Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyloguj się do życia.


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

detektywmonk,

Co sądzicie o tej akcji ?

Sądze, że jest bzdurna, płytka, zrobiona dla poklasku i bez przygotowania. Jak wszystkie tego typu medialne akcje. Ot, popier.lą trochę o tym TV, radiu, necie, popiszą w gazetach i rozejdzie się po kościach.

 

 

Pasman,

Z drugiej jeżeli nie komputer to co, patrzyć się w ścianę ?

Właśnie. Albo może w telewizor, co u mnie na jedno wychodzi. :lol:

 

-- 5 gru 2013, o 20:48 --

 

detektywmonk,

Ale tak nas serio,co wolicie pogadać z kumplem oko w oko, czy na Forum z osobą której nie znacie i może w życiu nie poznacie.

Opcja numer dwa w moim przypadku. Serio mówię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk,
Co sądzicie o tej akcji ?

Sądze, że jest bzdurna, płytka, zrobiona dla poklasku i bez przygotowania. Jak wszystkie tego typu medialne akcje. Ot, popier.lą trochę o tym TV, radiu, necie, popiszą w gazetach i rozejdzie się po kościach.

Nawet nie słyszałem o tej akcji, ale już mogę się zgodzić z rottenem - wyjdzie tak jak z akcją "cała Polska czyta dzieciom" czyli dzieci dostaną kolejną grę video prędzej na odczepnego niż jakiś rodzic nagle im zacznie książki czytać. W domu w którym się nie kultywuje kultury czytelniczej po prostu coś takiego nie przejdzie, bo rodzice paraanalfabeci książki nie dotkną bo jeszcze się sparzą tym wytworem szatana; natomiast w domu gdzie się czyta to jest to sprawa tak naturalna że nie wymaga żadnych akcji społecznych.

 

Generalnie to w ogóle uważam wszelkie "kampanie społeczne" za pic na wodę i (może zabrzmi jak teoria spiskowa) są przeprowadzane tylko z jednego powodu - żeby spora grupa osób którym żyje się za dobrze z nudów zajęła się "problemami" innych ludzi i przy okazji zgarnęła dla siebie niemałą kasę. Popatrzcie tylko na "twarze" przeróżnych kampanii, jeszcze nie widziałem nikogo ubranego biednie, zawsze jest wypacykowana lalka jakaś albo koleżka w garniaku. Wszystkie kampanie przeciwko przemocy domowej, przeciwko narkotykom, przeciwko gwałtom, jeździe po pijanemu czy najbzdurniejsza akcja o jakiej słyszałem - kampania ateistów "Nie jesteś sam" (a jestem osobą niewierzącą!) - przynoszą ZEROWY rezultat. Zerowy!!!

 

Czyli krótko podsumowując - jest to dla mnie totalny, posrany bezsens, który powinno się - i można! - załatwić w inny sposób, bez wydawania tysięcy złotych na billboardy, spoty w TV, udziały celebrytów i tak dalej. Jak? Ano mianowicie dobrze pamiętam, ze w szkole mieliśmy taki przedmiot jak GODZINA WYCHOWAWCZA. Zadaniem szkoły jest nie tylko uczyć, ale i wychowywać. Na godzinie wychowawczej właśnie powinny być przeprowadzane zajęcia przedstawiające takie różne kontrowersyjne zagadnienia. Tyle że w dzisiejszej szkole gdzie uczeń jest panem i władcą a nauczycielowi nie wolno niegrzecznego gówniarza strzelić linijką po łapie bo zaraz go wyruchają w dupsko obrońcy praw dziecka - sprawa jest praktycznie niemożliwa, bo uczniowie nie szanują nauczycieli, nauczyciel nie może zapanować nad dzieciarnią - jeden wielki bezsens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak rozumiem,wolicie siedzieć w domu, bo się boicie świata realnego.Czy o to chodzi ?

U niektórych to pewnie tak wygląda, ja lubię siedzieć w domu bo mam tam spokój i ciszę oraz wszystkie "rekwizyty" potrzebne do moich hobby - książki, gry, filmy... Na dwór lubię wyłazić latem, bo jestem też amatorem strzelectwa, więc łażę sobie po odludnych miejscach poćwiczyć celność. Świat realny mnie nie przeraża, prędzej - wkurwia, bo jest przepełniony idiotami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się emocjonować, bo target w który ta akcja jest wymierzona to gimnazjaliści uzależnieni od gierek MMORPG.

 

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wyloguj-sie-do-zycia-sokol-w-kampanii-do-gimnazjalistow-wideo

http://www.tvn24.pl/internet-hi-tech-media,40/sokol-i-marysia-starosta-tlumacza-nie-masz-kilku-zyc-wyloguj-sie-jak-rozpoznac-uzaleznienie-od-sieci,368170.html

 

A jak ktoś chce bana na nerwicę to da się załatwić- nie trzeba nawet zasłużyć. Na życzenie dajemy na pół godziny, godzinę, 6 godzin, dzień, tydzień, 2 tygodnie, miesiąc, czas określony, czas nieokreślony, na IP(jak delikwent ma stałe). Dużo osób, które dostrzega u siebie uzależnienie od nerwicy próbuje w ten sposób udowodnić sobie, że potrafią(ale i tak zawsze wracają :P ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak rozumiem,wolicie siedzieć w domu, bo się boicie świata realnego.Czy o to chodzi ?

U niektórych to pewnie tak wygląda, ja lubię siedzieć w domu bo mam tam spokój i ciszę oraz wszystkie "rekwizyty" potrzebne do moich hobby - książki, gry, filmy... Na dwór lubię wyłazić latem, bo jestem też amatorem strzelectwa, więc łażę sobie po odludnych miejscach poćwiczyć celność. Świat realny mnie nie przeraża, prędzej - wkurwia, bo jest przepełniony idiotami.

Rozmowa na Forum jest super,ale wybaczcie nie ma to jak rozmowa oko w oko.Na przykład z moją kumpelką 34 latką, to zupełnie coś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa na Forum jest super,ale wybaczcie nie ma to jak rozmowa oko w oko.Na przykład z moją kumpelką 34 latką, to zupełnie coś innego.

Nikt temu chyba nie zaprzeczy, dlatego fajnie czasem kogoś do siebie zaprosić. Imprezkę urządzić. Mnie po prostu nie rajcują kluby, dyskoteki, bary - tego typu miejsca spędów. Wolę swój dom, gdzie zaproszę tylko tych ludzi których chcę (żaden idiota nie będzie się przepychał koło nas do kibla co kwadrans, żaden pijany kretyn nie wyleje na nas piwa), puścić muzykę jaką lubię (NIGDY nie byłem w barze w którym by puszczali dobrą muzykę, zawsze jakieś g..., już bezpłciowa muzyczka w hipermarketach bardziej mi się podoba), zapalić papierosa czy skręta bez ryzyka że jakaś przeczulona pipa mi zacznie sarkać nad głową że w lokalu się nie pali, no i pogadać - bo w barze/pubie/klubie jest to najczęściej niemożliwe ze względu na wspomnianą wcześniej gównianą muzykę przez co trzeba wrzeszczeć a rozmowa na jakiekolwiek konstruktywne tematy w ten sposób jest po prostu irytująca. Summa summarum: jestem domatorem, ale nie znaczy to że się boję świata czy odgradzam od ludzi.

 

Uomatko, popatrzyłem na te spoty i jeszcze bardziej się przekonałem że cała ta kampania to jeden wielki kretynizm. Raz - co to za autorytety? Raper? Czyli pewnie lepiej żeby gimbaza zamiast przed kompem - wyszła na ławkę zajarać jointa i szpanić że wychowała je ulica? Totalny bezsens. Totalny. Zupełnie nietrafiony sam cel akcji. Jak już chcą gimbazę uświadamiać o zagrożeniach internetu to lepiej żeby im zrobili film pokazujący niebezpieczeństwa: rozbierania się na chatroulette, wstawiania debilnych zdjęć na facebooka i tym podobnych.

 

Ludzie IMO więcej czasu spędzają w pracy niż w necie:).

Najwięcej czasu w necie spędzam w pracy... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się emocjonować, bo target w który ta akcja jest wymierzona to gimnazjaliści uzależnieni od gierek MMORPG.

 

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wyloguj-sie-do-zycia-sokol-w-kampanii-do-gimnazjalistow-wideo

http://www.tvn24.pl/internet-hi-tech-media,40/sokol-i-marysia-starosta-tlumacza-nie-masz-kilku-zyc-wyloguj-sie-jak-rozpoznac-uzaleznienie-od-sieci,368170.html

 

A jak ktoś chce bana na nerwicę to da się załatwić- nie trzeba nawet zasłużyć. Na życzenie dajemy na pół godziny, godzinę, 6 godzin, dzień, tydzień, 2 tygodnie, miesiąc, czas określony, czas nieokreślony, na IP(jak delikwent ma stałe). Dużo osób, które dostrzega u siebie uzależnienie od nerwicy próbuje w ten sposób udowodnić sobie, że potrafią(ale i tak zawsze wracają :P ).

Potwierdzam,od MMORPG można się uwolnić, od foro - nie. :pirate:

Nikt temu chyba nie zaprzeczy, dlatego fajnie czasem kogoś do siebie zaprosić. Imprezkę urządzić. Mnie po prostu nie rajcują kluby, dyskoteki, bary - tego typu miejsca spędów. Wolę swój dom, gdzie zaproszę tylko tych ludzi których chcę (żaden idiota nie będzie się przepychał koło nas do kibla co kwadrans, żaden pijany kretyn nie wyleje na nas piwa), puścić muzykę jaką lubię (NIGDY nie byłem w barze w którym by puszczali dobrą muzykę, zawsze jakieś g..., już bezpłciowa muzyczka w hipermarketach bardziej mi się podoba), zapalić papierosa czy skręta bez ryzyka że jakaś przeczulona pipa mi zacznie sarkać nad głową że w lokalu się nie pali, no i pogadać - bo w barze/pubie/klubie jest to najczęściej niemożliwe ze względu na wspomnianą wcześniej gównianą muzykę przez co trzeba wrzeszczeć a rozmowa na jakiekolwiek konstruktywne tematy w ten sposób jest po prostu irytująca. Summa summarum: jestem domatorem, ale nie znaczy to że się boję świata czy odgradzam od ludzi.

Mam bardzo podobnie,z 1 różnicą,ludzi czasem po prostu nie trawię :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo podobnie,z 1 różnicą,ludzi czasem po prostu nie trawię :mrgreen:

Tak dla uściślenia: jakiego rodzaju jest to "nietrawienie"? Czy chodzi ci o to że ludzie-szaraki na ulicy generalnie czasem wzbudzają u ciebie odruch wymiotny bądź rządzę mordu, czy też chodzi ci o twoich znajomych, którzy czasem powodują że nie masz ochoty ich widzieć? Bo ja znam i jedno i drugie ;) Wkurw pospolitym Kowalskim jest u mnie dość powszedni (choć dobrze skrywany - zazwyczaj) natomiast co do znajomych - jeszcze z rok temu nie miałem takich problemów, ale od kiedy życie dało mi wpierdol to miewam weekendy że nie mam ochoty nikogo zapraszać ani do nikogo wychodzić, wolę przenerdować te dwa dni przed kompem i konsolą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, Moi znajomi to gronoo bardzo zwężone (ci w realu),i owa znajomość raczkuje dopiero (nie liczę rodziny i mord w robocie - ci prawie zawsze mnie wpieniają),nie mam ich dość,bardziej mnie wk*rwia przeciętna polacka dusza która nie istnieje,to jak czasem ludzie emanują głupotą i innymi,także można powiedzieć że i tak i tak,ale w większości to rodzaj ludzki mnie słabi :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Żeby spędzać czas jakoś inaczej niż na necie, to trzeba mieć jak - trzeba mieć gdzie wyjść, a przede wszystkim z kim. :-|

 

A ta cała akcja jest durna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
Można wyjść też samemu, ja sam chodzę po mieście.Albo idę do mojej 42 letniej kumpeli.Bo mam 36 lat, a nie tak jak sądzi wielu 17.

Skoro idziesz do kumpeli, to nie jesteś sam. W sensie, że masz do kogo wyjść. A samemu to jest cholernie nudno, na dłuższą metę potrafi to wykończyć i niesamowicie zdołować. Dlatego lepiej już siedzieć w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×