Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, ojojam Purpurowy i kciuki na jutro.

Dziękuję, ale już widzę że jutrzejsza randeczka minie pod znakiem... senności.

No nic, pierdyknę w struny aż się ściany zatrzęsą, to może mnie rozbudzi. ;)

Purpurowy, weź, że ważysz teraz mniej niż ja?

Wątrobę można obecnie wydrukować w 3D.

Dobrze że nie wiedziałem tego kiedy chlałem, bo bym pewnie nie skończył posiadając taką wiedzę. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzechwa

 

Sum

 

Mieszkał w Wiśle sum wąsaty,

Znakomity matematyk.

 

Krzyczał więc na całe skrzele:

- Do mnie, młodzi przyjaciele!

 

W dni powszednie i w niedziele

Na życzenie mnożę, dzielę,

 

Odejmuję i dodaję

I pomyłek nie uznję!

 

Każdy mógł więc przyjść do suma

I zapytać: - jaka suma?

 

A sum jeden w całej Wiśle

Odpowiadał na to ściśle.

 

Znała suma cała rzeka,

Więc raz przybył lin z daleka

 

I powiada: - Drogi panie,

Ja dla pana mam zadanie,

 

Jeśli pan tak liczyć umie,

Niech pan powie, panie sumie,

 

Czy pan zdoła w swym pojęciu,

Odjąć zero do dziesięciu?

 

Sum uśmiechnął się z przekąsem,

Liczy, liczy coś pod wąsem,

 

Wąs sumiasty jak u suma,

A sum duma, duma, duma.

 

- To dopiero mam z tym biedę -

Może dziesięć? Może jeden?

 

(...)

 

Sum ze wstydu schnie i chudnie,

Już mu liczyć coraz trudniej,

 

A tu minął wieczór cały,

Wszystkie ryby się pospały

 

I nastało znów południe,

A sum chudnie, chudnie, chudnie...

 

I nim dni minęło kilka,

Stał się chudy niczym kilka.

 

Więc opuścił wody słodkie

I za żonę pojął szprotkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemanko Forumowicze :smile:

 

Misty-eyed do najlepszych to mi lata świetlne brakuje, ale Dziękuję :D;)

 

Purpurowy to grubo. Jeszcze dobrze nie zacząłeś robić a już kontuzja :twisted:

 

Jakie nadano Wam przydomki ? Moje to: Dambo, Bambo, Wieszak, Uszatek, Gumbas, Długi, Pająk, Szprycha, Misiu, Bocian, Adolf, Płetwa, Banita, Uchol, To w różnych etapach życia, różnie mnie nazywano. Moja sylwetka się zmieniała kilka razy :mrgreen::lol::D

 

Miłego dnia Forumowicze i Dziękuję :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BratKat, obecnie pseudonimy wymyślam sama, w czasach szkolnych nie było przydomków, tylko dokuczanie i np. przekręcanie nazwiska. Tylko raz miałam koleżankę Michalinę, co ona do mnie Żaba, a ja do niej Miś.

 

Jestem dzisiaj niewyobrażalnie osłabiona, ale wykonałam kilka obowiązków domowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyklopka tak to też sam przydomki nadawałem/nadaję :mrgreen:;) kurcze ile tych ksywek sobie sam wymyśliłem to głowa mała :P

 

Żabka to akurat fajna ksywka ;)

 

Kiedyś mnie to wkurzało, w szczególności Szprycha, Bambo xaxaxa, teraz z tego się śmieję. Pająk czy Bocian, albo Płetwa brzmi dumnie :twisted::D

 

Jeszcze miałem ksywkę, Ronaldo :mrgreen::lol::D ale nie ten Cristiano, tylko był taki inny Ronaldo jeszcze xaxa. Ten Ronaldo Luís Nazário de Lima :lol:

 

Tak samo był świetny w graniu w piłkę :D

 

Były też ksywki, co mnie dopiero wkurzało, ale je ominę. Powiem tylko tyle, że jak puściłem tzw szmatę na bramce, to mi tak gadali :twisted:

 

Wtedy dopiero sie wściekałem xaxaxaxa. Teraz mam z tego polewkę :D Co nie znaczy, ż ejakby mi tak jakiś Janusz z ulicy powiedział to bym mógł nie wytrzymać i o Panie była by jatka :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

U mnie wietrzysko. Z dwa razy nawet udało się chmury na minutę przepędzić, ale to by było na tyle fotonów. :bezradny:

Piję herbatkę miętową na mój brzuch i dłubię w robocie.

Czekam z niecierpliwością na koniec pracy, bo postanowiłam dziś zrobić porządek w kosmetykach. Na wiosnę chcę sobie też odświeżyć tą "garderobę". Robię staranny research w necie i wczoraj zamówiłam już np. paletkę pięknych cieni za fajny piniondz. :great:

 

Miłego dzionka!

 

cyklopka, :great: No właśnie nie pamiętałam co było dalej w tych śmiesznych polskich słowach. :D

No to pożegnanie z terapią masz za sobą. Jest Ci trochę smutno, czy jest ulga?

 

tosia_j, Czekamy więc na tą szprotkę dla Purpurowego. ;)

 

Cognac, Jakie wrażenia z pierwszych dni w nowej pracy?

 

mirunia, Och to dziś przyjemność Cię dopadła! :smile: To super, że jesteś ze sweterka zadowolona.

Ciekawe, czy jeszcze wróci zima, czy to już wiosenne zajawki.

Pichcisz dziś, czy masz obiadek? Ja wyjęłam z zamrażarki schabowe, bo nie miałam fajnego pomysłu na dzisiaj.

 

Purpurowy, To miłego brzdąkania. :smile:

Nie dołuj się, to naprawdę każdemu mogło się zdarzyć. Aż tyle tych prób nie było, żeby wnioskować o jakimś Twoim wyjątkowym pechu. I jak w ogóle dziś Twoje plecki?

I proszę nam tu się troszkę utuczyć... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem u lekarza medycyny pracy i chcieli mi zmierzyć ciśnienie Ale był popsuty przyrząd potem mnie podlaczyli do ekg i Pani mówi tuvtez coś nie działa. Wtedy pomyślałem sobie ze to moze dlatego że wewnątrz jestem martwy od dawna. I zacząłem się śmiać jak pojebany ale Pani nie udzielił się mój humor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BratKat, też mam mnóstwo ksywek, a najlepiej jest mieć jeden pseudonim, pod którym jest się znanym wszędzie. Ciężko się zdecydować, mam inne imię na każdą okazję.

 

Muszę się zdecydować kim chcę teraz być, dobroduszną królewną, ekscentrycznym mędrcem, anty-bohaterem...?

 

kosmostrada, smutno raczej, ale konieczna jest zmiana otoczenia, nowe obowiązki, żebym się inaczej poczuła, rozmawianie o planach nic nie wnosi do terapii.

 

mirunia, wszyscy osłabieni, kotka źle wygląda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, kuli się, nie może sobie miejsca znaleźć, zaspana jest, uszy ma zimne, jakaś taka zmierzwiona, seplata, szara... Wróć, zawsze była szara.

 

Może ją przedwiośnie uderzyło i jeszcze się nie wybiera do utylizacji :bezradny: Zamówiłam jej nową karmę dla staruszek z tendencją do niskiej wagi.

 

A ja się czuję przez cały dzień jakby mnie dopiero z łóżka wywleczono. Jadę do pani, poproszę o kolejną kawę. Jeszcze mnie coś strzyka z boku buzi i za uchem, chyba zawiało.

 

Na pocieszenie manuk 1 klasy:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, nie dziw się że poszła do utylizacji, nie można zakopać gdzieś tam tylko zutylizować. A kicia nie widziała na oba oczy a na jednym miała raka, tak powiedział wet bo na antybiotyk nie szła jak jeszcze było co leczyć bo później to masakra, wyglądała jak siedem nieszczęść. Chorowała tak bardzo długo.

 

A drugi manuk to uwodziciel :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem jaka jest procedura, ale czasem pomagaliśmy w nielegalnym zakopywaniu małych przyjaciół na działkach i w ogrodach, jak np. umarł kot w domu, a nie u weta.

 

No ale nie mówmy o rzeczach ostatecznych tylko dlatego, że dzień ponury.

 

Chciałam dzisiaj kupić herbatę z miodem manuka, ale przy kasie zobaczyłam, że Roibos, więc stanowczym ruchem ręki odrzuciłam w kierunku pustych koszy :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór :!:

 

Okropny dzień, okropne samopoczucie, dzień beznadziejny, ale mija jakoś ;)

Jutro usg, później jadę do moich Wnucząt, jeśli nie będzie padać, spacer z wózeczkiem odbędzie się, a niedaleko piękny park :D /boję się jednak, że pogoda nie dopisze.../.

Natychmiast samopoczucie rośnie, uśmiech przebija się :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, nerwowo sobie wyskubała, czy ma coś ze skórą? :roll:

 

cyklopka, manuki jak zwykle nie zawiodły. ;)

Tyle osób fuka na Rooibosa, a ja mam wrażenie, że to kwestia próbowania słabej jakości produktu, który faktycznie jest obrzydliwy. Rooibos musi być prima sort, żeby był smaczny.

Też byłam trochę smutna, jak skończyłam terapię, zawsze to jednak rozstanie.

 

mirunia, Przydałoby się znów trochę światła, inną energię miałyśmy jak było te parę dni słonecznych...

 

misty-eyed, Taki dziś dzień. :bezradny:

 

JERZY62, My naszego pierwszego psa zawieźliśmy na cmentarz dla zwierząt. Kawał drogi, bo najbliższy od nas pod Bydgoszczą. Ale jakoś nie mogłam dać "zutylizować" członka rodziny... Jak to strasznie nawet brzmi. :hide:

 

Leje. Dobrze, że dopiero na wieczór.

Pojechaliśmy z menszem do biblioteki, też się wkręcił będąc ostatnio towarzysko ze mną, lata pożyczać muzykę i książki do słuchania. :smile: Mam co czytać, więc tym razem ja byłam dla towarzystwa, wzięłam sobie tylko dla przyjemności oglądania i inspiracji książkę kucharską. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×