Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis, tak, myślę że na tym polega zdrowienie - na zmianie nawyków i zastąpieniem ich nowymi, na zmianie myślenia i zastąpieniu dotychczasowych wzorców nowymi. A wg Ciebie na czym? Myślisz, że wieczorem będziesz googlać, a następnego dnia obudzisz się zdrowa? Tez pytam bez ironii.

 

Mili89, mi się zdarza gotować i mąż jest wtedy bardzo zadowolony. Wiadomo, że chętniej robię to jak czuję się dobrze i mnie nie mdli, a że nie mdli mnie rzadko to odpowiedź jest prosta :( I jakoś nie boję się jeść w knajpach, mamy kilka sprawdzonych i jem tam bez obaw, poza tym w dobie wirusów żołądkowych i tak niewielkie znaczenie ma co i gdzie się je :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem z synkiem w szpitalu mial 39,5 temp dostał dwa antybiotyki jutro wynik posiewu krwi i beda robic punkcje :((( tak sie boje

Powiedzieli ze to moze byc grypa jak u nas ale u malych dzieci nie moga ryzykowac i musza sprawdsic czy to nic powazniejszego przy tej temperaturze. Okropnie sie boje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiono posiew krwi nie wykazal bakterii. Synek dostaje dwa antybiotyki. Zrobiono mu wymaz z nosa na wirus grypy. Jutro bedzie wynik. Dzis doszedl katar a goraczka spadla wiec wszystko wskazuje na to ze to grypa... Mieli robic punkcje jednak sie wstrzymali. Niezalezbie od wyniku na grype i tak zostajemy pare dni i beda podawane antybiotyki by uniknac powiklan... Zrobili tez rtg klatki piersiowej.

 

Wczorajszy dzien byl okropny:( tak chce zeby wszystko bylo dobrze serce mi peka ze On sie musi tyle wycierpiec :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim.

postanowiłam napisać, nie dlatego, ż mi coś dolega tylko dlatego, że zawsze mnie wspieraliście, więc pochwalę się dobrymi wieściami. Znalazłam pracę w laboratorium, tak jak marzyłam :). poza tym przed tą pracą musiałam mieć mnóstwo badań (bo pracuje z substancjami biologicznymi). Krwi, oczu, wątroby, moczu, cukru, tarczycy. Bałam się baaardzo. Ale wyniki mam świetne! jak nigdy. Wszystko w normie (a nie biore żelaza od roku, przypomnę, że moja wcześniejsza hb to 5,4). i mimo, że mam dolegaliwości różnego rodzaju to i tak jestem zdrowa. Tak samo jest z Wami. ALE siedziałam w domu miesiąc, też zajmowałam się domem, szukaniem pracy, narzeczonym. Ale i tak już moje 'objawy' zaczęły mi bardziej doskwierać. Praca pomaga. I Nefretis nie obraź się, ale to, że pomagasz mężowi z domu w pracy nie pomoże. Dlatego, że nie musisz wyjść, nie musisz skupiać sie na innych i na tej pracy, zawsze, możesz znaleźć chwilę żeby pomyśleć albo poczytać w necie o jakichś głupotach. Musiałabyś się zaangażować w coś na 100%. Zająć sie czymś na własny rachunek. Być niezależna. Jeśli sytuacja finansowa nie zmusza Cie do pracy to pomysl o tym, ze w tej chwili jestes zależna od męża bo nie masz swoich dochodów i postanów zostać niezależną. Nie chodzi o to, że się rozstaniecie czy tym podobne. Chodzi o to żebyś sie dowartościowała, miała satysfakcję i nie miała czasu na choroby.

 

Życzę wszystkim udanych walentynek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini123, powodzenia, ja mam ciezka prace ale chce wrocic jak najszybciej. Siedzenie w domu mnie meczy, pranie, sprzatanie -tragedia :mrgreen::shock: Dobrze ze znalazlas prace, powodzenia :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wróciłam po tygodniu z nart i objawy miałam ograniczone do minimum :D mogłam normalnie jezdzić na nartach, chodziłam nawet po górach i choć parę razy zakręciło mi się w głowie, w nocy wybudził mnie 2 razy lęk, to większość urlopu spędziłam naprawdę super mając z tego dużo radości :great:

 

Dzisiaj byłam od rana zakołowana i kręciło mi się w glowie i myślałam, że wszystko wraca, początkowo się bałam, ale przypomniałam sobie ten tydzień bez objawów i nie dalam im się rozkręcić. Jak coś zjadłam, zrobiło mi się lepiej.

 

My naprawdę potrzebujemy włożyć ogrom pracy w to , aby objawy nas nie paraliżowały. Zauważam, że trzeba zająć się czymś na 100 procent, totalnie zaangażować, żeby ich nie było. Np. jeżdząc na nartach czy uprawiając sport ich nie ma, a wystarczy że usiądę i zacznę myśleć są od razu.

 

Taj jak Alu pisała kiedyś, że mimo objawów iśc, wstać i wszystko robić, inaczej to droga do zamknięcia w domu. Sama byłam w okropnym stanie, marzyłam o rzuceniu pracy, zostaniu w domu, ledwo ruszałam sie z fotela do kuchni, tak więc Was rozumiem, jednak wychodzenie mimo wszystko dało mi jakąś siłę. Mimo, że z tego wychodzenia wracałam nieraz zapłakana, trzęsąca się i zła, że nie miałam z tego żadnej radości. Jak trzeba wezmę Xanax, ale wyjdę bo inaczej się z tym nie da walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra, cieszę się, że urlop się udał! I super, że nie miałaś objawów :) Ja dalej trzymam się swojego - robić coś wbrew objawom, w koncu one dzięki temu miną. Ja dziś mimo nudnosci i bólu żołądka pojechałam z mężem na śniadanie do miasta, a stresorów mnóstwo: jedzenie, ludzie, tłok, rynek, wizja rzygania do rowu, uczucie słabości - dałam radę, powolutku jadłam i zjadłam, potem poszliśmy na spacer. Czułam się ciulato, ale jednocześnie szczęśliwa i dumna bo wszystko wskazywało na to, że spędzę ten dzień w dresie i pod kocem. Miałam przy sobie apteczkę, nie byłam na końcu świata czyli zawsze mogłam wrócić i wiem, że tak TRZEBA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra, cieszę się, że urlop się udał! I super, że nie miałaś objawów :) Ja dalej trzymam się swojego - robić coś wbrew objawom, w koncu one dzięki temu miną. Ja dziś mimo nudnosci i bólu żołądka pojechałam z mężem na śniadanie do miasta, a stresorów mnóstwo: jedzenie, ludzie, tłok, rynek, wizja rzygania do rowu, uczucie słabości - dałam radę, powolutku jadłam i zjadłam, potem poszliśmy na spacer. Czułam się ciulato, ale jednocześnie szczęśliwa i dumna bo wszystko wskazywało na to, że spędzę ten dzień w dresie i pod kocem. Miałam przy sobie apteczkę, nie byłam na końcu świata czyli zawsze mogłam wrócić i wiem, że tak TRZEBA.

 

alu, super, dzielna jesteś! Właśnie tak trzeba - czyli żyć jakby zaburzenia nie było. Czekanie aż samo odejdzie niestety nic nie da. Żeby wrócić do normalności trzeba zacząć żyć tą normalnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby wrócić do normalności trzeba zacząć żyć tą normalnością.

Dokładnie! Na terapii uczyłam się, żeby właśnie żyć i z czasem objawy ustąpią, a póki nie ustępują to trzeba je zaakceptować, trudno. Nie można czekać z życiem, aż to minie bo w tę stronę to to nigdy nie działa. Dzięki Olalala :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alu, dokładnie to samo usłyszałam na terapii, że objawy same nie przejdą, dopiero muszę robić wszystko normalnie, żeby powoli przechodziły.

 

Alu, Ty się boisz samego wymiotowania jako wymiotowania czy tego, że to będzie objaw poważnej choroby? A co by się stało jakbyś zwymiotowała?

 

Ja moich objawów boję się, ze to guz mózgu czy coś w tym stylu albo że zawroty głowy spowodują, że upadnę na ulicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini fajnie , że sie odezwałaś:) ja sie tak łatwo nie obrażam, oczywiście masz racje.

 

Mili co z maluszkiem?

 

Alexandra :great: , mówiłam, że na wyjeździe zapomnisz o objawach?

 

Pralinka dawno Cie tu nie było, co słychać?????

 

zdycham na jakąs grype czy nie wiem co. co dziwne podczas tej infekcji częśc objawów sercowych w tym uderzenia gorąca prawie ustapiły. Mam tylko wyższy puls nawet jak leżę, takie głosne mocne i szybsze bicie serca. Nie wiem czy to przez chorobę czy co.

znacie jakieś metody na opryszczkę na ustach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra, ja się boję tylko i wyłącznie wymiotów. O chorobach nie myślę, jedyne co spędza mi sen z powiek to lęk przed mdłosciami i wymiotami. Czego się boję? Ciężko powiedzieć - utraty kontroli, obrzydliwości, tego, ze nie rozpoznam, że to już, tego, że nie będę wiedziała jak to zrobić, no mnóstwo niewiadomych :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×