Skocz do zawartości
Nerwica.com

NIENAWIDZĘ SWOJEJ PRACY.


88eldorado

Rekomendowane odpowiedzi

I się zastanawiam, czy to ja jestem problemem, czy moja praca.

Bo zawsze mi coś nie pasuje, a z drugiej strony ciągle tkwię w niedo*ebanej branży - HANDEL!

I mnie cisną, bo wyniki, wyniki, wyniki! Pieniądze! Pieniądze!

 

A mi się nie chce żyć, bo czuję presję, bo mam lęki, i ten stres jest taki wielki, a kasy nie zarabiam.

 

Myślę o tym, by wyleźć z tej jakże ambitnej branży i pójść kelnerować, tak zwyczajnie i po prostu, chociaż jestem wykształcona, bo mam magistra, ale chyba muszę odpocząć od tego psychicznego zapie*dolu, od telefonowania i tłumaczenia się z niesprzedania czegoś-tam.

 

Czy sądzicie, że skoro mam 25 lat, to już trochę za późno na taki "mało poważny" (nie uwłaczając) zawód jak kelnerka czy barmanka? Mam dość rozwoju zawodowego, gdy cofam się psychicznie, spać nie mogę, płakać chcę, na terapię muszę wracać, bo mi się prowokować chce wymioty na myśl o tym zas*anym korpo.

 

Miewam myśli samobójcze i czuję nienawiść do siebie, bo nie spełniam oczekiwań w robocie. To chyba po prostu nie na mój zwichnięty mózg, taka praca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego od razu kelner? Może po prostu jakakolwiek inna branża, gdzie nie ma presji na wynik? W ostateczności jednak, jeśli lubisz kelnerować, to nie ma sensu rozpatrywać tego w kategoriach "poważności". Grunt, żebyś się dobrze z tym czuła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety praca w handlu tak wygląda. Wyniki, plany, sprzedaż. Wiem co piszę bo sama tak pracuję.

Jeśli nie wyrabiasz spróbuj zmienić zajęcie na mniej stresujące. Nie ma żadnych ograniczeń wg mnie dotyczących wieku i tego co chcemy robić. Ważne abyśmy dobrze się czuli. Jestem od Ciebie starsza i musiałam zmienić branże na mniej ambitną...dostosować do własnego stanu zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wiecie co, czuję, że to jakoś moja wina jest. Że przecież można zarabiać grube hajsy, a ja nie umiem. Że pracując czuję, jak mi się wszystkie wnętrzności zaciskają, że muszę wychodzić do łazienki pooddychać, bo nie daję rady. I myślę sobie: ot, i życie zmarnujesz przez lęki, bo cię na nic nigdy nie będzie stać :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama się nakręcasz wg mnie a to nie dobrze. Też podobnie się czułam w poprzedniej pracy...nie dawałam rady. Nie skończyło się to dla mnie dobrze. Spróbuj wizyty u psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

88eldorado, w tym wieku to niektórzy dochodzą do tego co chcą zrobić lub robią inny kierunek studiów. Rób to co czujesz, bo szkoda czasu i nerwów by sobie życie niszczyć i robić, to do czego się nie nadajesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a w jakiej to branży nie ma takich nacisków, nie trzeba się tłumaczyć, nie ma wyścigu szczurów itd.?! Ja jestem nauczycielka i w szkole czy przedszkolu jest dokładnie tak samo. I trzeba spełniać oczekiwania i wymagania wszystkich bez względu na swoje potrzeby i możliwości. To jest chore! Ja też nienawidzę swojej pracy a jednocześnie nie mam gdzie "się przenieść".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miewam myśli samobójcze i czuję nienawiść do siebie, bo nie spełniam oczekiwań w robocie.

Za czyjeś błędy chcesz się mścić na własnym organizmie?

Jeśli ta konkretna branża tak bardzo Cię męczy, to odpuść. Nigdy nie jest z późno na zmiany, a poza tym jeszcze młoda jesteś. :D

 

 

Ale wiecie co, czuję, że to jakoś moja wina jest. Że przecież można zarabiać grube hajsy, a ja nie umiem. Że pracując czuję, jak mi się wszystkie wnętrzności zaciskają, że muszę wychodzić do łazienki pooddychać, bo nie daję rady. I myślę sobie: ot, i życie zmarnujesz przez lęki, bo cię na nic nigdy nie będzie stać :lol:

Status materialny nie jest obiektywnym wyznacznikiem jakości życia, a tym bardziej jako cel.

Więcej osiągniesz, traktując swoje ciało i ducha z miłością i szacunkiem niż będąc zdehumanizowanym trybem w maszynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale moze być tak, że to ja jestem porąbana, a nie praca. Toż wielu ludzi daje radę.

Nie każdy nadaje się do każdej pracy. Gdybym musiał pracować jako handlowiec, szybko bym się pochlastał.

Ponadto nie lubię wciskaczy kitu. Zazwyczaj mają powierzchowną wiedzę o sprzedawanych produktach.

 

Zmienię pracę i dalej będzie źle, i co wtedy?

Wtedy się dowiesz. Jeśli nic nie zrobisz, to się nie dowiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj mają powierzchowną wiedzę o sprzedawanych produktach.

 

Specjalista sie odezwal.

Wyjaśnij merytoryczną wartość swojego komentarza, albo sama go zgłoś do moderacji.

Trzymaj własne frustracje w cuglach.

 

Proponowałabym Tobie wyjaśnić wartość merytoryczną własnego komentarza. Nie mówi mi co mam robić :D Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj mają powierzchowną wiedzę o sprzedawanych produktach.

 

Specjalista sie odezwal.

Wyjaśnij merytoryczną wartość swojego komentarza, albo sama go zgłoś do moderacji.

Trzymaj własne frustracje w cuglach.

Najwidoczniej nie umiesz czytać miedzy wierszami, skoro ta wartość pozostaje dla Ciebie ukryta. W takim razie może ja wyjaśnię: Salirka twierdzi, że to raczej Ty zdajesz się posiadać powierzchowną wiedzę o handlowcach i ich wiedzy o sprzedawanych produktach. Przydałoby się poprzeć swoje twierdzenia jakimiś argumentami, zamiast zarzucać drugiej stronie frustrację i nakazywać zgłaszanie się do moderacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się jaka praca by Ci odpowiadała, przynosiła satysfakcje,

nie ma co się męczyć,

jeżeli uważasz, że praca jest tym czynnikiem,

który sprawia, że jesteś nieszczęśliwa,

nie wahaj się i zmień ją.

 

Zaczyna się sezon wesel,

próbuj iść na kelnera na takie przyjęcie,

zobaczysz od kuchni jak to wygląda.

W każym mieście znajdziesz kogoś, kto Cie zatrudni na weekend :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×