Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

burakota,

Ja mam podobnie jak ty, tzn. jak w tej chwili mam fazę na raka mózgu to inne rzeczy trochę odchodzą w dal. Dzisiaj nawet jechałam PKSem około 2 godzin w jedną stronę i dałam radę bez większych komplikacji. Niestety nadal widzę u siebie nierówne źrenice. Jak to możliwe, że badało mnie dwóch okulistów, neurolog(chociaż pobieżnie), oraz spojrzał też internista i nikt nie zauważył nic złego? Na początku zwróciła na to uwagę internistka, potem jak poszłam do pediatry po skierowanie do neurologa(tylko formalność) to kazałam jej się przypatrzeć i powiedziała, że faktycznie lewa może być trochę szersza i ze coś moze uciskać na nerw wzrokowy, raz moja mama też to zobaczyła. Wtedy mnie wzięło na dobre. Potem tak jak mówiłam okulista zbadał oko i powiedział, że nic nie widzi złego, a skoro badał mi dno oka to chyba zauważyłby, że coś z tą tarczą nerwu wzrokowego jest nie tak, prawda? Powiedział, ze skoro nie mam innych dolegliwości to żeby nie iść na to TK głowy i się nie narażać. Oszaleję dosłownie. Guz mózgu, torbiel, tętniak to nie są już żarty... Czemu te cholerne źrenice nie mogą się wyrównać, tylko mi nerwy psują? :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

burakota, Oszaleję dosłownie. Guz mózgu, torbiel, tętniak to nie są już żarty... Czemu te cholerne źrenice nie mogą się wyrównać, tylko mi nerwy psują? :x

 

Ja też mam nierówne źrenice, miałam rezonans głowy z kontrastem i wyszedł bez nieprawidłowości. Chociaż teraz te źrenice to pikuś przy innych objawach. Nadal mam wkrętki na guza mózgu, ale badanie dna oka wyklucza go na pewno, więc nie musisz się martwić :) chociaż jeśli masz szansę wykonać rezonans to warto, ale tylko dla siebie.

Ja teraz "choruję" na stwardnienie rozsiane, czy Wy też mieliście lęki związane z tą chorobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAJCIE, ja mam fobię na punkcie raka! Panicznie boję się że go bede miała... Czytam o objawach i dopasowuje do moich :( [...] Do lekarza oczywiście nie chodze bo boje się że coś mi wykryją :(

 

Witaj w moim klubie.. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie ten lęk wynika z pewnych faktów:

- jeden mój dziadek zmarł na raka płuc mając 60 lat (pomijam, że podobno palił dwie paczki papierosów dziennie, nie poznał nawet mojej mamy czyli synowej)

- obie moje babcie i siostra ojca miały guzy w piersi (niby łagodne, ale miały)

- sześć lat temu mój tata miał nowotwór (niby niezłośliwy i po operacji nawet chemii nie miał, no ale to rak)

- mając 42 lata mój tata miał wylew przy normalnym ciśnieniu 90/60 i lekarze się dziwili. Tata wyszedł z tego i żyje.

- siedem lat temu moja mama miała raka, przeszła ciężką operację, profilaktyczną chemię i teraz jest wszystko w porządku

- siostra przyrodnia mojej mamy od młodych lat zmagała się ze stwardnieniem rozsianym i zmarła w 2004 roku w wieku 50 lat.

 

A ja mam od dziesięciu lat wykryty dość spory guz prawej piersi. Podobno to włókniak.. Ale to zawsze nowotwór :why::why:

 

I stąd te wszystkie moje choroby. Czasem czuję, że jestem cała w tych rakach i umieram :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

synflowerseed, Badziak,

dzięki za te słowa naprawdę podnieśliście mnie na duchu. Dno oka miałam badane już kilka razy a ostatnio okulista powiedział, że wszystko jest ok. Dzisiaj wieczorem znowu ryczałam przed rodzicami o tego guza mózgu. Teraz dzięki waszym postom trochę się uspokoiłam chociaż sama nie wiem na jak długo. Odebrałam już też wynik RTG klatki piersiowej i wyszedł bez zarzutu, wszystko w normie, więc raka płuc chyba nie mam. Najgorszy ten mózg... Skierowanie na TK nadal mam więc się jeszcze zastanowię co do tego przez weekend.

Dzisiaj wydaje mi się cały czas, że zaraz będę podwójnie widzieć jakbym zeza dostała, ale z kolei jak byłam we Wrocławiu i głównie zajmowałam się tym jak obejść rozkopane ulice i dotrzeć jak najszybciej na uczelnie to nie miałam takiego uczucia, więc może faktycznie to tylko kolejna schiza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wieczorem znowu ryczałam przed rodzicami o tego guza mózgu. Teraz dzięki waszym postom trochę się uspokoiłam chociaż sama nie wiem na jak długo.

Powiem Ci, że ja na długo nie uspokoiłam się nawet po rezonansie. Trzy dni świętego spokoju i wszystko od nowa. Teraz rok po nim byłabym pewna, że wszystko się przedawniło, ale na szczęście mam to badanie dna oka :) chociaż ono nie uwalnia mnie od SM. Mam mnóstwo objawów, które ewidentnie pasują do tej choroby :( Chyba pora na wizytę u psychiatry. Dlaczego mam takie opory przed nim, ech :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wieczorem znowu ryczałam przed rodzicami o tego guza mózgu. Teraz dzięki waszym postom trochę się uspokoiłam chociaż sama nie wiem na jak długo.

Powiem Ci, że ja na długo nie uspokoiłam się nawet po rezonansie. Trzy dni świętego spokoju i wszystko od nowa. Teraz rok po nim byłabym pewna, że wszystko się przedawniło, ale na szczęście mam to badanie dna oka :) chociaż ono nie uwalnia mnie od SM. Mam mnóstwo objawów, które ewidentnie pasują do tej choroby :( Chyba pora na wizytę u psychiatry. Dlaczego mam takie opory przed nim, ech :(

 

 

Mi gdyby chociaż TK wyszło dobrze to na pewno bym się uspokoiła na dłużej. Niestety wciąż waham się czy je zrobić. Okulista odradzał, że niby to promieniowanie. Ja jednak nadal widzę u siebie te źrenice. Ogólnie to skoro już mam skierowanie to nie miałabym oporów przed tym badaniem ale boję się, że wykryją mi torbiel lub tętniaka, z którym będę musiała żyć i to jest najgorsze. Ja mam skierowanie od 19 września czyli od tygodnia i nie wiem ile jest ono ważne, naprawdę nie wiem co robić. Teraz niby mam iść do lekarza z tym rentgenem i jak znowu jej powiem, że się waham to chyba mnie wyśmieje na głos bo już tyle razy u niej byłam, że szok. Inny pewnie na moi miejscu już by dał sobie siana z tym wszystkim, ale ja niestety niepokoją się bez przerwy. Robić TK, czy nie robić oto jest pytanie... Albo wykryją mi zmiany w mózgu, a wtedy moja psychika legnie w gruzach i to dosłownie, albo będę spokojna przynajmniej na razie o swoją głowę i wyluzuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi gdyby chociaż TK wyszło dobrze to na pewno bym się uspokoiła na dłużej. Niestety wciąż waham się czy je zrobić. Okulista odradzał, że niby to promieniowanie. Ja jednak nadal widzę u siebie te źrenice. Ogólnie to skoro już mam skierowanie to nie miałabym oporów przed tym badaniem ale boję się, że wykryją mi torbiel lub tętniaka, z którym będę musiała żyć i to jest najgorsze. Ja mam skierowanie od 19 września czyli od tygodnia i nie wiem ile jest ono ważne, naprawdę nie wiem co robić. Teraz niby mam iść do lekarza z tym rentgenem i jak znowu jej powiem, że się waham to chyba mnie wyśmieje na głos bo już tyle razy u niej byłam, że szok. Inny pewnie na moi miejscu już by dał sobie siana z tym wszystkim, ale ja niestety niepokoją się bez przerwy. Robić TK, czy nie robić oto jest pytanie... Albo wykryją mi zmiany w mózgu, a wtedy moja psychika legnie w gruzach i to dosłownie, albo będę spokojna przynajmniej na razie o swoją głowę i wyluzuję.

 

Wiesz co, a może udałoby się namówić lekarza do tego, aby dał Ci skierowania na rezonans? Wydaje mi się, że jest dokładniejszy niż TK, a i promieniowanie nie jest szkodliwe (tak mi mówi neurolog i doktor ogólna). Tylko nie wiem, jak z terminami. Ja np. mam skierowanie na angiorezonans, też tylko dla siebie, nie dla lekarza, ale nie ma już zapisów na ten rok, można próbować dopiero w listopadzie. A neurolog zabrania mi wykonywać go prywatnie, bo szkoda kasy (już raz zrobiłam prywatnie zwykły rezonans, oczywiście wbrew decyzji neurologa, i okazało się, że miała ona 100% racji i wyszedł dobry).

Reasumując - możesz zadzwonić i popytać o terminy, rozeznasz się w sytuacji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi gdyby chociaż TK wyszło dobrze to na pewno bym się uspokoiła na dłużej. Niestety wciąż waham się czy je zrobić. Okulista odradzał, że niby to promieniowanie. Ja jednak nadal widzę u siebie te źrenice. Ogólnie to skoro już mam skierowanie to nie miałabym oporów przed tym badaniem ale boję się, że wykryją mi torbiel lub tętniaka, z którym będę musiała żyć i to jest najgorsze. Ja mam skierowanie od 19 września czyli od tygodnia i nie wiem ile jest ono ważne, naprawdę nie wiem co robić. Teraz niby mam iść do lekarza z tym rentgenem i jak znowu jej powiem, że się waham to chyba mnie wyśmieje na głos bo już tyle razy u niej byłam, że szok. Inny pewnie na moi miejscu już by dał sobie siana z tym wszystkim, ale ja niestety niepokoją się bez przerwy. Robić TK, czy nie robić oto jest pytanie... Albo wykryją mi zmiany w mózgu, a wtedy moja psychika legnie w gruzach i to dosłownie, albo będę spokojna przynajmniej na razie o swoją głowę i wyluzuję.

 

Wiesz co, a może udałoby się namówić lekarza do tego, aby dał Ci skierowania na rezonans? Wydaje mi się, że jest dokładniejszy niż TK, a i promieniowanie nie jest szkodliwe (tak mi mówi neurolog i doktor ogólna). Tylko nie wiem, jak z terminami. Ja np. mam skierowanie na angiorezonans, też tylko dla siebie, nie dla lekarza, ale nie ma już zapisów na ten rok, można próbować dopiero w listopadzie. A neurolog zabrania mi wykonywać go prywatnie, bo szkoda kasy (już raz zrobiłam prywatnie zwykły rezonans, oczywiście wbrew decyzji neurologa, i okazało się, że miała ona 100% racji i wyszedł dobry).

Reasumując - możesz zadzwonić i popytać o terminy, rozeznasz się w sytuacji :)

 

Ja mam taki problem, że lekarz żaden nie da mi już skierowania do neurologa u mnie w przychodni, jako że tydzień temu u niego byłam i dostałam skierowanie na TK. Ta neurolożka, u której byłam to i tak podeszła do tego skierowania bardzo sceptycznie i jakbym ją poprosiła o rezonans to chyba wygoniłaby mnie z hukiem. Wiec reasumując potrzebne by mi było jeszcze jedno skierowanie do neurologa i potem na rezonans. Chyba, że poszłabym do neurologa innego prywatnie i wypytała o wszystko. Obawiam się jednak, że jak ten nowy zobaczy, że przyszłam prywatnie bez skierowania to będzie mnie podejrzewał o hipochondrię( bo sama bez polecenia innego lekarza chodzę na wizyty do specjalistów i też nic nie da). Rezonans czy TK to jednak są poważne badania i nie można ich rozdawać każdemu na zwykłą prośbę. Pocieszam się jednak tylko, że może chociaż by mnie ewentualnie jeszcze raz przebadał i powiedział konkretnie co sądzi o moich objawach ,a nie tak jak tamta lekarka. Sama nie wiem co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się zdaje, że nawet nie myślisz o wizycie u psychiatry. A twój stan się pogłębia. Co do prywatnego neurologa słyszałem, że musi mieć podpisaną umowę, inaczej TK czy rezonans będą płatne.

 

Najpierw to ja muszę się uporać z tymi objawami, które teraz mam. Może potrzeba trochę czasu, bo często jak odczekam to mi przechodzą lęki. Niedługo wyjdzie na to, że wszyscy dookoła będą mi wmawiać, że jestem wariatką i że jestem zdrowa. W końcu umieszczą mnie w psychiatryku a ja dalej sobie będę wmawiać. Zobaczę jak to wszystko się rozwinie. Psychiatra jest to lekarz, którego boję się najbardziej bo faszerowanie umysłu jakimiś psychotropami ze względu na dół to chyba nie najlepszy pomysł. Nie chcę nawet myśleć co mogłoby mi się stać z rozumem po łykaniu tego wszystkiego. Umysł to najcenniejsze co mamy, bo określa naszą wyjątkową osobowość. Myślę, ze leki to ostateczność. Nie chcę tak od razu bo mam gorszy dzień iść i wziąść sobie coś na polepszenie humoru. To typowo zachodnie. Człowiek zamiast próbować radzić sobie z przeciwnościami losu woli połknąć tabletkę i po sprawie. Nie chcę nawet myśleć jakie to może mieć skutki w przyszłości na cały organizm. Wtedy to dopiero będę sobie wmawiać choroby. A ile psychotropy mają skutków ubocznych to nawet nie wspomnę. Boję się tego łykać jak cholera. Zresztą czytałam, że w leczeniu hipochondrii najlepsza jest psychoterapia. W tym tygodniu prawdopodobnie pójdę jeszcze do lekarza wypytać się o to pulsowanie w głowie i prześwietlenie głowy. Zobaczę co z tego wyniknie. A tak w ogóle jak coś mam w tej głowie to i tak mi nic już nie pomoże, albo to pęknie albo mnie w najgorszym przypadku zoperują ale wtedy możliwość poważnych powikłań i rekonwalescencja, oraz zagrożenia pooperacyjne są tak duże, że nie wiem czy warto się tak narażać. Z innymi częściami ciała nie ma aż tyle problemów co z głową i wiedzieć, że się chodzi z bombą w mózgu to chyba nie jest za bardzo komfortowe. Zresztą znając mnie to długo z taką świadomością bym nie pożyła i tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jako wielki hipochondryk wyszedłem z tej choroby po kilkutygodniowej kuracji lekami. Wmawianie sobie chorób, a tym bardziej przejęcie w tym stanie (obawa o zdrowie, żegnanie się ze światem) to już stan psychotyczny i jak najbardziej kwalifikuje się do leczenia farmakologicznego. Spróbuj, to nie zaszkodzi. Leki psychotropowe może są niebezpieczne, ale tylko w wysokich dawkach i źle dobrane. Ja nie stawiałem oporu i proszę, znowu mogę cieszyć się światem bez tych przykrych objawów. Z tym pulsowaniem w głowie też tak miałem, bardzo często, a teraz o wiele rzadziej. I sam nie wiem co to jest. Pamiętaj jednak, że czasem leki to jedyne wyjście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

Powracam dalej ze swoim problemem. Dzisiaj rano lecialam dwa razy do wc i robilam papkowaty stolec. Popoludniu juz normalny ale zauwazylam albo mi sie zdawalo odrobinke swiezej krwi nie jestem pewna do konca. Boli mnie troche odbyt na zewnatrz swedzi i szczypie nie wiem co myslec:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie!! ja już nie wiem co robić, ostatnio pisałam że boli mnie dziwnie noga, a teraz boli mnie w innym miejscu tez noga, ale czasem też ręka i druga noga.. mysle ze to rak z przerzutami na konczynach albo stwardienie rozsiane :why: boję się :why: mieliście kiedyś takie dziwne pobolewania w kończynach w różnych ich częściach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja się zastanawiam, czy ja sobie wmawiam, czy faktycznie mi coś jest. Opisze dokładnie to pulsowanie w głowie a raczej też jak zauważyłam uderzenia krwi do mózgu. Mianowicie to jest tak, że jestem spokojna, siedzę sobie i np. oglądam tv lub gadam z koleżanką a tu nagle takie wielkie buum w głowie- krew mocno podbiła w żyle, jakby ta zaraz miała pęknąć. Czasem też czuje jakby to nie była tylko jedna żyła ale kilka, jakby to uderzenie krwi zacieśniało takie koło w mojej głowie. Czasem też odczuwam tylko zwykły przepływ krwi i wiąże się to z nieprzyjemnym uczuciem jakby ucisku, a czasem takie mocne uderzenie, aż zaboli. Mam wtedy wrażenie jakby wszystkie żyły w głowie miały mi eksplodować, jakbym zaraz miała dostać mega wylewu i umrzeć. Czasami rozchodzi mi się to nawet do uszu. Mam tak od kilku lat, ale czuję jakby się w ostatnich czasach nasilało. Bagatelizowałam to trochę bo takie uderzenie trwają od kilku do kilkunastu, rzadko kilkudziesięciu sekund i zwyczajnie o tym zapominałam. W nocy tylko jak mnie naszło to rozmyślałam, czy to nie guz gdzieś uciska i powoduje takie rzeczy lub coś innego niebezpiecznego. Dzisiaj doświadczyłam takiego okropnego uderzenia ciśnienia krwi w mózgu i miałam wrażenie jakby zaraz mi oderwało głowę. Sprawdzałam kilkadziesiąt razy w necie ale nie ma nic konkretnego, ten objaw nie wiąże się bezpośrednio z żadną chorobą.Jestem ciekawa, czy ma to związek z nierównymi źrenicami! Ja ogólnie wszystko przeżywam bardzo emocjonalnie- nawet oglądając głupi film potrafię mieć palpitacje serca. Ale czy to ma związek? Przecież te uderzenia do głowy zdarzają się też gdy jestem wyluzowana, gdy zasypiam itd. W następnym tygodniu pójdę do lekarza i wymuszę kolejne skierowanie do neurologa a następnie rezonans i TK angio głowy żeby mi żyły dokładnie w głowie prześwietlili. Jak tak dalej pójdzie to dostanę wylewu jakiegoś i koniec. Jeszcze gdybym umarła na miejscu ale jak mnie sparaliżuje... Na weekend muszę wyjechać z miasta i boję się, że już tu nie wrócę i zostawię rodziców, brata, psa i wszystkie moje rzeczy. To straszne! Co jest powodem tego ciśnienia i pulsowania w głowie? Tez tak macie? Co do ciśnienia ogólnego tętniczego to często mam wysokie na skutek stresu ale ostatnio lekarka mi mierzyła podczas wizyty i trzymało się w normie, górnej ale normie, co mnie bardzo zdziwiło. Zanim pójdę do psychiatry to muszę wiedzieć co mi jest. Nawet gdyby w głowie wszystko było ok to pewnie załatwię się stresem i emocjami. Dopiero co wkraczam w dorosłe życie a tu już psychotropy trzeba łykać... Co za porażka życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umysł to najcenniejsze co mamy, bo określa naszą wyjątkową osobowość. A tak w ogóle jak coś mam w tej głowie to i tak mi nic już nie pomoże, albo to pęknie albo mnie w najgorszym przypadku zoperują ale wtedy możliwość poważnych powikłań i rekonwalescencja, oraz zagrożenia pooperacyjne są tak duże, że nie wiem czy warto się tak narażać. Z innymi częściami ciała nie ma aż tyle problemów co z głową i wiedzieć, że się chodzi z bombą w mózgu to chyba nie jest za bardzo komfortowe. Zresztą znając mnie to długo z taką świadomością bym nie pożyła i tak.

 

Jakbym czytała siebie... nigdy nie byłam specjalnie sprawna fizycznie, więc dla mnie rozum to najważniejsza rzecz pod słońcem. I lęk, że mogę stracić świadomość bądź zdolność logicznego myślenia jest straszna. Przerażają mnie bóle głowy, zresztą wszystkie dolegliwości, nawet ból nogi, kojarzą mi się z głową. Wiem, że muszę zdecydować się na wizytę u psychiatry, chociażby po to, żeby potwierdził moje przypuszczenia o psychicznym podłożu dolegliwości somatycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×