Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Pisze tutaj pierwszy raz. Dlatego ze obawiam sie nowotworu jelita a wszyscy moi bliscy Twierdza ze ja sobie go wmawiam.

 

Zaczelo sie jakos na poczatku grudnia, wtedy wlasnie sie dowiedzialam ze znajoma zachirowala na nowotwor tych właśnie miejsc. A ja ze majac ciagle zaparcia postanowilam cos z tym zrobic, takze byla zmiana diety na produkty pelnoziarniste, owsianki, owoce, suszone sliwki, duzoo wody, naczczo woda z miodem i po jakims czasie sie uregulowalo, mialam codzienne wyproznienia. Cieszylam sie do czasu gdy w rece wpadl mi artykul jaki powinien byc prawidlowy stolec. Wiec zaczelo sie ogladanie, no i stolec okazal sie nie taki jak ma byc. Jakis taki cienki itp no napewno nie srednicy 3-4 centymetry. A przeciez cienki stolec to objaw nowotworru i sie zaczęło. Wyczytalam tez ze zmiana rytmu wyproznien tez jest objawem ( mialam przrciez ciagle zaparcia a teraz jedno wyproznienie dziennie), potem zobaczyalm krew jednak badanie na krew utajona wykluczylo ) zaczely sie jakies bole brzucha, ciagle bieganie di ubikacji, raz cienki stolec. raz luzny papkowaty nieuformowany z niestrawionymi resztakami. i tak sie ciagnie do dzis. wykonalam badania, morfologia, mocz, kal na krew, powiew kalu, markery nowotowrowe, usg brzucha,badanie per rectum, amylaza, aspat alat. Wszystko w normie.

 

Bylam u 2 chirurgow i rodzinnego. Nie widza zadnego problemu, zeto stres ale czy mozna az tak wmowic sobie objawy. a ja ciagle mysle ze cos nie tak. teraz mnie czeka wizyta u gastrologa.

 

Maz ledwo wytrzymuje juz to caly czas mowi ze naczytalam sie objawow i wszystkie so ie wmowilam.

 

Co o tym myslicie.

 

Myślę, że to nerwica ;). W kwestii raka jelita jestem specjalistą, w 2016 roku przeżyłem taką szajbę na tę chorobę, że chyba większej w życiu nie miałem. U mnie skończyło się kolonoskopią, oczywiście jelita zdrowiutkie. Cienki stolec może być spowodowany setką różnych czynników. Odbyt ze stresu się zaciska, szczególnie jeśli jesteś skupiona na tych rejonach, bo przecież defekując z góry pewnie zakładasz "o nie, znowu będzie cienki stolec". Miałem tak i uwierz mi, że robiłem po prostu psią kupę, niczym kiełbaska Frankfurterka. Nerwica uwielbia uderzać w trzewia i rozregulować proces wypróżniania. Poza tym sądzę, że jesteś młodą osobą, a rak jelita to raczej domena starszych osób. Ten rodzaj nowotworu rozwija się nawet 10 lat, więc naprawdę trudno go przeoczyć.

 

Widzę, że pojawił się wątek dotyczący "żartów" z hipochondrii. Nie widzę w tym nic złego, ludzie od wieków reagują w ten sposób na stres. Bo co innego nam zostało? Sam nabijam się ze swoich jazd sprzed lat, jak i z obecnych. Wiadomo, kiedy dopada mnie mocarna wkrętka, to nawet z forum nie korzystam, bo bym nie potrafił napisać składnego zdania. Śmiech to najlepsza obrona, życie i tak daje w dupę każdemu, więc nie możemy ciągle być poważni.

 

Mnie ostatnio udało się przeżyć 2 loty samolotem w przeciągu 3 dni. Były to moje pierwsze podejścia do podbijania przestworzy. Oczywiście 2 h przed startem zażyłem 3 Lorafeny, co zdecydowanie zredukowało napięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie czy waszym zdaniem lub wg waszego doświadczenia objawy danej choroby mogą być wręcz identyczne jak u osoby naprawdę chorej?

 

Czy mieliście tak, że objawy były dokłądnie takie jak np. opisuje ktoś chory na jakimś forum a potem te objawy przeszły i okazały się nerwicą? Albo przeszły po lekach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj lece do okulisty zrobić badanie dna oka.. straciłam ostrość w jednym oku i trzyma się to już od tygodnia.. w necie wskazuje to na guza. :cry:

kintre ja tez mam tak od pewnego czasu, ale ten objaw raz jest raz nie. Czyli sa momenty, ze widzę prawie normalnie.

bardzo się tego boję, czasami mam widzenie bardzo niewyrazne a po patrzeniu w komorke a potem gdzies w dal mam bardzo zamazane i musze dłużej wyostrzac wzrok.

mam bardzo spięty kark i twarz, zaciskam zęby, mam sucho w ustach, a nawet oczach. wkoło ust mam takie białe (jak sie bardzo zacisnie usta to to sie robi) ja mam to cały czas nie umiem pozbyc sie tego spiecia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie czy waszym zdaniem lub wg waszego doświadczenia objawy danej choroby mogą być wręcz identyczne jak u osoby naprawdę chorej?

 

Czy mieliście tak, że objawy były dokłądnie takie jak np. opisuje ktoś chory na jakimś forum a potem te objawy przeszły i okazały się nerwicą? Albo przeszły po lekach?

 

Tak, ja tak miałem, gdy wkręcałem sobie raka jelita. Przeszło po kolonoskopii, jak za dotknięciem magicznej różdżki, po prostu ot tak zacząłem normalnie się wypróżniać i ustąpiły bóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślałam że po wizycie u laryngologa minie mi szumienie w uchu i czasami ból. Stwierdziła że nic nie widzi tylko rozpulchnione śluzówki nosa bo tak w ciąży jest. No więc mi nie minęło i ucho dalej szumi przepełnia się i czasami "ciągnie" a myślałam że jak to specjalista obejrzy to mi przejdzie. I tak dalej się z tym bujam.. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy pamiętacie te czasy kiedy ból głowy to był po prostu ból głowy a nie glejaki i inne guzy? Albo biegunka/zaparcia były i mijały a nie nakręcały od razu na raka. Że świąd skóry nie podsuwał myśli że to CHŁONIAK! Kurde czasami bym chciała olewać niektóre symptomy i żyć tak jak kiedyś... :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy pamiętacie te czasy kiedy ból głowy to był po prostu ból głowy a nie glejaki i inne guzy? Albo biegunka/zaparcia były i mijały a nie nakręcały od razu na raka. Że świąd skóry nie podsuwał myśli że to CHŁONIAK! Kurde czasami bym chciała olewać niektóre symptomy i żyć tak jak kiedyś... :time:

 

Pamiętam, bo mam pół na pół : część objawów przypisuję strasznym chorobom, a część olewam, choć kiedyś budziły moje najczarniejsze wizje .

 

nefretis: problem w tym, że mam takie objawy, że każdy zestaw pięciu z nich pokrywa się z jakąś chorobą. U mnie wykluczenie choroby nie zawsze daje efekt w postaci zniknięcia objawu. Tak było z drętwieniem połowy ciała i tomografie , który nic nie wykazał. Drętwienie trwało jeszcze jakiś czas. Pewnie wynikało to z tego, że wmowilem sobie błąd lekarza, a nie odważyłem się iść na kolejny tomograf/rezonans . Podobnie mam np. z badaniami krwi: najpierw jest ulga z powodu dobrych wyników, a potem szukanie problemu z wynikiem blisko granicy normy . Mistrzostwem świata było zaś badanie moczu, który wymusiłem wypiciem dużej ilości wody, a potem panikowalem, że ciężar mojej rozcieńczonej uryny jest za niski :)

 

Tukaszwili: z tym skurczem jelit to musi tak być, bo jak miałem jazdę na tym punkcie to po przeczytaniu o olowkowatych stolcach następnego dnia takie się zaczęły. A potem z powodu innych objawów zapomniałem o tym problemie i przestały być olowkowate. Jak pstryczek w głowie przy którym siedzi jakiś rozhisteryzowany gamoń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obyscie mieli racje i te moje zaburzenia jelitowe to tyljo z powód nerwicy i objawy z glowy. Mam 29 lat, wspanialego meża i 2 dzieci 4latka i pol roczku. Chcialabym sie nimi cieszyc i funkcjonowac normalnie a nie calt czas martwic sie stolcem i jelitami.

Poki co nie umiem, moj dzien kreci sie obecnie wokol kupy ;( do tego te bole brzucha aaah.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

Jestem tu nowa. Mam 21 lat, 3 lta temu stwierdzona nerwice i depresje. Leków już nie zażywam bo daje sobie rade bez.. albo dawałam aż do teraz. Miesiąc temu wymacalam sobie guzki w pachwinach. Niewielkie przesuwalne, raczej nie bolesne. Oczywiście zaczęłam szukać informacji w google... oczywiście wiecie jaka była diagnoza. Tydzień przed tym robiłam morfologię: obniżone neutrofile 1,8 norma 2,0-7,0 (procentowo 29 norma 40-80), podwyższone limfocyty 3,3 norma 1.0-3.0 ( procentowo 55 norma 20-40) podwyższone monocyty procentowo 12 norma 2-10), bazofile 0,01 norma 0.02-0,10. Konsultowałam to ze znajoma hematolog powiedziała ze powiększone węzły, nie nowotworowo i żebym się nie przejmowała. Jednak mnie to niepokoi. Węzły się nie zmniejszają ale tez nie rosną. Nie wiem od kiedy mogę je mieć bo są niewidoczne, wymacalam je. Widziałam ze już ktoś miał tu problemy z węzłami. Ja od tej pory mam straszny strach przed rakiem i ogólnie chorobami śmiertelnymi. Boje się o siebie i moich bliskich. Teraz tez zaczęłam oglądać pieprzyki bo mam ich strasznie dużo. Chciałabym je wszystkie usunąć ale byłabym cała w bliznach. Już nie wiem co mam robić :(

 

 

 

O, widzę ze mamy podobne wyniki. Kilka stron wcześniej też o tym pisałam. Ja akurat mam zaniżone neutrofile, ale limfocyty podwyższone tylko w procentach. Kilka razy od stycznia Powtarzałam te badania. Limfocyty i neutrofile na podobnych poziomach, czasem monocyty wzrosły, potem wracały do normy, raz leukocyty spadły, a potem znów wróciły. W innym laboratorium w ogóle wszystko wyszło w normie, ale nie uspokoiło mnie to. Poleciała robić usg wezlow, brzucha i tarczycy. Najpierw byłam pewna białaczki. Na usg okazuje się, że moja sledziona ma 15 cm! Od razu byłam pewna, że to rak, dalej myślałam, że białaczka. Ledwo żyłam. Mam też od dwóch lat pod żuchwą wezel, który wyczuwam. Myślałam, że jest powiększony, ale radiologia powiedział, że to prawidłowy wezel i nie przekracza normy. Umówiłam się szybko do bardzo dobrej hematolog. W międzyczasie leciałam robić badanie, które zlecił mi inny hematolog. Rtg klatki piersiowej, badania na wirusy, mononukleoze, toxoplazmoze i cytomegalie. Wyszło, że toxoplazmozy nie mam, mononukleozy tez nie, ale robiłam tylko test lateksowy a podobno powinno się robić w klasach, bo ten lateksowy często wychodzi fałszywie ujemny. Hematolog przejrzała wyniki, zbadala mnie i stanowczo wykluczyła bialaczke. To ja zaczęłam o tym chloniaku. Ona powiedziała, że podstawą to są powiększone wezly chlonne, a podobno ich nie miałam wtedy. Z wyników wyszło, że mam aktywny ten wirus cytomegalii. Powiedziała, że sledziona i wezly mogą być od tego. Ja oczywiście i tak macałam się po szyi i w końcu zaczęłam wyczuwać małe wezly nad obojczykiem. Miękkie, przeskakujace. No to panika, że jak tutaj to już na pewno jakaś ziarnica. Znowu telefon do hematolog, gdzie już mam lecieć z tymi węzłami, a ona ze dopóki nie są wielkości czereśni to mogą być powiększone odczynowo i wyczuwalne jako ziarno pieprzu przy tym wirusie nawet nad obojczykiem. I tak panikuje od stycznia. Oczywiście znów umówiłam się na usg, tylko gdzie indziej tym razem,bo ciągle się macam po tych węzłach i boję się, że może to już jakieś źle wezly. Boli mnie już cała szyja od tego i obojczyki. A czytanie stron o raku, chloniaku, ziarnicy to po prostu masakra, dół totalny. Teraz staram się jakoś funkcjonować mówiąc sobie, że dobra hematolog mnie uspokoiła i jeszcze nie muszę panikować. Daj znać, co u Ciebie. :)

Pozdrawiam wszystkich ☺

Ps oczywiście wyszukuje ciągle nowych objawów. Czy swędzi, czy się poce w nocy. No i oczywiście, jak o tym myślę, to i się drapie, a dzisiaj jak miałam koszmar w nocy, że byłam na chemioterapii to obudziłam się ciut spocona. Stan psychiczny = porażka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem tu nowa :)

dopadło i mnie a w zasadzie zawsze byłam znerwicowana, ale od nowego roku nasiliło się to bardzo.

Zaczęło się od wyczuwalnych i bolących węzłów na szyi, a w tym tygodniu wydaje mi się, że znalazłam nad obojczykiem dwa :( internet mówi, że to w 90% nowotworowe. Boję się zrobić morfologię, boję się iść do lekarza :( ale umówiłam się na razie do rodzinnego na czwartek... boli mnie już cała szyja od tego macania...

 

Mam tak samo, u mnie to w ogóle dłuższa historia i tez czuje nad obojczykiem/ końcówce szyi takie węzełki. Hematolog powiedziała, że nie ma powodu do niepokoju dopóki nie są wielkości czereśni i ze to odczynowy tym bardziej, że mam aktywny wirus cytomegalii, ale i tak jestem przerazona właśnie po czytaniu internetu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

Jestem tu nowa. Mam 21 lat, 3 lta temu stwierdzona nerwice i depresje. Leków już nie zażywam bo daje sobie rade bez.. albo dawałam aż do teraz. Miesiąc temu wymacalam sobie guzki w pachwinach. Niewielkie przesuwalne, raczej nie bolesne. Oczywiście zaczęłam szukać informacji w google... oczywiście wiecie jaka była diagnoza. Tydzień przed tym robiłam morfologię: obniżone neutrofile 1,8 norma 2,0-7,0 (procentowo 29 norma 40-80), podwyższone limfocyty 3,3 norma 1.0-3.0 ( procentowo 55 norma 20-40) podwyższone monocyty procentowo 12 norma 2-10), bazofile 0,01 norma 0.02-0,10. Konsultowałam to ze znajoma hematolog powiedziała ze powiększone węzły, nie nowotworowo i żebym się nie przejmowała. Jednak mnie to niepokoi. Węzły się nie zmniejszają ale tez nie rosną. Nie wiem od kiedy mogę je mieć bo są niewidoczne, wymacalam je. Widziałam ze już ktoś miał tu problemy z węzłami. Ja od tej pory mam straszny strach przed rakiem i ogólnie chorobami śmiertelnymi. Boje się o siebie i moich bliskich. Teraz tez zaczęłam oglądać pieprzyki bo mam ich strasznie dużo. Chciałabym je wszystkie usunąć ale byłabym cała w bliznach. Już nie wiem co mam robić :(

 

 

 

O, widzę ze mamy podobne wyniki. Kilka stron wcześniej też o tym pisałam. Ja akurat mam zaniżone neutrofile, ale limfocyty podwyższone tylko w procentach. Kilka razy od stycznia powtarzałam te badania. Limfocyty i neutrofile na podobnych poziomach, czasem monocyty wzrosły, potem wracały do normy, raz leukocyty spadły, a potem znów wróciły. W innym laboratorium w ogóle wszystko wyszło w normie, ale nie uspokoiło mnie to. Poleciałam robić usg wezlow, brzucha i tarczycy. Najpierw byłam pewna białaczki. Na usg okazuje się, że moja sledziona ma 15 cm! Od razu byłam pewna, że to rak, dalej myślałam, że białaczka. Ledwo żyłam. Mam też od dwóch lat pod żuchwą wezel, który wyczuwam. Myślałam, że jest powiększony, ale radiolog powiedział, że to prawidłowy wezel i nie przekracza normy. Umówiłam się szybko do bardzo dobrej hematolog. W międzyczasie leciałam robić badania, które zlecił mi inny hematolog. Rtg klatki piersiowej, badania na wirusy, mononukleoze, toxoplazmoze i cytomegalie. Wyszło, że toxoplazmozy nie mam, mononukleozy tez nie, ale robiłam tylko test lateksowy a podobno powinno się robić w klasach, bo ten lateksowy często wychodzi fałszywie ujemny. Rtg wyszło w normie. Hematolog przejrzała wyniki, zbadala mnie i stanowczo wykluczyła bialaczke. To ja zaczęłam o tym chloniaku. Ona powiedziała, że podstawą to są powiększone wezly chlonne, a podobno ich nie miałam wtedy. Z wyników wyszło, że mam aktywny ten wirus cytomegalii. Powiedziała, że sledziona i wezly mogą być od tego. Ja oczywiście i tak macałam się po szyi i w końcu zaczęłam wyczuwać małe wezly nad obojczykiem. Miękkie, przeskakujace. No to panika, że jak tutaj to już na pewno jakaś ziarnica. Znowu telefon do hematolog, gdzie już mam lecieć z tymi węzłami, a ona ze dopóki nie są wielkości czereśni to mogą być powiększone odczynowo i wyczuwalne jako ziarno pieprzu przy tym wirusie nawet nad obojczykiem. I tak panikuje od stycznia. Oczywiście znów umówiłam się na usg, tylko gdzie indziej tym razem,bo ciągle się macam po tych węzłach i boję się, że może to już jakieś źle wezly. Boli mnie już cała szyja od tego i obojczyki. A czytanie stron o raku, chloniaku, ziarnicy to po prostu masakra, dół totalny. Teraz staram się jakoś funkcjonować mówiąc sobie, że dobra hematolog mnie uspokoiła i jeszcze nie muszę panikować. Daj znać, co u Ciebie. :)

Pozdrawiam wszystkich ☺

Ps oczywiście wyszukuje ciągle nowych objawów. Czy swędzi, czy się poce w nocy. No i oczywiście, jak o tym myślę, to i się drapie, a dzisiaj jak miałam koszmar w nocy, że byłam na chemioterapii to obudziłam się ciut spocona. Stan psychiczny = porażka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy wysłałam ten sam post, bo chciałam błędy poprawić i jakoś nie wiem, jak edytować.

 

W ogóle ja mam jakąś manie czytania tego internetu, to coś strasznego. Co chwilę coś wpisuje, szukam, sprawdzam. Jak lekarz mnie uspokaja to działa to na kilka minut, a potem znów to samo. I ciągle mam wrażenie, że coś nowego mnie dopada. Pewnie gdybym tego nie czytała, to bym nie wiedziała i byłby spokój. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy pamiętacie te czasy kiedy ból głowy to był po prostu ból głowy a nie glejaki i inne guzy? Albo biegunka/zaparcia były i mijały a nie nakręcały od razu na raka. Że świąd skóry nie podsuwał myśli że to CHŁONIAK! Kurde czasami bym chciała olewać niektóre symptomy i żyć tak jak kiedyś... :time:

 

 

Tak, pamiętam.. Kiedyś mogłam się pół wieczoru drapać, bo ciuchy mi przeszkadzały i mam alergie, a teraz już panika. Wykończona jestem takimi stanami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, ja też depresje i nerwice miewam od dziecka. Czasem jest lepiej, czasem gorzej. Gdy moja mama chorowała na raka robiłam to samo- sprawdzałam czy oddycha. Spędziłam z nią dużo czasu w tej chorobie, w szpitalach itd. Widziałam tak dużo, tak wielu chorych. Gdy już mama zmarła musiałam odebrać wynik mamy z trepanobiopsji, bo robili przed jej śmiercią, żeby sprawdzić czy to białaczka była czy rak z piersi przerzucił się na kości i zaatakował szpik. Okazało się, że to drugie, a nie białaczka. Ja wtedy wybiegłam z tego szpitala, oddziału. Powiedziałam sobie, że już nigdy tak nie wrócę i chce o tym wszystkim zapomnieć. No i teraz, gdy w moim zdrowiu pojawiają się problemy sama mam paranoję, że ja tam zaraz trafię. A pomyśleć, że trzy miesiące temu urodziłam i nawet nie mogę się w tym, w pełni cieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kintre, ja usg to sama prywatnie robie, nie wiem ile prywatnie by taki rezonans itd., kosztował. A tak to nikt nie chce skierować. Sledziona, że może taka uroda, bo wysoka i ze wirus aktywny. Węzły niby w normie, chociaż nie wiem, jak te niżej szyi, bp w sumie nie wiem od kiedy je mam. Pani hematolog póki co nie widzi podstaw do bardziej konkretnych badań, a ja się tak bardzo boje. Ten strach to często mnie paraliżuje, zupełnie inaczej postrzegam świat.

Myślę, że węzełki w okolicy żuchwy nie są groźne. Usg na pewno wykaże, że jest prawidłowy. A który już miesiąc ciąży? Ja w ciąży jeszcze nie miałam takiej fazy. Dopiero po porodzie mi się tak zaostrzyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 miesiąc ciąży. No ja w ciąży dostałam takich jazd może też dlatego że to pierwsza ciąża i nie wiem które objawy się w ciąży zdarzają a które nie. Wczoraj się dowiedziałam że w ciąży może się wzrok pogorszyć bo ja właśnie zaczęłam gorzej na jedno oko widzieć i przypisałam to od razu guzom mózgu. Mimo to nie uspokoiła mnie Pani z optyka więc idę w przyszłym tygodniu do okulisty. Ja też wszystkie badania robię prywatnie. Ostatnio z dnia na dzień umówiłam sie do neurologa bo stwierdziłam że te pogorszenie wzroku to od mozgu coś. :( Jestem tak samolubna non stop patrzę tylko na to co mi dolega a nie myślę jak cierpi moje dziecko.. okropnie się z tym czuję ale też okropnie się boje że coś przeocze i mała będzie się wychowywać bez mamy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Men, z pewnością to prawda. Byłam u psychologa kilka razy. Stwierdził, że zupełnie nie przeżyłam żałoby po śmierci mamy i ciągle ją jeszcze trzymam za jedną nogę na tym świecie i nie pozwalam jej odejść. Dodał, że powinnam się z nią pożegnać i dał kilka pomysłów jak to zrobić. I tak tego jeszcze nie zrobiłam, bo sama nie wiem, co czuje i jak do tego podejść... Stwierdził też, że od wielu lat żyje na sztormie i po tym wszystkim w końcu sama zaczęłam teraz tonąć w nim, gdzie wszystko inne się ustabilizowało i w końcu można by było być szczęśliwym. Ale nie wiem, może rzeczywiście potrzebuje czegoś więcej. Ale teraz jestem na etapie, że boje się ziarnicy, chloniaka i tutaj jest mój problem.. I myślę, że jeśli (nie daj Boże) rzeczywiście mogę być strasznie chora to leki na lęk i depresje i tak nic nie zmienią. Błędne koło, sama nie wiem.

 

Kintre, tak jeszcze cztery miesiące temu w ogóle mnie to nie stresowało i taka morfoligia była dla mnie formalnością. Tylko zerkałam na wynik i nigdy nie pomyślałam, że jest lub może być coś nie tak. Nie wiem dlaczego aż tak wpadłam w takie bagno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim.

Zaraz osiwieję. Od sierpnia mam „zawroty głowy”, ale nie takie zwykłe. Jakby z oczopląsem i przechodzeniem „prądu(?)” w nogach. żeby zdarzały się raz dziennie to może bym nie panikowała, a to dosłownie co chwilę. Nie mogę w spokoju opracować pacjentów bo moje myśli krążą wokół stwardnienia rozsianego, guzów, tętniaków. Jak żyć? Miał ktoś takie objawy? Dodam, że mam skrzywienie kręgosłupa, kifozę pogłębioną. Może z tym to jakoś łączyć bo w sumie tomografię miałam robiąną jakoś przed Bożym Narodzeniem i nic tam w głowie nie mam :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze ktos jeszcze sie wypowie na temat nowotworu jelita, jsk sibie z tym poradzić. Tylko jedno ciągle w glowie, nie moge funkcjonowac. bole brzucha, stolce raz papkowate, jesli juz uformowane to cienkie. kilkarazy dziennie, nawrt o 5rano.

Ciagle mysle o najgorszym ;( nic mnie nie cieszy ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie czy waszym zdaniem lub wg waszego doświadczenia objawy danej choroby mogą być wręcz identyczne jak u osoby naprawdę chorej?

 

Czy mieliście tak, że objawy były dokłądnie takie jak np. opisuje ktoś chory na jakimś forum a potem te objawy przeszły i okazały się nerwicą? Albo przeszły po lekach?

 

Tak, ja tak miałem, gdy wkręcałem sobie raka jelita. Przeszło po kolonoskopii, jak za dotknięciem magicznej różdżki, po prostu ot tak zacząłem normalnie się wypróżniać i ustąpiły bóle.

 

Jakie miales objawy ze tak zapytam? bo ja tez sie mecze z tym. Gastrolog dopiero przedemna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze ktos jeszcze sie wypowie na temat nowotworu jelita, jsk sibie z tym poradzić. Tylko jedno ciągle w glowie, nie moge funkcjonowac. bole brzucha, stolce raz papkowate, jesli juz uformowane to cienkie. kilkarazy dziennie, nawrt o 5rano.

Ciagle mysle o najgorszym ;( nic mnie nie cieszy ;(

 

 

A od kiedy to trwa? Jest milion przyczyn, które mogły wywołać takie objawy, stres między innymi. Sama wiem po sobie, że gdy bardzo się stresuje to mam to samo. Inne to jakieś wirusy, pasożyty itd. Moja mama miała dawno, dawno temu tak przez miesiąc i poszła do lekarza. Okazało się, że miała jakąś bakterie, dostała leki i przeszło. Naprawdę jest wiele, wiele przyczyn takich objawów i jedynie kilka procent to jakieś raki, z reszta bardzo, ale to bardzo rzadkie w tym wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×