Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pośmiejmy się z siebie


Alexandra

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytałam pierwsze 3 strony i proszę - jakbym o sobie czytała.

Liczenie kostek, unikanie pękniętych to standard. Do tego zawsze (do teraz) zwracam uwagę na płot, jeśli jest zrobiony z siatki i ma dwa pręty, potem siatka na środku to ja zawsze wyobrażam sobie, że jest trzeci pręt w środku i tak stawiam kroki, żeby dopasować je do 3 prętów. Gorzej, jak trafiam na modne teraz żelazne bramy złożone z milionów prętów, nie da się dopasować chodu do nich, więc zestresowana uciekam na drugą stronę ulicy.

Obgryzanie skórek i wnętrza policzków, tam jest taka miękka skórka...

Codzienny rytuał wychodzenia z domu, sprawdzanie zamknięcia wszystkiego w odpowiedniej kolejności, stawianie prawej nogi przed zamknięciem na domową podłogę, sprawdzanie kilkanaście razy, czy drzwi zamknięte. Ostatnio boję się, że od tego szaprania klamka się obluzuje.

Liczenie w pamięci, dodawanie i otrzymywanie jednej i tej samej liczby, godzina 22:22, liczba 13 uznawana przeze mnie za szczęśliwą, sprawdzanie zegarka... to mnie prześladuje, ale nie umiem skończyć. Boję się, że coś złego się stanie.

W podstawówce miałam śmierdzącego kolegę w klasie, gdy np. w domu spuszczałam wodę w toalecie albo myłam ręce i pomyślałam o nim, musiałam wszystko zaczynać od początku bo bałam się, że ten smród na mnie "przejdzie".

Natarczywe myśli, że coś mi się stanie lub komuś bliskiemu, wyobrażanie sobie pogrzebu i tego, czy ktoś będzie płakał. Często w myślach robię z siebie czarną wdowę, uśmiercam bliskich i rozpaczam teoretycznie.

Oczywiście wymyślanie słów i pisanie ich w głowie na klawiaturze, lub całych zdań również jest normą.

Głupie, sugestywne sny.

Wewnętrzne roztrzęsienie, gdy coś mi się nie uda z tych rzeczy i strach, że ściągam na siebie nieszczęście.

Mogłabym wymieniać w nieskończoność.

Nie myślałam, że to co robię to objawy poważnej choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałabym o moim ulubionym... rejestrowanie i powtarzanie w myślach tablic rejestracyjnych z samochodów, aż do momentu gdy przejedzie następny, powtarzam w myślach jedną i tworzę różne jej kombinacje...

Piszę szybko, bezwzrokowo na kompie - w myślach mam przymus również szybko tak "pisać", jak to robię to czuję taką adrenalinę, szybciej, szybciej... łoo matko.

Liczenie drzew i tak dalej, to wszystko we mnie siedzi.

 

Jadę samochodem i korci mnie, żeby ruszyć mocno kierownicą i patrzeć co się stanie, walnąć w drzewo. Gotowy scenariusz tragedii... Znowu jadę samochodem, ktoś z tyłu bierze się za wyprzedzanie a ja dostaję białej gorączki, on nie może mnie "wziąć", daję gaz do dechy i tak jadę równolegle z nim, w końcu rezygnuje i wraca za mnie a ja mam dziką satysfakcję, że nie dał rady. To jest silniejsze ode mnie, potrafię gnać 140-160 km/h na typowej polskiej drodze, ale nie umiem przestać. Tylko w takiej sytuacji, zwykle jeżdżę ostrożnie i psioczę na drogowych piratów. Nawet próbowałam oglądać galerie z wypadków, masakryczne zdjęcia, trochę się uspokoiłam... ale wczoraj... znowu nie dałam się wyprzedzić!

Potem siedzę w domu, adrenalina schodzi a ja wyobrażam sobie, jak pęka opona albo wyskakuje jakiś lis i walę w drzewo...

 

Boję się latarni morskich, dużych wysokości - czuję ogromną pokusę, żeby skoczyć. Aż w środku cała chodzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam manię sprzątania. Musi być wszystko sprzątniete, bo inaczej nie umiem się skupić. W pracy kubek wynoszę po sobie i od razu myję, bo inaczej cały czas o nim myślę. W domu nie umiem się wyluzować, zanim nie sprzątnę. Inaczej siedzę i się zadręczam.

Wczoraj uslyszałam od psycholog, że nie jestem spontaniczna.

Do tego mam manię dodawania postów i edytowania ich w nieskończoność, bo ciągle coś chcę dopowiedzieć :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej przeczytalam kilka stron i usmialam sie do lez,no i skrecilam sobie maly filmik w glowce jak to grupa nerwicowcow idzie ulica omijajac kazda przerwe w chodniku :D

Albo grupa nerwicowcow z natrenctwami siedzacych w domu myje rece po kolei :D

Albo wszyscy siedza w ciszy bo kazdy cos liczy.

 

Ja licze palce urak i nog,takie male wariactwo,zawsze mysle ze ktos ma wiecej niz 5 :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heja,

Ja tez uzmiałam się do łez, do pewnego czasu nawet sobie nie zdawałam sprawy z tego, że całym moim życiem żądziły i żądzą natręctwa. To straszene.

Mój psycholog mówi, że jak mam jakąś myśl natręntą to żebym powtarzała sobie ... pieprze to, nic sie nie stanie jak czegoś nie zrobie.

Mam natręctwa myślowe, czynowe i różne, to, że nie moge wyjść z domu bo po kilka razy prawdzam, gaz, żelazko, okna. Oczywiście wracam sie kilka razy sprawdzając czy oby napewno zamknęłam drzwi - szarpanie klamki po kilka razy to norma! A najgordze jest to, że mam wrażenie, że mnie obserwuje sąsiadka przez wizjer .... słuchajcie jak to piszę to łzy same leca mi ześmiechu zaraz się posikam! :))))))))))) hahahhaha

 

Od kiedy uświadomiłam sobie, że jestem chora na nerwicę natręctw, staram się łapać na róznych natręctwach (szczególnie w trakcie ich trwania) i się sama z nich śmieje i powtarzam, że to tylko natręctwo, że nie zginie moja mama, mój kot, mój mąż albo ja, że nic mnie nie opęta jak czegoś nie zrobie! poprostu pieprze to!

Wiecie jakie to fajne!

Ciężko to zrobić, bo na ogół w trakcie napadu człowiek wpada w panikę i przestaje myśłeć racjonalnie!

 

Moja ostatnia sytuacja ... zaczeliśmy z męzem rozwiązywac krzyzówki, no i on denerwuje się, że ja strasznie bazgrze, skreślam itp. Więc wczoraj leze sobie rowiązuję krzyżówkę i zaczłęłam ładnie wpisywac literki. Wytraszyłam sie, bo uznałam, że to nie jest mój charakter pisma i że napewno mam rozdwojenie osobowości i to pisze druga osoba (wcześniej czytałam o schozofreni) ... serce zaczęło mi walić ... ale po chwili zorientowałam się, że się nakręcam wzięłam parę wdechów i zaczełam kiwac głowa z podziwu nad swoją wyobraźnią.

 

Więc nerwicowcy głowa do góry! nic sie nie stanie jak przestaniemy liczyć, skakać, wracać do domu, itp.

Musimy wypracować w sobie pewność siebie i poczucie własnej wartości bo uważam, że stąd się biorą nasze natręctwa.

 

Buźka dla wszystkch!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję wam bardzo, kochani, że w ogóle jesteście i piszecie tutaj!!popłakałam się ze śmiechu czytając wasze wpisy (ale tak serdecznie)i już się nie czuję taka samotna ze swoją nerwiczką!! Mój zestaw:

- lęk przed śmiercią , totalny, ogarniający tuz przed snem, potworny lęk przed nicością

-dawniej- mordercze myśli, lęk przed tym, że jestem chora psychicznie(na szczęście psychiatra powiedział, że nie i odesłał na psychoterapię:-)

-no i największy hit:raz kiedyś dawno poczułam takie swędzenie na twarzy i się przestraszyłam, że mam omamy, że mi rośnie broda i że jestem na pewno chora psychicznie. I teraz ten objaw wraca w takiej postaci, że moje mysli są jakby "przyklejone" do twarzy, to znaczy cały czas myślami sprawdzam, czy mi się coś z twarzą nie dzieje. Ja pierniczę, jak to mnie męczy...Bardzo się wstydzę, jak to piszę i poproszę o odrobinę wsparcia,bo samo publiczne "wyspowiadanie" się z tych dziwactw okropnie mnie peszy:-)

Pozdrawiam

Aga,

Dwa pierwsze to wypisz wymaluj ja! szczególnie ten lęk przed nicością to straszne, choroba psychiczna już nie wspomnę tez byłam u psychiatry i tez mnie pogoniła.

Kiedyś objrzałam film "Piękny Umysł" cholera przez 2 dni myślałam, że ma schizofrenie i że wszystko w okół mnie jest wymyślone ... koszmar o "przyklejaniu myśli" to jestem mistrzem w tym. Ale nie powiedziałam o tym psychologowi musze to koniecznie zrobić to nie daje mi spokoju.

Boję się oglądąć dziwacznych filmów - egzorcysta itp. bo boje sie ze zostanę opętana.

Jak sięnie leczysz to zacznij bo zwariujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich! :D

 

Trafiłam tu przypadkiem, poczytałam, uśmiałam się i opiszę kilka moich :) Płytki chodnikowe jak widzę standard więc nie opisuję :) Parę innych:

 

1) to w dzieciństwie: wyobrażałam sobie pomarańczowe i zielone kwadraciki i ustawiałam je symetrycznie, np: zielony pomarańczowy pomarańczowy zielony. Mój mózg jednak się buntował i non stop mi je "przestawiał" tak, że były niesymetryczne, więc znowu je układałam symetrycznie - tak czasem po kilka godzin, miałam już tego dość, obwiniałam się za to, ale po śmierci mojej prababci przeszło ;)

 

2) też z dzieciństwa: gasząc światło miałam zawsze w głowie jakiś rytm, który musiałam wystukać wyłącznikiem ("pam-pa-ra-ram-pam, pam pam na przykład), i jeżeli po ostatnim naciśnięciu światło zostawało zapalone, to dalej z innym rytmem, do skutku. Pamiętam, że kiedyś usłyszałam kroki mamy (a wiecie ze nie można bawić się wyłącznikami ;) ), więc zaczęłam w panice wymyślać te coraz to nowsze rytmy i k...a ciągle na włączonym się kończy! I jak można się domyśleć mama na mnie nakrzyczała i kazała natychmiast przestać, a ja potem miałam duży problem, bo musiałam się tak zakraść jak już się wszyscy sobą zajmą i wystukać 2 ostatnie "sylaby" :lol:

 

3) lżejsza forma poprzedniego, "po ewulocjii" - ten rytm ciągle mam, ale przeszło mi na wpisywanie adresu w przeglądarce - teraz jest trudniej, bo wszystkie sylaby adresu muszą się zmieścić w rytmie - www.grono.net już obcykałam, bo biorę to "pam para ram pam, pam pam!", z tym ze zamiast "kropka" mówię z angielska "dot" - i wychodzi: wu-wu-wu dot gro no-net!" (ostatniej kropki nie wymawiam i jakoś idzie ;) Przy dłuższym adresie zwykle od razu jakiś kawałek piosenki mi wpada do głowy i muszę się przez chwilę zatrzymać i zastanowić "jak to zaśpiewać' :lol:

 

4) tez w dzieciństwie, pocieranie górną wargą "podnosia" a dolną "nadbrodzia", co kilka sekund, tak ze w koncu jakos to zwalczyłam, bo wyglądałam jak śmiejący się koń non stop.

 

5) dotykanie poręczy i cofanie się jeśli "źle dotknęłam" - do tej pory mi się zdarza, to samo ze stanięciem tak, żeby poczuć wnętrze stopy (a płaskostopia nie mam, więc zawsze szukam jakiegoś wypukłego kamienia)

 

6) etykietki oczywiście musiały być przodem, do tego jak coś ruszyłam to potem musiałam układać dokładnie tak jak było, przesuwając w skupieniu o milimetry aż "było dobrze"

 

7) jeszcze wkurzająca sprawa, jak jako dziecko próbowałam sobie przypomnieć lub wyobrazić jakąś sytuację w domu - zawsze podłoga nie wytrzymywała i lądowaliśmy w piwnicy, więc do jakiejkolwiek sytuacji był już później wstęp: wyobrażanie sobie, że kładę kilka warstw betonu na podłogę, zabijam deskami, kilka warstw w ten sposób, itd: i jak mi się na przykład kolega z podstawówki podobał i chciałam sobie wyobrazić jak do niego idę i prowadzimy "romantyczne rozmowy", to najpierw mu pół chałupy w myślach demolowałam i wzmacniałam podłogę, a że czasem i tak spadała, to się wk..wiałam i w końcu pytałam go w myślach, czy wyjdzie na podwórko :roll:

 

Pozdrawiam! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej:) mam 17 lat i juz jakies pare lat mecze sie z tymi natrectwami ale sa juz one czescia mojego zycia i jakos nie bardzo wyobrazam sobie rozstanie z nimi:) kiedys sie tym przesjmowalam bo nie wiedzialam co mi dolega ale teraz juz z moimi przyjaciolmi mamy z tego niezly ubaw:) hehe

1) majac 13 lat to zaczelo sie strasznie nasilac i mialam z tym duzy problem bo praktycznie na kazdym kroku cos sie wiazalo z nar\trectwami. kiedy wstawalam z lozka musialam zawsze wstac prawa noga a jesli sie przypadkowo pomylilam to musialam sie jeszcze na chwile polozycz polezec ok 5s moze troszek dluzej i wstawalam prawidlowo czyli prawa noga ale oczywiscie wchodzic do lozka tez musialam prawa noga nie bylo innego wyjscia:D:D:D:D:D a tak w ogole to wlasnie teraz kiedy to pisze to licze ile buziek zrobilam bo mam wytypowane liczby i musze sie ich trzymac:):):):):) sa to:

1, 2, 3, 5, 7, 8, 10, 12, 13, 15, 17, 18, 20, 22, 23, 25, 27, 28, 30 itd. :D:D:Dchociaz zazwyczaj dochodzi tak mniej wiecej do 10:)

2) kiedy np. slodze herbate to musze wsypac cukier 3 razy najpierw wsypuje 1 lyzeczke plaska potem ok. polowe lyzeczki a nastepnie jeszcze odrbinke tak zeby bylo 3 razy:):):) jesli czasem za malo poslodze to wsypuje jeszcz

e 2 razy po odrobince zeby wtedy bylo 5:D:D:D:D:D

3) wracajac jeszcze do wieku kiedy mialam 13 lat to zawsze musialam sie ubierac w tej samej koljenosci powiedzmy ze najpierw skarpetki potem spodnie a potem bluzka a gdy sie pomylilam to musialam zdajc zle zalozona rzcze i zakladalam wtedy w odpowiedniej kolejnosci:):):)

4)swoja bizuterie ukladalam rowniez w takiej samej kolejnosci: najpierw zdjemowalam zegarek ladnie go ukladalam nastepnie bransoletke potem lancuszek i tez musial byc ladnie ulozony praktycznie zawsze tak samo, potem kolczyki (to byly takie wiszace 3 paski) najpierw zdejmowalam prawego i ukladalam go prosto tak zeby nie bylo zadnych nierownosci natspenie zdjemowalam lewego i tez oczywiscie musial byc idealnie polozony i na koncu ukladalam pierscionki:):):)

5) teraz mam taki rytual ze kiedy wchodze do lozka to nadal musze wchodzic prawa noga i wychodzic z niego tez prawa ale jeszcze doszly mi inne czynnosci:):) po wejsciu prawa noga siadam bardziej przy scianie prawa noge mam wyprostowano a lewa zgeita i polozona pod prawa nastepnie zbieram koldre i 3 razy zsuwam ja bardziej w strone sciany tak zeby w nocy mi nie spadla potem na calej jej dlugosci tak ja troszeczke zsuwam 5 razy pozniej zarzucam ja na ramie zeby mi nie bylo zimno(choziac czasem jakl juz sie poloze to wyjme i tak reke spod koldry:):):) ) i przejezdzam reka po wlosach 5 razy tak zeby byly w miare proste bo musze je prostowac rano:) a zazwyczaj jeszcze poprawiam poduszek 3, 5 albo 7 razy czasme nawet wiecej to zalezy od ulozenie poduszki:):):)

6) kiedy myje twarz i zeby tez robie to oczywiscie w ustalonej koljenosci :lol: najpierw myje twarz uprzednio ja oplukujac 3 razy po 3 razy kazdy potem myje ja zelem i splukje pozniej oblewam sczoteczke do zebow woda nakladam paste i znowu polewam i myje zeby:) wypluwam paste 3 razy a po drugim splukuje ja 3 razy woda (to mi doszlo nie dawno :D ) a po 3 razie wyplucia pasty najpierw oplukuje szcoteczke potem otrzasam ja z wody 10 razy ale to jest szybko nastepnie oplukuje usta a potem plukam 3 razy buzie z pasty :lol: kiedy smaruje sie kremem to najpierw smaruje wieksza czesc czola ale zostawiam jeszcze suche miejsce tak przy wlosach potem smaruyje nos nastpenij prawy policzek a potem lewy pozniej te zostawiona sucha czesc czola i brode:):):) hehehehehehe

7)zakladajac buty oczywiscie najpierw zakladam prawego a pozniej lewego jelsi nawet bym sie spieszyla a mialabym tylko lewego buta i musialabym poszukac prawego to nie zaloze tego lewego dopoki nie bede miala prawego :lol:

8) w szafie kazda moja rzecz ma swoj wieszak i wisi w okreslonym miejscu ale wyobrazcie sobie jakie to jest trudne bo musze zapamietac wszytskie miejsca rzeczy i ich wiezaki:D hehehe

9) a tak w ogole to ostatnio musze marszczyc czolo ale nie wiem czy to jest natrectwo czy tez nie bo wyczuwam taki lekki dyskomfort gdy go nie zmarszcze bo czuje jak by tam mi cos przeszkadzalo i musze go zmarszczyc ale pod koniec dnia to jest bradzo uciazliwebo musze je coraz dluzej marszczyc i nawet kiedy to teraz pisze to zdazylam juz je zmarszczyc ok 20-30 razy :lol: hahaha naprawde niezly ubaw ze mnie jest :lol::lol::lol: hehehe

 

ALE DA SIE Z TYM ZYC :lol::lol::lol::lol::lol: HEHEHEH

 

jak jeszcze mi sie cos przypomni to dopisze:D:D pozdrawiam wszytskich z natrectwami:D:D:D hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde ale te schorzenie jest okrpone..

ja musiałam dotykać kiedyś różnychy rzeczy itp

i tak mnie wzieło że musiałam dotknąć przednim żebym jakiegoś przedmiotu

jak wyszłam z koleżanką polatać po dworze to mnie wzieło i zaczełam dotykać drewnianej huśtawki itp

koleżanka na mnie się dziwnie spojrzała i się spytała ale poco całujesz to drewno?? (czy jakoś tak) :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami gdy ide zapalic, szukam miejsca zeby nikt nie widzial bo gdy odpalam papierosa to przynajmniej raz musze stanac na prawej nodze liczac przy tym lub gadajac szeptem do tego wychylam sie w prawa strone, chwieje sie przy tym jak glupia ale gleby jeszcze nie zaliczylam ;)

Wiecie jak to wyglada ... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałam taki przymus jak wychodziłam z mieszkania i zamykałam drzwi i już wychodząc z klatki (mieszkam w bloku) kilka razy musiałam się wracać by zobaczyć czy zamknęłam te drzwi czy nie i tak biegałam sobie w kółko a mieszkam na 4 piętrze.Raz widział to wszystko mój sąsiad i mówi - ja cię nie rozumiem po co ty się tak odchudzasz. Naszczęscie innych przymusów niemam :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja trafiłam na moją chorobe przypadkiem poniewąż zdaje jutro testy psychologiczne do policji i tam są pytania o to czy liczysz rzeczy itd. a własnie ja liczę i pytałam sie znajomych oni mówią że nie więc wpisałam i jestem hehe:P Mam to od jakiś 2 lat wkołko coś licze albo sylabuje czasami jak wychodze z domu mam wrażenie że mam na sobie 2 różne buty i sprawdzam Jeżdze takze skuterem i co jakieś 3minuty sprawdzam czy oby na pewno włączyłam światła też sie nie daje wyprzedzać albo wkurza mnie gdy ktoś jedzie ze mną na skuterze i jest z tyłu a ja go nie widze Jutro mam nadzieje uda mi sie przytrzymac język za żebami bo głupio by było zmarnowac marzenia przez takie coś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe jeszcze mi się coś przypomniało że mam wszystko wyliczone do kościoła wyhcodze o 10:10 moja mama się śmieje że mam coś z głową wstawałam do szkoły o 6:50 y 7 wychodziłam z łazienki jadłam do 7:10 potem do łazienki i o 7:15 wychodziłam z łazienki i wtedy na przystanek Tak samo wydawało mi się na spacerze że ktoś za mna idzie ale teraz mi to przeszło Ciągle ruszam nogą z góry na dół musze wkółko robić coś z rekami Masakra:P Pozdro dla wszytskich natrętów:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haha chociaz roznimy sie od innych czyms ;d myslalam ze to kilkaset osob ma ta chorobe ale widze ze to ma u hu hu .. ;d nieskonczenie wiele ze tak powiem..do psychologa troche tak glupio isc ;p znaczy kto jak kto ale Ja to bym siw wstydzila hehe pozdro ;d jebnieci hehehehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×