Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ciągłe zmęczenie a napięcie


Coccinella

Rekomendowane odpowiedzi

bo pierwszy jest na schizofrenie a drugi i trzeci na chorobe Parkinsona, ale wykorzystuje się czasem w depresji ich działanie podnoszące dopaminę jako efekt aktywizujący, jak standardowe antydepresanty źle działają

rozumiem... ale moze najpierw sprobowałabym tej reboksetyny z sertraliną? Dobre jest takie polaczenie? Warto sprobowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella

Twoją całą energie zabierają lęki,organizm jest w trybie gotowości,cały czas i nie mozesz wyluzować.Czytałem częśc wczesniejszych postów.Problemem jest Twoja niecierpliwość przerobiłaś jesli dobrze przeczytałem 8 leków w niecały rok a każdemu z nich powinnaś dac 3 miesiące na rozkręcenie sie.Uważam że 40 mg fluo dałoby Ci jako taki napęd,ale Tobie brak cierpliwosci i dlatego sie nie wyleczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella

Twoją całą energie zabierają lęki,organizm jest w trybie gotowości,cały czas i nie mozesz wyluzować.Czytałem częśc wczesniejszych postów.Problemem jest Twoja niecierpliwość przerobiłaś jesli dobrze przeczytałem 8 leków w niecały rok a każdemu z nich powinnaś dac 3 miesiące na rozkręcenie sie.Uważam że 40 mg fluo dałoby Ci jako taki napęd,ale Tobie brak cierpliwosci i dlatego sie nie wyleczysz.

nie w rok, w ponad 2 lata. Każdy lek brałam minimum 3 miesiące, niektóre dłużej.

Lęków jako lęków nie mam, ale jest napięcie, które rzeczywiście może pochłaniać energię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idę w tym tygodniu do psychiatry. Od ponad 3 tygodni biorę 200mg Sertry, wcześniej mniejsze dawki, czyli około 5 tygodni w sumie.

Nie działa... nie czuje sie lepiej, jestem zmeczona, w dodatku budze się w nocy i mam koszmary :(

 

Jakieś propozycje? Psychiatra ostatnio wspominała o lekach starej generacji, że możeby spróbować.

Myślałam o Moklobemidzie jeszcze, bo nie brałam ,a ponoć na energie jest spoko albo Reboksetyna. SSRI już chyba nie, bo żaden nie działał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella,

Nie oczyścisz zatrutego jeziora,wlewając w nie coraz to nowe wiadra chemikaliów,podobnie jest

z Twoim organizmem,wypróbowałaś prawie wszystkie antydepresanty i żaden nie działał..

Twój organizm chce Ci powiedzieć,że jest zmęczony,że ma dość chemii,zacznij go właściwie odżywiać

a nie zatruwać,nie łudź się,że będziesz czuła się lepiej sięgając tym razem po jeszcze bardziej toksyczne

leki starej generacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella, ludzie przestańcie wreszcie oceniać lek z własnej perspektywy. To, że Tobie 40 mg fluo pomoże może okazać się cukierkiem dla drugiej osoby. 1 miesiac - 2 miesiące wystarczy aby powiedzieć coś o leku. Jak po miesiącu nie czujesz nic, absolutnie nawet delikatnej poprawy, to pewnie lek nie zadziała, można jeszcze spróbować wyższej dawki, lek po miesięcu powinien się powoli rozkręcać, a po 3 miesiąch powinien osiągnąć swoje apogeum. Jak nie działa, SZKODA CZASU. Jeżeli laska nie reagujesz pewnie jesteś lekooporna. Masz opcje:

1) elektrowstrząsy - przejściowe zaburzenia pamięci, najwyższa skuteczność antydepresyjna

2) wlewy ketaminowe - ketamina podana dożylnie (także wysoka skuteczność)

3) rTMS - stymulacja magnetyczna mózgu (klinika w Warszawie)

4) stymulacja nerwu błędnego - koszt 50 tys. na 5 lat (metoda chirurgiczna)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresja24h

Pieprzysz głupoty.Mi fluo zaczęło działać po 3 miesiącach,teraz po 5 miesiącach działa jeszcze lepiej.Gdybym był taki niecierpliwy i oceniał lek po miesiącu,dwóch stosowania tak jak radzisz to teraz wieszałbym na nim psy.

 

1) elektrowstrząsy - przejściowe zaburzenia pamięci, najwyższa skuteczność antydepresyjna

2) wlewy ketaminowe - ketamina podana dożylnie (także wysoka skuteczność)

3) rTMS - stymulacja magnetyczna mózgu (klinika w Warszawie)

4) stymulacja nerwu błędnego - koszt 50 tys. na 5 lat (metoda chirurgiczna)

Nie bądź śmieszny i zejdź na ziemie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pieprzysz głupoty.Mi fluo zaczęło działać po 3 miesiącach,teraz po 5 miesiącach działa jeszcze lepiej.Gdybym był taki niecierpliwy i oceniał lek po miesiącu,dwóch stosowania tak jak radzisz to teraz wieszałbym na nim psy.

ale fluoksetyna to nie sertralina czy jakikolwiek inny lek, to jest przestarzały lek który wkręca się miesiącami i dlatego tak późno działa, moklobemid mozna oceniac po 1-2 tygodniach bo ma taki szybki początek dzialania i wcale nie trzeba czekac 3 miesiące z oceną

dla mnie fluoksetyna to ostatni lek jaki bym tknął właśnie przez wieczne czekania na efekty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella, ludzie przestańcie wreszcie oceniać lek z własnej perspektywy. To, że Tobie 40 mg fluo pomoże może okazać się cukierkiem dla drugiej osoby. 1 miesiac - 2 miesiące wystarczy aby powiedzieć coś o leku. Jak po miesiącu nie czujesz nic, absolutnie nawet delikatnej poprawy, to pewnie lek nie zadziała, można jeszcze spróbować wyższej dawki, lek po miesięcu powinien się powoli rozkręcać, a po 3 miesiąch powinien osiągnąć swoje apogeum. Jak nie działa, SZKODA CZASU. Jeżeli laska nie reagujesz pewnie jesteś lekooporna. Masz opcje:

1) elektrowstrząsy - przejściowe zaburzenia pamięci, najwyższa skuteczność antydepresyjna

2) wlewy ketaminowe - ketamina podana dożylnie (także wysoka skuteczność)

3) rTMS - stymulacja magnetyczna mózgu (klinika w Warszawie)

4) stymulacja nerwu błędnego - koszt 50 tys. na 5 lat (metoda chirurgiczna)

brzmi strasznie i chyba wolałabym tego uniknąć...

 

nie wiem już sama, psycho proponuje mi reboksetynę. Ale czy jest sens brac samą czy lepiej z czymś połączyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella,

Nie oczyścisz zatrutego jeziora,wlewając w nie coraz to nowe wiadra chemikaliów,podobnie jest

z Twoim organizmem,wypróbowałaś prawie wszystkie antydepresanty i żaden nie działał..

Twój organizm chce Ci powiedzieć,że jest zmęczony,że ma dość chemii,zacznij go właściwie odżywiać

a nie zatruwać,nie łudź się,że będziesz czuła się lepiej sięgając tym razem po jeszcze bardziej toksyczne

leki starej generacji.

Stety lub nie, ale masz dużo racji :bezradny: Sama to uświadomiłam sobie już jakiś czas temu i nie chodzi nawet o moje osobiste doświadczenia, ale lekturę postów innych użytkowników i opisywane przez nich "efekty" leczenia. Obrazu całej sytuacji dopełniają ciągnące się kilometrami kolejki u psychiatrów ( kiedyś tego nie było na taką skalę ! ).

 

Nie twierdzę tym samym, że nie należy próbować, jeżeli ktoś ma jeszcze siłę na jakiekolwiek próby. Zawsze jest cień szansy, że a nuż jeszcze jakiś lek zadziała. Czego z serca w tym miejscu wszystkim życzę ;)

 

Co do innych metod ... uważam, że elektrowstrząsy wydają się dobrą alternatywą zwł. dla osób lekoopornych oraz lekofobicznych. Żeby tylko jeszcze były dostępne :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha,

Rozumiem,że leki psychotropowe trzeba brać w poważniejszych chorobach psychicznych i nie neguję tego,

bo tam raczej nie ma wyjścia,ale pomijając tamte choroby,myślę,że zdrowiej jest stosować te leki możliwie krótko i w możliwie małych dawkach..

Też obserwuję ludzi zarówno tutaj na forum jak i w realu i widzę jak się oni męczą w sidłach lekomanii...

A gdy ich organizmy faszerowane przez lata chemią przestają sobie skutecznie już radzić z toksynami,

gdy już żaden lek nie działa i narzekają,że ciągle się źle czują.. wtedy dostają od psychiatry łatkę "lekoopornych"

Tylko,czy elektrowstrząsy lub jakieś wlewy ketonowe pomogą na zatruty organizm?Szczerze wątpię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłam badania kilka miesięcy temu. Wyszły super... tarczyca też. Aż byłam w szoku, że można tak się czuć i mieć takie wyniki badań.

Z tym odżywianiem to macie rację, mam tego świadomość, że ma to ogromny wpływ. Próbuję działać w tę stronę. Ale w związku z epizodami bulimicznymi jest to trochę utrudnione...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella, witam w klubie. Dzisiaj wstałem sobie po 13.. nie mam siły nawet na zrobienie śniadania, zresztą i tak nie jestem głodny aktualnie - walić to ;D Spróbuj wellbutrin, antydepresant który podnosi chęci do życia. Z trudniej dostępnych to metylofenidat. Gdyby nie moje aktualne problemy z pieniążkami, albo raczej z ich niedoborem to już bym po to leciał do psychiatry..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×