Skocz do zawartości
Nerwica.com

Matka próbuje mnie zamknąć w szpitalu !


Błądząc Wśród Znaków

Rekomendowane odpowiedzi

ego, ale najlepiej na bezpieczną odległość. Z doświadczenia wiem, że próby bezpośredniego założenia chomąta kończą się fiaskiem, bo zawsze znajdzie się powód, by wywołać awanturę i z ofiary zrobić kata. ;)

 

przed cieniem też uciekasz ?

Po cholerę wlazłeś na to forum? Oczekujesz pomocy, czy chcesz sobie tylko kpić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, ale najlepiej na bezpieczną odległość. Z doświadczenia wiem, że próby bezpośredniego założenia chomąta kończą się fiaskiem, bo zawsze znajdzie się powód, by wywołać awanturę i z ofiary zrobić kata. ;)

Po cholerę wlazłeś na to forum? Oczekujesz pomocy, czy chcesz sobie tylko kpić?

 

pisząc takie posty blyszczysz erudycją i poczuciem humoru jak natalua siwiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mae, nie jest, tylko trzeba wiedzieć jak się do niej zabrać...skoro już jesteśmy przy drastycznych rozwiązaniach, to zamiast wiązać sznur samemu sobie, wiąże się go mamusi i mamusia zaczyna chodzić jak piesek. Nie dość, że problem zostaje rozwiązany, to mamy dodatkowy zysk w postaci posłusznego zwierzątka domowego. :lol:

 

Jak smiesz tak o czyjejś matce pisać??

Boze co za wstrętni ludzie. Może Tobie trzeba zalozyc i smycz i kaganiec??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uuu lucy1979, się zbulwersowała...To dobrze, przynajmniej się w końcu odezwała na forum.

 

Może Tobie trzeba zalozyc i smycz i kaganiec??
Byli tacy, co próbowali, teraz sami chodzą w tej smyczy i kagańcu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mae, nie jest, tylko trzeba wiedzieć jak się do niej zabrać...skoro już jesteśmy przy drastycznych rozwiązaniach, to zamiast wiązać sznur samemu sobie, wiąże się go mamusi i mamusia zaczyna chodzić jak piesek. Nie dość, że problem zostaje rozwiązany, to mamy dodatkowy zysk w postaci posłusznego zwierzątka domowego. :lol:

 

Jak smiesz tak o czyjejś matce pisać??

Boze co za wstrętni ludzie. Może Tobie trzeba zalozyc i smycz i kaganiec??

 

Dlaczego nie? Czy to, że ktoś jest czyimś rodzicielem zwalnia go z jakiejkolwiek krytyki, nieważne jak wyrażonej? Nie mówiąc nawet o tej konkretnej sytuacji, ale wiele osób przesiaduje na tym forum właśnie z powodu swoich rodziców. Czy oni mają jakiś immunitet?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uuu lucy1979, się zbulwersowała...To dobrze, przynajmniej się w końcu odezwała na forum.

 

Może Tobie trzeba zalozyc i smycz i kaganiec??
Byli tacy, co próbowali, teraz sami chodzą w tej smyczy i kagańcu. ;)

 

Każdy huczy, odgraza się ale tylko necie. Co ja będę z dziecmi gadac, taaaak rodzice wszystkiemu winni...

Może pogadamy jak już sami będziecie mieli dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uuu lucy1979, się zbulwersowała...To dobrze, przynajmniej się w końcu odezwała na forum.

 

Może Tobie trzeba zalozyc i smycz i kaganiec??
Byli tacy, co próbowali, teraz sami chodzą w tej smyczy i kagańcu. ;)

 

Każdy huczy, odgraza się ale tylko necie. Co ja będę z dziecmi gadac, taaaak rodzice wszystkiemu winni...

Może pogadamy jak już sami będziecie mieli dzieci.

No tak, najlepiej jest się zgadzać z każdym, kto jest starszy, bo to taki wielki autorytet, prawie jak psorzy na uczelniach. Zero argumentów, tylko to gadanie o swoim wieku i doświadczeniu życiowym. Jak jesteś świetną matulką, to nikt nie będzie miał powodów do obrażania cię, więc o co ci chodzi? Mógłbym zarzucić jakimś skrajnym przykładem o rodzicu, który zasługuje co najwyżej na zawiśnięcie na najbliższym drzewie, ale chyba nie mam po co. Bo jak ktoś kogoś sprowadza na ten świat, to przecież ma na tej osobie prawo do nieskończonej kontroli, tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucy1979,

Każdy huczy, odgraza się ale tylko necie.
Ja nie tylko. Ja nie twierdzę, że rodzice wszystkiemu winni, jednak jak dla mnie już samo to, że znalazłam się na tym jebanym świecie, o wielu innych rzeczach nie wspominając, to ewidentna wina mojej mamusi, za co powinna odpokutować i zrobi to....

 

Może pogadamy jak już sami będziecie mieli dzieci.
Kurcze, to jednak nie pogadamy. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ze zdazają się patologiczni rodzice, jacys sadyści czy socjopaci, ale większość chce dobrze dla swoich dzieci. A tu, w tym watku mamy do czynienia z gościem, ( chodzi mi o autora wątku) ewidentnie chorym psychicznie, który wszystko widzi przez pryzmat swojej choroby.

 

Jeśli ktoś obwinia rodzicow za to, ze sprowadzili ich na ten swiat to przecież nikt zyc Wam nie kaze. Macie wybor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim wypadku zamknięcie w szpitalu mogłoby raczej pogorszyć sytuację. Mama by bardzo tego nie chciała. Nie pasuję do typowych schizofreników. Nie mam uczucia czy tym bardziej urojeń, że inni mnie obserwują czy śledzą. Nie mam też halucynacji. Nie przejawiam zachowań czy symptomów katatonicznych, takich jak stupor czy giętkość woskowa. Mam krytycyzm wobec urojeniowych idei, jakie się pojawiają w moich myślach. Na szczęście nie widzę u siebie skłonności samobójczych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reasumujac. 4 tygodnie temu pisałem ze trafie do sziatala I trafilem.

 

lekarz uznal, ze nie jestem w reemisji, ale argumenty jakich użył (glosno sie modlilem niechetny do kontakru z dzieckiem ) wystarczyly, żeby mnie nie przyjąć., na vo jakl na podstawie tych argumentów?

 

plus jest taki, ze minal juz 1 miech i moze niedllugo wyjde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ze zdazają się patologiczni rodzice, jacys sadyści czy socjopaci, ale większość chce dobrze dla swoich dzieci. .....

Co z tego, że chce dobrze, skoro nie potrafi?

Czasem chce za dobrze i wychodzi jeszcze gorzej.

 

....

Każdy huczy, odgraza się ale tylko necie. Co ja będę z dziecmi gadac, taaaak rodzice wszystkiemu winni...

No właśnie - co ja będę z dziećmi gadać. Mam wszak wszystkowiedzę i nieomylność. Szczególnie w zastosowaniu w dyskusji słówek: każdy, zawsze, wszystkiemu, nigdy.

Z rodzicem o takiej postawie nie nawiązuje się dialogu, ale się wieje gdzie pieprz... wróć.... gdzie raki zimuja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z rodzicami zbytnio o swoich problemach psychiatrycznych nie mogę powiedzieć. Kierują się chyba innymi wartościami, dla nich ważna zdaje się by ta "entecka" pozycja społeczna, moja mentalność się tym nie przejmuje, z siostrą może być podobnie. Z mamą nie mogę zbytnio porozmawiać, bo łatwo się złości. Dla niej moje leżenie w szpitalu psychiatrycznym mogłoby być "katastrofą".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja czyli on, nie jesteś wart uwagi. Ignoruję.

Autor wątku ma niewątpliwie jakieś aberracje umysłowe.

 

Pewnie będę jeszcze żałować tego co napiszę, ale mimo niewątpliwych abberacji umysłowych autora wątku, wyszło mega chamsko z twojej strony pisząc coś takiego na wątku założonym przez niego.

 

Skoro ignorujesz, to po prostu nic nie pisz. Takie uwagi nie są warte niczyich nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jestem zbigniewem stonogą, który się biczuje, żeby pokazać jak bardzo cierpi. tak naprawdę robiąc to na pokaz. robi z siebie męczennika, żeby mieć z tego jakieś korzyści albo wzbudzać podziw swoją postawą godną świętoszka moliera. ja po prostu pisze albo lepiej użyć w tym wypadku słowa relacjonuje fakty, które są tak rażące jak ostatnie światełko w tunelu czyli nadjeżdżająca lokomotywa.

 

btw. piszcie sobie co chcecie i jak chcecie. to, że myślicie, że możecie zatrzymać nadchodząca lawinę z przekazów meteorologicznych albo powódź, to nic innego mi nie zostało, jak życzyć szczęścia i powodzenia.

 

ostatnio rzadko widuje tęczę jak byłem dzieckiem widywało się je częściej. kiedyś miała piękną symbolikę, teraz zrobili z niej znak rozpoznawczy dla pedałów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie będę jeszcze żałować tego co napiszę, ale mimo niewątpliwych abberacji umysłowych autora wątku, wyszło mega chamsko z twojej strony pisząc coś takiego na wątku założonym przez niego.

Najpierw sam mnie prostak obraża, a potem na mnie sypią się gromy. Chyba nie zrozumiałeś, co ten koleś do mnie napisał (o ile zechciało Ci się w ogóle wysilić trochę mózg, by przeczytać kilka postów), ewentualnie mnie trollujesz. Już się przyzwyczaiłam do złośliwości na tym forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×