Skocz do zawartości
Nerwica.com

Płakać mi się chce że to już koniec lata :(


Jurecki

Rekomendowane odpowiedzi

Co roku ubolewam nad faktem końca lata...natomiast w tym jest inaczej, przyjmuje to jak normalną kolej rzeczy.  Myślę, że poprawa samopoczucia ma na to ogromny wpływ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, exodus! napisał:

a mi wręcz przeciwnie, mam już dość tych upałów!

Znów trzeba będzie palić w piecu żeby było znośnie ciepło. Znów trzeba będzie wydać 4000 zł na ogrzewanie a skąd tą kase brać. A roboty jest przy tym do cholery i myślenia.Może nie musisz palić w tym piecu?!

 

3 godziny temu, mark123 napisał:

ale psychicznie kiedyś znacznie lepiej znosiłem chłody

Ja też, w dodatku człowiek się kurczy gdy mu zimno a ja narzekam ciągle na napięte mięśnie.

 

55 minut temu, Lusesita Dolores napisał:

wole jesień i wiosne

Ja też ale nie zimę. Kiedyś inaczej znosiłem zimę. Nawet mnie zima cieszyła i lato też. Ale z wiekiem człowiek tęskni za ciepłem.

 

27 minut temu, oka22 napisał:

lato jest męczące dla mnie

Kto dba żeby było ciepło w domu?

 

I jeszcze coś... upływający czas i kurczące się zdrowie :-|

Pewnych rzeczy już się nie będzie przeżywało.

Kończy się życie, po prostu ucieka.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się cieszę, nie lubię upałów. Tzn, mogło by być ciągle między 17-24 stopnie. Mimo to chce żeby wszyscy w końcu się zaslonili i nie świecili tymi gołymi dupami. To plus 😛 widoki stają się kulturalniejsze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, kia_ sportage napisał:

odczuwam smutek ale i bezlitosny upływ czasu.

Ja też to cholernie odczuwam.

Też że te chwile bardzo piękne co były kiedyś, które przeżywałem nad wodą już się nie wrócą. Te piękne sierpniowo-wrześniowe zachody słońca nad wodą. Opalony na brąz. To było coś pięknego :105:

 

jezioro-klukom-choszczno.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też bardzo żałuję że lato się kończy. Do zimy nic nie mam, ale jedyne co mnie denerwuje, to że ciągle jest szaro, buro i o 16.00 jest ciemno. Idziesz do pracy jest ciemno, wracasz z pracy jest ciemno. Człowiek przez sześć miesięcy żyje jak kret. Ani wyjść na podwórko, ani na spacer, ani piwka wypić w sobotę na powietrzu. Nienawidzę tego okresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przezyje lato, lubie wiosne. Zimna tez nie lubie i to co martwi mnke teraz, ze znowu zacznie sie okres zachorowan a moj nos wariuje, zatyka sie, schnie, powietrze zle przeplywa... znowu, od ponad miesiaca, nos mi sie zatyka i to bez zadnego preziebienia itp. I znowu bede musiala czekac do lata zeby nos chociaz na chwile przestal sie zatykac, saczyc sluz, bo w zime na pewno mu nie minie, a jeszcze gorzej jak zachoruje. Co zime zawsze przynajmniej sie przeziebiam. Ma lub mial ktos podobny problem i moze cos zaradzic na nos? Chce go w koncu wyleczyc, ale jak brac leki i aerozol jak ciagle sie zatyka i/lub "slini" i lek sie wydmuchuje i nic nie daje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2019 o 12:02, maribellcherry napisał:

Zaczyna się szkoła, sezon piłkarski, fajne filmy w tv, święta, babie lato, spacery po jesiennym parku, wieczory pod kocem z herbatą, dni z gorącym kakao. Żyć żyć żyć!!!!!!!!!!!! Kocham!

Do listy dodam jeszcze - można nosić ładne bluzki, płaszcze, szale, bo nie jest gorąco i jest więcej opcji ubrania się ;)

Można sobie zrobić makijaż, który nie spłynie.

Można używać perfum, których zapach nie będzie dusił. 

Tak, lubię być ładna a jesień mi to umożliwia :D

 

 

Btw, kogo tak jak mnie, czeka coroczna depresja styczniowa? :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam lubię jesień. Latem w mieście jest pusto, cicho, szaro, bo wszyscy wyjechani. Jesienią wracają uczniowie i studenci, jest ruch, kolorowo, ciekawie. Jest masa zajęć pozalekcyjnych, sportowych, naukowych, językowych. Każdy coś oferuje dla początkujących. Jest wysyp warzyw, owoców, orzechów, grzybów. Nie ma upałów, można się normalnie ubrać. A d o tego w listopadzie mam urodziny. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, z o.o. napisał:

ja tam lubię jesień. Latem w mieście jest pusto, cicho, szaro, bo wszyscy wyjechani. Jesienią wracają uczniowie i studenci, jest ruch, kolorowo, ciekawie. Jest masa zajęć pozalekcyjnych, sportowych, naukowych, językowych. Każdy coś oferuje dla początkujących. Jest wysyp warzyw, owoców, orzechów, grzybów. Nie ma upałów, można się normalnie ubrać. A d o tego w listopadzie mam urodziny. 🙂

Też to tak postrzegam. Dla mnie jesień to nowy początek, wrzesień/październik kojarzy mi się z nowym rokiem szkolnym/akademickim, więc nowi ludzie, nowe wyzwania, nowe postanowienia. I tak, warzywa korzenne, dynie, cukinie, marchewki zaczynają być pyszne 🙂 Latem włączenie piekarnika to szaleństwo, a jesienią nic nie smakuje cudowniej niż świeżo upieczone ciasto marchewkowe i kakao... I chociaż natura temu przeczy, to dla mnie jesienią świat budzi się do życia, jestem pełna radości wtedy 🙂 I mam siłę, żeby gotować i piec.

Edytowane przez Aurora88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×