Skocz do zawartości
Nerwica.com

UZALEŻNIENIE OD POCHWAŁ?


MissVane

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem uzależniona od matki, od poczucia akceptacji? Robię wszystko żeby ją zadowolić. Staję na rzęsach, żeby usłyszeć "Kochanie, ale tu czysto." albo coś w tym stylu. A i tak nigdy nie jestem doceniona. Jeśli się odezwę. powie, cokolwiek, to stwierdza, że ona już nawet nie może swojego zdania wyrazić. Cokolwiek ona powie nie potrafię się sprzeciwić. Nie pamiętam kiedy ostatnio powiedziała mi, że mnie kocha. Nie napisała sms, bo to robi często. To juest okropne , bo podporządkowuje się ludziom. Jestem w chorym związku, ale nie potafie zerwać. Jak już chcę, to on zaczyna mnie szantażować. że zrobi ze mnie dziwkę, wśród moich znajomych i powie rodzicom jaka jestem "naprawdę". Nie mam już na to siły. W dodatku teraz mam jeszcze wybierać miedzy nim , a mamą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MissVane mnie mama nigdy nie powiedziała, że mnie kocha a żyje na świecie już ponad 30 lat. Nawet jak starałam się coś zrobić to mówiła zawsze, że musi po mnie poprawiać i ona to lepiej zrobi. Może raz mnie pochwaliła. Tak więc jeśli usłyszałaś kiedyś słowa kocham Cię to Ci zazdroszczę. Od chłopaka odejdź, czym prędzej i nie daj się szantażować. Kto uwierzy w jego słowa jest nie wart aby był Twoim znajomym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do mamy to rodzicom często się wydaję oczywistym że nas kochają i przez to nie muszą nam tego mówić.Tym bardziej jeśli robią wiele dobrego dla nas.Bo liczą się czyny nie słowa.

 

Niestety słowa też się liczą, słowa są obrazem duszy. Ile spotkałam ludzi, którzy z jednej strony byli mi bardzo pomocni, a z drugiej strony przy swojej ofiarności rzucali do mnie jakiś złośliwy koment. No niestety, ale jakoś nigdy nie potrafiłam tej ich pomocy docenić. Wolę sobie radzić sama.

 

Moja matka jest uzależniona od pochwał. Na dłuższą metę jest to dosyć męczące. Nie da się z nią normalnie porozmawiać. Całe szczęście nie mieszkam z nią. To chyba taka sinusoida, że po pokoleniu "zimnym" następuje pokolenie "ciepłe" i na odwrót. Jest to tak łatwe do przewidzenia, że aż przykre. A ponoć ludzie są nieobliczalni. Moim zdaniem mogliby być jeszcze bardziej :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MissVane mnie mama nigdy nie powiedziała, że mnie kocha a żyje na świecie już ponad 30 lat. Nawet jak starałam się coś zrobić to mówiła zawsze, że musi po mnie poprawiać i ona to lepiej zrobi. Może raz mnie pochwaliła. Tak więc jeśli usłyszałaś kiedyś słowa kocham Cię to Ci zazdroszczę. Od chłopaka odejdź, czym prędzej i nie daj się szantażować. Kto uwierzy w jego słowa jest nie wart aby był Twoim znajomym.

 

Mi też nie powiedziała, napisała w smsie, jak coś chciała. Moja też zawsz twierdzi, że musi wszytsko po mnie poprawiać , i że Bóg ją chyba ukarał, bo dziecka nie potrafi wychować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyj swoim życiem,rób swoje.Doceniaj samą siebie i to co robisz przede wszystkim.Pracuj nad poczuciem własnej wartości wtedy żadne pochwały nie będą ci potrzebne a krytyka nie będzie robić wrażenia.

Co do mamy to rodzicom często się wydaję oczywistym że nas kochają i przez to nie muszą nam tego mówić.Tym bardziej jeśli robią wiele dobrego dla nas.Bo liczą się czyny nie słowa.Moja matka była jak matka salira nigdy nie powiedziała że mnie kocha,nie chwaliła bo jak było coś dobrze to dobrze a jak było żle to się wtedy uruchamiała :D Już bym wolał być sam niż tkwić w chorym związku.

 

Ale ja to wszystko wiem, tylko w praktyce jakoś nie potrafię zrobić ze soba porządku. Nigdy nie byłam osobą, która ulega facetom i robi wszystko co on chce, ale z tym jest inaczej. Nie potrafię się od niego oderwać, nie potrafie sie odseparować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że Bóg ją chyba ukarał, bo dziecka nie potrafi wychować

 

MissVane widzę duży wiązek między naszymi mamami. Bywa też, że mnie kara Bóg bo nie chodzę do kościoła. No cóż napiszę, że moja mama trochę zmiękła jak zauważyła, że ze mną nie jest dobrze ale musiało dojść do pewnych spraw aby tak się stało. Powiem Ci, że ja myślałam przez długi okres czasu, że mam normalny dom ale dopiero zauważyłam...w domu mojego męża jak inne relacje mogą być. Może szczera rozmowa z mamą o tym jak się czujesz...by coś zmieniła..nie wiem. Ja już 12 lat nie mieszkam z rodzicami i nie potrzebuję ich akceptacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×