Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, ProstyUser napisał:

Tak swoją drogą przy lekooporności (bo ty masz chyba depresję lekooporną?) amitryptylina to jest jakiś pomysł. Może być skuteczna tam gdzie SSRI i SNRI nie pomogły.

Mam niestety. Ale mam też kłopoty i to dość tęgie z sercem, a trójkołowce je obciążają, a ami to chyba najbardziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Szczebiotka napisał:

Hej dziubaski 😁 jak tam u was? Jakaś taka cisza tutaj nastała 🤨 

Ja ogólnie czuję się lepiej 😁 wszystkie skutki uboczne minęły całkowicie no może po za jednym 😉 ale na chwilę obecną mi to nie przeszkadza. Coraz częściej dzwonię i załatwiam różne sprawy co mnie cieszy. Chyba paro weszło, chociaż tym razem potrzebowało więcej czasu. Ogólnie ostatnio mam więcej chęci też do życia i walki. Na dzień dzisiejszy jestem w miarę zadowolona. Być może ma też na to wpływ to, że przestałam rozmawiać i żyć życiem koleżanki ( uważałam ją za przyjaciółkę, ale teraz zauważyłam że jak ona potrzebowała pomocy, wsparcia to ja byłam zawsze nawet w nocy i bardzo żyłam jej rozwodem, walka o dzieci. Lecz gdy ja potrzebowałam wsparcia to jej nie było). 

Bądź razie tak trzymajmy 😉 wolę być tutaj wśród ludzi którzy w jakiś tam sposób rozumieją mój problem niż wśród fałszywych i toksycznych ludzi w realu.

Miłego dzionka wam życzę i mam nadzieję że i u was jest też lepiej. 😘

Cześć

U mnie paro już też weszło ale to trwało ponad 2 miesiące Czuje się świetnie zero leków i śpię b.dobrze Tylko te sny🤣🤣🤣🥴🥴🥴🥴🥴🤨🤨🤨🤨🤨

Trzymaj się cieplo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Szczebiotka napisał:

Hej dziubaski 😁 jak tam u was? Jakaś taka cisza tutaj nastała 🤨 

Ja ogólnie czuję się lepiej 😁 wszystkie skutki uboczne minęły całkowicie no może po za jednym 😉 ale na chwilę obecną mi to nie przeszkadza. Coraz częściej dzwonię i załatwiam różne sprawy co mnie cieszy. Chyba paro weszło, chociaż tym razem potrzebowało więcej czasu. Ogólnie ostatnio mam więcej chęci też do życia i walki. Na dzień dzisiejszy jestem w miarę zadowolona. Być może ma też na to wpływ to, że przestałam rozmawiać i żyć życiem koleżanki ( uważałam ją za przyjaciółkę, ale teraz zauważyłam że jak ona potrzebowała pomocy, wsparcia to ja byłam zawsze nawet w nocy i bardzo żyłam jej rozwodem, walka o dzieci. Lecz gdy ja potrzebowałam wsparcia to jej nie było). 

Bądź razie tak trzymajmy 😉 wolę być tutaj wśród ludzi którzy w jakiś tam sposób rozumieją mój problem niż wśród fałszywych i toksycznych ludzi w realu.

Miłego dzionka wam życzę i mam nadzieję że i u was jest też lepiej. 😘

Powiem ci kochana ze miałam ten sam problem zauwazylam ze toksyczne przyjaznie ciagna mnie w dol,i mi szkodza,zerwalam je dopiero teraz i nie zaluje ,wkoncu czuje  sie wolna,i nie zbieram problemow innych ludzi az tak zeby czuc ich bol bardziej niz swoj wlasny,ze juz nikt kto czerpal ze mnie dobra energie mi nie zaszkodzi,bo go zaraz wywalam z zycia, a wczesniej nie potrafilam, i sie meczylam wysłu/cenzura/ąc ludzkich zalow bo przeciez musze przyjaciolke  wysluchac,teraz wiem ze nic nie musze,nie odbieram wielu rzeczy tak emocjonalnie bo Dulo mnie wykastrowala emocjonalnie😆i chwala jej ,a to ,teraz jakby bardziej jestem swiadoma swoich wlasnych potrzeb a nie tylko cudzych.I wcale mi nie brak tych ludzi ktorych porzucilam,wrecz przeciwnie ,czuje ulge ze ich juz nie mam na garbie ,taka lekkosc niczym zaglowiec na Mazurach🤩🤗i mowia ze inteligentni ludzie nie potrzebuja przyjaciol czy towarzystwa bo w swoim wlasnym sie nie nudza,oj ja sie ze soba nie nudze😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, ProstyUser napisał:

No to TLPD odpadają. A próbowałeś kiedyś wortioksetyny?

 

Nie próbowałem, ale zastanawiałem się nad nią. Słabe ma opinie i to mnie zraziło trochę, ale może podejście zrobię. Niedługo wybiorę się do lekarki i trochę z nią podyskutuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, ProstyUser napisał:

Syn też bierze seronil czy amitryptylinę? Na co choruje córka - amitryptylina dla dzieci to rzadki wybór?

Teraz oboje na seronil są. Córka ogólnie na lekkie upośledzenie ( w czasie porodu doszło do komplikacji), do tego miała podejrzenie autyzmu ( wykluczone już), i miała brać na lęki, agresję w stosunku do siebie samej itp. Nowa lekarka powiedziała że amitryptylina jest starym lekiem i raczej już się go mało używa a tym bardziej u tak młodych osób i zmieniła jej na seronil. Ogólnie córka ma trochę problemów emocjonalnych i nie tylko. 

Syn ma zdiagnozowany zespół Aspergera tak jak jego młodszy brat. W tym że młodszy jest całkiem inny. Starszy bierze leki głównie dlatego że unika kontaktu z ludźmi. Nie odzywa się do ludzi, ucieka wręcz od nich. Lubi być sam, najlepiej w swoim pokoju czy po prostu ogólnie w domu. Z nami rozmawia bez problemu i dużo ale z obcymi wcale. W szkole też nie, nie ma opcji pytania go na forum klasy itp. Chociaż ostatnio lekko się ruszył i odpowiada na pytania innych, sam nie podejmuje kontaktu i nie nawiązuje relacji z ludźmi.

38 minut temu, Lukaszroz napisał:

Cześć

U mnie paro już też weszło ale to trwało ponad 2 miesiące Czuje się świetnie zero leków i śpię b.dobrze Tylko te sny🤣🤣🤣🥴🥴🥴🥴🥴🤨🤨🤨🤨🤨

Trzymaj się cieplo

Łukasz jak ja dawno cię nie widziałam 😁 miałam napisać do ciebie i pytać co i jak. Ale jak to ja roztrzepana wariatka zapomniałam 🙈 

Cieszę się że i u ciebie w końcu jest lepiej. Chociaż u ciebie weszło szybciej niż u mnie 😅 o a co do snów to lepiej nie mówić🤪 matko z córką co ja mam za sny, aż czasami wstyd 😅😂 

Tak jak mi pisałeś zawsze " damy radę" a ja byłam pesymistycznie nastawiona, to teraz mogę śmiało napisać " daliśmy radę to przetrwać!" 

Dziękuję ci za wsparcie które mi dałeś w tych trudnych dla mnie chwilach 😘 trzymaj się tam 

24 minuty temu, Lucy32 napisał:

Powiem ci kochana ze miałam ten sam problem zauwazylam ze toksyczne przyjaznie ciagna mnie w dol,i mi szkodza,zerwalam je dopiero teraz i nie zaluje ,wkoncu czuje  sie wolna,i nie zbieram problemow innych ludzi az tak zeby czuc ich bol bardziej niz swoj wlasny,ze juz nikt kto czerpal ze mnie dobra energie mi nie zaszkodzi,bo go zaraz wywalam z zycia, a wczesniej nie potrafilam, i sie meczylam wysłu/cenzura/ąc ludzkich zalow bo przeciez musze przyjaciolke  wysluchac,teraz wiem ze nic nie musze,nie odbieram wielu rzeczy tak emocjonalnie bo Dulo mnie wykastrowala emocjonalnie😆i chwala jej ,a to ,teraz jakby bardziej jestem swiadoma swoich wlasnych potrzeb a nie tylko cudzych.I wcale mi nie brak tych ludzi ktorych porzucilam,wrecz przeciwnie ,czuje ulge ze ich juz nie mam na garbie ,taka lekkosc niczym zaglowiec na Mazurach🤩🤗i mowia ze inteligentni ludzie nie potrzebuja przyjaciol czy towarzystwa bo w swoim wlasnym sie nie nudza,oj ja sie ze soba nie nudze😜

Ja już teraz też mogę śmiało powiedzieć że mi lepiej teraz. Chociaż na początku było mi bardzo przykro i źle 😥 nie, nie żałuję tego że byłam zawsze dla tej osoby, że często rezygnowałam tak naprawdę z siebie i swojego czasu. Ale po prostu zrobiło mi się przykro i źle że jak zawsze dostałam po doopie. 

Teraz widzę że ta osoba też poniekąd ciągnęła mnie na dno. Nie tyle jej problemy co ona sama. Odkąd nie mam kontaktu z nią czuję więcej sił. I tak w sumie zerwałam też kontakt z inną osobą która była dosyć toksyczna. A że paro mi fajnie zrobiło jeśli chodzi o emocje, to teraz już mam na to wywalone 🤷 już nie jest mi aż tak źle, już nie płacze gdzieś tam w poduszkę. Tak jak napisałaś, teraz bardziej zaczęłam skupiać się na sobie a nie na innych, i mam nadzieję że w końcu też dojrzeje do tego by zerwać jeszcze jeden toksyczny związek, ale do tego potrzebuje więcej sił.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Szczebiotka napisał:

Teraz oboje na seronil są. Córka ogólnie na lekkie upośledzenie ( w czasie porodu doszło do komplikacji), do tego miała podejrzenie autyzmu ( wykluczone już), i miała brać na lęki, agresję w stosunku do siebie samej itp. Nowa lekarka powiedziała że amitryptylina jest starym lekiem i raczej już się go mało używa a tym bardziej u tak młodych osób i zmieniła jej na seronil. Ogólnie córka ma trochę problemów emocjonalnych i nie tylko. 

Syn ma zdiagnozowany zespół Aspergera tak jak jego młodszy brat. W tym że młodszy jest całkiem inny. Starszy bierze leki głównie dlatego że unika kontaktu z ludźmi. Nie odzywa się do ludzi, ucieka wręcz od nich. Lubi być sam, najlepiej w swoim pokoju czy po prostu ogólnie w domu. Z nami rozmawia bez problemu i dużo ale z obcymi wcale. W szkole też nie, nie ma opcji pytania go na forum klasy itp. Chociaż ostatnio lekko się ruszył i odpowiada na pytania innych, sam nie podejmuje kontaktu i nie nawiązuje relacji z ludźmi.

Łukasz jak ja dawno cię nie widziałam 😁 miałam napisać do ciebie i pytać co i jak. Ale jak to ja roztrzepana wariatka zapomniałam 🙈 

Cieszę się że i u ciebie w końcu jest lepiej. Chociaż u ciebie weszło szybciej niż u mnie 😅 o a co do snów to lepiej nie mówić🤪 matko z córką co ja mam za sny, aż czasami wstyd 😅😂 

Tak jak mi pisałeś zawsze " damy radę" a ja byłam pesymistycznie nastawiona, to teraz mogę śmiało napisać " daliśmy radę to przetrwać!" 

Dziękuję ci za wsparcie które mi dałeś w tych trudnych dla mnie chwilach 😘 trzymaj się tam 

Ja już teraz też mogę śmiało powiedzieć że mi lepiej teraz. Chociaż na początku było mi bardzo przykro i źle 😥 nie, nie żałuję tego że byłam zawsze dla tej osoby, że często rezygnowałam tak naprawdę z siebie i swojego czasu. Ale po prostu zrobiło mi się przykro i źle że jak zawsze dostałam po doopie. 

Teraz widzę że ta osoba też poniekąd ciągnęła mnie na dno. Nie tyle jej problemy co ona sama. Odkąd nie mam kontaktu z nią czuję więcej sił. I tak w sumie zerwałam też kontakt z inną osobą która była dosyć toksyczna. A że paro mi fajnie zrobiło jeśli chodzi o emocje, to teraz już mam na to wywalone 🤷 już nie jest mi aż tak źle, już nie płacze gdzieś tam w poduszkę. Tak jak napisałaś, teraz bardziej zaczęłam skupiać się na sobie a nie na innych, i mam nadzieję że w końcu też dojrzeje do tego by zerwać jeszcze jeden toksyczny związek, ale do tego potrzebuje więcej sił.

 

Mi Dulo pomogla zlapac ten dystans do swiata i ludzi,teraz mysle wiecej o sobie niz o innych,ta zmiana bardzo mnie dziwi ale fajnie mi z tym,taki zdrowy egoizm,uwierz mi bylam  taka sama jak ty,bardzo wrazliwa ,emocjonalna,na ludzka krzywde ale zrozumialam ze jest wsrod moich przyjaciol duzo oszustow,naciagaczy,a kiedys nie chcialam tego widziec,w kazdym widzialam smutna duszyczke ktorej musze pomoc.Teraz mam to w dupie😆nie patrze juz na ludzi przez pryzmat swojej dobrodusznosci.Pozdrawiam i ciesze sie, ze Paro sie wkrecila tobie dobrze,bo cztalam wasze posty i wiem ze ci ciezko bylo pierwsze dni,ale dalas rade👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, DEPERS napisał:

Nie próbowałem, ale zastanawiałem się nad nią. Słabe ma opinie i to mnie zraziło trochę, ale może podejście zrobię. Niedługo wybiorę się do lekarki i trochę z nią podyskutuję

Z nietypowych pomysłów to jeszcze są IMAO. Selegilina, moklobemid i słynna fenelzyna którą trzebaby sprowadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ProstyUser napisał:

Z nietypowych pomysłów to jeszcze są IMAO. Selegilina, moklobemid i słynna fenelzyna którą trzebaby sprowadzać.

Leków jest mnóstwo, ale mój problem to polega na tym, że ja mam to gówno od urodzenia, nie nabyłem tego, miałem to od zawsze. Dziwadło, które nie godzi się z otaczającą rzeczywistością, stąd też mam DD, mózg odłącza się od tego świata którego nie akceptuje. Nie dopuszczam do siebie nikogo, żadna psychoterapią nie wchodzi w grę. Nade mną od podstawówki siedzieli pedagogowie, później psycholodzy, a teraz psychiatrzy. Jestem skamienialiną, która ma swoje nietykalne wartości, a one kolidują z obecnym nurtem życia. Jestem osobą głęboko świadomą i to też mnie dobija bo dostrzegam wszędzie gówno, fałsz i pazerność. Leki tylko to tłumią, przysypują to gówno i tak mi nie śmierdzi, ale one mnie nie wyleczą, bo ja mam już taki charakter i ja go nie zmienię. Mogę tylko kombinować z dawkami i połączeniami, żeby jako tako w tym świecie egzystować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DEPERS napisał:

Leków jest mnóstwo, ale mój problem to polega na tym, że ja mam to gówno od urodzenia, nie nabyłem tego, miałem to od zawsze. Dziwadło, które nie godzi się z otaczającą rzeczywistością, stąd też mam DD, mózg odłącza się od tego świata którego nie akceptuje. Nie dopuszczam do siebie nikogo, żadna psychoterapią nie wchodzi w grę. Nade mną od podstawówki siedzieli pedagogowie, później psycholodzy, a teraz psychiatrzy. Jestem skamienialiną, która ma swoje nietykalne wartości, a one kolidują z obecnym nurtem życia. Jestem osobą głęboko świadomą i to też mnie dobija bo dostrzegam wszędzie gówno, fałsz i pazerność. Leki tylko to tłumią, przysypują to gówno i tak mi nie śmierdzi, ale one mnie nie wyleczą, bo ja mam już taki charakter i ja go nie zmienię. Mogę tylko kombinować z dawkami i połączeniami, żeby jako tako w tym świecie egzystować

Jak to czytam to myślę że tym bardziej psychoterapia mogłaby być dobrym pomysłem. A może grupowa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2022 o 13:57, ProstyUser napisał:

Jak to czytam to myślę że tym bardziej psychoterapia mogłaby być dobrym pomysłem. A może grupowa?

Ekscentrycznego, egocentryka który w dodatku jest socjopatą, chcesz zobaczyć na terapii grupowej? Toć to by było zabójstwo dla tych co szukają pomocy:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, DEPERS napisał:

Ekscentrycznego, egocentryka który w dodatku jest socjopatą, chcesz zobaczyć na terapii grupowej? Toć to by było zabójstwo dla tych co szukają pomocy:) 

Ludzkość nie składa się tylko z łatwych ludzi którzy słuchają się wszystkiego i są przykładnymi obywatelami społeczeństwa. Na takiej terapii, byłoby tak jak w prawdziwym życiu. Myślę że to też byłaby jakaś wartość dla grupy.

 

A po drugie, nie myśl o innych. Myśl o sobie 🙂

Edytowane przez ProstyUser

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2022 o 20:25, Szczebiotka napisał:

Teraz oboje na seronil są. Córka ogólnie na lekkie upośledzenie ( w czasie porodu doszło do komplikacji), do tego miała podejrzenie autyzmu ( wykluczone już), i miała brać na lęki, agresję w stosunku do siebie samej itp. Nowa lekarka powiedziała że amitryptylina jest starym lekiem i raczej już się go mało używa a tym bardziej u tak młodych osób i zmieniła jej na seronil. Ogólnie córka ma trochę problemów emocjonalnych i nie tylko. 

Syn ma zdiagnozowany zespół Aspergera tak jak jego młodszy brat. W tym że młodszy jest całkiem inny. Starszy bierze leki głównie dlatego że unika kontaktu z ludźmi. Nie odzywa się do ludzi, ucieka wręcz od nich. Lubi być sam, najlepiej w swoim pokoju czy po prostu ogólnie w domu. Z nami rozmawia bez problemu i dużo ale z obcymi wcale. W szkole też nie, nie ma opcji pytania go na forum klasy itp. Chociaż ostatnio lekko się ruszył i odpowiada na pytania innych, sam nie podejmuje kontaktu i nie nawiązuje relacji z ludźmi.

Łukasz jak ja dawno cię nie widziałam 😁 miałam napisać do ciebie i pytać co i jak. Ale jak to ja roztrzepana wariatka zapomniałam 🙈 

Cieszę się że i u ciebie w końcu jest lepiej. Chociaż u ciebie weszło szybciej niż u mnie 😅 o a co do snów to lepiej nie mówić🤪 matko z córką co ja mam za sny, aż czasami wstyd 😅😂 

Tak jak mi pisałeś zawsze " damy radę" a ja byłam pesymistycznie nastawiona, to teraz mogę śmiało napisać " daliśmy radę to przetrwać!" 

Dziękuję ci za wsparcie które mi dałeś w tych trudnych dla mnie chwilach 😘 trzymaj się tam 

Ja już teraz też mogę śmiało powiedzieć że mi lepiej teraz. Chociaż na początku było mi bardzo przykro i źle 😥 nie, nie żałuję tego że byłam zawsze dla tej osoby, że często rezygnowałam tak naprawdę z siebie i swojego czasu. Ale po prostu zrobiło mi się przykro i źle że jak zawsze dostałam po doopie. 

Teraz widzę że ta osoba też poniekąd ciągnęła mnie na dno. Nie tyle jej problemy co ona sama. Odkąd nie mam kontaktu z nią czuję więcej sił. I tak w sumie zerwałam też kontakt z inną osobą która była dosyć toksyczna. A że paro mi fajnie zrobiło jeśli chodzi o emocje, to teraz już mam na to wywalone 🤷 już nie jest mi aż tak źle, już nie płacze gdzieś tam w poduszkę. Tak jak napisałaś, teraz bardziej zaczęłam skupiać się na sobie a nie na innych, i mam nadzieję że w końcu też dojrzeje do tego by zerwać jeszcze jeden toksyczny związek, ale do tego potrzebuje więcej sił.

 

No to super ze nam się poprawiło i tak niech zostanie 😁 sny masakra ale co zrobić U mnie choć libido tym razem nie jest na zero😁

Pozdrawiam 

Jak coś to pisz

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, chester napisał:

7 tygodni to już max na paroksetynie? Dwa tygodnie 20 mg później 30 mg. Poprawa jest, ale mała. Zwiększać nie chcę, bo senność. 

Witam

U mnie też nie byli większej poprawy do 30 mg ale jak wskoczylem na 40 to po paru dniach poczułem się naprawdę lepiej i tak jest do tej pory.Czasami te 10 mg może zrobić dużą poprawę więc warto spróbować Mi paro wkrecalo się ponad 2 miesiące 

Pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, ProstyUser napisał:

Ludzkość nie składa się tylko z łatwych ludzi którzy słuchają się wszystkiego i są przykładnymi obywatelami społeczeństwa. Na takiej terapii, byłoby tak jak w prawdziwym życiu. Myślę że to też byłaby jakaś wartość dla grupy.

 

A po drugie, nie myśl o innych. Myśl o sobie 🙂

Ja w kolejce do psychiatry potrafiłem zrobić awanturę o to, że źle mi podali godzinę wizyty, a to było na NFZ, wściekłem się bo czekałem dwa miesiące na wizytę. Tak ruszyłem z tymi w kolejce i z tą z recepcji, że wyleciała do mnie ta psychiatra z pokoju i powiedziała, że ja mam lęk i agresywność nadpobudliwą i są mi potrzebne neureptyki natychmiast 😂😂😂 wyśmiałem ją i wyszedłem, a w ludziach z kolejki widziałem strach i przerażenie. Więc w tej terapii to bym musiał w kaftanie siedzieć. Ja potrzebuje tylko takiego leku który mnie wyciszy z agresji i przysłoni ten świat którego nie akceptuje nie powodując jednocześnie sedacji. Tak mało, a tak wiele, ale dziękuję za porady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DEPERS napisał:

Ja w kolejce do psychiatry potrafiłem zrobić awanturę o to, że źle mi podali godzinę wizyty, a to było na NFZ, wściekłem się bo czekałem dwa miesiące na wizytę. Tak ruszyłem z tymi w kolejce i z tą z recepcji, że wyleciała do mnie ta psychiatra z pokoju i powiedziała, że ja mam lęk i agresywność nadpobudliwą i są mi potrzebne neureptyki natychmiast 😂😂😂 wyśmiałem ją i wyszedłem, a w ludziach z kolejki widziałem strach i przerażenie.

Ja kiedyś rejestratorkę w przychodni u mojej psychiatry doprowadziłam do płaczu :D a powiedziałam, że złożę na nią skargę do właściciela przychodni, a że dziwnym trafem to akurat moja lekarka to cóż, miała pewność, że nie rzucam słów na wiatr :D  ale wtedy przegięła pałę i za dużo zaczęła paplać przy innych pacjentach.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał:

Ja kiedyś rejestratorkę w przychodni u mojej psychiatry doprowadziłam do płaczu :D a powiedziałam, że złożę na nią skargę do właściciela przychodni, a że dziwnym trafem to akurat moja lekarka to cóż, miała pewność, że nie rzucam słów na wiatr :D  ale wtedy przegięła pałę i za dużo zaczęła paplać przy innych pacjentach.

Jak widać, nie tylko ja mam rogatą duszę:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, acherontia styx napisał:

Oj nie, nie tylko Ty :D 

Jak moja lekarka by zaczęła mówić o tym co ja jej mówię, a ja jestem bardzo szczegółowy (bardzo, bardzo) , to by pouciekali od niej pacjenci i to w popłochu. Mówiła mi, że po moich wizytach ,jak sobie nasz dialog przypomni, to się sama do siebie śmieje 😅, a ma ok 55-60 lat kobitka:) no cóż, tylko wariaci są czegoś warci🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zwariuje, serio. Już sama nie ogarniam tego. Czasami mam wrażenie jakby leki przestały działać czy to jest normalne? Czasami mam wrażenie że zaraz zwariuje😔. Od tygodnia wiem że muszę jechać dzisiaj z córką do ośrodka zdrowia na bilans. Codziennie czuję się fatalnie, trzęsę się, drżą mi ręce, czuję niepokój, znowu mam drżenie i mrowienie ramion, pół twarzy mi znowu drętwieje 🤦 itp itd myślicie że to strach przed wyjazdem z domu? Przecież już czułam się lepiej, dawałam radę wejść do małych sklepików a teraz coś takiego. Ja już sama nie wiem co robić. Mam dość, nigdy nie było mi aż tak źle jak teraz gdy to wszystko wróciło. Czasami myślę o tym że to jest bezsensu i nie warto się leczyć bo to i tak nie ma sensu, i tak zawsze wróci i to z gorszymi skutkami.

Sorki musiałam się wygadać. Niedługo jadę i boję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×