Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Piter, Ty sie tak nie ciesz.. ja jestem załamana..

mój cały światopogląd podupadł, a Ty masz radochę :P

 

a cała symbolika sądu ostatecznego w odniesieniu do struktur mózgu.. ech..

no niestety przekonało mnie to.

żaden naukowiec nie może być wierzący :(

straszne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEKS*OLO ale ja sama jestem załamana :(

 

niestety poznałam naukowe dowody na śmierć, sąd ostateczny, białe światełko, błogość..

no i niestety zostałam przekonana :(

 

porozmawiam jeszcze z moim proboszczem, ale niestety obawiam się że przechodzę na ateizm :cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEKS*OLO, Przez kogo się czujesz atakowana ?

anakonda, Wiara nie polega na wiedzy ,tylko na przekonaniu o słuszności wierzenia i skuteczności rytuału . Tak wiec. Jeśli dam Ci 100% dowody na istnienie boga ...to zrobię z Ciebie osobę pozbawiona wiary ,bo to już nie będzie wiara tylko dość precyzyjna wiedza. Naukowcy niewierzący ,to nie prawda .Najczęściej Ci którzy chcą obalać systemy religijne po jakimś czasie nawracają się .

 

A sąd ostateczny odgrywający się w mózgu ..no zawsze możesz sobie wytłumaczyć ze to nie przypadkowy proces ,tylko zaprojektowany przez wielkiego architekta . Oszukasz wszystkich oprócz samego siebie wiec sam się osądź .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak... ale skoro w mózgu "sąd ostateczny " jest projekcją struktury jaką jest most, który przedstawia wszystko od narodzenia do śmierci - w chwili śmierci zarówno co zrobiłeś w życiu - i komu - złego, co dobrego ..

to jeśli Ci wmawiają, że jak chodzisz do kościoła, przyjmujesz Ciało Chrystusa to będziesz zbawiona, to to może być forma manipulacji, że skoro od dziecka Ci to wpajano, że czegobyś nie robił za życia, ale jeśli byłeś osobą wierzącą - praktykującą, to będzie Ci wybaczone i "pójdziesz do nieba", to kurcze blade, dla mnie to manipulacja..

bo wierzysz w to tak głęboko, że czegokolwiek byś nie zrobił, to "będziesz zbawiony".. no i most Ci na końcu zrobi taką a nie inną projekcję..

 

ja to tak widzę niestety :cry::cry::cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no rozumiem..

 

napisałam w jęczarni

 

miłości nie ma :(

 

jest tylko biochemia :((

 

wydzielanie fenyloetyloaminy przez max 2 lata po poznaniu kogoś :(

 

potem tylko hormony..

kobieta - oksytocyna

mężczyzna - wazopresyna

 

i na podstawie ilości wydzielanych hormonów, oraz ewentualnego przywiązania/wygody jesteś z kimś bądź nie :((

 

buuu no normalnie czuję się jak po praniu mózgu, ale kurcze, niestety przekonało mnie to :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anakonda, Tez możliwe ze te hormony to projekt architekta :) nazywaj jak chcesz ...ale nie zapominaj ,ze są ludzie którzy ze sobą żyją kilkadziesiąt lat i nie wyobrażają sobie rozstania ...nawet takich znasz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Janek66, ale ja już niestety znam podejście naukowców, które mnie absolutnie przekonało..

 

nie chcę teraz wychodzić na jakieś odbicie lustrzane circ, które wmawia wszystkim, że Boga nie ma, ale cholera, no wygląda na to, że nie ma :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słuchaj anakonda, był wielki wybuch, no nie? Ale na świecie to jest tak, że wszystko musi mieć swoją przyczynę, więc wielki wybuch nie miałby mieć przyczyny?

Emocje, owszem one najczęściej nami sterują w nerwicy zwłaszcza, tak samo wyobraźnia,

gdybym ja myślał logicznie o wierze, a czsem myśle, to też bym stwierdził, że Boga nie ma, ale sama logika nie wystarczy, tu trzeba czegoś więcej,

to bardzo dobrze, że szukasz...

naukowcy też szukają i sami chcą sobie to wytłumaczyć i dlatego wymyślają sobie różne teorie...

wiara jest trudna... poczytaj o św. Edycie Stein czy św. Augustynie...

nie chcę cię jakoś brutalnie przekonywać...

bez wiary życie nie ma sensu(choć wydaję się że to wiara jest bez sensu), nerwica różnie działa na wiarę, u mnie atakuję ją ciągle natrętnymi myślami..

ja sam podziwiam ludzi poszukujących, nawet ateistów...

pamiętaj, że Bóg działa też przez innych, pogadaj z jakimś fajnym(!) księdzem...

 

wiem, że ktoś inny może mieć inne zdanie i ja to szanujenikogo nie chcę do niczego na siłe przekonywać, ale mam nadzieję że może choć trochę zmieni to myślenie niektórych osób

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×