Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Zdaje sobie dobrze sprawe co dodaja. Palilem i tak rzadko.

A wyzwalaczem jak to ktos wczesniej ujal bylo ziolko pochodzace z legalnych zrodel w Holandii, spozyte w coffee shopie...

 

[ Dodano: Pon Maj 08, 2006 2:23 am ]

No i zjadlem 2 pudelka i nie mam nic.

Minal tydzien od wizyty u psychologa (rozwiazywalem test - Minesocki Kwestionariusz Osobowosciowy). Psycholog go opracuje i opinie da psychiatrze a ja dowiem sie wszystkiego na najblizszym spotkaniu.

Pewnie jaks terapie mi zaproponuja.

 

Co do leku to czuje sie ok. Wplyw tez ma fakt ze poznalem jakis czas fajna dziewczyne ktora dziala na mnie odstresowuajco i staram sie z przymrozeniem oka spogladac na przeszlosc i jakos tylko moze raz przyszla mi akurat dzis do glowy glupia mysl ktora po chwili zdroworozsadkowo odrzucilem).

 

Moj inny problem to generalny brak ochoty na w sumie wieksozc rzeczy i ogolne zniechecenie do wszystkiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum. Najważniejsze to zebys zareagował szybko . Nie pozwól sobie uczyc sie tych lęków i pozwalac im w Tobie sie rozwijać. Rozpocznij terapię. Jesli umiesz w miarę normalnie fyunkcjonowac na razie nie sięgaj po leki na nerwicę lękową (no chyba ze to koniecznosc). Życze powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pierwszy tydzień z rexetinem to była tragedia - pomimo że zażywałem 10mg (pół tabletki). Żeby było śmieszniej choziłem wtedy do pracy - istna mordęga zaburzenia koncentracji, uwagi, cały się trzęsłem było mi zimno etc - ale po tygodniu robiło się coraz lepiej w 6 niu zacząłem brać 20 mg. Biorę już 17 zień i jest coraz lepiej - powoli ale przynajmniej w dobrym kierunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest właśnie dziwne ja się ludzi też nie boję - mało tego uchodzę za osobą towarzyską ale te iracjonalne lęki zaczynają burzyć mi życie. Przeewszystkim należy pamiętać (tak ja robię) że to tylko fizyczny objaw całkowicie sprzeczny z tym co myślimy i corobimy.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj,

 

a ja polecam Ci zaangazowanie sie w coś, co pozwoli Ci nie mysleć. Dla mnie czyms takim jest praca. Dużo pracuje i nie mam czasu myśleć o niczym więcej. Wracam do domu skonany i łatwo idzie zasypianie. W weekendy spróbuj aktywnie żyć - spacery, rower, basen, piesek itp. Wymyśl sobie hobby - poszukiwanie ciekawych miejsc, cokolwiek. Siedzenie w domu i myslenie tylko o chorobie to paraliz i błędne koło - spróbuj!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj,

 

miałem podobnie. Po pierwsze zbadałem cholesterol - bardzo wysoki, a więc dieta, kontrolowanie ciśnienia plus tabletka hygrotonu rano. poza tym dodatkowo nerwica i tu wizyta u psychiatry. Niestety te dwie rzeczy (nadcisnienie i nerwica często się łączą) Na dzisiaj z nadcisnieniem mam spokój ale tabletki przyjmuje. Z nerwica walczę i jest coraz lepiej. Nie panikuj tylko spokojnie idź do lekarza i zasugeruj mu badania cholesterolu (rodzinny), a poza tym śmiał do psychiatry. Zobaczysz że jak to zaczniesz kontrolowac bedzie Ci łatwiej

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, witam na forum...mam już tego dość tej nerwicy..nie wiem czy wy tak macie ale ja ciągle czuję okropną złość i nienawiść do ludzi boję się ich nie potrafię otworzyć...boję się ludzi samotnności zachorowałam rok temu wszystko zaczęło się od ataków pogotowia. Miałam wtedy naprawdę trudny okres przeżylam załamanie nerwowe wszystko się na siebie nakładało :roll: ...chciałam się zabić w szkole wybuchła afera wtedy zaczęły się moje problemy zaczęłaqm bać się tego że umrę wykończylam się jestem ciężko chora ciągle źle się czulam...aż któregoś dnia wylądowałam na pogotowiu bo nie moglam oddychać i okropnie trzęsły mi się ręce i całe ciało, kołowało mi się w głowie...teraz wciąż mam ataki jak się czymś zdenerwuję boję się albo tłumię w sobie negatywne emocje...czasami mam ochotę uciec jak bylam u lekarza kazał mi brać deprim i magnez...kiedyś hydroxizinum..rodzina śmieję się ze mnie i z tego że się trzęsę..gdy ja tymczasem naprawdę nie daję rady...to okropne gdy zaczynają mi szczerbiotać zęby trzęsą się ręce i nogi i kołuje mi się w głowie...żyję z dnia na dzień mam 17 lat i nie wiem co będzie dalej..czy skończę szkołę znajdę pracę ....bo teraz jest źle naprawdę źle ...nie umiem się odnaleźć ludzie patrzą na mnie jak na psychicznie chorą a ja izoluję się zamykam w sobie i własnych czterech ścianach...i coraz częściewj myślę o tym ile jeszcze dam radę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj

wszystko się na siebie nakładało

staraj sie jesli tylko potrafisz zawsze rozladowywac emocje ,bo tlumienie ich w sobie rodzi potezna frustracje a ona z kolei wywoluje nerwice

moze napisz cos wiecej o tych problemach ktore najbardziej nie daja ci spokoju

razem zawsze latwiej dojsc do jakis rozwiazan

:idea:

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Mam 33 lata,nerwica lekowa towarzyszy mi 3 lata.Na poczatku byly to krociutkie ataki ktore szybko przechodzily,a ostatnio pzrez ponad dwa miesiace nie wychodzilam z domu i "umieralam" ze strachu.Mam klasyczne objawy.Ale pewnego dnia powiedzialm dosc,przeciez moj paniczny strach ktory towarzyszyl mi nawet jak sie budzilam nie moze zrobic mnie niewolnikiem.Sama trenuje joge(kupilam plyte joga relaksacyjna),trenuje prawidlowe oddychanie i kontrole nad miesniami.Ostatnio wzielam sie za nauke relaksu poprzez trening autogenny SCHULTZA.Strach przed atakiem towarzyszy mi nadal,ale wiem ze ty tylko ja sama go wywoluje wiec i sama musze nauczyc sie go pozbyc.Od dwoch miesiecy nie mialam atakuJest to bardzo meczace,sa lepsze dni i gorsze.Mam juz taki mamy sposob,gdy czuje ze cos jest nietak to juz nie uciekam tylko spokojnie mowie" o nie,nie moja droga tobie dziekuje"i skupiam sie na oddychaniu i relaksie.Dodam ze nie biore zadnych lekow.No i to by bylo na tyle.Mysle ze wymienianie doswiadczen pomoze nam wzajemnie poskromic tego "zlego ducha":))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj dorotkas

znakomicie ze natychmaist podjelas dzialania ,

z sukcesami walczysz z lekiem , jednak do tego wszystkiego byloby dobrze gdybys uswiadomila sobie przyczyne jego powstania :idea:

 

to pozwoliloby ci uderzyc ten lęk w duzo czulszy punkt

 

jak ci sie wydaje ,czy zauwazasz jakies twoje nieprawidlowe relacje z jakas lub jakimis osobami :?:

moze przezylas jakas traume ktorej nie odreagowalas :?:

moze wymagasz od siebie zbyt wiele lub ktos inny to czyni :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja niedawno doszlam co jest powodem i wiem:))!!Moja chorobe spowodowal strach pzred ocenianiem mnie pzrez innych.Mam taka prace ze ciagle niestety jestem na to narazona i tego czynnika nie moge sie niestety pozbyc.Musze nabrac dystansu,ale niestety to trudna robota:)Ale jestem bardzo optymistycznie nastawiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj jack... na początku, gdy nie wiesz co się dzieje wszystko przeraża... Obawiamy się natrętnych myśli - pojawiły się nie wiadomo skąd i dlaczego, boimy się, że nagle je zrealizujemy... Nie zwariujesz, bo uświadamiasz sobie, że coś jest nie tak. Natrętnych myśli nie zrealizujesz - powie Ci to każdy psycholog. Trzymaj się

 

PS Warto posluchac osob radzacych terapię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bradzo podzielone sa zdania na temat COAXILU dzisiaj przepisal mi go lekarz endrokrynolog po stwierdzeniu ze moje hormony tarczycy sa w normi i stan moj psychiczny wskazuje na depresje, chce dodac, że od 2 tygodni boli mnie głowa przy tym tez skacze mi cisnienie np 180/115 takie mialam najwyzsze. Mam pytanie, czy coaxil mozna zazywac z silnymi lekami przeciwbolowymi ???

Prosze o szybka odpowiedz, bol glowy nie do zniesienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopałam ten temat bo od dwóch dni mam potworne bóle głowy. Dziś miałam spory kryzys - nawet z bólu wymiotowałam. Staram się nie nakręcać i winę zwalam na przesilenie wiosenne i ogólnie na pogodę. Oczywiście gdzieś głeboko we mnie tkwi mysl,że istnieje możliwość iz ten durny ból przerodzi się w coś poważniejszego (kiedyś od bólu głowy zaczęła się moja "przygoda" z oddziałem udarowym). A może to jakis głupi wirusek grypowy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Z problemem nerwicy borykam sie od wielu lat. Miewałem i jeszcze nieraz mam podobne stany. Leczenie ( profesjonalne) nerwicy zacząłem dopiero około 10 miesięcy temu i czuję ,że powoli z tego wychodzę. Koniecznie tak jak inni radzę udać sie do psychiatry po leki i koniecznie pora cos zmienić w swoim życiu - tu pomoże psychoterapia.

Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy z naszych podświadomych problemów,

a psycholog pomoże nam oczyścić naszą duszę i uspokoić swoje emocje. W złym okresie pogotowie miałem co kilka dni. Uczucie zawału, paraliżu nieokreślonego strasznego lęku towarzyszyły mi na co dzień. Wszystkie wyniki wychodziły dobrze, aż na własne życzenie położyłem sie do szpitala psychiatrycznego. I to był przełom - byłem tam 4 dni( tam nie trzymają nerwicowców - tu potrzebna głównie psychoterapia) ale postanowiłem ze nie poddam się chorobie. I powoli, bardzo powoli ale czuję że życie staje się coraz bardziej normalne i nabiera smaku.

Nerwica to wredna choroba, ale da się z niej wyjść! im szybciej to sobie uświadomimy tym lepiej dla nas! Dodam że mam 39 lat Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj! Ja też od tygodnia słucham 2 razy dziennie płytę Trening autogenny Schultza, wcześniej około miesiąca ćwiczyłem bez płyty.

Lecze już długo objawy nerwicy ale jestem coraz bliżej sukcesu. Podobnie jak TY, tez jak czuję ze nadchodzi staram się sobie wytłumaczyc ,że nic sie nie stanie i to pomaga choc chwilami nie jest łatwo, ale myslę że powoli, ale jednak będe silniejszy od mojej nerwicy, która tak bardzo mnie pokochała( ale to miłość platoniczna ha..ha..)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej ja też mam wybujałą wyobraźnie i to od dziecka, więc to jest dla mnie naturalne :) Osobiście to lubię, bo wykorzystuję ją na studiach i w swoich zainteresowaniach :D Co do duchów to u mnie to samo. Teraz kiedy przeszłam przez całe te lęki i objawy somatyczne, nie boję się już ciemności ani duchów, ale kiedyś miałam masakrę. Cały czas nawet w dzień się ich bałam :) brrrr.... nie mówię już co się ze mną działo po horrorach :D

 

Pozdrawiam podobnych :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×