Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

leki wpływają na nasze zachowanie jest to niezaprzeczalny fakt, a cała dyskusja polega na tym czy by tak nie można inaczej niż nas zmieniać i dodawać chemie do naszego DNA! leki to trucizna każdy to wie, długi okres leczenia jest to walka ze skutkami ubocznymi, wydajemy ogromne pieniądze, bo zaufaliśmy koncernom farmaceutycznym że ten dany specyfik mi pomoże, one nas tylko uzależniają i tworzą sztuczny świat, jesteśmy zależni od leków po jakimś czasie stajemy się ich niewolnikami, no ale to moje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leki wpływają na nasze zachowanie jest to niezaprzeczalny fakt, a cała dyskusja polega na tym czy by tak nie można inaczej niż nas zmieniać i dodawać chemie do naszego DNA! leki to trucizna każdy to wie, długi okres leczenia jest to walka ze skutkami ubocznymi, wydajemy ogromne pieniądze, bo zaufaliśmy koncernom farmaceutycznym że ten dany specyfik mi pomoże, one nas tylko uzależniają i tworzą sztuczny świat, jesteśmy zależni od leków po jakimś czasie stajemy się ich niewolnikami, no ale to moje zdanie.

To zalezy jak definiujemy zaburzenia depresyjne,jesli rzeczywiście depresja jest chorobą którą wyraża deficyt np serotoniny to wtedy jej uzupełnienie poprzez leki przeciwdepresyjne staje się wybawieniem,choruje wątroba,serce ,nerki -może i chorować mózg .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam te wasze posty i się zastawiam. Patrzcie wątek o paroksetynie ma już 1100 stron i ciągle wracamy do tego samego jak mniemam, czyli że leki to zło ale nie ma innego wyjścia jak je brać. Też wiele razy próbowałem odstawić leki i bez rezultatu, czy trzeba będzie je brać do końca życia, w moim przypadku to bardzo realne i przerażające. Biochemia mózgu jeśli mam jeszcze jakąś chyba jest nie do odbudowania, czy znacie kogoś kto po braniu leków przez kilka lat wrócił na prostą i normalnie funkcjonuje. Mój lekarz powiedział mi że będę brał paro przez parę lat jak mu powiedziałem co ze mną jest nie tak, przykre jest to że do paro na sen dorzuciłem miansarynę i spałem po tym, teraz w okresie świąteczno-noworocznym chciałem odstawić miansec i już tak kolorowo nie było, płytki sen i budzenie się po 4,5 godzinach.

Wydaje mi się że jak już ktoś raz wszedł w to bagno to już raczej nie ma odwrotu, na własnym przykładzie. Chciałbym być zdrowy i normalnie spać, żeby dosięgnęła mnie jakaś moc Boża, uzdrowiła mnie i było wszystko ok. Czasami myślę że to karma i że trzeba to przejść jakoś, męczyć się i nie ma innego wyjścia. Jeszcze jedno macie kobiety, one wiedzą o waszych problemach, jak zareagowały gdy im o nich powiedzieliście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zigi7 Ja dawno dawno temu trafiłem na dziewczynę która jest moją żoną i tylko i wyłącznie dzięki niej i mojej cudownej córce przeszyłem przez nowotwór a potem trzymałem się w czasie choroby głowy. I uważam że jak nowotwór i lęki są moim najgorszym koszmarem to moje kobiety są moim największym skarbem i nic bardziej kochanego mnie już w życiu nie spotka. Nawet w najgłębszych najbardziej ukrytych myślach nie marzy mi się że mógłbym spotkać bardziej kochaną kobietę. I tylko tyle i aż tyle mogę powiedzieć w tym temacie

fifi może jeszcze nie zeszłem z paro ale już prawie 3 tydzień nie biorę, a tak jak pisałem brałem przez jakieś 3 lata 20 mg na dobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mózg-Pain, chciałabym mieć kiedyś takiego mężczyznę, który tak cudownie mówiłby o mnie i o naszym dziecku :105: Samych szczęśliwych chwil Wam życzę :)

Zszedłeś stopniowo, czy odstawiłeś całą dawkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zalezy jak definiujemy zaburzenia depresyjne,jesli rzeczywiście depresja jest chorobą którą wyraża deficyt np serotoniny to wtedy jej uzupełnienie poprzez leki przeciwdepresyjne staje się wybawieniem,choruje wątroba,serce ,nerki -może i chorować mózg .
depresja bo jeśli o niej piszemy ma bardzo różne podłoża jedne to uwarunkowanie genetyczne inne to zdarzenie losowe, jeszcze inne to używki, itd. i na wszystko ładują w nas proszki, a my szukając pomocy łykamy jak tlen, i lata mijają a my doszliśmy do... no właśnie gdzie? puki łykamy jest cacy git i ultra maryna :), a weź odstaw... to co w tedy się z Tobą ze Mną z Nami dzieje no wiadomo (ale niektórym się udaję)... więc czy psychotropy leczą, czy tylko zmieniają nasze postrzeganie świata, zabierają coś Naszego czego już nigdy nie doświadczymy, każdy ma takie małe coś, po latach brania leków stajesz się pusty jak dzban, wyprany, wyzuty z uczuć, powoli zanika twoja indywidualność, a działasz jak automat, przez te lata "wytrenowany" i zadajesz sobie pytanie" kim Ja jestem do Qrwy Nędzy ha?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem w poprzednich postach niestety okazało się że należę do tych osób które bardzo źle znoszą odstawienie paro. Całość do całkowitego zaprzestania brania leku trwała pół roku. Na początku zacząłem zażywać 20 mg co drugi dzień i tak przez parę tygodni, potem spróbowałem 20 mg co trzeci dzień i tu mnie pokarało, spróbowałem 10 mg co drugi dzień i dawałem jako tako radę. 10 mg co drugi dzień brałem przez kilka miesięcy. Następnie spróbowałem zejść do 5 mg co drugi dzień ale znowu mnie pokarało i to mocno zawroty głowy, mdłości prądy szybkie tętno i to w dość mocnych dawkach tak że szybko wracałem do wyższych dawek znowu nawet musiałem brać 20 mg na dzień żeby wyrównać. Kilka prób całkowitego odstawienia i za każdym razem dostawałem kijem po łbie musiałem wracać do leku. Nie wiem na ile moja upartość na ile długość zmniejszania dawek a na ile nowy lek Ebivil na przyspieszone tętno ale jakoś 3 tygodnie temu udało się odstawiłem całkowicie paro. Przy tej próbie prądy były o niebo mniejsze nie było zawrotów głowy, mdłości były do przeżycia tyle tylko że pojawił się mocny ból żołądka promieniujący na brzuch który trwa do dzisiaj ale sukcesywnie się zmniejsza i jest obecnie już bardzo niewielki. Od czasu do czasu mam też skoki tętna tak do 90-110 ale na szczęście lęk się nie pojawia. No i chyba powtarzam chyba poprawiła mi się potencja :angel: szału nie ma ale lepiej troszkę jest :brawo: choć może mi się wydaje. Obecnie moje samopoczucie jest bardzo dobre, mam lepszy humor i chęć do życia jak po par i to na pewno, zdarzają się momenty że mnie energia rozpiera co wcześniej się rzadko zdarzało. Przez cały okres odstawienia byłem bardzo nerwowy wręcz agresywny i kłótliwy teraz zauważyłem że to ustępuje. Tak jak pisałem lęku nie ma. Miałem tylko w sylwestra takie dziwne uczucie po kilku kieliszkach miałem takie uczucie że przychodzi lęk a ja nie wiem w sumie jak mogłem się nim bawić troszkę mu popuszczałem i on sobie przychodził potem go odrzucałem a on odchodził miałem wrażenie że w pewien sposób mogę go kontrolować nigdy wcześniej tak nie miałem było to bardzo dziwne. A no i ważne zauważyłem że coraz mniej mi się zdarza czegoś zapominać i mam coraz mniejszy problem z pamięcią krótkotrwałą co wcześniej było utrapieniem no i nie jestem tak przymulony a i co też ważne przestaję być już taki płaczliwy wcześniej zdarzało mi się rozryczeć z byle powodu oczywiście w ukryciu hehehe :why: . Oby udało mi się wytrwać bo uczucie bez paro jest super. Wszystkim polecam próbujcie, nie poddawajcie się za którymś razem się na pewno uda. Papierosy też rzucałem kilka razy przez kilka lat i udało się od 368 dni nie palę :) Ludzie walczcie z wszystkimi uzależnieniami jesteśmy ponad to :) Ja uważam że człowiek może wszystko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mózg-Pain, czyli tak jak myślałam, może być ciężko odstawiać paroksetynę.... no ale w końcu będę musiała. Muszę pojechać do mojego lekarza i zapytać co dalej.... Jeżeli chodzi o libido, to w ciągu 2 lat miałam kilka "skuch", ale ogólnie było w porządku. Co najbardziej wyprowadza mnie z równowagi, to właśnie kłopoty z pamięcią. Czuję się, jakby mózg mi wyżarło. Zastanawiam się też, czy przy schodzeniu z paroksetyny jest sens włączenia 5-HTP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fi-fi ja odstawiałam i to powróciło z podwójnym uderzeniem. Rzuciłam bo miałam dziwne objawy, jako kobieta - plamienia przypominające miesiączkę. Miała któraś z was tak po paroksetynie? Biorę znowu miesiąc i znów się to powtórzyło, a szkoda lek odkladac bo czuję się przy nim dobrze. U ginekologa byłam, jestem zdrowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzuciłam bo miałam dziwne objawy, jako kobieta - plamienia przypominające miesiączkę. Miała któraś z was tak po paroksetynie? Biorę znowu miesiąc i znów się to powtórzyło, a szkoda lek odkladac bo czuję się przy nim dobrze.
wiesz nie jestem lekarzem ale tak na chłopski rozum, jeśli lek powoduję u Ciebie upływy krwi, to raczej go odstawiam i przechodzę na coś innego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Od wczoraj biorę Parogen w dawce 10mg, na początek. Mam nerwicę natręctw. Po tygodniu mam brać całą tabletkę. Chciałbym się dowiedzieć, czy po stosowaniu tego leku można mieć problemy ze snem? Czy miał ktoś tak? Bo tej nocy długo nie mogłem spać. Usnąłem dopiero, jak już rzeczywiście oczy same mi się zaczęły zamykać, czyli koło 1 w nocy [!!!]. A spać chciało mi się już o 20. W dzień nie odczuwałem senności. Mam też Hydroxizine, ale jak go wziąłem, jeszcze przed rozpoczęciem kuracji Parogenem, to prawie całą noc nie spałem, więc na mnie nie działa prawidłowo. Nawet jak usnąłem to był to taki płytki sen, jak drzemka po południu. Także nie wiem co robić. Być może to przez to, że jestem nakręcony przez te leki. To znaczy boję się je brać i to od tego. Póki co nie zauważyłem żadnych skutków ubocznych, jedynie delikatne mdłości, które znikają po krótkim czasie. Ale to dopiero drugi dzień, więc wszystko przede mną.

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

onet700, kiedy lek już Ci się wkręci, może się zdarzyć tak, że w ciągu dnia będziesz bardzo senny. Jeżeli się wtedy prześpisz, masz całą noc czuwania. Paroksetyna jest chyba najbardziej zamulającym SSRI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja po paro mialem czesto kolatanie serca i bardzo sie pocilem. te objawy pojawily sie kilka dni od zaczecia stosowania. pozniej doszlo zawroty glowy i prady..

u mnie byly duze problemy ze snem i pozniej dostalem leki nasenne od psychiatry. mialem tez porąbane sny, zadziwial mnie moj mózg, ze potrafi takie bzdury tworzyc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

onet700, nie bój się. Ja też panicznie boję się brania leków jakichkolwiek. Paroksetyna postawiła mnie na nogi za pierwszym razem. Warto przetrwać 2 tygodnie, naprawdę. Jeśli będziesz mieć kłopoty ze snem poproś o jakiś dodatek, przynajmniej na czas wchodzenia na paro. U mnie sprawdziła się mirtazapina.

 

Jestem od 3 tygodni na 30 paro. Depresja nie minęła :( wchodzić na 40 czy zmienilibyście lek? Jakie są Wasze doświadczenia?

 

Wszyscy piszecie o zamuleniu przy paro - ja przy 30 paro i 30 mirty absolutnie zamulenia nie odczuwam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doszedłem do wniosku, że to forum jest bez trochę sensu. Odkąd je przeglądam to widzę co raz to nowsze opinie na temat tych leków. Na każdego działa inaczej i u każdego objawiają się inaczej ewentualne skutki uboczne. U jednych działa szybciej, u drugich wolniej. U jednego wywołuje to, a u drugiego co inne. Ale z drugiej strony ja jestem z tych, którzy wolą wiedzieć nawet najgorsze niż żyć w nieświadomości ;) Dziękuję za pomoc. Jutro trzeci dzień na Parogenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

onet700,

no to już wiesz ze te leki mogą zadziałać jak im sie podoba i nikt nawet żaden lekarz tego nie jest w stanie przewidzieć jak, wystarczy zobaczyć jak powodują przeciwstawne skutki np sennosć albo bezsenność przy tym samym leku, a najbardziej smieszne jest to jak niektórzy piszą hasła typu zaufaj lekarzowi itp. jak on zielonego pojecia nie ma jak to zadziała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LUDZIE!

Jestem bywalcem tego forum, powiem wam tak, jak piszecie już opinie o lekach i ich skutkach ubocznych to piszcie je po 4-5 tygodniach brania leku, wtedy można mówić o efektach na plus lub na minus, nie ocenia sie antydepresantów po 5 dniach brania.

nie wziąłeś pod uwagę jednej ważnej rzeczy, pisząc to wnioskuje że nie miałeś ataków paniki, niemiłosiernych lęków i wszystko co blokuję i straszy, a ludziom takie pisanie raczej pomaga, parę info z tego co się ze mną dzieje wiele znaczy, jesteśmy tu żeby sobie wzajemnie pomóc, w każdym słowa tego znaczeniu. pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak ja mówi exodus!.

Ja wiem, że leki nie działają od razu, ale to że sobie o tym pogadam, jak się czuję po 3, 5 czy 10 dniach stosowania to mi pomaga. Zresztą po to jest to forum, żeby z siebie coś wyrzucić. Tym bardziej, że ja nie mam do kogo. Po za tym jak już mówiłem, ja wolę wiedzieć, nawet najgorsze, niż żyć w nieświadomości. Dlatego to przeglądam. Wolę się liczyć z tym, że coś może być nie tak niż potem panikować, kiedy rzeczywiście się coś wydarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×