Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobliwe "ŚWIRY"


take

Czy wydaję się być chory umysłowo?  

49 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wydaję się być chory umysłowo?

    • Raczej nie
      13
    • Raczej tak
      9
    • Zdecydowanie tak
      22
    • Zdecydowanie nie
      11


Rekomendowane odpowiedzi

Dla mentalności "dawny katolicyzm" "jawi się strasznie przez ekskluzywizm i rygoryzm".

 

Jeśli Twoja mentalność jest równie ekumeniczna i tolerancyjna, a zarazem przywiązana do katolicyzmu, niech zainteresuje się kościołem posoborowym, powinno ją to nieco uspokoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doktryny kościoła posoborowego bywają odbierane bardzo źle przez tradycyjnych katolików.Nawet moi rodzice poczęli się po Soborze Watykańskim II. Doktryny przedsoborowe jawią się mojej mentalności jako "wkładanie wielkich ciężarów na biednych ludzi", jako coś złego.

 

Wizja zbawienia w Kościele przedsoborowym strasznie przeraża moją mentalność. Moja schizoautystyczna mentalność ma bardzo złe zdanie o mentalności przedsoborowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doktryny kościoła posoborowego bywają odbierane bardzo źle przez tradycyjnych katolików.Nawet moi rodzice poczęli się po Soborze Watykańskim II. Doktryny przedsoborowe jawią się mojej mentalności jako "wkładanie wielkich ciężarów na biednych ludzi", jako coś złego.

 

Wizja zbawienia w Kościele przedsoborowym strasznie przeraża moją mentalność. Moja schizoautystyczna mentalność ma bardzo złe zdanie o mentalności przedsoborowej.

 

Owi tradycyjni katolicy stanowią garstkę, czy ta garstka reprezentująca wszystko, co Twoja mentalność potępia, stanowi aż tak duża przeszkodę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to właśnie tradycyjni katolicy najprędzej będą zwracać szczególniejszą uwagę na dogmaty dawno temu ustanowione, np. mówiące o niezbędności chrztu do zbawienia.

 

Powtarzam, ta garstka przywiązana do sakramentów i starych rytów nie powinna stanowić przeszkody dla Twojej mentalności, owa garstka wierzy we wszystko co Twoja mentalność potępia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ta "garstka" zwraca szczególną uwagę na nieomylne nauczania z przeszłości.

 

Moja biedna natura chciałaby, żeby wizja zbawienia wyłaniająca się z ich tekstów nie była prawdziwa. Mentalność "odrzuca" tradycyjną koncepcję Piekła w ogóle. Jestem słaby i grzeszny, ale nie chciałbym trafić do Piekła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ta "garstka" zwraca szczególną uwagę na nieomylne nauczania z przeszłości.

 

Moja biedna natura chciałaby, żeby wizja zbawienia wyłaniająca się z ich tekstów nie była prawdziwa. Mentalność "odrzuca" tradycyjną koncepcję Piekła w ogóle. Jestem słaby i grzeszny, ale nie chciałbym trafić do Piekła.

 

Powtarzam, jeśli poglądy owej garstki przeszkadzają Twej mentalności bądź naturze, po prostu je zignoruj. Tak jak ignoruje się niektórych ludzi w codziennym życiu. Nie dlatego, że im się nie współczuje lub nie miłuje, jak każdej innej istoty. Niektórzy nie uczą się na błędach, a po co niepotrzebnie szkodzić swemu zdrowiu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mentalności poglądy takie jak jansenizm, kalwinizm, supralapsarianizm, infralapsarianizm to coś wyjątkowo szatańskiego, "wyjątkowo faryzejskiego", gorsze od pogaństwa i ateizmu wręcz, bo obraz Stwórcy, jaki się z nich wyłania, "zachęca moją naturę do bluźnienia i nienawidzenia Stwórcy". A Stwórca w tych doktrynach jawi się mojej mentalności jako Ktoś nieskończenie gorszy od Szatana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mentalności poglądy takie jak jansenizm, kalwinizm, supralapsarianizm, infralapsarianizm to coś wyjątkowo szatańskiego, "wyjątkowo faryzejskiego", gorsze od pogaństwa i ateizmu wręcz, bo obraz Stwórcy, jaki się z nich wyłania, "zachęca moją naturę do bluźnienia i nienawidzenia Stwórcy". A Stwórca w tych doktrynach jawi się mojej mentalności jako Ktoś nieskończenie gorszy od Szatana.

 

Z mądrych słów podanych przez Ciebie kojarzę jedynie kalwinizm.

 

Kalwinizm zawiera pewne niemądre twierdzenie. Mianowicie utożsamia sukces materialny z korzystną predestynacją wyznaczoną przez Pana. Można być bogatym łotrem, którego zjada własny strach i nikczemność, chociaż ma doczesności pod dostatkiem, wcale nie musi być przy tym zadowolony ze swego życia. Skarbu nie zabierze ze sobą po śmierci, będzie miał nawet problemy z przekazaniem ich komuś, kto tego nie zmarnuje, bo źli i nieszczery ludzie przyciągają innych złych i nieszczerych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moją mentalność w religiach "drażni" surowość, wymagania, "srogość". Obłuda jakoś mojej mentalności nie oburza, za to "oburza" ją karanie w srogi sposób biednych grzeszników. Torturowanie jawi się jej jako coś SZCZEGÓLNIE obrzydliwego, a tortury z wyroku Stwórcy dla mentalności jawią się "wybitnie obrzydliwie", więc nie chce ona wierzyć w żadne męki piekielne czy nawet czyśćcowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę godzić się na wszystkie myśli, które mi przychodzą do głowy, bo wiele z nich nie jest dobrych. Refleksje, jakie mnie nachodzą, są bardzo "antyreligijne"... Nie chciałbym trafić do Piekła. Nie chciałbym nawet, aby ktokolwiek tam trafił. Natura buntuje się przeciwko istnieniu Piekła. Cierpienie "darzy" szczególną nienawiścią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że moje emocje wobec ojca mogą mieć psychotyczne podłoże.

Mam "porypany", lęk, że on może mnie mocno pobić lub zabić. Kiedyś byłem pewien, że to tylko irracjonalny lęk, a teraz coraz częściej "rozkminiam", że ojciec naprawdę wkrótce zrobi mi krzywdę. Może urojenia się nasilają.

Moja nienawiść do ojca również jest "porypana", to "chore", że miewam pragnienie "psychopatycznej" agresji wobec ojca, to nie wygląda na "zwykłą" nienawiść.

Nachodzą mnie także podejrzenia, że to była celowa zagrywka ojca przeciw mnie, że pozwolił matce na wychowanie mnie na ciapę i ciepłą kluchę, żeby mógł teraz łatwo wywoływać we mnie panikę i napawać się moim przerażeniem i żebym ogólnie był słaby w życiu, że od moich narodzin pragnął tego. To też mogą być jakieś urojenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może w twojej mentalności jest jakby urojenie, że ojciec chce cię skrzywdzić, odporne na twoją argumentację i ocenę krytyczną? Czyli że coś sobie jakby "wymyśliło", iż ojciec chce ci zrobić krzywdę, i nie ustępuje mimo krytycyzmu wobec niego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może przy zaburzeniach psychotycznych sytuacje dnia codziennego jakoś wpływają, co będzie "obiektem urojeń". 6 lat temu pewnego dnia doszło do trochę ostrawej sprzeczki pomiędzy rodzicami, dostałem ataku paniki i potem mój ogólny lęk przed ojcem zaczął narastać, wcześniej był znacznie słabszy i w miarę "stabilny".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja łącznie miałem 6 razy atak paniki, 3 razy "obiektem wywołującym" był ojciec, a 3 razy był to nagły atak ogólny (bez "obiektu wywołującego").

Też mam większy lęk przed mężczyznami niż przed kobietami. Odwrotnie jest ze wstydem, bardziej mam wstyd wobec kobiet niż wobec mężczyzn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłem w środowiskowym domu samopomocy ze skierowaniem od psychiatry, nieco tam rozmawiałem, powiedzieli o tym, że będzie potrzebna rozmowa z rodziną i kontakt z lokalnym ośrodkiem pomocy społecznej (czy coś takiego), a tego chciałbym uniknąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemy religijne. To, co od dawna u mnie jest. Miałem niedobrą sytuację, w wyniku której doszło do ejakulacji, boję się, że byłem wtedy świadomy i że popełniłem grzech ciężki. Szkoda, że do polucji doszło w stanie, gdy czułem, co się ze mną dzieje. Może to był półsen? Może przynajmniej ta problematyczna sytuacja zaczęła się na niejawie? Pewien ksiądz nie chciał mnie wyspowiadać, bo tak często byłem u niego na spowiedzi i kazał czekać dwa tygodnie. Nie chce mi się zbyt dużo modlić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×