Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przegrane życie ?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, Wielki Selfini napisał:

(Tylko czemu akurat zaraz po tym jak wróciła Carolina 🤔 a mniejsza z tym grunt, że są 🤗)

Posłużę się tu słowami mojej pani od łaciny, która na moje pytanie: ,,czy w sanatorium był wieczorek zapoznawczy" odpowiedziała: KTO SIĘ CHCIAŁ ZAPOZNAĆ, TO SIĘ ZAPOZNAŁ 😛

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.11.2018 o 19:13, weltschmerz napisał:

Daj spokój, większość uczestników tego forum była wychowywana przemocowo (ja akurat nie), a forum się nazywa Nerwica. 😕 Rozpieszczanie nie jest OK, nadopiekuńczość tym bardziej, ale regularny domowy wpierdol ma w dorosłości dodatkową cenę na recepcie z nazwą antydepresantu. Co najmniej.

A ja chętnie bym wymienił swoje dzieciństwo na przemocowe. "Zrestartowałbym" się do okresu noworodkowego i zamienił rodzicami z innym noworodkiem, który ma rodziców, którzy będą przemocowi no i jedziem z tym śledziem. Tylko dzięki takiemu wychowaniu byłaby jakakolwiek szansa, że wyrósłbym na lepszego człowieka.

Edytowane przez mark123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mark123 napisał:

A ja chętnie bym wymienił swoje dzieciństwo na przemocowe. "Zrestartowałbym" się do okresu noworodkowego i zamienił rodzicami z innym noworodkiem, który ma rodziców, którzy będą przemocowi no i jedziem z tym śledziem. Tylko dzięki takiemu wychowaniu byłaby jakakolwiek szansa, że wyrósłbym na lepszego człowieka.

Zbyt wiele zmiennych wchodzi w grę żeby jednoznacznie stwierdzić które wychowanie jest lepsze a które gorsze.Żadna skrajność nie jest dobra, ale wydaje mi się że zazwyczaj wychowanie przemocowe wiąże się z biedą, a wychowanie nadopiekuńcze z co najmniej normalnością pod względem ekonomicznym -a to już bardzo duży plus bo zapewnia dostęp do lepszej edukacji, opieki medycznej i ogólnie większych możliwości.Jak tak obserwuję otoczenie to widzę że dzieci robotników zostają robotnikami, dzieci przedsiębiorców przedsiębiorcami lub lekarzami czy adwokatami a dzieci wychowane w przemocy i patologii, tworzą podobne gówniane rodziny...

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Xonar napisał:

byt wiele zmiennych wchodzi w grę żeby jednoznacznie stwierdzić które wychowanie jest lepsze a które gorsze.Żadna skrajność nie jest dobra, ale wydaje mi się że zazwyczaj wychowanie przemocowe wiąże się z biedą, a wychowanie nadopiekuńcze z co najmniej normalnością pod względem ekonomicznym -a to już bardzo duży plus bo zapewnia dostęp do lepszej edukacji, opieki medycznej i ogólnie większych możliwości.Jak tak obserwuję otoczenie to widzę że dzieci robotników zostają robotnikami, dzieci przedsiębiorców przedsiębiorcami lub lekarzami czy adwokatami a dzieci wychowane w przemocy i patologii, tworzą podobne gówniane rodziny...

Ja jestem z nadopiekuńczej rodziny i na zdrowie mi to nie wyszło, co z tego że sponsorowali mi szkołę, studia, jak ono mi nic nie dało bo jestem niepotrzebnym nikomu " humanistą". Pewnie lepiej by wyszło jakbym zakończył edukację na szkole średniej, albo od razu poszedł do zawodówki. Moja siostra jest tez nieśmiała, aspołeczna ale skończyła informatykę, zna dobrze angielski i zawodowo dobrze se radzi , jej mąż też aspołeczny to programista i zarabia krocie. Niestety nie każdy ma umysł informatyka  i wtedy jak nie jest śmiały, przebojowy, kontaktowy to wykształcenie mu niewiele daje.  U mnie w szerokiej rodzinie jest wręcz odwrotnie, ja z rodzeństwem mieliśmy chyba najlepsze warunki rozwoju do tego rodzice mieli wykształcenie średnie co dla ludzi urodzonych w latach 40 tych było w małych miejscowościach rzadkością.  Kuzyni po zawodówkach, czy szkołach średnich z biednych wielodzietnych rodzin gdzie rodzice mieli podstawówkę, maks zawodówkę znakomicie sobie radzą w dzisiejszym świecie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, carlosbueno napisał:

Kuzyni po zawodówkach, czy szkołach średnich z biednych wielodzietnych rodzin gdzie rodzice mieli podstawówkę, maks zawodówkę znakomicie sobie radzą w dzisiejszym świecie

Może patrzysz akurat na tych którzy sobie radzą? Bo zazwyczaj ludzie z zawodowym czy podstawowym pracują na magazynach czy halach produkcyjnych, niewielu posiada jakiś warsztat samochodowy czy firmę budowlaną.Najgorszą opcją jest bycie niekompatybilnym ze środowiskiem w którym się przebywa.

Jakbym był tępym, nieświadomym niczego pijusem(A takim byłem do 25 roku życia) to pewnie dzisiaj bym się tutaj nie żalił, tylko miał już dziecko, jakąś opaloną karynkę  za żonę i właśnie oglądał wiadomości sportowe, popijając piwem...I pewnie byłbym szczęśliwszy niż dzisiaj.

Godzinę temu, carlosbueno napisał:

Niestety nie każdy ma umysł informatyka  i wtedy jak nie jest śmiały, przebojowy, kontaktowy to wykształcenie mu niewiele daje

Racja, tym bardziej w dzisiejszych czasach gdzie liczy się śmiałość i dynamizm.

 

Godzinę temu, carlosbueno napisał:

Ja jestem z nadopiekuńczej rodziny i na zdrowie mi to nie wyszło, co z tego że sponsorowali mi szkołę, studia, jak ono mi nic nie dało bo jestem niepotrzebnym nikomu " humanistą".

Mam wrażenie że takich ludzi jest mnóstwo.

 

45 minut temu, mark123 napisał:

Mnie nawet studia informatyczne nic nie dały, poza bardzo zepsutymi nerwami i wciągnięciem się w nałóg kofeinowy. Nawet skończyłem te studia jeszcze głupszy niż je zacząłem

Co poszło nie tak że nie pracujesz w branży IT? Jeśli można spytać oczywiście. I Dlaczego niby skończyłeś je głupszy niż zacząłeś?

 

53 minuty temu, SarkastyczneSerce napisał:

To myślimy odwrotnie, ja żałuję, że nie poszedłem na studia tylko do pracy

Również bardzo tego żałuję, czasem nawet śni mi się po nocach alternatywna wersja mojej historii.Planuję pójść na studia zaoczne, ale jak je zacznę to już będę miał 3 dychy na karku, to będzie zaledwie namiastka prawdziwych studiów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Xonar napisał:

Najgorszą opcją jest bycie niekompatybilnym ze środowiskiem w którym się przebywa.

Ja wszędzie czuje się niekompatybilny, nie tylko wśród tych tzw prostych ludzi z pracy. Wśród jakiś karierowiczów, pracowników korporacji też się bym tak czuł, może miałbym z nimi więcej tematów do rozmowy  , ale wstydziłbym się swojego nędznego życia jeszcze bardziej. 

 

8 minut temu, Xonar napisał:

Może patrzysz akurat na tych którzy sobie radzą? Bo zazwyczaj ludzie z zawodowym czy podstawowym pracują na magazynach czy halach produkcyjnych, niewielu posiada jakiś warsztat samochodowy czy firmę budowlaną.Najgorszą opcją jest bycie niekompatybilnym ze środowiskiem w którym się przebywa.

Pewnie trochę tak, nawet w swojej rodzinie mam też takie sytuację ;  wujek  pił a dzieci po nim to powieliły i są nawet "gorsi" ode mnie, ale oni mają wytłumaczenie; nałóg, a ja takiego nie mam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przegrany to jest ja. Dyplom z gimnazjum, 0 dni przepracowanych na umowę o pracę, zero znajomych, pieniędzy, alkoholizm i brak chęci do czegokolwiek. I jestem tylko trzy lata młodszy od Ciebie. Siedzę w chałupie i czekam, ch... wie na co. Jednym wyjściem jest skończenie ze sobą, ale to też nie jest takie proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, himla napisał:

Przegrany to jest ja. Dyplom z gimnazjum, 0 dni przepracowanych na umowę o pracę, zero znajomych, pieniędzy, alkoholizm i brak chęci do czegokolwiek. I jestem tylko trzy lata młodszy od Ciebie. Siedzę w chałupie i czekam, ch... wie na co. Jednym wyjściem jest skończenie ze sobą, ale to też nie jest takie proste.

ooo. widzę że nie jestem sam, u mnie zamiast alko było narko.

moje życie to bezsensowna wegetacja. brak nadziei na cokolwiek.

ja mam 35 lat, uwierzysz ? a umysł 19 latka.

Edytowane przez dr. Psycho Trepens

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, himla napisał:

Dyplom z gimnazjum, 0 dni przepracowanych na umowę o pracę,

Ja pierwszą umowę o pracę miałem w wieku 35 lat, także wszystko przed tobą. 

 

2 minuty temu, dr. Psycho Trepens napisał:

Dyplom z gimnazjum,

Pracując za granicą nie ma to najmniejszego znaczenia, a nawet w Polsce po części. Ja swoimi dyplomami( nawet nie wiem gdzie je mam) to se mogę dupę podetrzeć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, KotJaroslawa napisał:

to jest śliski papier więc nie dość że jest gówno wart to jeszcze całe ręce sobie upierdolisz 🙂 nie pytaj skąd wiem xD

Ale już np. index się nadaje do podcierania. Nie pytaj skąd wiem 🙂 

@Xonaridź na studia jeśli chcesz, ja uważam, że warto. Wybierz tylko dobry kierunek, po którym jest praca. Próbuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, carlosbueno napisał:

Ja pierwszą umowę o pracę miałem w wieku 35 lat, także wszystko przed tobą. 

Jak mam jeszcze prawie 10 lat wegetować w ten sposób, co teraz to wolę umrzeć jutro. Ja nie mogę teraz nawet podjąć normalnej pracy, bo mam komornika (nie ze swojej winy) a ponadto, to ja nic nie umiem. Nie wyobrażam sobie jak miałbym nawet rozmawiać z obcymi ludzmi  w moim wieku, bo od lat praktycznie nie mam takich okazji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, himla napisał:

Nie wyobrażam sobie jak miałbym nawet rozmawiać z obcymi ludzmi  w moim wieku, bo od lat praktycznie nie mam takich okazji.

tak samo jak tutaj tylko mówić zamiast wystukiwać słówka na klawiaturze 🙂 dobra kurwa wiem, to jest jak wejście pod skarpę o nachyleniu 90 stopni, ale powoli musisz zacząć wychodzić do ludzi bo inaczej to faktycznie lipa 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, KotJaroslawa napisał:

no ja po studiach bez problemu wykładam....kafelki :D 

Dobrze, jak facet umie takie rzeczy 😜 Ja się np. nauczyłam kłaść gładź gipsową (taką gotową, nie taką co trzeba dopiero ,,zaprawić"), ale wygładzanie tego papierem ściernym to była masakra

A Xonar idzie na studia, koniec i kropka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Karalajna napisał:

A Xonar idzie na studia, koniec i kropka!

@Xonar kolego a teraz posłuchaj męskiego punktu widzenia :D 

studia nic ci nie dadzą a to jakie masz wykształcenie w ogóle nie świadczy o tym jakim jesteś człowiekiem, nie świadczy to o twojej wartości, na studiach tylko się nastresujesz a gwarancja że będziesz mieć pracę później ? 0,5% procenta może ?

zrób jakiś fach, zarabiaj godne pieniądze i ciesz się życiem 🙂

Kim Jesteś ? Jesteś Zwycięzca :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×