Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Ehh kiedy ja nie mam żadnych benzo pod ręką, a alko sie tykać nie będe, bo ostatnio jak wypiłam troche wina to miałam obsesje samobójcze :?

 

Ja pierdziele mogłam jej odmówić ale teraz tego nie zrobie, bo bym wyszła dopiero :?

 

-- 29 kwi 2016, 21:10 --

 

Najwyzej bede siedziec i wpierniczac słodkości, wszystkie ciasta im powyjadam, inni niech sobie tanczą :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apigenina, flawon/flawonoid który występuje naturalnie m.in. w rumianku pospolitym, w bardzo dużych dawkach jest dość silnym agonistą receptora GABA-A/ miejsca benzodiazepinowego. Zrób sobie "zupę" rumiankową, wsyp do miski 20-30 torebek rumianku, zaparz i będziesz miała naturalną "benzodiazepinę". :P

 

-- 29 kwi 2016, o 22:16 --

 

Zarzuć połówkę klona, albo połówkę alpry :)

 

Względnie połówkę C2H5OH, a dalej jakoś pójdzie... :P

Do łączenia tych dwóch nie namawiam, względnie etanol w monoterapii.

Chociaż przyznam, że ja wolę benzo niż etanol :D W moim przypadku 0.75 mg klona = 0.33 wódki :D

 

Hmmm, klon ma praktycznie ten sam mnożnik co alpra czyli moje 2mg to byłoby 0.88 wódki. Aj aj, tylko, że moja alpra to była SR'ka/ER'ka, a nie IR. Ciekawe jak to przeliczyć na wódkę SR. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia wiem, że jeżeli nie ma się pod ręką żadnych benzo, ma się nasilone objawy typu właśnie DD/DP, lęki, myśli obsesyjne, a za pasem czeka jakieś stresujące wydarzenie(np. wesele), to nie ma co wybrzydzać i trzeba się doraźnie ratować naturalnymi środkami jak melisa, kozłek lekarski/waleriana, chmiel- w wersji bezalkoholowej znaczy się szyszki po prostu, rumianek, passiflora, GABA itp. Ale tak jak wyżej nadmienił namiestnik cmentarza komunalnego lepiej nie łączyć tego typu rzeczy z alkoholem- krótko mówiąc albo anksjolityki/sedatywy albo etanol, albo albo. Hydroksyzyna czy niskie dawki neuroleptyków o profilu sedatywnym sprawdzają się w takich sytuacjach raczej kiepsko. Kiedyś musiałem pójść na przyjęcie rodzinne, a nie miałem niczego innego to z braku laku wziąłem 100mg kwetiapiny (IR). To była katastrofa. Co z tego, że mną nie telepało, jak ledwo co mogłem wysiedzieć przy tym stole i podtrzymywać konwersację, prawie bym usnął na siedząco. :D

 

Z kolei łączenie benzo z alkoholem definitywnie wybiła mi z głowy pewna nocna eskapada w akademiku z trzema dziewczynami (bez przygód 18+ :P ). Jak wiadomo agoniści/PAMy dla GABA-A nie wpływają najlepiej na racjonalne myślenie, zdolność podejmowania przemyślanych decyzji i działają amnestycznie- powodują niepamięć. Gdy następnego dnia obudziłem się koło 12-13 w południe 30km dalej nie wiedząc jak się tam właściwie znalazłem i dopiero po godzinie przetworzyłem i pokojarzyłem ciąg przyczynowo-skutkowy stacji drogi krzyżowej które do tego doprowadziły, doszedłem do twardej konkluzji, że łączenie GABAergików z C2H5OH to pomysł samego diabła. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, klon ma praktycznie ten sam mnożnik co alpra czyli moje 2mg to byłoby 0.88 wódki. Aj aj, tylko, że moja alpra to była SR'ka/ER'ka, a nie IR. Ciekawe jak to przeliczyć na wódkę SR. :P

Kiedyś zjadłem jedynkę klona, gdy dopadł mnie silny lęk wolnopłýnący, obudziłem się po 10 h i nie pamiętałem co było po 30-40 min od przyjęcia tabletki.

Natomiast kiedy po raz pierwszy w życiu zjadłem zolpidem, to było podobnie jak wyżej, tylko sen trwał 8 h. Teraz żeby tak się stało, to dawkę zolpidemu musiałbym zwiększyć jakieś 3x. Mimo, że zdecydowanie rzadko ratuję się zolpidemem, to tolerancja przez te ponad trzy lata sporo wzrosła.

 

Jeśli chodzi o naturalne preparaty, to specyfiki typu kozłek, melisa na silny lęk wolnopłynący, to tak jakby chciało się naje.ać Pikolo :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o naturalne preparaty, to specyfiki typu kozłek, melisa na silny lęk wolnopłynący, to tak jakby chciało się naje.ać Pikolo

 

Jak się jest w desperacji i człowieka przyciśnie do muru, a się nie ma co się lubi (czyt: benzo), to trzeba lubić to co się ma, więc bywalcy spod monopolowego w razie prohibicji czy braków w asortymencie nawet tym Pikolo by się uraczyli. :D

 

-- 29 kwi 2016, o 23:20 --

 

Natomiast kiedy po raz pierwszy w życiu zjadłem zolpidem, to było podobnie jak wyżej, tylko sen trwał 8 h. Teraz żeby tak się stało, to dawkę zolpidemu musiałbym zwiększyć jakieś 3x. Mimo, że zdecydowanie rzadko ratuję się zolpidemem, to tolerancja przez te ponad trzy lata sporo wzrosła.

 

Na moim przykładzie zolpidem niemal zawsze wywołuje u mnie reakcje paradoksalne, ale nie będę opisywał co i jak, bo byłyby to historie rodem z Las Vegas Parano albo Z Archiwum X. :P Po prostu trzymam się z dala od tego leku od pewnego czasu.

 

-- 29 kwi 2016, o 23:25 --

 

Prostując wątek z opowieści dziwnej treści na właściwe tory- paroksetyna... mój pierwszy SSRI i pierwszy LPD. Aż do dzisiaj mi się odbija czkawką. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Ponadto w leczeniu ambulatoryjnym

objawu Raynauda można zastosować również fluoksetynę (selektywny inhibitor zwrotnego

wychwytu serotoniny, 20 mg/24h p.o.), losartan (inhibitor receptorów AT1 dla angiotensyny II,

50 mg/24h p.o.), prazosynę (antagonista receptora adrenergicznego, 1-5 mg/24 mg p.o., uwaga

na częste spadki ciśnienia tętniczego i omdlenia) oraz sildenafil(...)"

 

http://annales.gumed.edu.pl/attachment/attachment/28487/14_06_an44_P_Wojteczek.pdf

 

 

wie ktoś, czy Paro też się do tego nadaje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się jest w desperacji i człowieka przyciśnie do muru, a się nie ma co się lubi (czyt: benzo), to trzeba lubić to co się ma, więc bywalcy spod monopolowego w razie prohibicji czy braków w asortymencie nawet tym Pikolo by się uraczyli. :D

W to akurat nie wątpię :D

 

Na moim przykładzie zolpidem niemal zawsze wywołuje u mnie reakcje paradoksalne, ale nie będę opisywał co i jak, bo byłyby to historie rodem z Las Vegas Parano albo Z Archiwum X. :P Po prostu trzymam się z dala od tego leku od pewnego czasu.

Pozostaje więc zopiklon i zaleplon, ew. niedostępny w pl eszopiklon.

 

Prostując wątek z opowieści dziwnej treści na właściwe tory- paroksetyna... mój pierwszy SSRI i pierwszy LPD. Aż do dzisiaj mi się odbija czkawką. :P

Mój również, przez jakieś 7 dni, później była fluwoksamina i gdyby dorzucili by mi do niej mirtę lub miansę (na kastrację SSRI) w najniższych dawkach, to prawdopodobnie byłbym teraz zdrowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na moim przykładzie zolpidem niemal zawsze wywołuje u mnie reakcje paradoksalne, ale nie będę opisywał co i jak, bo byłyby to historie rodem z Las Vegas Parano albo Z Archiwum X. :P Po prostu trzymam się z dala od tego leku od pewnego czasu.

Pozostaje więc zopiklon i zaleplon, ew. niedostępny w pl eszopiklon.

 

Po zopiklonie(Senzop) to już zdecydowanie miałem czyste Z Archiwum X (kaznodziejskie rozkminy o u-e-fo in public, a snu jak nie było tak nie było). :P Widać leki wpływające selektywnie na alfa1 w receptorze GABA-A mi nie służą. Może taki mózg. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o naturalne preparaty, to specyfiki typu kozłek, melisa na silny lęk wolnopłynący, to tak jakby chciało się naje.ać Pikolo

 

Jak się jest w desperacji i człowieka przyciśnie do muru, a się nie ma co się lubi (czyt: benzo), to trzeba lubić to co się ma, więc bywalcy spod monopolowego w razie prohibicji czy braków w asortymencie nawet tym Pikolo by się uraczyli. :D

 

-- 29 kwi 2016, o 23:20 --

 

Natomiast kiedy po raz pierwszy w życiu zjadłem zolpidem, to było podobnie jak wyżej, tylko sen trwał 8 h. Teraz żeby tak się stało, to dawkę zolpidemu musiałbym zwiększyć jakieś 3x. Mimo, że zdecydowanie rzadko ratuję się zolpidemem, to tolerancja przez te ponad trzy lata sporo wzrosła.

 

Na moim przykładzie zolpidem niemal zawsze wywołuje u mnie reakcje paradoksalne, ale nie będę opisywał co i jak, bo byłyby to historie rodem z Las Vegas Parano albo Z Archiwum X. :P Po prostu trzymam się z dala od tego leku od pewnego czasu.

 

-- 29 kwi 2016, o 23:25 --

 

Prostując wątek z opowieści dziwnej treści na właściwe tory- paroksetyna... mój pierwszy SSRI i pierwszy LPD. Aż do dzisiaj mi się odbija czkawką. :P

 

Po zolpidemie w kilka minut po zazyciu miewałam wrazenie falujących rzeczy w pokoju, z tym że brałam go tylko kiedy nie mogłam zasnąć. Zaś do ratowania się najlepiej służyl mi lorafen. Wydaje mi sie najlepiej działajacym benzo na ocd, choc bywało ze i on zawodził;)

 

A żebym gorsza nie była to pierwszym lekiem w historii mojego leczenia była paro :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój również, przez jakieś 7 dni, później była fluwoksamina i gdyby dorzucili by mi do niej mirtę lub miansę (na kastrację SSRI) w najniższych dawkach, to prawdopodobnie byłbym teraz zdrowy...

 

Ha, u mnie był taki właśnie schemat- paro-sertra(b. krótko, nie warte odnotowania)-fluwo-fluwo+niskie dawki miansy(Lerivon). Doraźnie alpra na kompletną biedę. No ale rezultatów to nie przyniosło.

 

-- 29 kwi 2016, o 23:59 --

 

Po zolpidemie w kilka minut po zazyciu miewałam wrazenie falujących rzeczy w pokoju, z tym że brałam go tylko kiedy nie mogłam zasnąć.

 

Falujące rzeczy w pokoju to jeszcze pół biedy. Koleżance forumowiczce notorycznie po zolpie skakały klawisze na klawiaturze, zamieniały się miejscami, np. "P" wskoczyło w miejsce "F", albo "K" w miejsce "W", potem klawisze zaczynały się do niej śmiać, potem chyba ona do klawiszy, a posty pisane w takim narzeczu, że esperanto i dialekty elfów starszej krwi przy tym wymiękają chyba wciąż tu jeszcze gdzieś wiszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi po zolpidemie czasami nawet nie chce się spać a czasami urywa mi się film i nie pamiętam godziny albo 2. A potem rano widzę co zjadłam, co do kogoś napisałam, mąż mi opowiada co wyprawialam. Żenada.

Po mianserynie dalej nie spałam ale przez zarlocznosc przytylam i to sporo. Teraz na paro już schudłam kilka kg-myślicie że to od paro czy od odstawienia mianseryny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

Od 8 tygodni biorę esc obecnie w dawcę 20mg bez szczególnej poprawy Pani doktor zadecydowała o zmianie ssri na paro powiedziała że z dnia na dzień mam przejść na serotax w dawce 20mg wolałbym jakiś łagodniejszy spsób na zmianę leku czy ktoś ma jakieś doświadczenia ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RULONNKPK

Ja tez przechodzilem z citalopramu na paro z marszu tzn.z dnia na dzien,i nie mialem problemu z przejsiem,ale mozesz zejsc najpierw na 10esc i pobrac z tydz,a potem na 10 paroksetyny,a po tyg zwiekszyc na 20,i mysle ze byl by to dobry sposob,napewno nie odczul bys tak roznicy w pszejsciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie biorę paro już od 5 tyg w dawce 40mg i od jakiegoś czasu 15mg mirty lecz niestety biur odczuwam poprawy ani w depresji ani nerwicy natrectw. Czasem bywają dni kiedy czuję się dużo gorzej. Oprócz tego mam anhedonie iw ciągu dnia nie mam tak że mam jakąś ulgę że nie myślę o chorobie.

Powiedzcie czy jest jeszcze szansa że ten zestaw coś u mnie ruszy czy muszę zmienić leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie biorę paro już od 5 tyg w dawce 40mg i od jakiegoś czasu 15mg mirty lecz niestety biur odczuwam poprawy ani w depresji ani nerwicy natrectw. Czasem bywają dni kiedy czuję się dużo gorzej. Oprócz tego mam anhedonie iw ciągu dnia nie mam tak że mam jakąś ulgę że nie myślę o chorobie.

Powiedzcie czy jest jeszcze szansa że ten zestaw coś u mnie ruszy czy muszę zmienić leki?

Może warto zwiększyć mirtazapinę do 30 mg.

Jeśli to nie pomoże, to może warto pomyśleć o klomipraminie (w monoterapii) w wysokiej dawce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirta dopiero od 30mg działa antydepresyjne. Niższe dawki to typowo nasenne.

Dawki p/depresyjne mirtazapiny zaczynają się od już od 15 mg. Wyższe dawki mogą działać bardziej pobudzającą. Dawki typowo nasenne to 7.5 - 15 mg.

Aczkolwiek często poprawa snu przy większych dawkach mirtazapiny wynika ze zwiększonego efektu p/depresyjnego, a tym samym poprawy snu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta dawka 15mg działa u mnie na sen bardzo ładne lecz niestety nie czuję działania na depresję i to mnie bardzo martwi. Ostatnio bardzo mnie ciągnie do łóżka i nie mam siły nic robić nie mówiąc już o pracy:( Tak bym chciała poczuć jakiś przeblysk poprawy by wiedzieć że tren stan jest tylko przejściowy i że to minie. A tak to mam taki zniekształcone postrzeganie i brak wiary w to że to minie:(

 

-- 02 maja 2016, 14:42 --

 

Powiedzcie mi czy takie leżenie w łóżku jest typowym objawem w tej chorobie czy każdy na to indywidualnie? Czuję wyrzuty sumienia że leżę i nic nie robię a jednocześnie brakuje mi siły i motywacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×