Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Mój synuś ma równe dwa latka, a córcia 5.

 

Ja mam dużo powiększonych węzłów pod żuchwą, ale już to "olewam"....Gdy ktoś na mnie patrzy z boku moze powiedzieć, że niczego mi nie brakuje, mam cudowną rodzinę, dom,nie mam kłopotów finansowych i zdrowotnych...a jednak....brak spokoju ducha, brak optymizmu, energii zyciowej...

Ostatnio całkiem odizolowałam się od koleżanek,nie mam ochoty na spotkania towarzyskie/parę dni temu byłąm umówiona z koleżanka, jednak dzień przed zadzwoniłam i nakłamałam jej że jestem chora....i że nie możemy się spotkać.

NIe mam ochoty się malować, dbać o siebie, chodzę niestarannie ubrana, niepomalowana, do fryzjera nie chce mi się chodzić, nie pamiętam już kiedy jakiś kosmetyk nowy sobie kupiłam..

Zyję z dnia na dzień, bez energii, radości, przepełniona lękiem i strachem przekonana o jakiejś strasznej diagnozie wiszącej w powietrzu..

 

najgorsze jak przeczytałam w inecie wypowiedz kobiety która miała przerzut do nogi i ona pisała, że boli ja w czasie kaszlu...

i mnie tak samo...i jak tu mieć pozytywne podejscie..

 

teraz juz jest troche lepiej, ale jakis czas temu miałam juz takie schizy, że sprzątalam i porządkowalam szafy z myślą, że jak umrę, aby nie zostawić po sobie bałaganu, aby wszystko było posortowane do wyrzucenia.

Wiem, to nie jest normalne.

Mam nadzieje że ta wtorkowa wizyta u psychiatry przyniesie jaakis płomyk nadziei na ustąpienie mojego bólu nogi i poprawę samopoczucia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perla86 poczytałam sobie o modlitwie do św Dominika i mysle ze warto prosic go o pomoc. Dzieki za sugestie

 

paulag24 dziekuje bardzo, ja tez pomodle sie za Ciebie i za wszystkich z tego forum zebysmy wreszcie odnaleźli spokój, nabrali siły i uporali sie z naszymi problemami.

 

jovana80 jestem pewna ze dałam sobie rade dzieki pomocy z góry. Sama w życiu bym sie nie uporała z tym. Byłam 1,5 miesiąca temu w częstochowie, akurat przejeżdzalismy z mężem przez to miasto wracając od rodziny ze śląska wiec wstąpiliśmy na jasną góre zeby sie pomodlic. Pozatym juz wspomniana przezemne koronka tez bardzo pomaga. Autentycznie czuje sie silniejsza. Prosiłam tez o pomoc swoją zmarłą teściową modląc sie nad jej grobem. Poruszyłam wiec niebo i ziemie :D

Masz racje mamy tu niezłe kółko różancowe :D hahaha

 

Prawda jest taka ze gdyby nie te wszystkie nieszczęścia nie modliłabym sie tak duzo. Nawet niewiem czy wogule, pewnie bym zapominała o modlitwie. W moim przypadku sprawdza sie powiedzenie : jak trwoga to do boga. Zawsze byłam wierząca, chodziłam do kościoła, ale zeby tak odmówic różaniec to gdzietam, nie miałam czasu, nie myślałam o tym. Czasem mysle sobie ze ten koszmar przez który przeszłam był swego rodzaju błogosławieństwem. Przybliżyłam sie bardzo do boga, do wiary. Czuje autentyczną siłe jaka płynie z modlitwy. Czuje sie innym, lepszym człowiekiem. Moze w moim przypadku potrzebna była do tego taka droga? Sama niewiem czy dobrze to interpretuje. To co przeszłam było potworne, straszne, chwilami nie do zniesienia, zreszta sami dobrze wiecie o czym mówie. Ale wychodze na prostą i to jest najważniejsze

 

-- 13 mar 2013, 12:31 --

 

paulag trzymam za Ciebie mocno kciuki. Kochana to co piszesz to tez troche wygląda jak depresja. Ja miałam depresje dawno temu. Człowiekowi nie chce sie wstac z łóżka, nie chce sie ubrac, niechce sie wyjsc, nie widzi celu, sensu. A juz to porządkowanie szaf?! Opowiedz koniecznie o wszystkim lekarzowi. To bardzo dobrze ze idziesz do psychiatry. Ja w swoim życiu byłam u 3 psychiatrów. To nic strasznego. Najważniejsze to szukac pomocy i walczyc o siebie i swoje szczęscie. Wiem ze na początku jest ciężko, ale naprawde warto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perla86 poczytałam sobie o modlitwie do św Dominika i mysle ze warto prosic go o pomoc. Dzieki za sugestie

 

paulag24 dziekuje bardzo, ja tez pomodle sie za Ciebie i za wszystkich z tego forum zebysmy wreszcie odnaleźli spokój, nabrali siły i uporali sie z naszymi problemami.

 

jovana80 jestem pewna ze dałam sobie rade dzieki pomocy z góry. Sama w życiu bym sie nie uporała z tym. Byłam 1,5 miesiąca temu w częstochowie, akurat przejeżdzalismy z mężem przez to miasto wracając od rodziny ze śląska wiec wstąpiliśmy na jasną góre zeby sie pomodlic. Pozatym juz wspomniana przezemne koronka tez bardzo pomaga. Autentycznie czuje sie silniejsza. Prosiłam tez o pomoc swoją zmarłą teściową modląc sie nad jej grobem. Poruszyłam wiec niebo i ziemie :D

Masz racje mamy tu niezłe kółko różancowe :D hahaha

 

Prawda jest taka ze gdyby nie te wszystkie nieszczęścia nie modliłabym sie tak duzo. Nawet niewiem czy wogule, pewnie bym zapominała o modlitwie. W moim przypadku sprawdza sie powiedzenie : jak trwoga to do boga. Zawsze byłam wierząca, chodziłam do kościoła, ale zeby tak odmówic różaniec to gdzietam, nie miałam czasu, nie myślałam o tym. Czasem mysle sobie ze ten koszmar przez który przeszłam był swego rodzaju błogosławieństwem. Przybliżyłam sie bardzo do boga, do wiary. Czuje autentyczną siłe jaka płynie z modlitwy. Czuje sie innym, lepszym człowiekiem. Moze w moim przypadku potrzebna była do tego taka droga? Sama niewiem czy dobrze to interpretuje. To co przeszłam było potworne, straszne, chwilami nie do zniesienia, zreszta sami dobrze wiecie o czym mówie. Ale wychodze na prostą i to jest najważniejsze

 

-- 13 mar 2013, 12:31 --

 

paulag trzymam za Ciebie mocno kciuki. Kochana to co piszesz to tez troche wygląda jak depresja. Ja miałam depresje dawno temu. Człowiekowi nie chce sie wstac z łóżka, nie chce sie ubrac, niechce sie wyjsc, nie widzi celu, sensu. A juz to porządkowanie szaf?! Opowiedz koniecznie o wszystkim lekarzowi. To bardzo dobrze ze idziesz do psychiatry. Ja w swoim życiu byłam u 3 psychiatrów. To nic strasznego. Najważniejsze to szukac pomocy i walczyc o siebie i swoje szczęscie. Wiem ze na początku jest ciężko, ale naprawde warto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paula ja też mam tak samo, czasem myslę, ze moze z dobrobytu przewróciło mi się w głowie. Mieszkam w domu, w pieknej okolicy, mąż świetnie zarabia, dzieci mam kochane, zdrowe i śliczne, mąż mnie kocha, a ja.... no cóż... szukam czegoś, czuję że nie moze byc idealnie, ze musi się coś zdarzyc by mnie ukarać za moje szczęscie, dlatego profilaktycznie nia planuję i nie ciesze się z naszego powodzenia, bo boję się, ze ta radość zostanie mi odebrana, co za tym idzie, pozbawiam sie radości zycia, bo tak naprawdę zawsze może sie coś stać, ale przynajmniej pozostaną wspomnienia, a ja oglądam zdjecia, na przykład z sylwestra i widze, ze siedzę, uśmiecham sie, a myślami jestem gdzie indziej i pamiętam, zę przecież wtedy "miałam" czerniaka, potem święta rak mózgu i wiele wiele innych, zmarnowłam tyle chwil, dlatego wypowiadam temu wojne, musze się nauczyć cieszyć tym zyciem i korzystać z niego, brac garśniami, a nie życ na pół gwizdka.

Anka ja chyba też zacznę ta koronkę, a jak sie zrobi cieplej to będe chodziła na spacer z dziecmi i od razu do kościoła wstąpię na mszę. Ja też nie byłam wcześniej jakoś przesadnie wierząca, ale teraz... moze i racja, paradoksalnie jestem z tym szcześliwa, akurat ten aspekt życia gdy "spotykam" się z Bogiem bardzo mnie raduje, jestem zadowolona z tego, że w czasach gdy marginalizuje się wszystkie wartości ja idę pod prąd i szukam kontaktu z Bogiem, ze tak wychowuję moje dzieci, czuję się przez to naprawdę lepiej. Fajnie, ze oprócz tego zrozumienia w nerwicy w tym temacie też sie zgadzamy, cieżko komuś tak to wytłumaczyć, zeby zrozumiał i nie zaszufladkował jako jakiegoś fanatyka religijnego.

dziewczyny wpadłam jeszcze na taki pomysł, ze codziennie zdajemy relacje z tego co udało nam sie dla siebie zrobić w tym dniu. Mam tu na myśli dbanie o siebie. Ja dzis jestem w okropnym stanie hihihihi, włosy w nieładzie, myte wczoraj (a musze codziennie), związane w niezgrabny pitelek, rozczochrane, nie mam stanika, tylko bluzkę domową, stara i powyciągana, do tego okropne dresy jeszcze poplamione po karmieniu dzieci jakimś pomidorem. Paznokcie calłkowicie nie zrobione, dramat! Jutro wstaję i pierwsze co robię to zabieram sie za porządkowanie siebie i jeszcze jakies poranne ćwiczenia. do roboty, zróbmy z siebie laski a nie cholerne wypłosze! Gwarantuję wam, ze poczujemy sie lepiej, moze nie doskonale, ale na pewno fajniej niż zawsze :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paula ja też mam tak samo, czasem myslę, ze moze z dobrobytu przewróciło mi się w głowie. Mieszkam w domu, w pieknej okolicy, mąż świetnie zarabia, dzieci mam kochane, zdrowe i śliczne, mąż mnie kocha, a ja.... no cóż... szukam czegoś, czuję że nie moze byc idealnie, ze musi się coś zdarzyc by mnie ukarać za moje szczęscie, dlatego profilaktycznie nia planuję i nie ciesze się z naszego powodzenia, bo boję się, ze ta radość zostanie mi odebrana, co za tym idzie, pozbawiam sie radości zycia, bo tak naprawdę zawsze może sie coś stać, ale przynajmniej pozostaną wspomnienia, a ja oglądam zdjecia, na przykład z sylwestra i widze, ze siedzę, uśmiecham sie, a myślami jestem gdzie indziej i pamiętam, zę przecież wtedy "miałam" czerniaka, potem święta rak mózgu i wiele wiele innych, zmarnowłam tyle chwil, dlatego wypowiadam temu wojne, musze się nauczyć cieszyć tym zyciem i korzystać z niego, brac garśniami, a nie życ na pół gwizdka.

Anka ja chyba też zacznę ta koronkę, a jak sie zrobi cieplej to będe chodziła na spacer z dziecmi i od razu do kościoła wstąpię na mszę. Ja też nie byłam wcześniej jakoś przesadnie wierząca, ale teraz... moze i racja, paradoksalnie jestem z tym szcześliwa, akurat ten aspekt życia gdy "spotykam" się z Bogiem bardzo mnie raduje, jestem zadowolona z tego, że w czasach gdy marginalizuje się wszystkie wartości ja idę pod prąd i szukam kontaktu z Bogiem, ze tak wychowuję moje dzieci, czuję się przez to naprawdę lepiej. Fajnie, ze oprócz tego zrozumienia w nerwicy w tym temacie też sie zgadzamy, cieżko komuś tak to wytłumaczyć, zeby zrozumiał i nie zaszufladkował jako jakiegoś fanatyka religijnego.

dziewczyny wpadłam jeszcze na taki pomysł, ze codziennie zdajemy relacje z tego co udało nam sie dla siebie zrobić w tym dniu. Mam tu na myśli dbanie o siebie. Ja dzis jestem w okropnym stanie hihihihi, włosy w nieładzie, myte wczoraj (a musze codziennie), związane w niezgrabny pitelek, rozczochrane, nie mam stanika, tylko bluzkę domową, stara i powyciągana, do tego okropne dresy jeszcze poplamione po karmieniu dzieci jakimś pomidorem. Paznokcie calłkowicie nie zrobione, dramat! Jutro wstaję i pierwsze co robię to zabieram sie za porządkowanie siebie i jeszcze jakies poranne ćwiczenia. do roboty, zróbmy z siebie laski a nie cholerne wypłosze! Gwarantuję wam, ze poczujemy sie lepiej, moze nie doskonale, ale na pewno fajniej niż zawsze :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana80 u mnie materialnie nie jest zbyt wesoło. Mamy własne mieszkanie dzieki sprzedazy działki moich dziadków. Mąż ma fajną prace ale finansowo bez rewelacji, tzn starcza nam na życie, ale na przyjemności juz niebardzo. Mamy odłożone pieniądze na specjalnym koncie, ale sa niedoruszenia bo to są pieniądze na dziecko jakby sie wreszcie udało. Ja nie mam pracy, cały czas jej szukam. Niedawno przezylismy straszna tragedie tzn chorobe i śmierc tesciowej, miała dopiero 56 lat. Bylismy przy niej kiedy umierała.... eh cieżkie to strasznie...

Do tego mój tesc to hazardzista i alkoholik i ciągle z jakis powodów sie na niego wkurzamy, denerwujemy, przezywamy. Naszczęscie dzieli nas od niego 10 kilometrów wiec nie mamy częstego kontaktu. Moze to niewiele ale mogło byc gorzej.

jovana ja mam to samo co ty. Nie umiem sie cieszyc, gdzies w głowie mam zaprogramowane ze nie moze byc wszystko dobrze, ze zawsze cos jest zle. Nawet jak w moim zyciu było super to ja niepotrafiłam sie z tego cieszyc tylko czekałam kiedy to sie zepsuje.

Mam własne mieszkanie, męża, rodziców,. Ogólnie jak ktos z boku popatrzy to stwierdza ze mi zazdrości małżeństwa, super rodziców, itp

 

Z tymi staraniami o dziecko tez chyba przesadzam. W tym sensie ze staram sie rok i miesiąc. To nie jest jakos strasznie długo z medycznego punktu widzenia. Ludzie sie nieraz całymi latami starają. To dopiero musi byc bolesne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana80 u mnie materialnie nie jest zbyt wesoło. Mamy własne mieszkanie dzieki sprzedazy działki moich dziadków. Mąż ma fajną prace ale finansowo bez rewelacji, tzn starcza nam na życie, ale na przyjemności juz niebardzo. Mamy odłożone pieniądze na specjalnym koncie, ale sa niedoruszenia bo to są pieniądze na dziecko jakby sie wreszcie udało. Ja nie mam pracy, cały czas jej szukam. Niedawno przezylismy straszna tragedie tzn chorobe i śmierc tesciowej, miała dopiero 56 lat. Bylismy przy niej kiedy umierała.... eh cieżkie to strasznie...

Do tego mój tesc to hazardzista i alkoholik i ciągle z jakis powodów sie na niego wkurzamy, denerwujemy, przezywamy. Naszczęscie dzieli nas od niego 10 kilometrów wiec nie mamy częstego kontaktu. Moze to niewiele ale mogło byc gorzej.

jovana ja mam to samo co ty. Nie umiem sie cieszyc, gdzies w głowie mam zaprogramowane ze nie moze byc wszystko dobrze, ze zawsze cos jest zle. Nawet jak w moim zyciu było super to ja niepotrafiłam sie z tego cieszyc tylko czekałam kiedy to sie zepsuje.

Mam własne mieszkanie, męża, rodziców,. Ogólnie jak ktos z boku popatrzy to stwierdza ze mi zazdrości małżeństwa, super rodziców, itp

 

Z tymi staraniami o dziecko tez chyba przesadzam. W tym sensie ze staram sie rok i miesiąc. To nie jest jakos strasznie długo z medycznego punktu widzenia. Ludzie sie nieraz całymi latami starają. To dopiero musi byc bolesne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania no to i tak masz lepszą sytuację niż większosć młodych Polaków, własne mieszkanie to teraz luksus! No a z dzieckiem, to gdybyś psychicznie była zdrowa to na bak miałabyś wcześniej,a tak musisz się ze sobą uporać. Jestes pod stała opieką lekarza i jeśli on nie widzi, ze ze swoim PCOS stoisz ok, to znaczy, ze możesz mieć to dziecko, ale ciężko rzeczywiście pozbyc się tego myslenia, skoro się chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania no to i tak masz lepszą sytuację niż większosć młodych Polaków, własne mieszkanie to teraz luksus! No a z dzieckiem, to gdybyś psychicznie była zdrowa to na bak miałabyś wcześniej,a tak musisz się ze sobą uporać. Jestes pod stała opieką lekarza i jeśli on nie widzi, ze ze swoim PCOS stoisz ok, to znaczy, ze możesz mieć to dziecko, ale ciężko rzeczywiście pozbyc się tego myslenia, skoro się chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam straszny problem opisałam go kiedys w moj dzisiejszy dzien nie wiem co robic :(

Otoz nie spodziewanie pol gumy winterfresch nagle znalazlo mi sie w gardle chcialam szybko odchrzaknac ale nic z tego (nie wiem czy wpadla nizej do krtani czy przełyku) odrazu mama szybko klepała mnie po plecach miedzy łopatkami wymioty sprowakowałam ale nie przygladałam sie czy wylecia ła potem było w miare ok ale cały czas zostało uczucie jakby dalej była w gardle odkaszluje i nic to samo odchrzakanie nic nie daje czy jesli ona by zalegała wyszła by tak nasiliły mi sie przez to ataki bo nie wiem boje sie ze to tak utkwiło i mnie udusi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam straszny problem opisałam go kiedys w moj dzisiejszy dzien nie wiem co robic :(

Otoz nie spodziewanie pol gumy winterfresch nagle znalazlo mi sie w gardle chcialam szybko odchrzaknac ale nic z tego (nie wiem czy wpadla nizej do krtani czy przełyku) odrazu mama szybko klepała mnie po plecach miedzy łopatkami wymioty sprowakowałam ale nie przygladałam sie czy wylecia ła potem było w miare ok ale cały czas zostało uczucie jakby dalej była w gardle odkaszluje i nic to samo odchrzakanie nic nie daje czy jesli ona by zalegała wyszła by tak nasiliły mi sie przez to ataki bo nie wiem boje sie ze to tak utkwiło i mnie udusi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana to prawda ze trafiło mi sie to mieszkanie jak ślepej kurze ziarno. Bardzo sie ciesze z tego powodu, ale utrzymanie go to juz nie jest tak kolorowo. W zyciu nie myslałam, nawet nie marzyłam ze bede miec własne mieszkanie.

Staram sie teraz wyluzowac i zacząc wreszcie cieszyc sie życiem, tak powolutku, małymi kroczkami mi sie to udaje

 

perla86 kurcze nie mam pojecia co Ci doradzic. A kiedy była sytuacja z tą gumą? Nie słyszałam nigdy zeby ktos sie udusił gumą i to taka malutką. A pytałas o to jakiegos lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana to prawda ze trafiło mi sie to mieszkanie jak ślepej kurze ziarno. Bardzo sie ciesze z tego powodu, ale utrzymanie go to juz nie jest tak kolorowo. W zyciu nie myslałam, nawet nie marzyłam ze bede miec własne mieszkanie.

Staram sie teraz wyluzowac i zacząc wreszcie cieszyc sie życiem, tak powolutku, małymi kroczkami mi sie to udaje

 

perla86 kurcze nie mam pojecia co Ci doradzic. A kiedy była sytuacja z tą gumą? Nie słyszałam nigdy zeby ktos sie udusił gumą i to taka malutką. A pytałas o to jakiegos lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

perla86, dlaczego nie byłaś u lekarza skoro tyle dni się niepokoisz i nasilają Ci się objawy?

Po drugie pomyśl - jakim cudem miałaby byc w gardle skoro napewno cos jesz, pijesz połykasz? Jak miałaby Cię udusić. Ja rozumiem że na tym polega Twoja choroba ale pomyśl racjonalnie a panika się zmniejszy no i idź do laryngologa on zobaczy fachowym okiem i Cię uspokoi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

perla86, dlaczego nie byłaś u lekarza skoro tyle dni się niepokoisz i nasilają Ci się objawy?

Po drugie pomyśl - jakim cudem miałaby byc w gardle skoro napewno cos jesz, pijesz połykasz? Jak miałaby Cię udusić. Ja rozumiem że na tym polega Twoja choroba ale pomyśl racjonalnie a panika się zmniejszy no i idź do laryngologa on zobaczy fachowym okiem i Cię uspokoi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja bo kazdy mi mowi ze nic mi nie jest. I ja tutaj nie mwie o gardle( bo z niego napewno bym wykrztusiła) ale np o krtani czy mogla sie gdzies przykleić :(

ale Ty nie uwierzyłaś w to co "każdy" mówi i nadal się źle czujesz.Do tego nikt tutaj nie ma pojęcia co Ci się przytrafiło - wiemy tylko to co napisałaś a z tego opisu wynika że nic Ci nie dolega. Czy nie byłoby dla Ciebie lepiej i rozsądniej udac się do lekarza? Ten incydent był w sobotę popatrz ile dni się denerwujesz i masz objawy. To jest tylko i wyłącznie Twój problem i Twoje samopoczucie. Jak sama sobie nie pomożesz i nic w tym kierunku nie zrobisz to samo pisanie na forum że się martwisz, że się dusisz, że masz objawy w niczym Ci nie pomoże - nasze pisanie również BO NIE WIEMY CO TAK NAPRAWDĘ SIĘ MOGŁO STAĆ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja bo kazdy mi mowi ze nic mi nie jest. I ja tutaj nie mwie o gardle( bo z niego napewno bym wykrztusiła) ale np o krtani czy mogla sie gdzies przykleić :(

ale Ty nie uwierzyłaś w to co "każdy" mówi i nadal się źle czujesz.Do tego nikt tutaj nie ma pojęcia co Ci się przytrafiło - wiemy tylko to co napisałaś a z tego opisu wynika że nic Ci nie dolega. Czy nie byłoby dla Ciebie lepiej i rozsądniej udac się do lekarza? Ten incydent był w sobotę popatrz ile dni się denerwujesz i masz objawy. To jest tylko i wyłącznie Twój problem i Twoje samopoczucie. Jak sama sobie nie pomożesz i nic w tym kierunku nie zrobisz to samo pisanie na forum że się martwisz, że się dusisz, że masz objawy w niczym Ci nie pomoże - nasze pisanie również BO NIE WIEMY CO TAK NAPRAWDĘ SIĘ MOGŁO STAĆ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja tylko lekarz pierwszego kontaktu nic nie zrobic ogladnie gardło a dalej to laryngolog a tam znowu terminy.

Co do objawów ja podobne miałam przed sobota z tym ze mniej nasilone. Czy to jest tak ze jak cos sie dostanie do krtani i nie zostanie odrazu usuniete to automatycznie sie udusi. Bo jelsi tak to fajnie. Tylko ja mam takie mysli ze ona w krtani siedzi i te objawy ktore sa to przez nia nie wiem czy rozumiecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja tylko lekarz pierwszego kontaktu nic nie zrobic ogladnie gardło a dalej to laryngolog a tam znowu terminy.

Co do objawów ja podobne miałam przed sobota z tym ze mniej nasilone. Czy to jest tak ze jak cos sie dostanie do krtani i nie zostanie odrazu usuniete to automatycznie sie udusi. Bo jelsi tak to fajnie. Tylko ja mam takie mysli ze ona w krtani siedzi i te objawy ktore sa to przez nia nie wiem czy rozumiecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja tylko lekarz pierwszego kontaktu nic nie zrobic ogladnie gardło a dalej to laryngolog a tam znowu terminy.

w nagłych wypadkach przyjmuje się na ostrym dużurze i nie potrzebne jest skierowanie. Mam wrażenie że Ty sobie chcesz popisac, wyżalić się bo nadal nic nie robisz w tym kierunku zeby sobie pomóc. Tutaj NIKT Ci nie da wiążącej odpowiedzi nawet jakby był lekarzem. Nikt nie ma pojęcia co tak naprawdę się stało i czy Ci wpadło czy nie wpadło, jak to wygląda i wyglądało. Opieramy się tylko na Twoich opisach - ale to za mało!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja tylko lekarz pierwszego kontaktu nic nie zrobic ogladnie gardło a dalej to laryngolog a tam znowu terminy.

w nagłych wypadkach przyjmuje się na ostrym dużurze i nie potrzebne jest skierowanie. Mam wrażenie że Ty sobie chcesz popisac, wyżalić się bo nadal nic nie robisz w tym kierunku zeby sobie pomóc. Tutaj NIKT Ci nie da wiążącej odpowiedzi nawet jakby był lekarzem. Nikt nie ma pojęcia co tak naprawdę się stało i czy Ci wpadło czy nie wpadło, jak to wygląda i wyglądało. Opieramy się tylko na Twoich opisach - ale to za mało!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To było kawałeczek gumy w pewnym momencie wziełam kubek z woda bodajz ei guma podeszła pod gardło ale czy staneła to nie pamietam dokladnie czy był odruch połkniecia bo probowałam wykrztusic odkaszlnac ale nic a jesli by była w krtani to chyba idzie do wykrztusic chyba zie sie myle. A jak zauwazylam ze sie nie da wykrztusic automatycznie miałam wymioty nie duzo bo mało zjadlam wtedy i wtedy klapno mnie po plecach miedzy łopatkami po wymiotach troche ulga była potem mama mowila zeby zjesc skroki chleba duzo zeby pzepchac i tego dnia w sumie nic tak sie nie działo na drugi dzien jeszcze tak zle nie było potem w zaleznosci od pory dnia w nocy w miare spie nie chrzakam itp dlatego troche mnie to myli czyzby nerwica bardziej nasiliła swoje objawy.

Sprobuje jutro do pierwszego kontaktu lekarza pojsc ale co on zaradzi to nie wiem :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To było kawałeczek gumy w pewnym momencie wziełam kubek z woda bodajz ei guma podeszła pod gardło ale czy staneła to nie pamietam dokladnie czy był odruch połkniecia bo probowałam wykrztusic odkaszlnac ale nic a jesli by była w krtani to chyba idzie do wykrztusic chyba zie sie myle. A jak zauwazylam ze sie nie da wykrztusic automatycznie miałam wymioty nie duzo bo mało zjadlam wtedy i wtedy klapno mnie po plecach miedzy łopatkami po wymiotach troche ulga była potem mama mowila zeby zjesc skroki chleba duzo zeby pzepchac i tego dnia w sumie nic tak sie nie działo na drugi dzien jeszcze tak zle nie było potem w zaleznosci od pory dnia w nocy w miare spie nie chrzakam itp dlatego troche mnie to myli czyzby nerwica bardziej nasiliła swoje objawy.

Sprobuje jutro do pierwszego kontaktu lekarza pojsc ale co on zaradzi to nie wiem :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×