Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry Ludkowie!

 

U mnie pochmurność. Tak chce się spać, że strzeliłam sobie dobrą kawkę z ekspresu, no trudno, wezmę procha na herzklekot.

Przeziębiłam sobie pęcherz, ale w zasadzie nie złoszczę się z tego powodu, bo zawsze coś się przyczepi. Śmignę do apteki po leka i mam nadzieję, że się piekło nie rozpęta. :roll:

Coś bym porobiła, żeby się rozruszać, ale licha jestem. Te poranki ostatnio są takie nieciekawe, że otrząśnięcie się zużywa mi większość mojej energii.

 

No ale nic, parafrazując znane powiedzenie - nie skreślajmy dnia przed zachodem słońca. ;)

 

Mirunia, Papamparam - nareszcie z rangami! :great: Gratulacje Dziewczyny!

 

Miłego dnia i energii dla wyzutych z sił!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, no to owocnego treningu! ;)

Tak dokładnie zrobię, jeszcze końską dawkę witaminy C. Teraz wzięłam nospę, miałam w apteczce, co by tak nie męczyło.

 

JERZY62, Ja i tak podziwiać zachodów słońca nie mam jak, schowany spektakl jest za domami i górkami.

 

Zaczęło kropić. Ale wsiądziemy w autko i zrobimy sobie rundkę za miasto, żeby choć popatrzeć na zieloność. Na siedząco jeszcze w miarę daję radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech i nigdzie nie pojechaliśmy, mamy flaka w kole... :roll: Okazało się, że nie mamy śrub do zapasowego, no taki zonk...

Będziemy jutro się tym zajmować.

Szybki telefon i czekam więc na kuzynkę, wpadnie ze swoim szczeniakiem, pierwsze zapoznanie z moim futrzakiem, zobaczymy, co się będzie działo. :zonk:

 

paramparam, Bądź dobrej myśli. Ja idę 9-tego do mojej doktorki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Ja także gratuluję tosia_j, mirunia, i paramparam,!

Każde zwycięstwo cieszy :lol:

 

U mnie nie pada, spacer zaliczyłam, jeszcze wieczorem przejdę się.

Teraz już siedzę w domu, nie będę dzisiaj niczego robiła, bo nie mam po prostu ochoty ;), ani siły.

Ogólnie jest tak sobie :(

Planowaliśmy dzisiaj wypad na Starówkę, ale zrezygnowałam, odłożymy na inny dzień ;)

Mąż zamówił obiad do domu, więc nawet z tego obowiązku jestem zwolniona dzisiaj...

 

mirunia, ja też potrenuję umysł, codziennie muszę rozegrać choć jedną "partyjkę" literaków, bo to poprawia mi humor...

A potem książka, skończyłam już te kobiece klimaty, teraz pozostały mi 2 kryminały francuskie, o których wspominałam. Mąż przeczytał, podobno niezłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam, a na co chorujesz, jeśli wolno spytać? bo jeśli na schizę, to mogę ewentualnie doradzić coś w kwestii leków

 

BTW taka ciekawostka. w szpitalu, w którym jest prowadzona ta moja terapia grupowa, pracuje mój znajomy z czasów, kiedy byliśmy nastolatkami. jest psychiatrą i wielu pacjentów z mojej grupy leczy się u niego. jednak nikomu nie mówiłam, że go znam, bo i po co? trochę to dziwna sytuacja ogólnie. a w ogóle maskara by była, jakbym trafiła do tego szpitala i on by miał mnie leczyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam, niedługo będę mieć komisję, która ma mi przyznać bądź nie stopień niepełnosprawności. problem w tym, że to małe miasteczko, a ja jakiś czas temu pracowałam jako dziennikarka, więc sporo osób mnie kojarzy. i co teraz będzie, jeśli w komisji będzie ktoś znajomy?

 

jak to jest mieć bordeline? bo też u siebie podejrzewam. np. jako nastolatka prowokowałam ludzi, żeby mnie krzywdzili. drapię głowę do krwi, mrugam oczami jakbym miała jakiś tik nerwowy, pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny, obżeram się, miałam taki okres, że umawiałam się na randki z byle kim, byle gdzie, często fantazjuję o tym, jak ktoś się mną opiekuje, bo jestem słaba i potrzebuję pomocy... albo że jestem skrzywdzoną bohaterką. no i czasami próbuję odejść od męża, tak naprawdę bez powodu. czy to może być bordeline?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a, i jeszcze wściekam się dość często i zmieniam style ubioru, fryzury, subkultury, sama nie wiem, gdzie przynależę. rodzice mnie poniżali, jak miałam 6 lat tata wyjechał na półtora roku za granicę, przy czym oszukał mnie, bo miało go nie być tylko rok. no i przeszłam też PTSD. nie umiem przegrywać, na krytykę reaguję gniewem i łątwo ise wtedy poddaję albo wręcz przeciwnie, nie ustępuję, nawet jeśli dalsze próby nie mają sensu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62, 5 razy byłam na granicy życia i śmierci, raz na tyle poważnie, że przez 10 lat nie mogłam z tego wyjść (PTSD)... zresztą wtedy zginął tam mój przyjaciel. umarł mi na rękach, a ja nie mogłam nic zrobić, w pułapce, odcięta od świata na pół dnia. ale teraz mogę już o tym mówić w miarę swobodnie. trochę terapii, trochę rozmów z rodziną zmarłego i jakoś funkcjonuję. obecnie bardziej dają mi popalić przeżycia z dzieciństwa, ale z nimi też walczę, chociaż może nie powinnam walczyć, tylko się pogodzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O proszę jaki temat. Cześć wszystkim.

 

W sumie też od blisko tygodnia bliżej przyjrzałem się tematowi bordera i muszę popytać przy nast. wizycie, bo mam podejrzenia.

 

Jeszcze mój nowy cudowny lek budzi u mnie sporo wątpliwości. Mijają dwa tygodnie, a mi wchodzą rzeczy których nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi diagnozami to moim zdaniem takie też trochę gdybanie. Ja po pierwszych szoku i załamce z czasem stwierdzałam, że nie ma co się tak do nich przywiązywać. :roll:

sailorka, paramparam, Dobrze, że opowiadacie o sobie Dziewczyny. Tak chyba czasami trzeba wywalić z siebie i potem na to spojrzeć.

 

DarkMaster, Oj cuda wianki są na lekach... :bezradny: Pamiętam, że kazał mi lekarz czekać miesiąc, żeby zobaczyć co to będzie na danym prochu.

 

Zaliczyłam wieczorną jogę, wygrzałam się w wannie, teraz okutana leżę w łóżeczku z kubasem herbaty rumiankowej. Zobaczymy, co to jutro będzie.

 

Dziś wylądowaliśmy sobie na wieczornym jedzonku, bo przypomniało mi się, że w sierpniu miałam imieniny, wszystkim to umknęło łącznie ze mną. :oops: Trzeba było na szybko zorganizować obchody. :D No więc doczołgałam się, no bo przecież sushi nie odpuszczę... ;) Taki fajny prezent.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, U mnie doszło do takiego zdarzenia. Mam motocykl w którym często siada elektryka i są problemy z ładowaniem. Kupiłem więc na allegro taki mały woltomierz i podłączyłem go do akumulatora. Cyfrowy woltomierz umieściłem na panelu tam gdzie są zegary. Podłączyłem wszystko

wyjechałem na ulicę i rewelacja widzę dokładnie jakie mam ładowanie od 13 do 14,4 V. Powyżej 2000 obrotów 14,4 V. Podręcznikowo. Bardzo się ucieszyłem, że wiem jakie jest ładowanie i nie zaskoczy mnie żadna awaria.

 

Później zaczęły się irytujące problemy - wyświetlacz w nocy mocno raził w oczy. Za bardzo przyciągał uwagę. Więc do przysłoniłem kilkoma warswami folii. To było dobre wczoraj w nocy. Dzisiaj w dzień przez ta folję nic nie było widać. To ją sciągnełem. Jednak prawdziwy problem polegał na tym, że z ciekawości cały czas gapiłem się w ten wyświetlać bo byłem ciekaw ile tam jest wolt. Robiłem to po kilkanaście razy na minutę bo tam się co chwilę coś zmieniało. Ta jazda różniła się od wcześniejszych bo przedtem to obserwowałem drogę, albo o czymś myślałem. A tym razem co chwilę spoglądałem na wyświetlacz.

 

Zaczęło mnie to drażnić i męczyć. Jazdy wprawiały mnie w mocne rozdrażnienie, a jednocześnie uważałem że jest to bardzo przydatne urządzenie. I biłem się z myślami co tutaj zrobić., co zwiększało jeszcze bardziej rozdrażnienie. W końcu zdemontowałem ten woltomierz i zrobiło się smutno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×