Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potrzebuję rady, wskazówki...


damaged0

Rekomendowane odpowiedzi

Skad ja znam ten problem...jeszce niedawno wazylam ledwo 43kg przy 161 wzrostu. Tak panicznie balam sie przytyc...moje opamietanie pojawilo sie wraz z kompulsywnym objadaniem...tyle ze ja nigdy nie czulam zadnego wstretu do jedzenia,lubilam jesc,jednak odmawialam sobie wszystkiego,na co mialam ochote, co mogloby mi "zaszkodzic". Ile gadania, proszenia sie nasluchalam, tak, to jest presja, kiedy wsyscy dookola mowia, ze mam jesc,przytyc itd...wkurzalam sie,jak bardo sie wkurzalam, ze nikt mnie nie ozumie...zaczelam sie objadalc slodyczami,pieczywem,oznymi reczami ktorych tak bardzo sie wyrzekalam...udalam sie do psychologa, pozniej do terapeutki od zaburzen zywienia,jednak nie dotarla do mnie,chociaz jest jedyna specjalistka w moim malym miescie. Kiedy juz zdecydowalam sie na wiyte u niej, moje myslenie bylo bardiej trzezwe, zaczelam jesc zdrowe tluszcze, przestalam liczyc kalorie, chcialam po prostu zdrowo przytyc, zeby ten okres w koncu wrocil, zeby nie martwic ukochanej mamy.Tyle ze w tym wszystkim pojawia sie moj ojciec- alkoholik, ktory po 14 latach abstynencji zaczal znowu pic,chowac po wszystkich szafkach, ukrywal to wsystko przed mama,ja wiecznie sluchalam jak odkreca butelke,jak klamie, wyrzeka sie ze nie pije,wylewalam mu alkohol,nie mowilam nic mamie,chcialam zalatwic to po swojemu, myslalam ze majac 18 lat mam wplyw na faceta po 50...ta sytuacja mnie przerosla...przez to wlasnie zaczelam sie objadac,oprcz tego szkola,zalezy mi na swietnych wynikach,bezsennosc,bo widze jakies zadania przed oczami,wstawanie nad ranem,uczenie sie do pozna..tydzien temu wazylam 43 kg, wczoraj po najedzeniu prawie 47. Nie, nie chodzi o to e waga skoczyla o 4kg i zle sie czuje tym,blabla, chodzi o to ze skoczyla po tygodniu objadania sie... wiem ze druga czesc postu nie ejst na temat,ale musialam to napisac..po porstu musialam...czlowiek potrafi opamietac sie wtedy,kiedy juz naprawde jest zle.

DROGA AUTORKO POSTU: doskonale Cie rozumiem, uwierz..kiedy terapeutka powiedziala ze jestem anorektycza, kompletnie sie z tym nie zgodzilam, ba do teraz sie z tym nie zgadzam. JEDNAK daj sobie pomoc, jesli ta babka Ci nie podeszla, sprobuj skontaktowac sie z inna...ja Twoj etap mam za soba, ale zaluje ze nie wzielam sie w garsc wczesniej...teraz potrafie tylko sie objadac,cwiczyc i tak w kolko, do tego problemy w domu mnie niszcza. NIE DAJ SIE tak jak ja sie dalam..

Podrawiam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skad ja znam ten problem...jeszce niedawno wazylam ledwo 43kg przy 161 wzrostu. Tak panicznie balam sie przytyc...moje opamietanie pojawilo sie wraz z kompulsywnym objadaniem...tyle ze ja nigdy nie czulam zadnego wstretu do jedzenia,lubilam jesc,jednak odmawialam sobie wszystkiego,na co mialam ochote, co mogloby mi "zaszkodzic". Ile gadania, proszenia sie nasluchalam, tak, to jest presja, kiedy wsyscy dookola mowia, ze mam jesc,przytyc itd...wkurzalam sie,jak bardo sie wkurzalam, ze nikt mnie nie ozumie...zaczelam sie objadalc slodyczami,pieczywem,oznymi reczami ktorych tak bardzo sie wyrzekalam...udalam sie do psychologa, pozniej do terapeutki od zaburzen zywienia,jednak nie dotarla do mnie,chociaz jest jedyna specjalistka w moim malym miescie. Kiedy juz zdecydowalam sie na wiyte u niej, moje myslenie bylo bardiej trzezwe, zaczelam jesc zdrowe tluszcze, przestalam liczyc kalorie, chcialam po prostu zdrowo przytyc, zeby ten okres w koncu wrocil, zeby nie martwic ukochanej mamy.Tyle ze w tym wszystkim pojawia sie moj ojciec- alkoholik, ktory po 14 latach abstynencji zaczal znowu pic,chowac po wszystkich szafkach, ukrywal to wsystko przed mama,ja wiecznie sluchalam jak odkreca butelke,jak klamie, wyrzeka sie ze nie pije,wylewalam mu alkohol,nie mowilam nic mamie,chcialam zalatwic to po swojemu, myslalam ze majac 18 lat mam wplyw na faceta po 50...ta sytuacja mnie przerosla...przez to wlasnie zaczelam sie objadac,oprcz tego szkola,zalezy mi na swietnych wynikach,bezsennosc,bo widze jakies zadania przed oczami,wstawanie nad ranem,uczenie sie do pozna..tydzien temu wazylam 43 kg, wczoraj po najedzeniu prawie 47. Nie, nie chodzi o to e waga skoczyla o 4kg i zle sie czuje tym,blabla, chodzi o to ze skoczyla po tygodniu objadania sie... wiem ze druga czesc postu nie ejst na temat,ale musialam to napisac..po porstu musialam...czlowiek potrafi opamietac sie wtedy,kiedy juz naprawde jest zle.

DROGA AUTORKO POSTU: doskonale Cie rozumiem, uwierz..kiedy terapeutka powiedziala ze jestem anorektycza, kompletnie sie z tym nie zgodzilam, ba do teraz sie z tym nie zgadzam. JEDNAK daj sobie pomoc, jesli ta babka Ci nie podeszla, sprobuj skontaktowac sie z inna...ja Twoj etap mam za soba, ale zaluje ze nie wzielam sie w garsc wczesniej...teraz potrafie tylko sie objadac,cwiczyc i tak w kolko, do tego problemy w domu mnie niszcza. NIE DAJ SIE tak jak ja sie dalam..

Podrawiam..

 

rowniez Cie rozumiem i dziekuje za odpowiedz <3 u mnie sytuacja byla podobna. kiedy obzeralam sie i tylam czulam, ze to przeciez nie jestem prawdziwa ja! jakby demon, demon strsu i presji, wszystkie emocje zbieraja sie w Tobie i to objadanie sie jest forma samookaleczania. bo wiesz, ze Cie to niszczy, ze bedziesz zalowac, ale ribusz to, a w pewnym momencie tracisz kontrolę. Mysle, ze TO bardziej niszczy psychike niz odchudzanie. a jak wplywa na zdrowie? jestem pewna, ze rownie zle jak glodowki.

Ja postanowilam pracowac nad soba. Nie tyc, ale jesc zdrowo, ni obzerac sie, nie byc glodna ani slaba. Jem duzo warzyw owockow zdrowych tlusczy, ograniczam tylko wegle bo lepiej mi fizycznie wtedy (tak mam po mamie. Miecho najlepsze nie zadne tam makarony :D) poza tym mam alergie wiec musze pamietac, ze jak sie nazre slodyczy to mnie wysypie.

Trzymam za Ciebie kciuki. Wierze, ze sobue poradzimy:)jesli chcesz, moja skrzynka jest zawsze do Twojej dyspozycji. pisz, jesli czujesz ze chcesz sie komus wygadac, poprosic o rade.

 

-- 18 cze 2014, 12:38 --

 

Ale ona przecież nie chce być zdrowa ;)

 

Tak jakby istotą było to że ma diagnozę anoreksji czy bulimii czy anoreksji bulimicznej czy ... - jedna i ta sama choroba, ale tego ona nie widzi. Nie mówiąc już o tym, że leczenie ma w 4 literach.

 

Dokladnie... Wyzdrowiec trzeba jeszcze chciec.

 

 

A co do wagi to tak sie sklada, ze jestem drobnokoscista, wazylam 42 kg przy wzroscie 163 cm i nie wygladalo to normalnie - obraz nedzy i rozpaczy.

Tylko widzisz, ja potrafilam spojrzec na to "trzezwym" okiem i widzac swoj stan zaczelam wiecej jesc, mimo, ze podswiadomie balam sie utyc (tylam i chudlam), a przy tej wadze, organizm funkcjonowal mi jeszcze normalnie i mialam regularne miesiaczki.

 

Twoj wybor - leczysz sie i zdrowiejesz, albo tkwisz w tym i w wieku 20 lat masz hormony na poziomie kobiety z menopauza, a to wiaze sie, tez z tym, ze prawdopodobnie nie bedziesz mogla miec w przyszlosci dzieci. Wiem, ze w wieku nastu la sie o tym nie mysli, ale pozniej mozesz zalowac.

 

wiesz? zdaje sobie sprawe, ze niezle namieszalam. dobija mnie to.

ale tak juz mam. powiem tak.

w mojej sytuacji psychicznej ledwo co zalezy mi na zyciu, zastanawiam sie czy dozyje 30, czy bede miec kiedys rodzine i prace czy bede pod opieka psychiatrow w szpitalu, jaki mi juz z reszta proponowano

nie radze sobie

i w takim stanie czlowiek nie mysli o swoim zdrowiu jak o czyms waznym

wiem, ze to zle

ale mi juz nie zalezy. nie czuje prawie nic. rzadko kiedy sie usmiecham aplakac juz nie mam sil

tyle relacji,szans w szkole,tyle czasu zmarnowalam, ze naprawde moje zdrowie i zycie jest mi obojetne

jedyna osoba, dla ktorej zyje jest moja mama, jest rownie zmeczona zyciem co ja

i gdyby nie ona, juz dawno by mnie nie bylo

ale poza nia nie mam motywacji do zycia wiec jak sie domyslasz do dbania o zdrowie tez

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz? zdaje sobie sprawe, ze niezle namieszalam. dobija mnie to.

ale tak juz mam. powiem tak.

w mojej sytuacji psychicznej ledwo co zalezy mi na zyciu, zastanawiam sie czy dozyje 30, czy bede miec kiedys rodzine i prace czy bede pod opieka psychiatrow w szpitalu, jaki mi juz z reszta proponowano

nie radze sobie

i w takim stanie czlowiek nie mysli o swoim zdrowiu jak o czyms waznym

wiem, ze to zle

ale mi juz nie zalezy. nie czuje prawie nic. rzadko kiedy sie usmiecham aplakac juz nie mam sil

tyle relacji,szans w szkole,tyle czasu zmarnowalam, ze naprawde moje zdrowie i zycie jest mi obojetne

jedyna osoba, dla ktorej zyje jest moja mama, jest rownie zmeczona zyciem co ja

i gdyby nie ona, juz dawno by mnie nie bylo

ale poza nia nie mam motywacji do zycia wiec jak sie domyslasz do dbania o zdrowie tez

 

Rozumiem, ze teraz czujesz sie fatalnie, ale to minie. Jak zaczniesz dbac o siebie, nastroj bedzie powoli isc w gore. Wahania hormonalne, tez pewnie robia swoje, przez co czujesz sie zle i nie widzisz zadnych pozytywow.

Jesli teraz zyjesz dla mamy, zacznij sie starac zdrowiec dla niej. Jeszcze wszystko przed Toba i nie ma sensu marnowac najlepszych lat na chorobe. Trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli teraz zyjesz dla mamy, zacznij sie starac zdrowiec dla niej.

O, dokładnie. Wiesz, ja też jak miałem 20 lat to myślałem że nie dożyję do 30. Teraz trzy dychy stukną mi za dwa miesiące i myślę że pewnie nie dożyję 40. Pewnie jak dożyję do 40 to granica przesunie się do 50 i tak dalej :)

 

I dobrze rozumiem podejście: "lekarze i forumowicze g... się znają" - też tak miałem na początku leczenia, teraz zmądrzałem bo okazało się ze mieli rację ;) Więc rozumiem twoje zaparcie (podtekst nieintencjonalny) w tym temacie, fajnie byłoby jakbyś i ty nas zrozumiała: mamy taki sam obowiązek doradzać jak ty prawo nie słuchać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... To wszystko kojarzy mi się trochę z takim tekstem " Emocjonalne jedzenie". Padło tam jedno konkretne zdanie: "Emocjonalne jedzenie prowadzi do konsumpcji bez rzeczywistego uczucia głodu, po to, aby zaspokoić inne potrzeby". Mnie to zainteresowało, bo zauważyłam po sobie, że potrafię się nieźle napchać w chwili zdenerwowania lub kiedy, jak to się mówi "tracę grunt pod nogami". A nie czuję głodu i jakoś nie tyję... Może tędy droga? Próba odpowiedzi na pytanie co sobie rekompensujesz jedząc?

 

Mam nadzieję, że spotkasz osobę, z którą będziesz mogła otwarcie o tym porozmawiać. Najważniejsze, że sama dostrzegasz, że coś jest nie tak. Trzymam kciuki!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie problemy zaczynają się w głowie. Powinnaś na spokojnie przemyśleć swoje zachowanie, podjąć mocne postanowienia i zacząć zachowywać się racjonalnie. Twoje zdrowie powinno być dla Ciebie najważniejsze dlatego współpracuj sama ze swoją głową i ciałem. Ważna jest jakość życia, nieprawdaż?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje wszystkim, brak miesiaczki byl spowodowany hiperprolaktynemia, dostalam bromergon, takze przynajmniej wiem ze nie ja sama sobie tak popieprzylam:) juz od dluzszego czasu jem normalnie mysle ze to dzieki lekom nabralam rozsadku jednak ciagle dbam o wage, jest w koncu roznica nieprawdaz?

to tyle, dzieki za mile slowa, chce tylko napisac ze radze sobie :)

 

boje sie tylko ze bromergon zrobi ze mnue wieloryba, ma ktos jakies info na ten temat?

ale i tak zdrowie jest najwazniejsze!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×