Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dr. Psycho Trepens :)

 

Masz fajny nik :)

 

Ja jeszcze w marcu tego roku byłem normalnym facetem, zap ..... alałem w banku, wciskałem ludziom konta, karty i co tylko się dało. Nigdy nie chorowałem, nigdy nie brałem żadnych leków, nawet głupiego APAPU nie było w domu, z leków to chyba tylko woda utleniona... he...he... Potem padłem, ześwirowałem, porzuciłem pracę ( zwolnieniono mnie dyscyplinarne ale mam ich w d. ) zaczołem łykać te wszystkie prochy i zastanawiam się jak to się mogło stać ? Teoretycznie nie muszę pracować, znam nieźle rynek kapitałowy i potrafię się utrzymać z inwestowania oszczędności, ale porzucenie pracy było jednak błędem. Codzienny obowiązek wstawania, wychodzenia z domu, przebywania między ludźmi też jest terapią. Zauważyłem jednak że po całkowitym i nagłym odstawieniu PAROGENU i LERIVONU nic szczególnego się nie wydarzyło, jest na pewno zmiana.... jest jakoś inaczej ....chyba nawet lepiej..... na pewno nie jest gorzej... więc po co się truć ?....

 

A życie sobie płynie .... ładne dziewczyny spacerują po ulicach Poznania ....ja im się przyglądam.....i rozmyślam co mam dalej robić ? Brać jednak te antydepresanty w niskich dawkach czy zaryzykować i nie łykać nic ?

 

Choroba uświadomiła mi jak wiele ludzi cierpi z powodu depresji, nerwicy ....

Nigdy nie rozumiałem jak można chorować z tego powodu ... ale teraz już wiem ... że gdy choruje dusza ...... to najgorsza rzecz jaka może nas spotkać... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem mieć nick który pachnie głupią ironią ;)

 

To wyrazy współczucia, ciężko jest upaść z wysoka.

Kiedyś miałem też dobrą pracę, super panienkę, ale to straciłem...

Skoro udało Ci się rzucić prochy i jakoś tam żyjesz, to warto jak najszybciej wrócić do roboty,

bo im później tym będzie Ci trudniej, nie możesz wypaść z tego rytmu za bardzo, no chyba że już to się stało...

 

Ja tam na twoim miejscu zająłbym się lekką suplementacją, ktoś na forum coś Ci doradzi.

Prochy psychotropowe to ciężki kaliber, a po nich jak wiesz stracisz libido, a wtedy panienki kompletnie nie będą Ci w głowie.

 

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dr. Psycho Trepens :)

 

Jak na razie to ładne dziewczyny cały czas mnie kręcą :) .... więc chyba PAROGEN jeszcze nie do końca wyprał mi mózg ..... hi...hi... .... brałem go ok. 90 dni .... LERIVON też tak jakoś chyba cztery miesiące .... ale powiem Ci że bez tych prochów czuję się lepiej.... najgorszy był pierwszy dzień po odstawce.... ale wczoraj i dzisiaj jest już o.k. .... znowu jadę od rana na dwóch tabletkach BELERGOTU i nic się nie dzieje .... Leki na pewno pomogły mi na depresję.... to był straszny stan obojętności, nic mi się nie chciało, nie odbierałem nawet telefonów.... to już na pewno mineło i oby nigdy nie wróciło.

Ale w pewnym okresie brałem PAROGEN, LERIVON, PREGABALINĘ, SEDAM i PROPRANOLOL. Jak to wszystko załadowałem to miałem totalny chaos ... zwłaszcza PREGABALINA ma rekordową ilość s.ubocznych i ja to czułem na własnej głowie !!!

 

Suplementy mam, kupiłem magnez i witaminę B kompleks, czasami łykam jak nie zapomnę ... :)

 

Co do pracy to teraz nie ma problemu, widziałem całe mnóstwo ogłoszeń na olx ... potrzebują wszędzie.... wystarczy zadzwonić.... i wystarczy chcieć .... :)

Ale ja chyba jeszcze nie dam rady, zresztą muszę poczekać co powie w czwartek mój psychiatra .... na pewno zjedzie mnie za odstawkę leków.... bo gdyby miała wrócić taka depresja jak była - to masakra .... cały czas rozpatruję branie niskich dawek PAROGENU....

 

Póki co jadę do miasta na Stary Rynek posiedzieć z kumplem przy kawie :)

Marzy mi się alkohol ale jakoś się boję .... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie dziala ta ra paroksetyna na depresje , będzie juz 2 miesiąc jak biore , a równy miesiąc na dawcę 20mg , dalej się chujowo czuję , albo nawet gorzej ,bo śpię teraz po 15h i mniej mam siły na cokolwiek niż jak zacząłem ją brać , bardziej się wyizolowalem, wyobcowałem społecznie i nic mi się nei chcę . libido co dziwne mam normalne i wzwód w pełni ukrwiony , tak jak bym nie brał leków .

 

nie czuje serotoniny . ale czuje zmulenie i trudnosci w zasypianiu a jak się zaśnie trudnosci w wybudzeniu , zmuła , nic się nie chcę i trochę stan wyjebania .

 

emocje mam nadal , mogę się wkurwić , przyjebać w lustro , smucić , śmiać się do komputera . nie wiem co to tryb zombie . może jak przez tyle lat brałem ssri to muszę zwiększyć dawkę , ale wtedy chyba wogole z łózka nie wstane . co dziwne nie mam wogole gorszego libido .

 

a i jeszcze jedno ważne , ciężej się wysikać , leci cienkim ciurkiem i trudniej klocka postawić :) . kupy malo robie . do dupy te leki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej benzowiec84 :)

 

Zgadzam się z Tobą że ogólnie leki są do dupy ....to fakt.... ale czasami nie ma wyjścia i trzeba coś załadować .... myślę też że nie ma czegoś takiego jak dobry czy zły lek .... co najwyżej dobrze na nas zadziała lub źle ....

mi antydepresanty na pewno pomogły w depresji .... sam bym z tego nie wyszedł .... ale powiem Ci co jeszcze mi pomogło ...

 

....przypadek sprawił że jakoś chyba w maju poszedłem z kumplem do hospicjum bo on tam kogoś odwiedzał ... zobaczyłem tych cierpiących ludzi łóżkach i jakoś tak spontanicznie.... zrobiłem jednemu herbatę... drugi poprosił o obranie jabłka.... trzeci chciał pospacerować po korytarzu ale z kimś pod rękę bo nie miał siły... zeszło nam całe popołudnie ... gdy odchodziliśmy zapytali czy jeszcze przyjdziemy ... gdy miałem największego doła wychodziłem na siłę z domu i zapier.. ..alałem pieszo do tego hospicjum - prawie na drugi koniec Poznania !! To było takie moje zadanie do wykonania. Tam z tymi ludźmi czułem się potrzebny, tam widziałem sens aby dalej żyć i walczyć o siebie .... czasami po tych lekach byłem tak przymulony że kilka razy jak doszedłem do hospicjum to już nie wchodziłem bo bałem sie że pielęgniarki pomyślą że jakiś ćpun i mnie wypier...olą z odziału ... :) wtedy siedziałem godzinę...dwie...trzy.... na ławce w parku i wracałem tramwajem do domu... w ten sposób kolejny dzień jakoś mijał... ... najbardziej bałem się godzin dopołudniowych..... wtedy depresja była najsilniejsza.....a wieczorem zawsze czułem się lepiej .... :) Teraz już nie chodzę do hospicjum i mam z tego powodu wyrzuty sumienia.... ale jakoś mi się nie chce .... życie jest pokręcone.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@benzowiec

 

czuję się podobnie, ja mam hipersomnie, śpię od zawsze po 10-11h.

możesz spróbować na kilka dni zwiększyć dawkę do 40mg i ocenić, najwyżej zmniejszysz,

a uwierz że bardzo szybko poczujesz różnicę w dawce, wcale nie trzeba czekać tygodniami.

 

moje zdanie jest takie, że w ogóle wszystkie leki działają kiepsko na depresję,

wszystkie SSRI działają dobrze pod kątem lęku uogólnionego, jak jakaś sytuacja

pogorszy Nam nastrój i wynika on z czegoś to chyba żaden lek nie pomoże,

bo próbowałem praktycznie wszystko w każdej dawce, psychiki nie da się oszukać,

oczywiście leki odrobinę znieczulają, ale nastrój i tak będzie obniżony, co najwyżej

będziemy zamiast na gorąco przeżywać, to na zimno.

 

np. ktoś nam umrze, albo stracimy miłość życia, to nie ma leku który ten smutek zatamuje, to niewykonalne w tych czasach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj poległem .... myślałem że uwolniłem się od prochów a tu kicha.... tak mnie trzęsło że wziąłem w południe PREGABALINĘ 225 mg .... efekt natychmiastowy jak po benzo .... od razu ulga ale.... ale co dalej to nie wiem .... chcę się za wszelką cenę pozbyć prochów .... tylko jak to zrobić ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj poległem .... myślałem że uwolniłem się od prochów a tu kicha.... tak mnie trzęsło że wziąłem w południe PREGABALINĘ 225 mg .... efekt natychmiastowy jak po benzo .... od razu ulga ale.... ale co dalej to nie wiem .... chcę się za wszelką cenę pozbyć prochów .... tylko jak to zrobić ....

 

Daj spokój i dziękuj Bogu, że pregabalina pomaga, to nie benzo.

Ja muszę brać benzo bo lęk niestety mnie powala.

 

Wszyscy biorą prochy, nie dokopuj sobie, nie przejmuj się takimi drobiazgami.

Ba! to przejmowanie się drobiazgami to też efekt samej depresji, może daj se na luz i wcinaj profilaktycznie 10mg PARO (no ale nie namawiam, to twoja decyzja).

może twój stan nie jest jeszcze taki stabilny, tak mi się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dr. Psycho Trepens :)

 

Mój stan na pewno nie jest stabilny ..... chyba faktycznie będę brał PAROGEN ... tak z 10 mg ....

 

A Ty jakie benzo bierzesz ? Jak długo ? .... ja tych benzo to się boję.... odstawka SEDAMU to był koszmar....

 

-- 01 paź 2017, 15:35 --

 

Idę się przejść na STARY RYNEK w Poznaniu .... :)

Pregabalina rozkręciła się na dobre .... czuję ją .... no wreszcie jest ok

 

-- 01 paź 2017, 21:10 --

 

Wieczorem super ! Pregabalina cały czas trzyma..... trochę ściska głowę ale za to daje fajne odczucia ... :) ...dzisiaj klepła mnie mocno po kilku tygodniach przerwy .... chyba do niej wrócę .... w końcu miałem ją brać cały czas ... ale jutro wezmę mniej .... tak 75 mg .... zobaczymy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@benzowiec

 

czuję się podobnie, ja mam hipersomnie, śpię od zawsze po 10-11h.

możesz spróbować na kilka dni zwiększyć dawkę do 40mg i ocenić, najwyżej zmniejszysz,

a uwierz że bardzo szybko poczujesz różnicę w dawce, wcale nie trzeba czekać tygodniami.

 

moje zdanie jest takie, że w ogóle wszystkie leki działają kiepsko na depresję,

wszystkie SSRI działają dobrze pod kątem lęku uogólnionego, jak jakaś sytuacja

pogorszy Nam nastrój i wynika on z czegoś to chyba żaden lek nie pomoże,

bo próbowałem praktycznie wszystko w każdej dawce, psychiki nie da się oszukać,

oczywiście leki odrobinę znieczulają, ale nastrój i tak będzie obniżony, co najwyżej

będziemy zamiast na gorąco przeżywać, to na zimno.

 

np. ktoś nam umrze, albo stracimy miłość życia, to nie ma leku który ten smutek zatamuje, to niewykonalne w tych czasach.

 

no to prawda a szkoda , mogło by mózg oszukiwać jak narkotyki ;(

 

zwiększe o 10mg do 30mg , bo zbyt silnie na mnie działa w kwesti skutków ubocznych , typu zatrzymanie kupy(zaparcia) i trochę moczu , zbyt dlugiego snu i senności i zaburzeń wzroku . za to depresja jest silna , silny smutek bardzo mocny dół , silna bezradność i beznadziejność,brak sił na cokolwiek , nawet siedzenie przed komputerem ,brak sensu i celu w życiu . dzwine bo przynajmniej na silny smutek powinno SSRI działać . nie czuje wcale serotoniny .

 

potrafie być bardzo agresywny też , wogole mnie nie tonizuje jak przystało na ssri , naprawdę chciałbym mieć zombie mode

 

-- 01 paź 2017, 22:56 --

 

wziełem 300mg pregabaliny i 1,5mg klona bo nie zniose tego stanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w nocy czuję się wyśmienicie ..... a rano umieram.... co to jest ku...a mać !!! ......

 

jest pierwsza w nocy i choroby nie ma.... a rano jak otworzę oczy od razu delirka.... trzęsiawka .... dreszcze ....

 

no dzisiaj to myślałem że dostanę jakiejś padaczki tak mnie telepało .... chciałem nawet iść na SOR ....

 

poje....ane to wszystko !!!

 

-- 02 paź 2017, 00:54 --

 

nic nie czujesz po takiej dawce ????

 

-- 02 paź 2017, 00:55 --

 

Może jesteś z Poznania ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie nie czuje bo to dla mnie mikro dawki . mam sporą toletancje na benzodiazepiny . z poznania nie . z Gdanska

 

. czuje tak od 3mg klona lub 3mg alpry juz , przyjemnie uspokojenie,wyciszenie i poprawe nastroju . dawka 1,5mg to tak tylko żeby nie sfiksować zjadłem , a tej pregi wcale nei czuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam pojęcia co powinieneś zrobić..... mam zbyt małe doświadczenie .... wiem tylko tyle że ja za wszelką cenę będę starał się schodzić ze wszystkich leków ..... ale doskonale Cię rozumiem .... depresja to PIEKŁO !!! .... miałem to .....

 

w depresji czasami grałem w szachy on line na kurniku ... takie 3 minutowe szybkie partie... wtedy zapominałem na chwilę o chorobie..... szachy sprawiały mi przyjemność.... i dużo spacerowałem.... gimnastyka.... ćwiczenia.... wysiłek fizyczny.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie . zaczynałem kuracje paroksetyną 10 sierpnia , i zaczynałem z dawek 10mg, potem 15 mg , a na dawcę 20mg jestem od 1 września , czyli cały pełny miesiąc . nie czuje działania antydepresyjnego ani żadnego . czekać i jechać na 20mg jeszcze ? czy już czas zwiększyć dawkę ?

 

niepotrzebnie zaczynałem od tak małych dawek . bo łącznie branie paroksetyny to będzie prawie 2 miechy , to już bym miał klarowną sytuacje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@benzowiec

 

a może nie warto walić w siebie takim działem jak PARO.

jest jeszcze bardzo dobry Escitalopram, on nie ma prawie żadnych skutków ubocznych,

można go brać w dawkach 5-20mg, sam sobie dobierzesz odpowiednią dawkę,

moim zdaniem wartoby pogadać z psychiatrą, skoro PARO tak Cię rozjeżdża.

ale znając życie, pewnie próbowałeś ESCI, więc dupa blada.

 

-- 02 paź 2017, 09:58 --

 

Mój psychiatra od razu dał mi dawkęPAROGENU 20 mg a po kilku tygodniach kazał przez kilka dni stopniowo zwiększać do 40 mg. Dopiero czterdziestka wyraźnie pomogła. Myślę że spokojnie możesz zwiększyć dawkę.

 

też jestem takiego zdania, te zaparcia miną i problemy z oddawaniem moczu.

 

uwierz, że jestem abstynentem od narkotyków, ćpałem długo, owszem one dały mi "raj na ziemi", ale tylko do czasu, potem z każdym miesiącem było coraz gorzej,

coraz większa izolacja, przestały dawać po paru miesiącach przyjemność a jedynie przymus brania, bo bez tego już nie mogłem nic zrobić, narkotyki to dzieło szatana,

doskonale pomagają, wiele obiecują, ale na końcu Cię zabijają, jeśli w porę się nie opamiętasz, a dalsza walka w abstynencji to istna wojna. także odradzam, takie zabawy.

strzel se czasem jakieś piwko i to na tyle - ale ostrożnie! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem tu nowy :oops:

W tamtym roku trafiłem do szpitala z silnymi zawrotami głowy, leżąc na łózku myśłałem że spadam w dół. Do tego zaciskała mi się mocno przepona tak że ledwo oddychałem, drętwienia rąk i skurcze towarzyszyły praktycznie codziennie.

W szpitalu zrobiono mi kilka podstawowych badań wykluczających choroby serca, 2x holter, eeg, ekg, rtg klatki - ogólnie sporo tego było, wyszło, iż jestem zdrowy.

Po 5 minutowej rozmowie z psychologiem , stwierdził, iż jest to nerwica i przepisał Parogen 20mg - brałem to przez 9 miesiący tak jak było zalecone ( przez pierwsze 6 miesięcy 20 mg, rózne efekty uboczne.. później 10 i 5 - przyznam że na 10 mg czułem się najlepiej ) . Powiem szczerze, że te 9 miesięcy mam wyjęte z życia - ok nic mnie nie bolało, nie narzekałem, nie myślałem o problemach. W momencie odstawienia, wszystko wróciło, idę na impreze - stresuje się ilością osób, zaczyna zaciskać mi się przepona, mam ciężki oddech oraz zawroty głowy. Idę na trening to samo.. siedzę w pracy to samo. Do tego dochodzi niesamowity ból w lędźwiach ( czekam na ostatnie wyniki rezonansu kręgosłupa aby wykluczyć choroby kręgosłupa - ponieważ sam ortopeda stwierdził że to może być na tle nerwowym ).

Co najlepsze - nie czuje stresu a nie mogę się go pozbyć. I teraz moja prośba o pomoc - czy ktoś miał coś podobnego ?

Niebawem zmieniam pracę, pewnie będzie sporo nowych wyzwań - może zacząć brać od nowa Parogen ( chciałbym tego uniknaąc )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem tu nowy :oops:

W tamtym roku trafiłem do szpitala z silnymi zawrotami głowy, leżąc na łózku myśłałem że spadam w dół. Do tego zaciskała mi się mocno przepona tak że ledwo oddychałem, drętwienia rąk i skurcze towarzyszyły praktycznie codziennie.

W szpitalu zrobiono mi kilka podstawowych badań wykluczających choroby serca, 2x holter, eeg, ekg, rtg klatki - ogólnie sporo tego było, wyszło, iż jestem zdrowy.

Po 5 minutowej rozmowie z psychologiem , stwierdził, iż jest to nerwica i przepisał Parogen 20mg - brałem to przez 9 miesiący tak jak było zalecone ( przez pierwsze 6 miesięcy 20 mg, rózne efekty uboczne.. później 10 i 5 - przyznam że na 10 mg czułem się najlepiej ) . Powiem szczerze, że te 9 miesięcy mam wyjęte z życia - ok nic mnie nie bolało, nie narzekałem, nie myślałem o problemach. W momencie odstawienia, wszystko wróciło, idę na impreze - stresuje się ilością osób, zaczyna zaciskać mi się przepona, mam ciężki oddech oraz zawroty głowy. Idę na trening to samo.. siedzę w pracy to samo. Do tego dochodzi niesamowity ból w lędźwiach ( czekam na ostatnie wyniki rezonansu kręgosłupa aby wykluczyć choroby kręgosłupa - ponieważ sam ortopeda stwierdził że to może być na tle nerwowym ).

Co najlepsze - nie czuje stresu a nie mogę się go pozbyć. I teraz moja prośba o pomoc - czy ktoś miał coś podobnego ?

Niebawem zmieniam pracę, pewnie będzie sporo nowych wyzwań - może zacząć brać od nowa Parogen ( chciałbym tego uniknaąc )

 

Nie wyleczyłeś jeszcze zaburzeń dlatego musisz niestety jeszcze brać dalej ten Parogen i jednocześnie rozpocząć psychoterapię, by w przyszłości mieć szanse odstawienia Parogenu.

Czasem trzeba brać leki parę lat, bo zaburzenia są bardzo silne i oporne na psychoterapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem tu nowy :oops:

W tamtym roku trafiłem do szpitala z silnymi zawrotami głowy, leżąc na łózku myśłałem że spadam w dół. Do tego zaciskała mi się mocno przepona tak że ledwo oddychałem, drętwienia rąk i skurcze towarzyszyły praktycznie codziennie.

W szpitalu zrobiono mi kilka podstawowych badań wykluczających choroby serca, 2x holter, eeg, ekg, rtg klatki - ogólnie sporo tego było, wyszło, iż jestem zdrowy.

Po 5 minutowej rozmowie z psychologiem , stwierdził, iż jest to nerwica i przepisał Parogen 20mg - brałem to przez 9 miesiący tak jak było zalecone ( przez pierwsze 6 miesięcy 20 mg, rózne efekty uboczne.. później 10 i 5 - przyznam że na 10 mg czułem się najlepiej ) . Powiem szczerze, że te 9 miesięcy mam wyjęte z życia - ok nic mnie nie bolało, nie narzekałem, nie myślałem o problemach. W momencie odstawienia, wszystko wróciło, idę na impreze - stresuje się ilością osób, zaczyna zaciskać mi się przepona, mam ciężki oddech oraz zawroty głowy. Idę na trening to samo.. siedzę w pracy to samo. Do tego dochodzi niesamowity ból w lędźwiach ( czekam na ostatnie wyniki rezonansu kręgosłupa aby wykluczyć choroby kręgosłupa - ponieważ sam ortopeda stwierdził że to może być na tle nerwowym ).

Co najlepsze - nie czuje stresu a nie mogę się go pozbyć. I teraz moja prośba o pomoc - czy ktoś miał coś podobnego ?

Niebawem zmieniam pracę, pewnie będzie sporo nowych wyzwań - może zacząć brać od nowa Parogen ( chciałbym tego uniknaąc )

 

Nie wyleczyłeś jeszcze zaburzeń dlatego musisz niestety jeszcze brać dalej ten Parogen i jednocześnie rozpocząć psychoterapię, by w przyszłości mieć szanse odstawienia Parogenu.

Czasem trzeba brać leki parę lat, bo zaburzenia są bardzo silne i oporne na psychoterapie.

 

Zastanawiam się skąd to się wzięło, te objawy pojawiły się nagle i zostały na dłużej....

Dzięki za opinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wyleczyłeś jeszcze zaburzeń dlatego musisz niestety jeszcze brać dalej ten Parogen i jednocześnie rozpocząć psychoterapię, by w przyszłości mieć szanse odstawienia Parogenu.

Czasem trzeba brać leki parę lat, bo zaburzenia są bardzo silne i oporne na psychoterapie.

 

Zastanawiam się skąd to się wzięło, te objawy pojawiły się nagle i zostały na dłużej....

Dzięki za opinie.

 

Uwierz, że czasem nie ma przyczyny, zachwianie równowagi chemicznej w mózgu, przyczyn może być wiele, niekoniecznie psychologiczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wyleczyłeś jeszcze zaburzeń dlatego musisz niestety jeszcze brać dalej ten Parogen i jednocześnie rozpocząć psychoterapię, by w przyszłości mieć szanse odstawienia Parogenu.

Czasem trzeba brać leki parę lat, bo zaburzenia są bardzo silne i oporne na psychoterapie.

 

Zastanawiam się skąd to się wzięło, te objawy pojawiły się nagle i zostały na dłużej....

Dzięki za opinie.

 

Uwierz, że czasem nie ma przyczyny, zachwianie równowagi chemicznej w mózgu, przyczyn może być wiele, niekoniecznie psychologiczna.

 

- lekarz który mnie prowadził powiedział mi że to odemnie zależy czy chce dalej brać Parksetyne ( Parogen ) chciałem spróbować bardziej niekonwencjonalnych opcji ale chyba szkoda się męczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@benzowiec

 

a może nie warto walić w siebie takim działem jak PARO.

jest jeszcze bardzo dobry Escitalopram, on nie ma prawie żadnych skutków ubocznych,

można go brać w dawkach 5-20mg, sam sobie dobierzesz odpowiednią dawkę,

moim zdaniem wartoby pogadać z psychiatrą, skoro PARO tak Cię rozjeżdża.

ale znając życie, pewnie próbowałeś ESCI, więc dupa blada.

 

 

@psycho . ale ja już brałem wcześniej paro 5 lat regularnie . wtedy działało bo to bylo 1 raz , ale dawka była 20mg wystarczająca , chwilowo też brałem 40mg i to byl max . dlatego myslę że jakaś tam tolerancja się wyrobiła.

 

myslisz że te zaparcia miną , oddaje kupe co 2 dzień , a wczesniej robiłem z 2,3 razy dziennie , no i ciężej się sika.

mam zamiar zwiększyć tylko o 10mg , do 30 . właśnie przez te skutki uboczne . no i dla mnei to nie jest działo bo tak jak mówiłem brałem to 5 lat.

 

Mój psychiatra od razu dał mi dawkęPAROGENU 20 mg a po kilku tygodniach kazał przez kilka dni stopniowo zwiększać do 40 mg. Dopiero czterdziestka wyraźnie pomogła. Myślę że spokojnie możesz zwiększyć dawkę.

 

dzięki no to ja też zwiększam , na razie na 30mg

 

-- 02 paź 2017, 14:19 --

 

dr psycho@ coś pisałeś że nei trzeba długo czekać po zwiększeniu dawki , to ile tak mniej wiecej z tydzień nie ?

 

-- 02 paź 2017, 14:23 --

 

escitaloparm brala moja mama i była zombie , ciagle spala , byla mocno zmęczona i wyglądał jak by pracowała w górnictwie, on działa alosetrycznie na serotonine , więc mimo że jest słabszy w hamowaniu wychw sert , może być silniejszym lekiem , bo jest mało selektywny .

 

-- 02 paź 2017, 14:25 --

 

poprawka bardzo selektywnuie dziala .

 

-- 02 paź 2017, 14:26 --

 

nie zamierzam go brać bo widziałem co było z moją mama , a brała tylko 5mg a potem 10 . nic do niej nie docieralo . zmęczona była mocna . paro to u mnie sprawdzony lek brałem go 5 lat i funkcjonowalem normalnie . no teraz depresja jest silniejsza , więc potrzebuje więkjszej dawki .

 

-- 02 paź 2017, 14:40 --

 

gdyby nie te zaparcia , albo to nie sa zaparcia , po prostu jak bym miał zaochane jelita i gdyby nie o dużo zmniejszone wydzielanie moczu , to juz bym wszedł na 40mg , a tak to wole stopniowo . po za tym bardzo utyłem w szybkim czasie , myślę że ten lek powoduje tycie w stylu retencji wody w organizmie , brzuch mi wystaje , cyucki mi urosły , do tego biore lerivon i to w dawkach czesto 60mg , to juz powójne tycie .

 

ale powiem wam ze w 2014 utylem sie bardzo bralem paroksetyne ważyłem 100kg przy 179 wzristu , sam tłuszcz ,ale restrykcyjna dieta isilownia + bieganie , to w 6 miesiecy schudłem do patyka , wyglądałem jak więzien z auschwitz , zszedlem do poziomu z 99k do 72k . 6 miesiecy . no teraz mi to wraca . da się schudnąć , a;e niezaprzeczalnym fakltem jest że po parto sie tyję jędzać tyle samo , także należało by jeść mniej by nie utyć za bardzo . ogolnie przejebana sprawa , zalezy mi na psychicę , wtedy bym mógł biegać , iść na silownie itp . teraz dla mnie umycię się wzięcie kompieli cyz prysznicu jest wyznwaniem a co tu mówić od odchudzaniu , niech tyje , niech tyje ile wlezie ale oby psychika się naprawiła to zrzucę to . a że jestem pesymistą , to wątpie że psycha sie naprawi , i a z leczenia farmakoligocznego paro + lerivon (dubble tycie) zostanie mi tylko wystający brzuch i cycki a za chuja nie poczuje sie lepiej.

 

-- 02 paź 2017, 15:46 --

 

napisalem co nie co w watku o klonazepamie , ktoś ma chęc niech przeczyta . sama prawda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej benzowiec84 :)

 

Przyjdzie taki czas że i Ty poczujesz się lepiej :)

Bierz PAROGEN 30 mg i dużo spaceruj, jakieś ćwiczenia ....i.t.p. ...wysiłek fizyczny też zmienia chemię mózgu na lepsze.......

Ja powiem szczerze nie czułem żadnej różnicy PAROGENU między 20mg a 40 mg. Efekty uboczne nie były ani mniejsze ani większe... natomiast zmiana przyszła później w postaci poprawy nastroju :)

Ja jeszcze dodatkowo waliłem PREGABALINKĘ .... no i LERIVON ..... :)

 

Natomiast staraj się schodzić z BENZO za wszelką cenę !!!,,, powolutku ale schodzić !!!.... po milimetrze ale mniej ....

Pregabalina w dużych dawkach ....tak 450mg powinna ci zastępować BENZO ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×