Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć


Vessus

Rekomendowane odpowiedzi

Parę lat temu przeżyłem przykrą sytuację z dziewczyną którą bardzo kochałem. Czas i terapia zaleczyły rany, ale pewne lęki i blokady pozostały wciąż we mnie.

Bardzo się męczę żyjąc sam, a równocześnie nie potrafię tego zmienić. Zlogowałem się tu, bo staram się przyjmować każdą ofiarowana pomoc. Może znajdę tu kogoś kto zna ten problem i wie jak się z nim uporać.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, dziewczyna odeszła ode mnie po paru wspólnych latach nagle, bez słowa, pojechała do domu i już jej nie zobaczyłem. No w sumie nie do końca bo widziałem ją po paru tygodniach jeszcze ostatni raz ale była już z kimś innym. Telefony odbierała matka, listy, sms-y bez odpowiedzi… standard.

To strasznie boli bo nie wiesz co się stało, czy zrobiłeś coś źle, czy może jest z tobą coś nie tak. Wszystko upada, wiara w drugiego człowieka, zaufanie, zaczynasz wierzyć, że nawet jeśli się bardzo starasz to i tak związek się rozpadnie.

A ja mam taka naturę że nie potrafię przeżywać życia sam i bardzo się przywiązjuę do jednej osoby.

Nie mogłem sobie z tym poradzić. W pewnym momencie załamałem się i skończyło się na psychologu i lekach antydepresyjnych. Pomogło mi na jakiś czas, ale organizmu i natury człowieka nie da się oszukać i kiepskie samopoczucie powróciło. Mam jednak wciąż w sobie jakieś blokady, jestem nieufny, nie potrafię być z kimś, a zarazem bardzo tego pragnę i potrzebuję. Wiem już o wiele więcej niż kiedyś, wiem może co robiłem źle, jednak to wciąż za mało abym mógł żyć tak jak bym tego chciał.

Dlatego szukam pomocy. Zastanawiam się nad kolejną terapią. Czytałem że wielu z was poleca Lenartowicza, wiec może to będzie mój następny krok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Vessus. Miło Cię poznać.

 

Wierzę, że przyjdzie czas, gdy uzyskasz odpowiedź na te męczące pytanie, jednak do tej pory nie powinieneś przede wszystkim szukać przyczyny w sobie - związek tworzą dwie osoby - skoro ona odeszła bez słowa to niestety ale świadczy o niej :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vessus, to przykre ale twoja dziewczyna nawet nie miała odwagi powiedzieć ci żegnaj... nie mi ją oceniac bo mam troche na sumieniu, ale...

Myslę ze także odchodząc jedna osoba daje tej drugiej świadectwo tego że ta druga osoba była dla niej kimś ważnym, jest to pewien objaw szacunku, jesli potrafi zdobyc sie na rozmowe, chocby nawet bylo to bardzo bolesne... rozstawajac sie trzeba ze soba rozmawiac.

Twoją bylą dziewczynę nie bylo stac nawet na to... a to o niej bardzo zle swiadczy.

Nie mysl ze cos jest z toba nie tak. Nie mowie ze byles aniolem w tym zwiazku, ale zwiazek zwiazkiem, a rozstanie rozstaniem.

 

Ja tez sie boje kolejnego zwiazku i mam blokade. I tez wybieram sie na Lenartowicza...zabawne bo na tej ulicy mieszkal kiedys ktos, za kim szalalam... pozdrawiam serdecznie !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×