Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Ferdynand k,

Nie kłócę sie....to nie w moim stylu,nie lubię kłótni.

Jeśli chodzi o dawke,to moja mama beala20mg.

 

Wszystko zależy od organizmu....moja mama miala przepisana paro jako lek na nadciśnienie:)tak jej powiedział lekarz internista,który ja leczyl i dobrze znam,ze ma nerwice lękowa.A,ze ona nie czyta ulotek i ślepo wierzy lekarzom,ltkala paro myśląc,ze to lek na obniżenie ciśnienia.

Wtszlo to nie wszystko dopiero jak ja zaczelam brac esci....jak mi pisala nazwę,to od razu powiedzialam jej jaki to byl lek na nadciśnienie:).

A jeszcze smueszniejsze bylo to,ze ona twierdzila,ze jest na tyle sulna osoba,ze sama wyszla z nerwicy....jak jej pokazalam na forum jaki to lek,to nie chciala uwierzyc....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wlasnie tak sie dziwnie kiedys złożyło ze akurat po pol roku brania sertraliny zaczely sie wysypki i ogolna nietolerancja leku, wiec znak ze juz było za dużo, a lekarz ładował dalej i jeszcze dawki zwiekszał i 10 lat nauki i drugie tyle praktyki nie pozwoliło mu sie kapnąć ze skoro cos takiego sie dzieje tzn ze juz wystarczy i organizm daje znac ze juz nie potrzebuje leku

 

-- 04 sie 2014, 18:48 --

 

jakie objawy? jak mowisz o napieciu itp to na to są inne leki a nie antydepresanty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mogą i być na odchudzanie, na problemy seksualne, na uzaleznienie od nikotyny i nie wiadomo co jeszcze, kiedys był taki lek Meridia, wycofany juz przez powazne skutki uboczne, zwiekszał poziom serotoniny, dopaminy i noradrenaliny, dzialal antydepresyjnie ale byl zarejestrowany nie jako antydepresant tylko jako lek hamujący apetyt, poszła jedna czy druga do lekarza bo jej sie nie podobało ze ma 2 kilo za duzo i dostawała na to lek przeciwdepresyjny, to jest biznes, wymyślą Ci 150 powodow dla ktorych warto brac dany lek zeby zwiekszyc sprzedaz, kiedys sie wkurzalem na swojego lekarza-interniste jak mnie ostrzegal przed psychotropami bo myslalem ze psychiatra jest lepiej obeznany z tematem a tamten tylko cos bredzi, a teraz juz wiem ze jak chce sie czegos dowiedziec o leku psychiatrycznym to psychiatra jest najmniej obiektywnym źródłem bo bedzie tylko zachwalal dlatego ze tym leczy i nie moze na ten temat złego słowa powiedziec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, mnie tez internista odradzał antydepresanty. Twierdził, ze to powinno sie brać tylko w przypadku depresji endogennyvh, których nie jest za dużo. Ja tez nie chciałam brać tego szitu, półtorej roku brałam zioła, jakieś homeopatyczne leki, czytałam mądre książki, starałam sie wmawiać sobie, ze jest ok i co ? I dupa. Jak mnie rozwalilo w listopadzie, to juz było tylko gorzej. W grudniu myślałam ze nie zniosę tego cierpienia. Koszmarne lęki i napięcie. Gdybym nie zaczęła brać antydepresantow, nie wiem co by było. Wiesz, najlepiej nie brać żadnych lekow , na nic, ale jak czujesz, ze musisz, to idziesz do lekarza, który bynajmniej nie namawia cię do żarcia tabletek garściami a daje lek, który ma pomoc. Ja chodzę od lat od alergologa. Zawsze pyta mnie jak toleruje leki i czy biore wszystkie czy tylko cześć mi wystarcza. Kiedy mowię, ze jeden mi wystarczy, nie wypisuje innych. I tego sie trzymam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko ze między antydepresantami a ziółkami jeżeli chodzi o dzialanie uspokajające i przeciwlękowe jest jeszcze pośrednia półka leków typu hydroksyzyna i podobne i pamietam jak kiedys wlasnie internista mi sie pytal dlaczego skoro nie mialem depresji a tylko załamanie nerwowe i rozchwianie emocjonalne nie dano mi tego typu leków uspokajających tylko zaczęto od razu z antydepresantami, skoro depresji klinicznej nie mialem, tamte leki nie rozwalają przynajmniej całej biochemii mózgu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123,

Wiesz,mnie to sie wydaje,ze wlasnie to jest taki konflikt wewnetrzny....ja tez czuje się staro-ze względu na uciekające lata i moje cyfry wiekowe:),ale jednoczesnie czuje sie czasami jak...gowniara,malolata,której jeszcze wszystko wypada.....moze to jest tak,ze czlowiek nie czuje sie ba swój wiek,a niestety"licznik bije"...oze to jest tak jak przy dojrzewaniu.

.jedna noga jest sie jeszcze dzieckiem,a druga twardo wkracza sie w doroslosc....nieznane.....odpowiedzialnoac....moze wlasnie tego sie boimy......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×