd i uważam, że to świetny lek. Wyciągnął mnie z niezłego gówna.

 

Z depresji ? Po jakim czasie zaczał działac i w jakiej dawce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Japrdl...

 

Widzę, że będę musiał założyć temat o prolaktynie i stężeniach występujących przy stosowaniu konkretnych grup farmakologicznych, bo nie zdzierżę dłużej tej prolaktynowej zbiorowej histerii na forum.

Zazwyczaj mamy zbieżne zdanie na większość wątków, jednak w tej kwestii mam inne zdanie. Uważam, że biorąc neurolepy jest powód do obawy przez zwiększonym stężeniem prolaktyny, mimo iż mam świadomość skuteczności i użyteczności sulpirydu w dystymii.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11899856

It is noted that sulpiride clearly increases the evolution of prolactin in both sexes. It gives a chain of various consequences. They are, among others, impairment of gonad activity in both sexes which causes emmeniopathy and galactorrhea in women and impotence in men.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25554483

SUL treatment did not impair maternal care, but caused testicular damage in male offspring. At postnatal day 90, a reduction in testis weight, volume of seminiferous tubule and histopathological alterations such as an increased percentage of abnormal seminiferous tubules were observed. Data shows that maternal exposure to SUL during lactation may impact the reproductive development of male rats and the testes seem to be the main target organ at adulthood.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/4001434

It is concluded that sulpiride induced impotence is associated with hyperprolactinemia.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7165412

Hyperprolactinaemia produces a decrease of semen volume and seminal quality. In hyperprolactinaemia, normozoospermic patients had an increase of serum androstenedione. In both normo- and oligozoospermic groups, a decrease of serum testosterone was observed. Hyperprolactinaemia also causes an inhibition of the secretory activity of the accessory sexual glands of the reproductive tract, as well as either a decrease of 17-ketosteroid reductase or an increase of 17-alpha-hydroxysteroid dehydrogenase (enzymes that participate in the androstenedione-testosterone interconversions)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobitki to kobitki, u nich gospodarka hormonalna wygląda nieco inaczej. Nie chcę mi się szukać moich wyników prl z okresu gdy brałem amisulpryd (100mg/d), w każdym razie prolaktyna była powyżej górnej granicy normy, ale nie miałem żadnego mlekotoku, ginekomastii ani nie odbiło się to negatywnie na sferze seksualnej. Normy laboratoryjne nie zawsze mają przełożenie na stan kliniczny. Jeżeli norma cholesterolu wynosi <200 mg/dl, a my będziemy mieli powiedzmy 220 mg/dl nie oznacza to , że chybcikiem mamy lecieć do kardiologa po statyny bo nazajutrz wykorkujemy na powikłania miażdżycy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na 100% też nie ma tragedii- 31.19zł za 30 tabletek x 100mg, a można brać np. 25-50mg, więc paczka wystarczy na 2-4 miesiące. No ale lepiej mieć znajomych którzy mają znajomych którzy mają znajomych, którzy często zmieniają leki na schiofrenię np. :twisted:

 

25mg to nie za mała dawka? 50mg to chyba taka optymalna na dystymie c'nie? Biore drugi dzien dzisiaj i narazie to mam uczucie mega senności, ale faktycznie na OCD też u mnie fajnie działa.

 

-- 25 maja 2016, 14:48 --

 

Zawsze ten mlekotok musi u kobiet wystąpić? Nie straszcie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×