Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie grypa dopadła jak jeszcze w klinice byłem,pamiętam że dostałem wtedy pierwsze samodzielne wyjście tylko do apteki bo powiedziałem że potrzebuję czegoś na zatoki,przy okazji kupiłem dwa opakowanie sudafedu z pseudoefką(wiadomo po co :lol: ) korciło mnie by wtedy przyćpać na oddziale ale bałem się że nie będę spał całą noc.Dziwne uczucie było bo wcześniej cały czas byłem ''eskortowany'' na spacerach i przepustkach.Specjalnie z tego wyjścia do apteki szybko wróciłem by nie budzić podejrzeń i za parę dni dostałem zieloną kropkę jako jedyny z mojego oddziału.Dostał jeszcze jeden chadowiec ale musiał wychodzić tylko pod moją opieką bo lekarz tak wpisał. Wkurwiał się że ja mogę sam wychodzić a on może tylko ze mną.

 

:lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu męczy mnie lęk. Miałem już 6 dni przerwy i myslałem, że mi to przeszło całkiem.

Wiele ja z tym lękiem walczyłem. Szczególnie, że bałem się wyjazdów z Warszawy.

A pojechałem motocyklem do

- Kwidzyń

- Kazimierz x 2.

- Nałęczów

- Płock

- Łowicz

- Rzeszów

- Chęciny

- Modlin

- I niezliczona ilość razy do Józefowa i nad Zegrze.

Czułem lęk, ale przelamywałem go i jechałem. Mysłałem, że od tych wycieczek dostanę większej nerwicy.

Tymczasem okazło się, że wycieczki były ok a wykończyła mnie ta kurwa - kierowczniczka odziału dziennego.

To wszysko stało się równo dwa tygodnie temu. Od tej pory moje życie zamiieniló się w niesutanny ciąg lęku, depresji i napięcia.

A jeszcze trzy tygodnie temu było całiem dobrze. Wychodziłem sam na spacery i czulem się dobrze. Nie miałem żadnego lęku,

kto wie ile ja teraz będę z tego wychodził i jak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, a ktoz moze wiedziec kiedy to minie? to sprawa indywidualna i tak jest po kazdym stresowym i lękowym przypadku.

Poz a tym wbij sobie do glowy ze zaburzenia lękowe beda juz zawsze tylko jesli bedziesz mial wzgledny spokoj beda znikaly , po stresach sie pojawialy . Wiadomo ze bez stresu zyc sie nie da wiec zaburzenia jak bumerang wracac beda. Powinienies pojsc na terapie Poznawczo behawioralna zeby nauczyc sobie z nimi radzic w tych gorszych okresach tymczasem Ty chodzisz ciagle na nowy oddzial dzienny , z ktorego nie wynosisz komletnie nic , nie pracuejsz nad soba nie uczysz radzenia sobie z lękami ... Obracasz za to ciagle wsrod chorych ludzi i to genereuje tez stresy . O czym tam rozmawiacie? O chorobach to jak chcesz byc w lepszym stanie???

Ja sobie radze tak ze jak mam lęki a mam je niemal codziennie , ranki zawsze mam lękowe , to po prostu wychodze do pracy , jestem wsrod ludzi " normalnych" skupiam sie na zyciu a nie na chorobie. Staram sie robic to co lubie , co mi daje radosc , miec pasje i wtedy o chorobie moge na troche zapomniec.

Teraz zapisalam sie na kursy - tworzenia stron www i j. ang ... W domu nie siedze smetnie tylko czytam , koloruje , slucham muzy , gotuje bo to mi sprawia radosc ,wychodze d o przyjacioly i zyje na tyle normalnie na ile daje rade.

 

Tyle ode mnie.

 

 

Witajcie Wszyscy :********

 

U mnie snieg z descze a ja troche rozsypana wstalam ale sie zaraz poskladam . chce za kurtalka pojechac do ciuszkow.

 

Zycze Wam milego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patek Róży, ty masz dużo racji bo kiedy było ciepło to jeździłem na wycieczki motocyklowe w Polskie a w tygodniu wyjeźddzalem na którkie wycieczki poza Warszawę a wieczorem codziennie jechałem do pubu. I funkcjonowałem bardzo dobrze. Chodzę na oddziały dzienne bo odkąd trafiłem do szpitala przypiąłem sobie etykietkę chorego. Jestem chory to mam chodzić tam gdzie leczą, stad te oddziały dzienne. Niestety są w nich chorzy ludzie, tam gdzie chodziłem ostatnio niektórzy byli widocznie zaburzeni. Ogólnie robiło to przygnębiające wrażenie i wpędzało mnie w doła - ale nie lęk. Najlepiej było na Jagielońskiej - odział terapeutyczny. W środku jak w nowoczesnym biurze. Dyscyplina jak cholera. Ale ludzie normalni. Natomiast w tym nowym miejscu na Sobieskiego też są czynniki dla mnie lękotwórcze - przechodzi się obok prosektorium a obok stoi budynek w którym przywożą na przesłuchania psychopatów po przestępstwach. Budzę się rano i od razu o tyum myślę. I jak sie tutaj nie bać?

 

A ja byłem na rozmowie dwa razy u psychoterepauty,

http://www.centrumben.pl/pracownik/tomasz-wojtalewicz/

który był kierownikiem zespołu psychologów ośrodka leczenie nerwic w Otwocku. I on mówił, że oddziały dzienne nie są dobrym miejscem dla nerwicowca. No ale gdzie ja mam teraz pójść jak się rozchorowałem? Na dodatek zanim trafiłem na odział całodobowy w ogóle nie miałem styczności z ludźmi chorymi, żadnymi szpitalami, które omijałem z daleka i tak trafiłem na oddział.

 

Co się tyczy stresów to ja miałem kiedyś naprawdę duże - zatarłem silnik w aucie 200 km od Warszawy, w te wakacje motocykl psuł mi się raz w tygodniu. I nie miałem czym jeździć i musiałem płacić. A to znaczyło dla mnie uwiezienie bo ja komunikacją miejską nie pojadę, ale mimi to nie dostałem lęków. Dopiero ta sytuacja z zepsutym laptopem i zakaz używania do na terapii doprowadziło do wejścia w kolejny level nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, poszukaj terapii indywidualnej , ja tez bylam na dziennym i podzialal na mnie tak ze mi zwiekszyl nerwice . A od kiedy chodze na indywidualna ale do Terapeuetki nie psycholozki , jest sporo lepiej. Umiem sobie radzic w lękowych stanach . takze moja rada lecz sie ale z glowa . Odsuwamy to co nie sluzy.

 

 

 

tosia_j, Ḍryāgan, witajcie :papa::papa::papa::papa:

 

Lece do tych ciuszkow . Moze sie troche rozluznie tam bo spietam strasznie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę na terapie indywidualną cały czas do bardzo dobrej terapueutki. Tylko, że jest problem bo nie będę mial jak do niech dojechać bo za zimno na motocykl. Wszystko dobrze działało to piątku dwa tygodnie temu. A teraz po spotkaniu z nią czuje się dobrze, a na drugi dzień rano znowu przychodzi lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×