Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

jak na razie nie mam żadnego ostrzeżenia :P bana przeżyje.na moją fobie społeczną i depresję w ogóle lek ten nie podziałał.przypominały mi sie za to prochy z ktorymi eksperymentowałam,amfetamina,o czym wspomniałam wczesniej.efekt bardzo chemiczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matt FX może Ci dadzą Anafranil albo Amitryptylinke :smile:.Nie wiem dlaczego ale bardzo dużo lekarzy gdy nie skutkuje wenlafaxyna zapodają właśnie Anafranil.Jak z kolei nie skutkuje Anafranil to już na pewno Amitryptylina.Potem jeżeli Ami nie pomoże robią kombo 2 leków zazwyczaj.Przechodziłem przez te wszystkie leki i wiem bo jeden lekarz mi naświetlił sprawę jak postępują jak kolejne leki nie skutkują.Ja jestem na etapie combo i to 4 z kolei - jak na razie progres jest praktycznie żaden.

Lobotomie sobie daruj bo od dawna nie jest już w modzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matt FX może Ci dadzą Anafranil albo Amitryptylinke :smile:.Nie wiem dlaczego ale bardzo dużo lekarzy gdy nie skutkuje wenlafaxyna zapodają właśnie Anafranil.Jak z kolei nie skutkuje Anafranil to już na pewno Amitryptylina.Potem jeżeli Ami nie pomoże robią kombo 2 leków zazwyczaj.Przechodziłem przez te wszystkie leki i wiem bo jeden lekarz mi naświetlił sprawę jak postępują jak kolejne leki nie skutkują.Ja jestem na etapie combo i to 4 z kolei - jak na razie progres jest praktycznie żaden.

Lobotomie sobie daruj bo od dawna nie jest już w modzie ;)

 

 

Nieslychane !!!! I zadna z tych armat Ci nie pomogla chocby w jakims tam stopniu ?

 

Mozesz napisac jakie kombo juz miales i na co sie leczysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche te leki pomagały ale tylko i wyłącznie na początku leczenia.Później ich działanie zanikało aż po paru miesiącach wogóle przestawały działać.Zażywałem dawki terapeutyczne (do 100 mg) i przy amitryptylinie można by jeszcze wypróbować np dawkę 150-200 na dobę (tak mi powiedział lekarz jeżeli aktualne combo nie będzie działać)

Z kombo wypróbowałem:

 

Amitryptylinum+Seroxat+Spamilan+Pernazinum

Efectin 150+mianseryna

Efectin 150+mirtazapina+rispolept

Efectin 150+Depakine Chrono 300 (aktualnie zażywam).

 

Mam zdiagnozowaną Dystymię i oprócz paskudnego nastroju i apatii mam silną derealizację.Lekarze nie wiedzą co robić.Jak nic nie wymyślą to może zdecyduję się na szpital i ewentualnie EW (ale to w ostateczności)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafq Terapia pomaga to fakt co mówi Shadowmere. Ja sam już znam źródło swoich problemów dzięki psychoterapii (oczywiście dzieciństwo zrypane - pamiętajcie o dbaniu o własne dzieci ;) ). Na szpital zdecydowałem się z tego względu ponieważ chcę naładować baterię to po 1 a po 2 chcę żeby dobrze dobrali lek na natręctwa myślowe. Sam ordynator jak z nim rozmawiałem w piątek mówił że na pewno sobie poradzę i bardzo dobrze rokuje.

 

Ale jeżeli chodzi o psychoterapię - LUDZIE ZDECYDOWANIE WAM TO POLECAM - NAPRAWDĘ i nie wstydźcie się opowiadać o swoich problemach. Jeżeli terapeuta wam nie odpowiada, pójdźcie do innego (ja tak miałem). Byłem raz, gadałem z jedną psycholog i w ogóle rozmowa była na maxa drętwa i beznadziejny klimat. Później poszedłem do Pana który wyciągał moich znajomych z nerwic i depresji i okazał się naprawdę dobry! Ja jak wyjdę ze szpitala będę dalej się leczył u tego gościa bo zna się na rzeczy :great: Jak ktoś jest z trójmiasta i chciałby spróbować u niego terapii mogę dać namiar :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafQ, same leki to słabo działają.na terapie chodziłeś?a może Twoje życie nie bylo jednak zbyt piękne?

 

No nie jest tak zle. Leki - nawet te slabe SSRI na wiele osob (z 30-50%) dzialaja bardzo dobrze.

Na spory odsetek luda ( ok 10-20%) leki dzialaja az za dobrze^^- tzn nastroj jest na granicy hipomanii.

 

Uogulniajac leki dzialaja bardzo dobrze- jednak jest zawsze duzy odsetek lekoopornosci (10-20% - pomijajac lekoopornosc rzekoma).

 

 

Rafq To w sumie nie brales duzo tych lekow. Jescze masz naprawde duza mozliwosci do spawdzenia. Powinienes probowac teraz IMAO - roznego typu solo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matt FX, jak sie koleś nazywa,jeśli możesz daj namiar na priv prosz.

 

[Dodane po edycji:]

 

Zenonek, ja jestem lekoodporna.po efectinie czuje sie jak na ścierwie,a paroksetyna dzialala 2 lata,pozniej życie mnie kopnęło w dupe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMAO oczywiście też brałem (Mocloxil) ale zero efektów.Na liście którą podałem napisałem tylko kombinacje gdzie występowały 2 leki antydepresyjne.

Oprócz tego próbowałem też 2 SSRI solo a mianowicie Fluoksetynę,sertraline (Stimuloton) oraz także Efectin z tym że w dawce 75mg (działa inaczej niż 150 - bardziej na serotoninę).

Co do terapii to już pare razy pisałem na forum że próbowałem ale zarówno lek. psychiatra jak i sama Pani psycholog uprzedziły mnie że efekty mogę być mierne.Na moją chorobę złożyło się mnóstwo spraw i jak na swój wiek przeszedłem bardzo dużo w życiu niemniej jednak sama komunikacja z ludźmi w tym przypadku z psychologiem jest bardzo utrudniona ze względu na moje objawy chorobowe.Nie mogę się zaangażować w rozmowę,nie mam na to najmniejszej ochoty bo jestem w ciągłym "dole" oraz przez moją derealizację tak na prawdę mało do mnie dociera.Czuję się paskudnie bez konkretnego powodu i niezależnie od tego co się dzieje dookoła mnie.Są od czasu do czasu dni gdzie coś "zaskoczy" i wszystko zmienia się o 180 st. ale to najwyżej 1 góra 2 dni w ciągu miesiąca.

Zmuszam się na siłe i uprawiam troche sportu - rower+ćwiczenia w domu z hantlami,drążek,pompki itp. ale to wszystko jest robione bez żadnych uczuć z przymusu.

I jeszcze jedno - terapia u mnie w mieście i okolicach wygląda tak że z NFZ czeka się na wizytę u psychologa ok 3-5 miesięcy.Przerwy między pojedynczymi wizytami to 2-6 tygodni.W gre wchodzą więc wizyty jedynie prywatne a na to niestety nie mam funduszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafQ, dlaczego efekty mogą być mierne?wyjaśniono Ci to?dlaczego zachorowałeś?

 

[Dodane po edycji:]

 

nawiązując do poprzedniego pytania,bo może nie jest najlepsze.czy podejrzewasz dlaczego zachorowałeś,skąd to sie wzielo?bo musi byc jakas przyczyna..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw problemy w szkole,dość poważne problemy zdrowotne w szkole średniej,potem trudna sytuacja rodzinna i materialna (alkoholizm ojca) oraz wreszcie ciągły stres związany z pracą.To wszystko się skumulowało i w pewnym momencie coś we mnie pękło.Od tej pory żyje jakby w innej-równoległej rzeczywistości.Wszystko się jakoś ułożyło,nie mam już problemów w domu,mam dość dobrą i bezstresową pracę,nie mam kompleksów np. ze względu na swój wygląd czy coś w tym stylu więc wszystko powinno być ok.Pomimo tego mój mózg ciągle nie może wrócić to pełnej sprawności i dalej coś jest w nim nie tak.

A co do psychoterapii to owszem próbowałem.Pani psycholog stwierdziła że jeżeli nie podleczę się troche farmakologicznie tak aby móc się choć trochę angażować w rozmowę to ciężko jest cokolwiek zrobić.

Sorry bo off-top sie robi :/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafq Na zachodzie (Kanada, WB itp) - takich hardcorow lecza - np amitryptilina + fenelzyna (IMAO - nieodwracalny) z bardzo dobrymi rezultatami. Zreszta jest jescze narawde duzo rzeczy, ktore mozesz sprobowac.

 

Podam przyklad kolezanki mojej babci. Otoz kobieta kolo 65. - nie poszla nawet na amite z SSRI, ale jak jej zapodali Imipramine to po 2 miechach powrocila do pelni zdrowia !! I ten stan trwa juz z 5 lat- opowiada kawaly, wszystko robi itp itd (oczywiscie byly problemy bo wycofali w Polscie Imipramine, ale sprowadza ja).

 

Brales Imipramine ?

 

Dodatkowo- dobra terapia tez duzo da- jednakze w ciezkich przypadkach rzadziej niz 2 razy/tyg - to nie ma sensu nawet.

Musialbys miec solidna terapie 2-3 razy w tyg po 90 minut. Po kilku miechach na pewno cos by z tego bylo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere mozesz sprobowac brac na noc lub wieczorem.Tez bralam na noc,ze wzgledu na sennosc ,troche to pomoglo,ale i tak lapalo mnie czasem"zmulenie"

Do tego bralam nieuzalez. leki na bezsennosc,wiec nie mialam problemu ze snem po efe.

Jednak mozesz miec problemy ze snem po wieczornym zazyciu(ale nie musisz)

moje leki sa aktywizujace,wiec nie ma mowy o sennosci tylko nie mozna ich brac przy myslach samobojczych,ani sklonnosci do czynow destrukcyjnych,bo je nasilaja i dodaja odwagi niestety :( ,wiec nie probuj prosze (zwlaszcza fluoxetyna) cos o tym wiem niestety:(

A Ty ,jak bralas fluo. to nie mialas destrukcyjnych mysli? Czy one jeszcze wtedy nie wystepowaly u Ciebie? Jesli moge spytac?

przepraszam ,ze jeszcze nie odpisalam na pw,ale odpisze napewno, tylko teraz przez ok tydzien moze wiecej,nie bede miala netu, bo musze wyjechac

Jak sie czujesz na efe?Nadal jest Ci tak ciezko przetrwac,czy jest choc odrobine lepiej?(tzn chodzi mi o to ,czy zelzaly sk. uboczne leku?

Znowu sie rozpisalam,przepraszam.

Trzymaj sie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, niestety wczoreaj wyrzuciłam efectin do kosza,bardzo nasilał u mnie myśli i czyny samobójcze.na ulotce jest ostrzeżenie dla młodych pacjentów.więc może jestem na ten lek poprostu za młoda. :pirate::pirate: Po fluoksetynie czułam się dobrze,tak samo na paroksetynie(wręcz super).Ale tak sobie myśle,że to może nie do leku,tylko od tego,że fajnie i dobrze mialam akurat w życiu plus super terapia.citabax i asentra do kosza jak dla mnie.

cytrynka84, fluo absolutnie nie nasiliła,tylko usunęła myśli samobójcze:) i paradoksalnie trochę mnie usypiała.efectinu juz nie biorę,od dziś,musialam go wywalic,bo kiedy leżał w szufladzie cały czas mnie korcił.okropnie nasilał derealizacje i dawal takie silne chemiczne pobudzenie.nie czułam sie "sobą" po tym leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie znów prawie bezsenna noc po effectinie. Nie mogłem zasnąć do 7 rano :? Oglądałem filmy "na siłę" i non-stop myślówki "A co jak już będę zmęczony tymi myślami? A co jak już zwariowałem? A co jeżeli jednak się zabije?" i strach i kłucie w klatce piersiowej. No i dziś spanie do prawie 13...

 

Co do tego co napisała Cytrynka84 że aktywizujące leki wzmagają takie myśli (jak ktoś ma skłonności do myślenia o czymś takim) to fakt żeby lekarz przepisał coś bardziej uspokajającego :smile: Ja sam po tygodniu brania effectinu miałem tak, że czułem się jak po mega-dragach, jakbym wciągnął jakieś mocnej amfetaminy (byłem na "mieście", szedłem jakbym leciał 30 cm nad chodnikiem i non-stop tłukł mnie wyraz "ŚMIERĆ, ŚMIERĆ, ŚMIERĆ, ŚMIERĆ, ŚMIERĆ, ŚMIERĆ, ŚMIERĆ" ;) ) Czysty hardkore! Niedługo stuknie 40 dzień brania effectinu i już wiem że w szpitalu mi go na pewno odstawią...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wela nakreca jak amfa ,ma krótki okres półtrwania..i jesli pojawia sie bezsennosc moze to byc zwiastun sugerujacy koniecznosc odstawienia leku..nie jest napewno normalnym stanem gdy człowiek nie moze sie normalnie naturalnie wyspać..sen regeneruje ciało i psychike skutecznie jak nic innego...tylko naturalny sen a nie ten "chemiczny"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Zbychu masz rację, stary! Dzięki Effectinowi mam z jedną albo dwie nocki w tygodniu zazwyczaj z "głowy" :? Czyli nie mogę spać... A szkoda bo mojemu ojcu on pomógł ale u mnie widocznie on nie jest dobry :( Ch.... że ten lekarz kazał mi wtedy zmienić Seroxat na Cital. Pewnie już bym był zdrów a nie zamienił mi lek po miesiącu i namieszał zamiast powiedzieć żebym przeczekał chwilę - dał inny. Sam mu mówiłem że po seroxacie nie było żle, byłem wyciszony itd i że potrafiłem się czuć lepiej a ten gość mi na to że tylko miałem "lepsze epizody" i dał Cital który mnie o mało nie zabił. No i teraz ten Effectin. Po prostu szkoda czasu, głowy i wątroby! :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×