Skocz do zawartości
Nerwica.com

Syndrom DDA


Minhoi

Rekomendowane odpowiedzi

Ale gdy naczytałem się, że DDA są najczęściej ludźmi "sukcesu" to zwątpiłem.

 

co ? :shock:

 

Jestem od roku ma terapii i latam na mitingi DDA - uwierz, ze "ludzi sukcesu" (przynajmniej materialnego) jest tam niewiele. Owszem zdarzaja sie, jest to jednak mniejszosc. Sukces jest jedna z masek DDA, tych masek jest wiele. Wiekszosc to ludzie, ktorym powodzi sie tak sobie lub przecietnie. Nie ma mowy o zadnym elitaryzmie DDA, zareczam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z El Chupacabra u mnie na grupie też nie ma osób sukcesu wszyscy mają normalna pracę z przecitnymi zarobkami w tym jestem również i ja.Nie jestem też najlepiej uczącą się studentką i też raczej byłam cichą nie lubiącą rzucać się w oczy osobą.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, o tym że najczęściej są to ludzie sukcesu, najlepsi uczniowie, studenci, pracownicy to można sobie wyczytać w każdym poradniku, książce, na YouTube w wywiadach z psychologami też o tym jest... Dlatego nawet nie próbowałem się z tego leczyć. A zresztą nie byłem diagnozowany w tym kierunku...

 

Wywal te pseudo poradniki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że alkoholizm twojego dziatka miał ogromny wpływ na twoich rodziców na pewno byli wspłuzależnieni . Stad pewnie sposób wychowania twoich rodziców taki a nie inny przełożyli go na Ciebie. Smutne ale niestety nic nie dzieje się bez przyczyny. Bo niby skąd twój rodzić wsóluzależniony miał wiedzieć jak cię wychowywać jak nigdy nie miał innego modelu wychowania przed oczami :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy u kogoś z Was wszelakie objawy nerwicowe wiążą się z wychowaniem w rodzinie alkoholowej? Macie typowe syndromy DDA?

Czy próbowaliście terapii w tym kierunku, czytaliście na ten temat?

 

Znam temat bardzo dobrze i zastanawiam się czy Wam tez udało się trafić na ten trop i w tym kierunku leczyć swoją duszę?

 

Nigdy nie jest za póżno na szczęsliwe dzieciństwo... :P

 

Przez wiele lat leczylem sie pod katem nerwicy lekowej, az pewien psychiatra (o dziwo nie psychoterapeuta) pokierowal mnie do osrodka leczenie uzaleznien i wspoluzaleznien na terapie pod katem DDA. Dokladnie to wygladalo tak, ze polozyl mi recepte i powiedzial, ze to 1/3 roboty. Obok polozyl adres i telefon oraz powiedzial, ze to 2/3 roboty i mam tam isc. Okazalo sie, ze to jest to. Bingo ! Terapia dla DDA (w ramah NFZ) byla w moim przypadku o wiele skuteczniejsza niz wieloletnia terapia z prywatnym psychoterapeuta za kupe siana. Szczerze polecam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja zaczynam pogłębioną 4 listopada ;)

troche się cieszę, troche się boję i troche mi sie nie chce..

no ale zobaczymy co z tego wyjdzie ;)

 

Zazdraszczam :)

 

Mnie do poglebionej na razie nie chca dopuscic, postawili mi zaporowe warunki:

 

- wyprowadzic sie z domu (z dala od mojej matki...)

- zmienic prace (na spokojniejsza)

- rzucic fajki

- ustabilizowac lekarstwa

 

Wszystko da rade, ale potrzebuje na to troche czasu. Na razie zmierzam w tym kierunku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj, po bardzo niespokojnych, fatalnych Świętach, stwierdziłam, że i tym podzielę się z Wami. Może trochę mi to pomoże. Ja też jestem DDA. Mój ojciec jest alkoholikiem. Co prawda rodzice rozwiedli się, jak miałam 3 lata, ale co 2 tygodnie jeździłam do ojca i było niewesoło... Na szczęście tata zaczął się leczyć i od 3 lat nie pije. Ale i tak zrobił nam (mnie i moim braciom) wiele krzywdy. Psycholog prowadzi ze mną terapię też pod tym kątem, ale na razie spotkania są raczej ogólne - na wszystkie moje problemy. Później bardziej skoncentrujemy się na każdym problemie osobno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie. a najgorsze jest to, ze przykre słowa wypowiadam najczesciej pod adresem najblizszych mi osob..i czuje sie na maksa podle :(

 

[Dodane po edycji:]

 

btw, o co chodzi z tą pogłębioną terapią? szczerze mówiąc pierwszy raz coś takiego slyszę i jestem ciekawa :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie udało w tym roku dostać publicznie do przychodni DDA. Babka diagnozowała mnie przez 2 miesiace, po czym powiedziała, że nadaję się do natychmiastowej intensywnej psychoterapii, bo mój stan jest już niebezpieczny dla mnie samej, ale u nich przez najbliższe pół roku nie ma najmniejszej szansy na wolne miejsca. Podała mi numery do publicznych poradni, ale wszędzie mówili mi to samo. To po co w ogóle zaczynała diagnozę? Ciągle się boję. Te wszystkie objawy się coraz bardziej kumulują. Napady lęków, nienawiści do siebie są z każdym razem silniejsze... Boję się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To przejdź się do zwykłych psychoterapeutów. Nie czekaj :<

Łatwo się mówi, wiem..

Ja muszę zmienić na terapeutkę, która prowadzi pod kątem DDA, bo ta zwykła nie może częściej niż raz w tygodniu mnie przyjmować. A mam zalecenie na co najmniej dwa razy w tygodniu :/

Aż strach się bać w takim razie cokolwiek załatwiać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja ostatnio nie moge sie pozbierac. Poznalem kogos ,znowu zauwazalem ze im blizsza osoba tym bardziej chce ja uzaleznic ode mnie. Glowilem sie czemu nie jestem normalnym czemu nei ciesze sie zyciem , zawsze czuje sie gorszy , tlumie emocje w sobie , starasze nerwowy jestem , przestraszony tez... . Ostatnio ntrafilem na opis DDA mialem wrazenie ze to mnie opisywali , ale ta wersja ktora stawia sie w roli ofiary. Jestem z Katowic. Bylem raz u zwyklego psychologa po dlugich przekonywaniach sie i torturowaniach, poszedlem tam z kolezanka, sam bym nigdy sie nie odwayzl chyba. Ale bylem tam raz i sie zrazilem , nie powiedzialem o sobie zbyt wiele i czulem ze pani mnie nie rozumie i ze co bym nie powiedzial to odpowie mi " nic panu nie jest" . Mozecie mi dac jakies wskazowki , namiary , porady jak chociaz troche lepiej funkcjionowa ? Opowiedziec czy mitingi z DDA daja efekt tylko poznania swoich zachowan i przyczyn dlaczego tak sie dzieje , czy pozwalaja chociaz czesciowo je zmienic , tak aby dalo sie ze mna funkcjonowac. Wielkie dziekie za przeczytanie tych wypocin.

pozdrawiam

 

-- 10 kwi 2011, 14:38 --

 

Straszny ten dzien.

Ciagly placz , wynajdowanie sobie nowych powodow do niego.

Dwa zdania wymienilem z rodzicami : leze zaplakany w lozku wchodzi ojciec " MAtek pozycz dyche do 20" - wykrzyczalem ze nie mam

Pozniej braciszek przyjechal , do niego teraz mam takie same uczucia jak do ojca, przyjechal po jedzenie (obiad)

Bo niby mieszka sam , kochana mamusia teraz mu oplca czynsz, nie wiem z czego on zyje. Ale oczywiscie ona dalej nie ma problemu i to nie on jest winny przyszlemu rozwodowi. On juz mial wychodzic i wchodzi matka do mnie i zaczyna pytac czy jeszcze jej nie dam pieniedzy - krzyknalem ze nie mam , skonczylo sie.

Tak mi dzis zle , moge jechac pogra w pilke za 1,3 h ale w takim stanie no jak pojade. Oczy jak banie, czerwone , leb juz peka od placzu.

A do takich mysli doprowadzilo mnie to ze dziewczyna , juz kobieta bo 28 lat ma , zdecydowala ze nie bedzie ze mna nigdy, juz wczesniej zaczynalem jej pokazywac swoje rozki , ta chec kontroli jej zycia , ograniczania ,ze nie ma nic innego na swiecie tylko biedny ja. Tak mi zal , myslalem ze przy niej moje zachowania po prostu nie wystapia , ze ona mnie zmieni , ze to jak ona zostala wychowana i jaka ma rodzine , ja poprostu w to wejde i bede zyc jak normalny czlowiek :( taka pozyczona rodzinna milosc :(. Zwykly czlowiek nie umie pojac jak mozna nie rozmawiac z rodzicami , nie potrafic wyrazic uczuc i bolesci. Czuje ze jest coraz gorzej ze mna. Tez zaczne hlac ... a co mi tam moze ktos mnei zauwazy ,wezme sobie kredyt , tez mamusia splaci za mnie, beztroskei zycie alkoholika , ciagle na bani tak wiec ciagle miejacy wszystko w du.... . Mnie nawet doprowadza do placzu pmysl o glupim rowerze ktory mialem obiecywany , zawsze mama mowila a jak dostane pieniadze za cos to ci kupie, nie kupila bo tatus chcial na picie... ile raz ytak byl oze cos wyazniejszego wypadalao . Brat dostal rower na urodziny jeszcze przed slubem, sam sie do niego dorzucalem , mama z jego jeszcze obecna zona sie skladaly ja dalem pare groszy. No nie poajde grac bo jak , no jak :( . A jutro praca , niby ona mnie trzyma przy zyciu , ale nawet w niej ostatnio sie powstrzymuje od placzu , mam taka prace ze moge sie spokojnie gnebic i zadreczac. Znalazlem dzis Terapie dla DDA ale nie publiczna... 100 zl za godzine czy jedno spotkanie , co za roznica... nie stac mnie na takie cos. Z tego co tu czytalem publicznie strasznie dlugo sie czeka:/ .

Prosze dajcie jakas nadzieje

 

-- 11 kwi 2011, 18:11 --

 

Widzę ,że tu nikt nie zagląda.

Dzwoniłem do centrum zdrowia psychicznego. Znowu miły pan odebrał , czułem jakbym się dodzwonił do kotłowni całego tego szpitala ale cóż, mam pracować nad sobą a nie całym światem. Przekierował mnie na izbę przyjęć , tak naprawdę nie wiedziałem co powiedzieć. Powiedziałem ,że podejrzewam u siebie syndrom dda , na co pani ... -a co to jest dda? , znowu mi się odwidziało to wszystko. Powiedziała mi że sam się mam zgłosić osobiście , chyba mnie wzięła z alkoholika który chce się zgłosić na odwyk. Znalazłem także inną stronę linka chyba nie mogę podać i nie podam , nie chce się narażać administratorom, gdzie w końcu znalazłem więcej miejsc gdzie się mogę udać. Oby tylko się znowu nie skończyło na znalezieniu numerów i nie , żeby nie przyszło to uczucie, że coś zrobiłem w kierunku żeby było lepiej , "coś" i wystarczy resztę niech ktoś inny zrobi. Nie wiem co mam robić dalej , albo to tylko strach który jest wymówka do dalszego działania. Jesli jednak by się ktoś pofatygował i przeczytał ten post i odpisał. byłbym wdzięczny. Czy dzwoniąc do takich , przychodni , ośrodków ... pytać o rejestracje do psychologa, psychiatry? Czy pytać od razu o terapie ? :/ przecież ja się sam nie mogę zdiagnozować. Może dzięki temu co pisze ktoś poczuje się lepiej , że są inne sierotki które nie radzą sobie z najprostszymi sprawami i z lekiem załatwienia czegokolwiek.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pilumnus_logo1_500px.jpg

 

PILUMNUS Doing Life

Terapia dla DDA - Chcę uzdrowić swoje życie

 

Zapraszam do skorzystania z nowej formy terapii dla DDA opartej na jedynej tego typu platformie internetowej.

 

Terapia przeznaczona jest dla osób, które wychowały się w rodzinach, gdzie problemem był

alkohol, emocjonalny rozpad małżeństwa rodziców, nadużycia seksualne, przemoc,

nadmierna religijność, perfekcjonizm, czy zakaz wyrażania uczuć.

 

Terapia prowadzona jest za pomocą specjalnej, innowacyjnej platformy internetowej.

 

Wspólnie z uczestnikiem staramy się dociec, co było powodem zaburzonych relacji rodziynnych?

Co sprawia, że nadal nasze życie nie przynosi nam radości? Dlaczego pozostajemy w krzywdzących

dla nas relacjach?

 

W trakcie terapii poruszane są mi. zagadnienia dotyczące:

 

- lęku przed uczuciami i przed utratą kontroli nad własnym życiem

- obaw przed sytuacjami konfliktowymi

- biernego reagowania i widzenia świata w czarno - białych barwach

- doświadczanego poczucia winy i nadmiernego krytycyzmu wobec siebie

- poczucia bycia psychiczną ofiarą

- problemów z przeżywaniem intymności w bliskich relacjach

- nadmiernej odpowiedzialności oraz trudności z doświadczaniem spontanicznej radości i przyjemności

 

Szczegółowe informacje znajdziesz na stronie: http://www.terapiadda.dl.pl

 

Sprawdź koniecznie

Wykonaj zamieszczony na stronie Test cech DDA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam 31 lat i jestem DDA. Postanowiłam się tu odezwać, bo wszystkie cechy jakie może mieć DDA wróciły do mnie ze zdwojoną siła i bardzo utrudniają mi funkcjonowanie. Mimo, że kilka lat temu przeszłam dwuletnią terapię grupową dla DDA, czuję, że znowu mój świat wewnętrzny rozpada się na kawałki. W międzyczasie uwikłałam się w kilka związków, które pewnie sama rozwalałam. Ostatnio ciągle towarzyszy mi lek. Mam chyba początki nerwicy. W każdym bądź razie jest mi źle. Ma ktoś ochotę pogadać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem z wami

 

O tym ze jestem DDA dowiedzialam sie kilka lat temu.Wczesniej nie mialam pojecia ze cos takiego istnieje i,ze to co sie ze mna dzieje to nie moje fazy bo mam zryty leb,tylko zwykla choroba.Zwykla albo nie zwykla...Nie bylam z tym u zadnego specjalsty,bo juz teraz wiem czego naprawde potrzebuje zeby bylo mi lepiej-po prostu odciac sie od "tych ludzi".Tak naprawde to oni mi zniszczyli cale zycie!Ja myslalam ze jak sie wyprowadze z domu to bedzie z czesem lepiej,wszystko zapomnie,wycisze sie i uspokoje...nic bardziej mylnego!Dzis wiem ze to juz jest ze mna na zawsze i nigdy nie da o sobie zapomniec i wciaz bedzie wracac...Praktycznie nie utrzymywalam z rodzicami kontaktu ponad 2lat,ale kiedy zachorowal ojciec(otepoenie alkoholowe)pomyslalam ze moze jak wroce to im pomoge,moze oni na to czekaja,moze bedzie dobrze...znow nic bardziej mylnego!Przez 2 lata mialam wlasne zycie i naprawde sie wyciszylam i troche uspokoilam.Zniknela ta dziewucha ktorej tak bardzo nie cierpialam,ktora miala caly czas nerwa,focha,ktora caly czas plakala i ktorej ulubionym zdaniem bylo-mam juz dosc,chce umrzec-Zniknela i wrocila...Od 2 lat mieszkam z rodzicami i oczywisciie co sie znienilo...nic!!!poza tym ze juz nie wierze ze alkoholika mozna uratowac jezeli on nie bedzie tego chcial...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was!

 

Jestem DDA, zdiagnozowano, to u mnie w 2009 roku, bardzo szybko zostało to u mnie zdiagnozowane. Na początku słyszałem tylko na temat moich problemów(a były nimi i są zazdrość, zaborczość, brak zaufania, kłopoty z motywacją, kłopoty z akceptacją zmian etc.), że jestem nienormalny i że to wszystko kwestia braku zainteresowań. Jak się okazało, tak nie jest. Po otrzymaniu "wyroku" jakim było stwierdzenie, że jestem DDA, spotkałem się z totalnym brakiem akceptacji tego ze strony najbliższych mi osób, a wręcz zrzucano to na mnie, że to jest moja wymówka i zadawano głupie pytania: "No stało się i co my mamy teraz zrobić? Czego oczekujesz?", nic mnie bardziej nie irytowało niż takie głupie pytania. Pierwsza terapeutka została szybko zmieniona, gdyż zależało jej bardziej na moich pieniądzach niż na wyleczeniu mnie (100zł za wizytę, która trwała 55minut). Trafiłem potem do publicznej przychodni i miłej terapeutki, która jak mi się wydawało wtedy, pomagała mi bardzo. Miałem takie wrażenie do marca 2011 r. W listopadzie 2010 r. zmienił mi się poraz kolejny terapeuta, z przyczyn ode mnie nie zależnych, a w marcu 2011r., rozpocząłem terapię grupową równolegle z terapią indywidualną. Niestety przerwałem terapię grupową, gdyż zaczeła przynosić negatywne skutki. Moje lęki, które myślałem, że wyleczyłem, moja zazdrość i to całe gó*no, które we mnie siedziało i myślałem, że tego się pozbyłem, wróciło ze zdwojoną siłą po rozpoczęciu terapii grupowej. Lęki są tak silne, że możliwe iż mam nerwice lękową, dostałem Finlepsin 200mg(odpowiednik Tegretolu). Teraz zastanawiam się czy brać ten lek, czy nie, obawiam się trochę skutków ubocznych, gdyż nie wiem jak może na mnie wpłynąć. Cały czas jestem na terapii indywidualnej, ale skutki są mizerne, powoli zaczynam tracić wiarę i nadzieję:( Boję się o mój związek i moje życie, nie chcę po raz kolejny w życiu tracić wszystkiego poprzez DDA i to całe badziewie, które we mnie jest, jestem załamany i nie wiem co mam dalej robić, w którą stronę iść:( Myślę, już o takich absurdach jak hipnoza itd., sam nie wiem czego mam się chwytać, aby zobaczyć w końcu światło w tunelu...

 

Mieszkam jeszcze z rodzicami, ojciec jest alkoholikiem, może jak się wyporwadzę, to mi to pomoże, ale mam nadzieję, że mój związek wytrzyma jeszcze ten czas, gdyż sam zdaję sobie sprawę z tego, że jestem cięzkim partnerem, a obecność DDA niczego nie ułatwia...

 

Pozdrawiam wszystkich i z całego serca życzę wam wyjścia z tego wszystkiego na prostą! Marzę o tym aby i mnie się w końcu udało!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×