Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyloguj się do życia.


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę to dziwne co Mark Piszesz, ale co ja tam wiem :smile:

Może i dziwne, no ale tak mam, w realu nie potrzebuję nawiązywać kontaktów z ludźmi, a w internecie potrzebuję. A jak nie miałem jeszcze komputera to nie odczuwałem w ogóle potrzeby nawiązywania kontaktów z ludźmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy w jakim zakresie ktoś korzysta z internetu. U mnie jest to niezbędne narzędzie do pracy i rozwoju przede wszystkim zawodowego.

Ale patrząc na to pod kątem wirtualnego życia, to zupełnie mnie to nie kręci. Nie mówię, żeby popadać w skrajność ale jednak życie w realu jest o wiele ciekawsze. Takie drobne porównanie moge dorzucić:

Kiedyś w Polsce umawialiśmy się ze znajomymi na piwo więc przyszłam na umówioną wcześniej godzinę, po czym okazało się, że się spóźniłam. Po przyjściu, koleżanka ze zdziwieniem oznajmiła coś w stylu: no jak to, przecież napisałam Tobie na fejsie, że spotykamy się wcześniej. Miałam kilka podobnych sytuacji, gdzie znajomy/a do mnie dwoni z pretensjami dlaczego nie odpisuję na fejsie...no ręce opadają. A z kolei W CA mało kto ma fejsa, jak idzie się z kimś na spacer, to nie strzela się co chwilę selfie albo fotek jedzenia, żeby od razu wrzucić na fejsa.

W Polsce często idąc z psem na spacer do parku, często widziałam, jak para osób siedzi na ławce i nie rozmawia ze sobą tylko oboje nosy w komórkach (kto wie, może między sobą na fejsie pisali wiadomości siedząc obok siebie). Przez internet ludzie powoli całkowicie zatracają umiejętnośc normalnego komunikowania się między sobą, poza tym wirtualny świat nigdy nie zastąpi tego realnego zwłąszcza z tego względu, że jest on nienamacalny. A im dłużej ktoś ogranicza się do życia wirtualnego tym trudniej będzie mu się przystosować z realnym.

 

Podobnie jest z forum, zdarzają się osoby, które spędzają tutaj każdą wolną chwilę i traktują to miejsce jak swój dom - to jest dopiero chore.

 

Ja osobiście tez lubię poużywać trochę tego wirtualnego życia, w realu nie zawsze mamy możliwość kontaktu z osobami które mają np. podobne zainteresowania albo jak to forum - podobne problemy. Może w pewnym stopniu traktować to jako formę pomocy czy wsparcia bo człowiek wstydzi się lub nie ma z kim na takie tematy rozmawiać i ok. Ale rozbawiają mnie teksty w stylu, że najpierw trzeba mieć z kimś gdzieś wyjśc, żeby nie siedzieć w sieci - to takie daremne gadanie. Jest mnustwo miejsc, gdzie można poznac ciekawych ludzi, z którymi mozna robić o wiele ciekawsze rzeczy niż wieczne "jęczenie" na forum ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, to nie jest dobre. Wiem co mówię. Mogę siebie określić jako weterankę, która bywała tu 24 h na dobę. Kiedyś w ogóle się stąd nie wylogowywałam. I nic pożytecznego mi z tego nie przyszło.

ano prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, to nie jest dobre. Wiem co mówię. Mogę siebie określić jako weterankę, która bywała tu 24 h na dobę. Kiedyś w ogóle się stąd nie wylogowywałam. I nic pożytecznego mi z tego nie przyszło.

Ale zazwyczaj nie mam nic innego do roboty, jak siedzieć na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, ale ja nie jestem uzależniona od komputera. Po prostu nie mam innej alternatywy, przy której czas, w oczekiwaniu na śmierć, ubiegał by równie szybko. No jeszcze spać można , ale ile tak można? choćbym nie wiem jak się starała, to nie jestem w stanie spać 24h/dobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam trochę tęsknić za wirtualnym życiem. Jestem ostatnio tak zabiegana, że nie mam na nie czasu. Brakuje mi urzędowania na Forum, pogaduszek przez neta. Ech :roll:
Ja prawie 3 lata temu byłem przed ponad 2 miesiece odcięty od neta i forum i też się przez to źle czułem i nie tylko przez to. Za dużo jest źle ale za mało tez niedobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tam jakoś nie robi odcięcie od neta - byle nie nagłe i niespodziewane, bo w takim przypadku to już co innego. Kontakty w necie nawiązuje mi się tak samo trudno jak w realu, jeśli nie trudniej. Poza tym nie odczuwam najczęściej motywacji do podtrzymywania kontaktów, tym bardziej świeżych, nie mam jakichś naturalnych chęci do utrzymywania więzi, które większość osób zdaje się przejawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×