Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobliwe "ŚWIRY"


take

Czy wydaję się być chory umysłowo?  

49 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wydaję się być chory umysłowo?

    • Raczej nie
      13
    • Raczej tak
      9
    • Zdecydowanie tak
      22
    • Zdecydowanie nie
      11


Rekomendowane odpowiedzi

lepiej take być świrem niż nikim. co nie?
wtrącę się, sorry :lol: wolę być nikim, ale tak się złożyło, że jestem świrem

 

ja tam mam szacuneczek do ludzi, którzy idą zatłoczoną ulicą i gadają sami do siebie. dobry trolling.

 

zacytuje drydena: " w byciu szalonym jest taka uciecha, której nie zazna nikt oprócz szaleńca"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam mam szacuneczek do ludzi, którzy idą zatłoczoną ulicą i gadają sami do siebie. dobry trolling.

Pół biedy jak gadają :D Gorzej z młodszym pokoleniem, 90% chodzi wgapione w kolorowe ekrany lcd.

Idzie taki zombiak, czasem podniesie łeb, następuje kontakt z otaczającym światem, przeraża go to i wraca z powrotem w wirtual :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam mam szacuneczek do ludzi, którzy idą zatłoczoną ulicą i gadają sami do siebie. dobry trolling.

Pół biedy jak gadają :D Gorzej z młodszym pokoleniem, 90% chodzi wgapione w kolorowe ekrany lcd.

Idzie taki zombiak, czasem podniesie łeb, następuje kontakt z otaczającym światem, przeraża go to i wraca z powrotem w wirtual :lol:

 

i to jest dobra faza. wiesz i jesteś świadomy swojego istnienia. możesz robić co chcesz to i tak niczego nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra na zaświadczeniu do ZUS napisała:

- że zaburzenia u mnie są utrwalone

- że rokowanie niepomyślne

- wspomniała o myśleniu paralogicznym, rezonerstwie i treściach(?) urojeniowych

- że potrzebuje stałego i systematycznego leczenia

- że mimo leczenia pacjent nadal nieprzystosowany społecznie

- jako chorobę podstawową wymieniła trzy: zespół Aspergera, zaburzenia schizotypowe, mieszane zaburzenia obsesyjno-kompulsywne

 

W ostatnim czasie biorę 30 mg paroksetyny i 5 mg olanzapiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na największy mój problem wygląda OCD, nie asperger czy schizotypia (nawet, jeżeli rzeczywiście je mam). "Strasznie ważne jest dla mnie bezpieczeństwo". Boję się kary za grzechy. Boję się "czegoś bardzo złego". Jestem słaby. Dziś znowu miałem rano sytuację, która mogła być grzechem ciężkim i nie wiem, co z tym zrobić. Dwa tygodnie temu miałem podobną sytuację. Taka sytuacja może "sparaliżować" funkcjonowanie. Nie chcę mieć grzechu śmiertelnego! Nie chcę mieć grzechu w ogóle!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam "urojenie", że jestem wyjątkowym, najdziwniejszym psychicznie człowiekiem w historii :(

 

Trudno może być opisać, o co chodzi w tych koincydencjach. Było ich sporo.

 

Były pewne związane z Islandią i futbolem (idea urojeniowa do tego może być taka, że to ze względu na mnie islandzki komentator Guðmundur Benediktsson tak "ekstatycznie" komentował w meczach z Austrią i Anglią). Porażki Holandii i Anglii w meczach z Islandią "wyglądają koincydentnie". Holandia przegrała w eliminacjach do mistrzostw w 2016 r. dwa razy z Islandią i zajęła czwarte miejsce w grupie, przez co straciła szansę na występy we Francji.

 

Szkocja i Irlandia też przynosiły koincydencje. Szkocja i Irlandia były w grupie eliminacyjnej do Euro 2016 razem z Polską. Eliminacje zaczynały się w 2014 roku. Latem 2014 r. ówczesny mistrz Polski w piłce nożnej (Legia Warszawa) trafił w eliminacjach Ligi Mistrzów najpierw na drużynę z Irlandii, a potem na drużynę ze Szkocji, która wyeliminowała Legię z kwalifikacji LM w kontrowersyjnych okolicznościach (dzięki walkowerowi za udział nieuprawnionego zawodnika w meczu w Glasgow). W 2014 r. Szkocja dwa razy grała w Warszawie na Stadionie Narodowym z Polską. W meczu towarzyskim wygrała 5.03, w meczu eliminacyjnym był remis 2:2 (14.10.2014).

 

Idee - takie, że te wyniki meczów i wyniki losowań były ZE WZGLĘDU na mnie, abym miał koincydencje. Sporo idei odniesienia.

 

Czytałem treści, z których wynika, że sport zawodowy to zło czy nawet (przynajmniej nierzadko) coś śmiertelnie grzesznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam skłonności do czytania tekstów na tematy związane z religią - zajmujących różne stanowiska, nie tylko katolickie. Naprawdę różne mogą one być.

 

Przeraża mnie coś takiego jak dogmat o możliwości wiecznego Piekła. Ale nie chcę się sprzeciwiać Stwórcy, nie chcę mieć grzechu, chociaż moja natura wolałaby, aby Piekło w ogóle nie istniało, aby żaden człowiek się tam nie dostał kiedykolwiek.

 

Mam dużo pokus. Zwłaszcza przeciwko wierze i czystości.

 

Nie chcę być heretykiem, schizmatykiem, obłudnikiem, bałwochwalcą. Najlepiej byłoby w ogóle nie mieć grzechu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grałem w grę platformową, w której występowała "wróżka" ((invincibility) fairy). W pewnym momencie ta "wróżka" wyraźnie pomogła mi w grze. Miałem zapisane na komputerze dużo stanów tej gry. Usunąłem z dysku. "Boję się, że grając w tę grę popełniłem grzech, zwłaszcza ciężki".

 

Czułem się smutno kilkadziesiąt minut temu. Boję się, że mam grzech ciężki i muszę iść do spowiedzi (byłem w czwartek).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiałem się ze słowa "paser" i pojawiła się obawa, że popełniłem grzech ciężki dlatego, że śmiałem się z handlu rzeczami kradzionymi. Słowo "paser" mogło zwrócić uwagę przez podobieństwo do japońskiego słowa "paseri" oznaczającego pietruszkę.

 

Nie chce mi się robić rachunku sumienia! Nie chce mi się! Pamiętam, że spisywałem swego czasu na kartkach rachunek sumienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wykonałem natręctwo. Bałem się, że jeżeli napiszę pewną frazę, to zostanę zatruty pewną substancją. Przez natręctwo napisałem ostatnią literę ostatniego wyrazu frazy dwa razy, a następnie usunąłem tę literę. Nie "przepisałem" frazy "dokładnie" - litera w literę, bo dodałem jedną literę. Boję się, że popełniłem grzech ciężki (czary, magia, przesąd, zabobon - kompulsja kontrolująca).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam myśli, że takie podejście jak autora poniższej wypowiedzi po angielsku (i w jej marnym, moim tłumaczeniu) mogą szkodzić osobom mającym podobne problemy z "magicznymi" natręctwami (ze strony https://answers.yahoo.com/question/index?qid=20140226100122AAenUfy) przez sugerowanie, że czynią one czary, magię, czyli to, czym zajmują się wiedźmy, czarownice, magowie:

 

Yes, to me, OCD rituals are witchcraft. You, in doing these rituals, try and change reality and your surroundings, much like how a witch tries to chant over and over to try and will something to happen. Don't listen to these witches that gave you responses, of course they are going to say no. I suffer from OCD, and know first hand what it is about. Just trust in God as much as you can, and the longer you stop yourself from doing OCD acts, the easier it becomes. The majority of people grow out of OCD also, so there is definitely hope. Remember not to trust the devil for an answer for a Christian question. God Bless.

Tak, dla mnie, rytuały występujące w zaburzeniu obsesyjno-kompulsywnym to czary. Ty, czyniąc te rytuały, próbujesz i zmieniasz rzeczywistość i twoje otoczenie, w całkiem podobny sposób do tego, jak wiedźma próbuje zaklinać raz po raz, próbując, aby coś nastąpiło. Nie słuchaj tych czarownic które dają ci odpowiedzi, oczywiście one zamierzają powiedzieć nie. Cierpię na ZOK i bezpośrednio wiem ("z pierwszej ręki") jak to jest. Po prostu zawierz w Bogu tak bardzo, jak możesz, i im dłużej powstrzymujesz się przed czynieniem rytuałów związanych z ZOK, tym łatwiejsze to powstrzymanie się staje. Większość ludzi również "wyrasta" z ZOK, więc jest nadzieja. Pamiętaj, żeby nie ufać diabłu w kwestii odpowiedzi na chrześcijańskie pytanie. Niech cię Bóg błogosławi.

 

Mam myśl, że takie "rytuały" występujące w ZOK nie są grzechem śmiertelnym, tylko co najwyżej lekkim i że nie można ich stawiać na równi z praktykami dokonywanymi przez wiedźmy, czarownice, magów i inne osoby zajmujące się praktykami okultystycznymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Beznadziejnie" radzę sobie z pisaniem pracy magisterskiej (nawet nie chce mi się tym zająć), może leki (zwł. olanzapina) dodatkowo utrudniają mi jej pisanie.

 

W pewnym ośrodku zajmującym się osobami niepełnosprawnymi proszono mnie, abym najpierw udał się do psychiatry. Odbyłem wizytę u psychiatry i dostałem pewne zaświadczenie. Zamierzam stawić się na kwalifikację do oddziału dziennego (wydrukowano odpowiednie zaświadczenie(?) dla lekarza).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu wykonałem natręctwo. Zobaczyłem przejeżdżający pobliską drogą samochód z obawy, aby jabłka nie były zniszczone. Wcześniej sprawdziłem, jak jest jabłko po japońsku. Boję się, że popełniłem grzech ciężki. Sytuacja taka jak w poście z 30.10.2016.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę być ukarany za grzechy. Nie chcę mieć grzechu. Nie chcę mieć winy.

 

Ostatnio "wyraźnie nisko" funkcjonuję. Praca magisterska jest dla mnie niczym kula u nogi. Tyle osób z zespołem Aspergera obroniło pracę magisterską. Mi było względnie łatwo radzić sobie w szkole. Już kilkanaście miesięcy temu powinienem obronić tę pracę. A ja nawet napisanej jej nie mam.

 

Mam wątpliwości co do tego, czy mam zespół Aspergera lub zaburzenia schizotypowe. Mogę myśleć, że jestem zdrowy?

 

Podziw może budzić to, jak ludzie radzą sobie z życiem. Potrafią zadbać o dom i wykonywać trudne prace. Mnie to "odpycha".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W gabinecie psychiatrycznym oddziału dziennego zasugerowano(?) mi terapię indywidualną, która może być bardzo droga (ponad 100 zł za około godzinę terapii). Trudno znaleźć terapię dla osoby z zespołem Aspergera mającej ZOK.

 

Problemy religijne wciąż u mnie występują. Niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że dwie ostatnie cyfry w datach: 7.10.2014 i 21.10.2014 to 14, a 14 jest oddalone o 7 od 7 i o 7 od 21 (tylko że w drugą stronę, co od 7). Ponad dwa lata temu miałem przełożoną wizytę u psychiatry z siódmego na dwudziestego pierwszego października. Koincydencje u mnie zaczęły się we wrześniu 2014 roku. 28.4.2015 dostałem trzy rozpoznania jednocześnie: F21, F42.2 i F84.5. Na bazie tych trzech rozpoznań mój umysł(?) wytworzył szereg koincydencji. Suma cyfr przed kropkami (2+1+4+2+8+4) to 21, a po kropkach 7 (2+5). Te liczby dają kilka ciągów geometrycznych. Kolejna wizyta, na której miałem "przygotowywaną" kartkę była 21.7.2015.

 

2+1=3. 4+2=6. 8+4=12. Od urodzin do imienin mam równo 3 miesiące, od urodzin do rocznicy chrztu równo 6 miesięcy, od urodzin do urodzin 12 miesięcy i koło się zamyka. "Umysł" tu może widzieć koincydencję.

 

Na forum o ZA jest pewna osoba, która napisała setki postów i w swoim loginie ma 369. Mój post z 23:05 (według zegara na tamtym forum) dnia 9.3.2016 (był wtedy czas zimowy):

Liczby Tesli (3, 6, 9) skojarzyły mi się też (dość oczywiście) z pewnym użytkownikiem tego forum, którego objawy i przypadek są dla mnie interesujące... I dziwnie podobne do moich, choć różnice oczywiście są. Ciekawe, dlaczego spotkały mnie koincydencje "na bazie" 84, 42, 21 czy 21.7 czy 3, 6, 9. To wygląda "niesamowicie". Doświadczenie zjawisk niewyjaśnionych może być przez niektórych postrzegane jako dowód występowania u danej osoby choroby psychicznej, np. związanej z urojeniami czy halucynacjami.

Dużą koincydencję miałem dnia 18.12.2015. Daty: 18.12.2015 i 9.3.2016 mają pewną ciekawą właściwość (chodzi o ostatnie cyfry symbolizujące dzień, miesiąc i rok (części liczb oznaczających rok)). Weźmy dwie ostatnie cyfry w liczbach w dacie 18.12.2015: 18, 12, 15. Uporządkujmy rosnąco. Mamy 12, 15, 18. Weźmy ostatnie cyfry w dacie 9.3.2016. Mamy 3, 6, 9. Wychodzi nam ciąg arytmetyczny złożony z cyfr 3, 6, 9, 12, 15, 18. Siódmy wyraz tego ciągu to dwadzieścia jeden... Znowu dwadzieścia jeden i siedem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na oddziale dziennym psychiatra przez pewien czas zastanawiała się, czy nie mam schizofrenii, ale w piątek powiedziała, że na chwilę obecną dostałbym rozpoznanie zaburzenia schizotypowego (tak, jak to było przy poprzedniej wizycie na oddziale). Myślę, że rozpoznania F21 i F20 miałem ze względu na koincydencję, które mnie spotkały. Nie wierzę w nie bezkrytycznie, może dlatego nie miałbym diagnozy F20, ale i tak zaproponowano zamienienie olanzapiny na rysperydon (sprawdzałem cenę zamienników i najtańszy z nich kosztowałby mniej więcej tyle samo, co obecnie zażywany preparat z olanzapiną). Rysperydon kilka lat temu brałem i chyba po nim byłem "otumaniony", "taki bardzo senny". Mam brać na noc (podobnie jak olanzapinę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety byłem u bioenergoterapeuty w dzieciństwie. Babcia mówiła, że dlatego, bo... bałem się betoniarki. Bioenergoterapia to forma okultyzmu i trzeba jej unikać.

 

Myślę, że diagnozę F21 (i w pewnym czasie rozpoznanie F20) dostałem ze względu na to, że spotkało mnie tajemnicze zjawisko koincydencji.

 

Halucynacje(?) wzrokowe, które pamiętam, to tylko dwa błyski z sierpnia chyba 2008 roku. Czasem miałem też pojedyncze głosy (sporadycznie).

 

Jeśli chodzi o kwestie duchowe, to ja mam problem z cichością, trudno może być mi się modlić, wyciszyć. Mam różne pokusy. Niektóre moje idee są bardzo dziwne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przystępowałem do spowiedzi generalnych często kilka lat temu. Już dokładnie nie pamiętam, co na nich było. Nie pamiętam dokładnie liczby spowiedzi generalnych. "Przeraża mnie" taki "wysiłek organizacyjny", jakim jest spowiedź generalna.

 

Obecnie mam rentę socjalną na psychikę. Od dziecka byłem nienormalny. Myślę, że i przy pierwszej spowiedzi, gdy byłem w drugiej klasie szkoły średniej, coś zataiłem. Moje trudności przy spowiedzi mogły być uznawane za skrupuły. "Przerażać może mnie myśl, że popełniałem świętokradztwo, zwłaszcza po spowiedziach generalnych".

 

Mogę mieć myśli, że to przez złe wyznanie grzechów (np. brak rachunku sumienia, przystępowanie do spowiedzi generalnych "z marszu", bez przygotowania) tak źle mi się w życiu układa. Pewien ksiądz powiedział mi, że moje dawne spowiedzi były dobre (twierdzę, że chodziło tu o spowiedzi generalne).

 

Może zniechęcać mnie to, co jest napisane w poście powyżej.

 

Nie chcę przegrać swojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że do części spowiedzi generalnych przystępowałem bez rachunku sumienia, "z marszu". mówiąc tylko to, co pamiętam w danej chwili, bez rozeznania. Zdarzało mi się też pisać rachunek sumienia na kartce, ale i tak wszystkiego, co na niej było napisane, nie mówiłem (może dlatego, że uznałem, że to nie było konieczne).

 

Możliwe, że po tym, jak ksiądz w konfesjonale powiedział mi, że moje dawne spowiedzi były dobre, przestałem odbywać spowiedzi generalne i zacząłem chodzić do Komunii. Wcześniej mogłem mieć za sobą dwucyfrową liczbę spowiedzi generalnych (nie wiem, ile dokładnie ich było, ale pewnie ponad 10).

 

Nie chcę pójść do Piekła!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×