Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Znowu popelniasz błąd logiczny porównując zachodniopomorskie z Warszawą. Stolica to urzędnicy, centrale firm, pracownicy wysokiego szczebla. To jest to co tworzy dochód na osobę.
To nie ma nic do tego, w Polsce religijność pokrywa się z grubsza z mapą przedwojennej Polski podobnie jak poparcie dla PiS chociaż w ostatnich wyborach zyskali nawet niektóre tereny ziem odzyskanych. Zresztą odeszliśmy już daleko od głównego wątku :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak się jest rencistą i się nie chodzi do kościoła.

To może ominąć Cię szansa na takie widoki :P

hqdefault.jpg

 

Kościół teraz walczy o wpływy, wprowadzono nowe stroje dla zakonnic

[attachment=0]Kate_Upton_bikini_nun.jpg[/attachment]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział, że metafizyka przybywa do człowieka tylko w chrześcijaństwie? Do kontaktu z nią niekoniecznie potrzebna jest religia. Czasami Siła Wyższa daje pocieszenie w niekoniecznie chrześcijańskiej świątyni, czasami daje pocieszenie poprzez inną świadomą istotę, kobietę czy faceta (są różne gusta i orientacje), psa czy kota. Całe uniwersum jest domeną Opatrzności, jeśli komuś nie po drodze z religią, a jest godny, by go pocieszyć, to znajdzie je i w barze przy kuflu bezalkoholowego piwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro przechodzimy na takie tematy, to nie - nie mam na myśli tylko Opatrzności ujętej w perspektywie chrześcijańskiej. Metafizyka, Ojciec czy Matka (niby dlaczego Siła Wyższa miałaby mieć płeć?) przenika wszystko. Emanuje tutaj poprzez wszystkie świadome istoty; pracownika korpo, pana Mietka wędkującego pod budką z piwem, bezdomnego psa czy kota. Opatrzność dyktujemy każdemu inny temat. Dla celów dydaktycznych Opatrzność przybiera różne stroje. Opatrzność jest siłą, która przenika światy, dyktuje rozmaite religie czy dyscypliny nauk. Jeśli dla Ciebie metafizyka jest bardziej przyswajalna w formie dawnych kultów, to w czym problem? W Polsce jest ruch-neopogański.

 

Jeśli ktoś jest obojętny religijnie, to drogą dla niego może być partner, partnerka, zwierzę domowe, filozofia czy ulubiona dziedzina nauki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro przechodzimy na takie tematy, to nie - nie mam na myśli tylko Opatrzności ujętej w perspektywie chrześcijańskiej. Metafizyka, Ojciec czy Matka (niby dlaczego Siła Wyższa miałaby mieć płeć?) przenika wszystko. Emanuje tutaj poprzez wszystkie świadome istoty; pracownika korpo, pana Mietka wędkującego pod budką z piwem, bezdomnego psa czy kota. Opatrzność dyktujemy każdemu inny temat. Dla celów dydaktycznych Opatrzność przybiera różne stroje. Opatrzność jest siłą, która przenika światy, dyktuje rozmaite religie czy dyscypliny nauk. Jeśli dla Ciebie metafizyka jest bardziej przyswajalna w formie dawnych kultów, to w czym problem? W Polsce jest ruch-neopogański.

 

Jeśli ktoś jest obojętny religijnie, to drogą dla niego może być partner, partnerka, zwierzę domowe, filozofia czy ulubiona dziedzina nauki.

 

Dla mnie to jest przyjeźń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla celow dydaktycznych? a Opatrznos dedukje siebie czy ludzi? chyba siebie mi sie wydaje

 

Jeśli ktoś jest przekonany o tym, że człowiek jest koroną stworzenia to jego sprawa. Każdy ma swoje belki w oku do wydłubania, cudze źdźbła mnie nie obchodzą.

 

Dla celów dydaktycznych, bo tym jest znany nam świat, szkółką. Do wyższych klas awansuje się za dobre sprawowanie.

 

Ja nie jestem dostatecznie dobrym dzieckiem, będąc grzecznym bachorem mniej się dostaje od Pani Przedszkolanki po dupie.

 

 

Jeśli ktoś woli być niegrzecznym dzieckiem to jego sprawa. Dla mnie taka postawa wiąże ze zbyt dużym ryzykiem. I bardzo lubię spać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

akwen, moja uwaga nie jest wyrazem przekonania ze czlowiek jest korona stworzenia czy nie jest tylko ze stworzeniem wlasnie - manifestacja czegos glebszego co samo sie rozwija... a czlowiek? po prostu przemija :bezradny: a czy jest zanuceniem absolutu czy beknieciem w to juz nie wnikam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiejski Filozofie, to bardzo piękna sprawa z RodzimoWierstwem i przez wiele lat mnie bardzo fascynowała aż za bardzo.

Jest tylko jedno ale i aż. Mianowicie: To na dłuższy czas potęguje destrukcje i człowiek coraz bardziej upodabnia się do Zwierza.

Sam takim Zwierzem się stawałem przez lata bycia w tej Wierze. Uwierzcie ( tak nie uwierzycie, ale się kiedyś przekonacie )

Bez pomocy Syna Bożego Jezusa Chrystusa, nie jesteśmy sobie w stanie pomóc ze Złym. Ta Bestia jest milion razy bardziej inteligentna od największych Mózgów

jakich miała ta Ziemia. Co dopiero taki przeciętny szary człowiek, jak większość z nas.

Często zapominam to Jezusie i sam próbuję rozwiązać problemy, a wtedy moja Dusza aż płonie z bólu :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiejski Filozofie, to bardzo piękna sprawa z RodzimoWierstwem i przez wiele lat mnie bardzo fascynowała aż za bardzo.

Jest tylko jedno ale i aż. Mianowicie: To na dłuższy czas potęguje destrukcje i człowiek coraz bardziej upodabnia się do Zwierza.

Sam takim Zwierzem się stawałem przez lata bycia w tej Wierze. Uwierzcie ( tak nie uwierzycie, ale się kiedyś przekonacie )

Bez pomocy Syna Bożego Jezusa Chrystusa, nie jesteśmy sobie w stanie pomóc ze Złym. Ta Bestia jest milion razy bardziej inteligentna od największych Mózgów

jakich miała ta Ziemia. Co dopiero taki przeciętny szary człowiek, jak większość z nas.

Często zapominam to Jezusie i sam próbuję rozwiązać problemy, a wtedy moja Dusza aż płonie z bólu :why:

Kibolskie dyrdymały.

Radzę pracować nad wiedzą i myśleniem. W obu do pięt nie dorastasz wiejskiemu filozofowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez pomocy Syna Bożego Jezusa Chrystusa, nie jesteśmy sobie w stanie pomóc ze Złym. Ta Bestia jest milion razy bardziej inteligentna od największych Mózgów

jakich miała ta Ziemia. Co dopiero taki przeciętny szary człowiek, jak większość z nas.

 

Będę pluł sobie w brodę, że znowu w to brnę, ale co mi tam. Zatem krótko i na temat. Zły, Szatan czy Belzebub to kolejny strój jaki dla swych dzieci przywdziewa Siłą Wyższa. Musi być dobry policjant i zły policjant. Dobry Ojciec i zły buntownik, który panoszy się po świecie i utrudnia ludziom życie. Wszyscy gramy w światowym teatrze, wszyscy popełniamy jakieś wykroczenia i czasem musimy dostać od Siły Wyższej w papę. Czasami mamy wręcz rozpisany dany żywot na to, aby dostawać w papę i spłacać zaległe rachunki.

 

Dlaczego Zły wciąż jest na wolności? Dlaczego w ogóle dano mu licencję na zabijanie i szkodzenie ludziom? Ano dlatego, że Zły symbolizuje niskie instynkty, którymi kieruje się człowiek. Niskie instynkty prowadzące człowieka do rozmaitych nieprzyjemności. Człowiek nie dojrzewa w warunkach cieplarnianych. Musi być jakieś zagrożenie, nie może być za łatwo, człowiek musi się rozwijać i uczyć. Zło wyrządzone przez człowieka spłaca się własnym cierpieniem, nieraz naprawdę okropnym. Zły to tak naprawdę pomocnik Dobrego, stąd jego geniusz. Człowiek sam się oddaje w jego władanie i wówczas dobrotliwy Ojciec przestaje być dobrotliwy.

 

Skąd cierpienie? Jest ono niezbędne, by człowiek dojrzewał. Jakim prawem człowiek ma płacić za wyczyny jakiegoś Adama i dlaczego ten wymiar kary jest tak nierówny? Jedni mają wygodne i kolorowe życie, gdy inni walczą o przetrwanie. Po prostu każdy spłaca swoje rachunki.

 

Od zarania na tym świecie toczy się teatrzyk, zmieniają się panteony Bóstw, człowiekowi ciągle grozi coraz to inne licho. W istocie to licho tkwi w nim samym i jeśli człowiek odda mu się we władanie, to musi liczyć się z konsekwencjami. Nieważne czy jest wierzącym, ateistą czy agnostykiem. Siła Wyższa przebiera się czasem za dobrego policjanta, czasem za złego. Czasem przejawia się poprzez grono licznych Bogów i pomniejszych Bóstw, a czasem przybiera postać jednego Boga, obowiązkowo w postaci nobliwego monarchy na tronie i w chmurach. Siła Wyższa jest materią wszechświata, więc kwestie jej postrzegania przez człowieka są drugorzędne. Dla człowieka jest ważne, by wyciągać wnioski z własnych błędów, bo przypadek w życiu jest tylko ludzką wymówką. Każdy przyciągnie te problemy czy taką nagrodę, na jaką sobie zasłużył.

 

Oczywiście szanuje cudze zdanie. A w ogóle, to fajnie gdyby ktoś wyłączył światło w tym matriksie i pozwolił wszystkim porządnie się wyspać. W ogóle może jesteśmy sami, może żyjemy tylko raz, może potem nie ma nic, może jedynie słuszną religią jest Kościół Latającego Potwora Spaghetti, kto to wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba osiągnąłem jakiś stan zen, bo jak próbuję się tu wypowiedzieć, to mi się włącza cisza.

 

Ostatni raz, gdy miałem 16 lat, pomyślałem, że spełnię swoje pragnienie. Zrobię tę jedną rzecz. Wziąłem Biblię, książkę o filozofii.

Od tamtego czasu chodzę po psychologach, medytuję i piszę tu na forum.

 

Uważaj o co prosisz, bo się to może spełnić.

 

akwen, widzę próbę osiągnięcia złotego środka. Lekki panteizm, zakładający jednak Boga. Odejście od heroicznej wiary, zakrawającej o absurd. A próba doszukania się Absolutu w realiach codziennych. Próba wyjaśnienia problemu zła, które może być sprzeczne z bożą opatrznością. Poprzez uznanie teorii uczenia się. Trochę to zakrawa o reinkarnację. Czyli: ucz się do skutku, aż poznasz Boga. No i próba pogodzenia ze sobą różnych religii. Taka religijna tolerancja. Nie widzę w tym jeszcze podejścia New Age, raczej punkt widzenia liberalnego księdza, czy tam biskupa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba osiągnąłem jakiś stan zen, bo jak próbuję się tu wypowiedzieć, to mi się włącza cisza.

 

Ostatni raz, gdy miałem 16 lat, pomyślałem, że spełnię swoje pragnienie. Zrobię tę jedną rzecz. Wziąłem Biblię, książkę o filozofii.

Od tamtego czasu chodzę po psychologach, medytuję i piszę tu na forum.

 

Uważaj o co prosisz, bo się to może spełnić.

 

akwen, widzę próbę osiągnięcia złotego środka. Lekki panteizm, zakładający jednak Boga. Odejście od heroicznej wiary, zakrawającej o absurd. A próba doszukania się Absolutu w realiach codziennych. Próba wyjaśnienia problemu zła, które może być sprzeczne z bożą opatrznością. Poprzez uznanie teorii uczenia się. Trochę to zakrawa o reinkarnację. Czyli: ucz się do skutku, aż poznasz Boga. No i próba pogodzenia ze sobą różnych religii. Taka religijna tolerancja. Nie widzę w tym jeszcze podejścia New Age, raczej punkt widzenia liberalnego księdza, czy tam biskupa.

 

Czyli jak proszę o sex z koleżanką lat 38,albo lat 43.To może się spełnić :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×