Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętajcie, że w Internecie piszą różne bzdury, większości nawet nie da się zweryfikować. Mam świadomość, że o tym wiecie i że to nie jest żadne pocieszenie, ale musiałem napisać.

Dziś miałem badania medycyny pracy i znowu zostałem pochwalony przez lekarza, żem zdrów jak ryba. Nawet się ucieszyłem. O dziwo udało się na luzie zmierzyć ciśnienie, 130/80, jestem pod wrażeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów mi wyskoczyla reklama ankieta na Facebooku - zywienie w chorobie nowotworowej i tak samo jak Ty pomyslalam, ze to pewnie jakis znak ehh albo za duzo googluje i juz nawet fejs mi to uswiadamia haha. Widze, ze u nas podobne objawy i mysli. Nie przejmuj sie tym cukrem, przy nerwicy moze szalec tymbardziej, ze miałas zaburzenia, dużo osób po restrykcyjnych dietach ma insulinoopornosc i moga byc tez szczupli. Mi najpierw cukier poszedl w gore a potem zaczelam tyc. Tyle przytyć to sie malo komu zdarza tak szybko. Do dzis trudno mi uwierzyc, ze to przez stres i, ze w sumie sama sie do tego doprowadzilam, rozlozyl mnie na łopatki. Mam jeszcze przebadac przysadke, ale to olalam. Troche sie zalamalam tym wszystkim, odpuscilam, zamklam w domu, ale bylo mi to potrzebne. Postanowilam, ze po tym usg jak bedzie ok postaram sie juz pozegnac z hipochondria - jesli to mozliwe. Sprobuje zaczac od nowa, taka druga szansa po 8 latach zmarnowanych z hipo. Tez nie mam nikogo, nie wyobrażam sobie z kims byc w takim stanie, zameczylabym chyba ta osobe. Smieje sie, ze bylabym szczesliwa tylko z mężem lekarzem haha Usg przenioslam na poniedziałek troche wczesniej, nie wiem czy pojde bo na sama mysl mi gorzej. Ide do urologa robi też USG brzucha no i juz mysle czy on sie na tym zna itd .... Yhhh Pocieszam się tym, ze trzuska to rzadka choroba i glownie po 60 roku zycia, tylko nie daje mi spokoju, ze cukrzyca i stanu podobne zwiekszaja ryzyko :(

No wlasnie przecież biegunki to moze byc objaw wszystkiego i niczego :D calego układu pokarmowego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do "znaków", to kolejna nerwicowa klasyka. Przecież media bombardują nas non stop jakimiś społecznymi reklamami, które zachęcają do badań profilaktycznych celem wyeleminowania groźnych chorób. Nowotwory to celebryci, dlatego wszędzie ich pełno. Trzeba ostrzegać, bo ludzie w Polsce nie mają zwyczaju się badać, dlatego mamy tak wysoki odsetek umieralności na raka jelita, bo Janusze po pięćdziesiątce nie będą sobie przecież żadnej rury w dupę wkładać, bo to "pedalstwo". Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Stanach, czy ma Zachodzie Europy. Chodzi o pobudzanie świadomości. Do rzeczy jednak. Kiedy jesteśmy zdrowi na umyśle, to nikt na to aż tak nie zwraca uwagi, jednak gdy wkrętka przyciśnie - nagle zewsząd atakuje nas rak. Tu reklama, tu bilboard, tu wpis na fejsie. Podczas jazdy na raka jelita przechodziłem to samo. Pamiętam, gdy kupowałem w kiosku gazetę, odwracam się na moment a tam baner koło przystanku tramwajowego: oddaj 1% podatku na HOSPICJUM! Kurwa, prawie na zawał zszedłem.

Edytowane przez Tukaszwili
Poprawka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hahaha, znaki czasów ostatecznych są wszędzie. Mój najgłupszy wkręt na "znaki" to był moment w którym mój syn powiedział do mnie "kocham cię". Zamiast się ucieszyć i wzruszyć to pomyślałem, że on mnie żegna... Na szczęście jestem odporny na gusła i uroki, więc jakoś przegoniłem te głupia myśl. Ale miałem i takie . 

🙂 

A wszystkim skupionym na kupie polecam przeczytać w skupieniu jeszcze raz to, co wyzej napisała @alicja_z_krainy_czarów 

Ponadto temat fachowo wykładał tutaj sto razy @Tukaszwili i jego wpisy powinny być wystarczająco uspokajające. Też przerobiłem stolce olowkowate, szukałem krwi, miałem je luzne i mega nieprzyjemne aromatycznie, miałem bóle i kłucia jelit, uczucie zwężenia odbytu, uczucie parcia na odbyt i już nawet nie pamiętam co jeszcze. Nawet jak nie miałem nerwicy hipochondrycznej to kazdy stres sygnalizowały najszybciej jelita. Tak działa nasz układ trawienny, jest bardzo związany z naszymi emocjami. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, czytałam wlasnie o tym co pisaliście o tych znakach itd i wchodze sobie poczytać trochę głupot na pudelku. Przeglądam aż tu nagle reklama dotycząca raka trzustki. Oczywiście weszłam no i czytam. Artykuł zaczął się dla mnie tak pocieszająco ze napisali tam ze najbardziej śmiertelny rak to najpierw piersi potem jelita!!! Poczytałam o objawach raka trzustki i wypisz wymaluj pasują. Można wpaść w paranoje :O przecież istnieje tyle różnych chorób i tak na prawde wiele z nich daje podobne objawy wiec tak na prawde mogę być chora na wszystko. A ja osobiście upieram się przy raku jelita. To chore ze człowiek nie może myśleć o niczym innym jak tylko o tym co nam dolega...czy z tego da się wyjść? Jak zając głowę czymś innym? Ja ciagle wsłuchuję się w swój brzuch, tylko myśle czy dostanę biegunkę czy nie, ostatnio wyjeżdżałam z mężem na zakupy kawałek od mojego miasta spojrzałam w torebkę i zauważyłam ze nie zabrałam stoperanu. Wpadłam w panikę i miałam cały wyjazd z głowy bo zaczęłam się bać ze dostanę biegunkę. To nie jest normalne :( chociaż tak prawde mówiąc bardzo rzadko mam biegunki ale jednak ciagle o tym myśle...bo może bagatelizuje swoje objawy a może organizm wysyła mi sygnały? Często czyta się w artykułach ze komuś coś dolegało ale nie zwracał na to uwagi i potem bylo juz za późno :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Pholler napisał:

Hahaha, znaki czasów ostatecznych są wszędzie. Mój najgłupszy wkręt na "znaki" to był moment w którym mój syn powiedział do mnie "kocham cię". Zamiast się ucieszyć i wzruszyć to pomyślałem, że on mnie żegna... Na szczęście jestem odporny na gusła i uroki, więc jakoś przegoniłem te głupia myśl. Ale miałem i takie .  

Miałem ostatnio tak samo. Córka mi mówiła często kocham cię tatusiu, przytulała się a ja.. taka sama myśl.. o kurcze co jest grane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się podzieliłem swoim stanem z żoną, bo myślałem, że zwariuję. Właśnie po przemyśleniu uznałem (być może egoistycznie), że muszę się komuś wygadać… Miałem po prostu dość tych ataków… Poza tym również rodzinie nie raz się dostawało, gdyż przez nerwicę bywam (niestety) bardziej nerwowy niż kiedyś. Uznałem, że wyrządzam szkody rodzinie, gdy nie wiedzą skąd wynika moje zachowanie. Czasami (w gorszych stanach) niestety nie panuję nad tym. Ciekawe jaki skutek to odniesie. Można z tym wsparciem uda mi się wybrać do psychologa/psychiatry..

Pholler a Ty trzymasz nerwicę w ukryciu również przed lekarzami itd.? Byłeś może na jakiejś terapii, u psychiatry / psychologa? W kontaktach z lekarzami informujesz o nerwicy?

Miałem dzień względnego spokoju, ciśnienie się uspokoiło, szumów usznych (zatkania uszu) brak, odrealnienia brak, zawrotów głowy brak. Taka przerwa w stanie spowolnienia. A teraz powoli powrót no (nie)normalności. Mam nadzieję, że szybko się ustabilizuje i uda mi się szybko osiągnąć stan względnego spokoju. Patrząc na ostatnie epizody to trochę czasu upływało pomiędzy atakiem – spowolnieniem – normalnością – atakiem L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, laveno napisał:

przejmuj sie tym cukrem, przy nerwicy moze szalec tymbardziej, ze miałas zaburzenia, dużo osób po restrykcyjnych dietach ma insulinoopornosc i moga byc tez szczupli. Mi najpierw cukier poszedl w gore a potem zaczelam tyc.

Dziękuję Ci za tą odpowiedź. Nawet nie wiesz, jak mnie uspokoiła. Zrobię sobie jeszcze insulinę.  

Idź na to USG - zawsze możesz poprosić kogoś bliskiego, żeby z Tobą poszedł. Ja chodzę do lekarza z matką, chociaż mam 25 lat - co prawda nie wchodzi ze mną do gabinetu, bo wtedy chyba już wysłaliby mnie do psychiatryka, ale zawsze ktoś pilnuje, żebym nie uciekła z krzykiem sprzed drzwi. Będziesz miała czarno na białym, że nie masz tego choróbska. Naprawdę prawdopodobieństwo jest zerowe. ZEROWE. 

Sądzę, że nie ma co podważać kompetencji lekarza ; ) i nie trzeba być profesorem, żeby zrobić USG. USG jest krótkie, miałam je, jak byłam jeszcze bardzo młoda (chyba miałam 15 lat). Jeśli mniej Cię stresują badania krwi (mnie nie wiem - ostatnio w sumie wszystko mnie stresuje, więc nie jestem w stanie tego ocenić), to możesz zrobić amalyzę trzustkową. 

Cóż, to może musimy zacząć chodzić na randki i nasze problemy się rozwiążą 😜 (oczywiście tutaj żartuję ; ) lepiej najpierw wydobrzeć).

No szkoda w sumie też marnować sobie życie na rozmyślania o choróbskach. Mnie się wydaje - oczywiście mówię za siebie - że trudno z tego wyjść samemu. Ja chyba nie będę potrafiła i choć nienawidzę lekarzy, to będę musiała pójść do psychiatry w końcu. Szkoda że nie prowadzi zapisów internetowych, bo wykonywanie połączeń telefonicznych to mój kolejny lęk. 

 

Cóż, hospicjum i zawał mnie rozwaliły :classic_tongue:. Tak, to na pewno znaki, zwiastuny i w ogóle. No akurat fakt, mamy wzmożoną uwagę, a z jednej strony te kampanie są potrzebne, bo wielu ludzi się nie bada (no ja też powinnam się przebadać raz a dokładnie). 

 

No też czytałam tutaj wiele cennych postów o jelitach, a wszystkim borykającym się z tym problemem polecam olej z ostropestu. U mnie nadal nie jest idealnie, ale jest lepiej. Tzn. ja i tak uważam, że warto się badać - np. mam skierowanie na kolonoskopię i mam nadzieję, że uda mi się pójść na to badanie. Ale tutaj nie chodzi od razu o nowotwór, ale o np. możliwe polipy, cokolwiek. Ja się panicznie boję lekarzy, dlatego to odkładam, ale logicznie - nie warto.  

Poza tym jak ktoś się martwi częstotliwością wizyt w toalecie, to mogę powiedzieć, że przed piciem oleju w normalny dzień zazwyczaj chodziłam 4 razy. Jak miałam wielkie stresy - nie wiem, może nawet 7-8? 

 

2 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

Wiecie co, czytałam wlasnie o tym co pisaliście o tych znakach itd i wchodze sobie poczytać trochę głupot na pudelku. Przeglądam aż tu nagle reklama dotycząca raka trzustki. Oczywiście weszłam no i czytam. Artykuł zaczął się dla mnie tak pocieszająco ze napisali tam ze najbardziej śmiertelny rak to najpierw piersi potem jelita!!! Poczytałam o objawach raka trzustki i wypisz wymaluj pasują. Można wpaść w paranoje 😮 przecież istnieje tyle różnych chorób i tak na prawde wiele z nich daje podobne objawy wiec tak na prawde mogę być chora na wszystko. A ja osobiście upieram się przy raku jelita. To chore ze człowiek nie może myśleć o niczym innym jak tylko o tym co nam dolega...czy z tego da się wyjść? Jak zając głowę czymś innym? Ja ciagle wsłuchuję się w swój brzuch, tylko myśle czy dostanę biegunkę czy nie, ostatnio wyjeżdżałam z mężem na zakupy kawałek od mojego miasta spojrzałam w torebkę i zauważyłam ze nie zabrałam stoperanu. Wpadłam w panikę i miałam cały wyjazd z głowy bo zaczęłam się bać ze dostanę biegunkę. To nie jest normalne :( chociaż tak prawde mówiąc bardzo rzadko mam biegunki ale jednak ciagle o tym myśle...bo może bagatelizuje swoje objawy a może organizm wysyła mi sygnały? Często czyta się w artykułach ze komuś coś dolegało ale nie zwracał na to uwagi i potem bylo juz za późno :(

No ja jeszcze przed terapią, ale sądzę, że chyba "chodzi" o to, żeby się z tą nieprzewidywalnością po prostu pogodzić i tyle. Jak mi powiedziała moja matka, każdy się boi, że zachoruje. No kto się nie boi? Ale nie można robić z tego sensu swojego życia, bo wtedy już zaczyna być nieciekawie. Lęk też nie sprawi, że nie zachorujemy. 

Ja się ostatnio jakoś pogodziłam ze śmiercią, tyle że nie chcę umierać już teraz. A całe życie mnie męczyły natręctwa egzystencjalne. Oczywiście nadal je mam, ale w mniejszym stopniu. Mam plany i chcę je zrealizować, a nie zajmować się zawartością kibla, no i po prostu się nie bać. Badań, chorób. To przecież absurd. 

Jeśli data, to Twój rok urodzenia, no to uwierz mi, że co było wielokrotnie napisane, w tym wieku taka choroba miałaby gwałtowny przebieg. Wiem to niestety, bo mój wujek na to cierpiał w młodym wieku i nie chcę tego opisywać, bo i tak mnie dzisiaj mdli, ale było naprawdę bardzo nieciekawie. Bardzo. Masz ewidentne objawy IBS, ale oczywiście - nie jestem lekarzem. Sama mam podobną wkretkę do Ciebie, ale szczerze? No jak już było napisane, akurat częstotliwość wizyt w toalecie to naprawdę jest nic. Najlepiej po prostu nie patrzeć i nie analizować, przynajmniej przez jakiś czas - mnie to pomogło w największej szajbie. Po prostu spuścić wodę :classic_tongue: i przejść do życia.

 

Mnie za to ciągle łapie zgaga, pieczenie w żołądku. W sumie (tym razem nie wkrętka hipochondryczna) przeczytałam, że mogą to być wrzody i wszystko do mnie pasuje, w dodatku mój ojciec na to cierpiał. Wyjeżdżam na trzy dni i zastanawiam się, czy może dożyję poniedziałku, jak dopiero wtedy pójdę do lekarza :classic_wacko:? Przez ojca myślałam, że ja tego nie mam, bo opisywał swój ból jako przeszywający - a ja mam pieczenie. No nic, zapisałam się już na gastroskopię i mam nadzieję, że to (tutaj wkrętka hipochondryczna) nie rak żołądka, tudzież dwunastnicy, bo oczywiście to też już mi przyszło na myśl. Cóż, jeśli się tego nabawiłam, to tylko mogę podziękować sobie i swojemu ciągłemu stresowi. Aż to "zabawne", że przez nakręcanie się człowiek psuje swoje zdrowie. Oczywiście nie chcę nikogo nakręcać - jak Was trochę piecze, to pewnie nic takiego, ale mnie piecze całymi dniami. 

W ogóle naprawdę wiele w życiu przeszłam - również problemów psychicznych. Nie chcę niczego wartościować, bo ktoś inny poczuje się urażony, więc zaznaczę, że to moje subiektywne odczucie, ale ten stan to dla mnie jakieś piekło. Nawet ED, stany depresyjne, okaleczenia się, problemy rodzinne itd. były dla mnie łatwiejsze do zniesienia niż stały niepokój, lęk - w zasadzie nie wiadomo o co - wsłuchiwanie się w swoje ciało. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, wczoraj zjadłem wiele ciężkostrawnych potraw, poszedłem biegać i jak po joggingu złapała mnie kula w gardle, tak trzyma do dziś. To chyba najbardziej irytujący objaw refluksu i nerwicy. Raz jest, raz nie ma, czasem pojawia się ot tak, z dupy. Pierdolca idzie dostać. Najchętniej bym sobie palec w gardziel włożył i pomieszał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania, nie masz raka trzustki, ani jelita. Już Ci mówiłam, zobacz jak długi trwają te dolegliwości i nic Ci nie jest, nie pogarsza się. To są agresywne nowotwory, w młodym wieku tracisz siłę z tygodnia na tydzień, a potem z dnia na dzień. A mija prawie rok i nadal jest tak samo. To nerwica. Tylko i aż. 

Za to ja znów staczam się na dno, a ciągnie mnie tam mój własny lęk. Dziś wyczulam nowego węzla nad obojczykiem. Łącznie mam ich tam już 4 sztuki. Wszystkie to ruchome kuleczki. Małe nie znikające potwory. Wszystkie bardzo blisko siebie. Nie wiem już co mam zrobić, dziś obudziłam się cała mokra, od tygodnia mam jakąś swedzaca wysypke. To już nawet nie urojony świąd, bo ta wysypka zainteresowała się nawet moja mama. Temperatura od rana 37. Jak nigdy nie miałam problemu ze wstawaniem, tak ostatnio nie mogę podnieść się z łóżka. Sama już nie wiem co mam robić... Lekarze będą mnie zbywac, bo wiedzą, że jestem zagorzała hipochondryczka. Nawet czasem mam wrażenie, że jakby naprawde coś mi było, to i tak oleja. We wszystkich mapach węzłów chłonnych właśnie tam gdzie mam węzły, leżą węzły nadobojczykowe. Ostatnio radiolog też przyznał, że jest to kat dołu nadobojczykowego. Rodzinie nawet nic nie mówię, bo znowu się zacznie. Jednak, wydaje mi się, że te węzły to nie jakaś pierdola. Zrobiłam testy na tą borelioze i nie mam już aktywnych przeciwciał. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tukaszwili napisał:

Kurde, wczoraj zjadłem wiele ciężkostrawnych potraw, poszedłem biegać i jak po joggingu złapała mnie kula w gardle, tak trzyma do dziś. To chyba najbardziej irytujący objaw refluksu i nerwicy. Raz jest, raz nie ma, czasem pojawia się ot tak, z dupy. Pierdolca idzie dostać. Najchętniej bym sobie palec w gardziel włożył i pomieszał. 

Ze swoich własnych obserwacji mogę tylko zasugerować, że przed bieganiem lepiej się nie objadać, bo takie objawy występują często po jedzeniu...  U mnie kiedyś tylko na guli w gardle się nie skończyło:(:( I tak mnie trzymało przez kilka dni. Od teraz 2-3 godziny przed wysiłkiem fizycznym (bieganie, pływanie, inny) staram się ograniczyć spożycie ciężkich pokarmów i jak już to jakiś banan, czy jogurt (najlepiej z dużą zawartością protein). A jeżeli wysiłek ma być jakiś mega intensywny, to nawet staram się cały dzień lekko jeść... Uwierz mi pomaga:):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, agapetos napisał:

Ze swoich własnych obserwacji mogę tylko zasugerować, że przed bieganiem lepiej się nie objadać, bo takie objawy występują często po jedzeniu...  U mnie kiedyś tylko na guli w gardle się nie skończyło:(:( I tak mnie trzymało przez kilka dni. Od teraz 2-3 godziny przed wysiłkiem fizycznym (bieganie, pływanie, inny) staram się ograniczyć spożycie ciężkich pokarmów i jak już to jakiś banan, czy jogurt (najlepiej z dużą zawartością protein). A jeżeli wysiłek ma być jakiś mega intensywny, to nawet staram się cały dzień lekko jeść... Uwierz mi pomaga:):)

Wiem, wiem, akurat nie jadłem przed bieganiem :D troszkę niefortunnie się wyraziłem. Przed uprawianiem sportu zawsze mam przerwę w jedzeniu, co najmniej 2 h. Jak wróciłem z biegania, to zeżarłem dwie tortille i troszkę śledzików po giżycku :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bogu ze weszłam na to forum! Odkąd mam ta zasraną hipochondrię to ciagle wlasnie schodzę na zawał przez tak zwane znaki ... a tu w filmie akurat temat osoby z rakiem, a tu o tym jak ktos niespodziewanie umarł... poza tym co do tego jak mówicie że ktoś wam powiedział że was kocha i wy sie wystraszyliscie, to miałam dokładnie tak samo!  Siostra młodsza sie do mnie przytuliła i mi tak powiedziała a ja sie poryczałam ze strachu... wczesniej pisałam o okresie ze mi sie nie konczy i oczywiscie juz jestem po... ale teraz wracam do czegos na piersi... jakies małe zaczerwienienie naprawde małe od 2 tygodni tam mam około plus teraz nie wiem czy to zwidy ale pojawiła sie obok tego miejsca jakas jak dla mnie blizna! Ja w płacz, pokazałam to mamie- mowi ze to zwykły pryszcz albo jakas pierdoła i ze bez sensu do lekarza isc, pokazałam babci pielęgniarce ktora sie super zna na chorobach- tez mowi ze to jakas pierdoła, pokazałam drugiej babci ktora tak w ogole jest lekarzem- mowi ze to pierdoła... a ja dalej swoje! Snuje swoje wyobrażenia ze nie dożyje swiat i takie tam... poza tym, chodze do psychologa na terapie i pani psycholog opowiedziała mi ze miała pacjenta który strasznie chcial zachorować na raka i w koncu bęc zachorował.... ja jej mowie ze mnie wystraszyła i ona do mnei ze mysli ze to tylko przypadek... No nie wiem, jak dla mnie to brzmi to strasznie, sama sie teraz boje swoich mysli... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku dni czuje się psychicznie coraz gorzej, ponieważ rozwinęło mi się przeziębienie. Mam chrypkę ibrakibdzeijy ściekający katar plus kręcenie w zatokach. No i oczywiście się zaczęło - dzisiaj byłam w Ikei i zamiast się cieszyć to cały czas analizowałam samopoczucie, wsłuchiwałam się we własny organizm. Prześladowała mnie myśl, że to nie jest zwykle przeziębienie tylko chłoniak lub białaczka, że mam zniszczoną odpornośc, że jestem słaba i niewydarzona. Macalam sobie też węzły chłonne na szyi ale  nic nie ppoczulam. Każde strzykniecie doprowadzalo mnie do rozpaczy, w pewnym momencie miałam problem z zejściem ze schodów na półpiętrze Ikei, bo zaczęłam mieć wrażenie że osłabiło mi mięśnie łydek. Zaczęli denerwować mnie ludzie wokół mnie, miałam wrażenie że pełno zarazków wokół mnie lata. Przez chwilę wydawało mi się, że nie mam sił aby wyjść ze sklepu. Ogólnie jakaś masakra, cały czas jestem wściekła o słaba odporność. 

@mloda_hipochondryczka widzisz, że Ci się okres skończył? Nie masz żadnego raka piersi!

Edytowane przez fuzzystone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, agapetos napisał:

Miałem ostatnio tak samo. Córka mi mówiła często kocham cię tatusiu, przytulała się a ja.. taka sama myśl.. o kurcze co jest grane...

Ja tez tak miałam jak syna zaczął ciągle za mną chodzić, przytulać się i mówić Kocham Cię. To jest straszne, te głupie myśli.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 jestem po usg piersi, wszystko w porządku, na szczęście.

Został mi jeszcze ten rezonans w wtorek bo te bóle głowy nie dają spokoju. Nie powiem.juz jak się stresuje A oczekiwanie na wynik będzie katorga. Mam, że te bóle głowy i inne są związane z wcześniejszym stresem i nerwica. Strasznie się boje. W dzień rezonansu minie pół roku od rozpoczęcia boli.

A co do jelit, jestem pewna z to zwykle IBS , przechodziłem wszystko co piszecie i po kolonoskopi wszystkie objawy brzuszno-jelitowe znacie. @Tukaszwili na pewno mnie pamięta,  wtedy troche podtrzymywać na duchu.

Teraz siedzę w laboratorium bo muszę zrobić kreatywnie do rezonansu A chce sobie zrobić morfologia i sam wynik morfologia już mnie przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakazana88- Trzymam kciuki za rezonans, wierzę, że będzie dobrze. Co do bezsenności- dzisiejszą noc całą nie spałam (fikołki serca i ból pod prawym żebrem od razu wróciły).

Bóle głowy pojawiają się i znikają, a do tego pojawił się gorzki smak w ustach (Internet podpowiedział, że to objaw guza mózgu -.-). Nie miałam żadnych badań i pewnie dlatego co jakiś czas wracam do tego tematu.

Co do znaków- myślę, że my jesteśmy trochę przewrażliwieni i tak jak znajdujemy "znaki" w swoich organizmach, tak widzimy je w życiu. A szczególnie gdy mamy "szał" na jakąś chorobę, wtedy wszystko wydaje się podejrzane.  Ja zauważyłam zakład pogrzebowy (obok którego codziennie przechodziłam) dopiero gdy wkręcałam sobie raka. Oczywiście jeszcze bardziej się bałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.11.2018 o 11:00, alicja_z_krainy_czarów napisał:

W ogóle naprawdę wiele w życiu przeszłam - również problemów psychicznych. Nie chcę niczego wartościować, bo ktoś inny poczuje się urażony, więc zaznaczę, że to moje subiektywne odczucie, ale ten stan to dla mnie jakieś piekło. Nawet ED, stany depresyjne, okaleczenia się, problemy rodzinne itd. były dla mnie łatwiejsze do zniesienia niż stały niepokój, lęk - w zasadzie nie wiadomo o co - wsłuchiwanie się w swoje ciało. 

Dokladnie, ten ciągły lęk, niepokój wręcz zabija, zero radości z życia ..

Ja zauważyłam, ze przy stresie odrazu wraca mi zgaga, jakies pieczenia w żołądku. Teraz mam dziwne stolce, jakies właśnie ołówkowate, papkowate przy trzusce tez moga byc. A dzis mnie jeszcze krzyże zaczęły boleć. Jak zwykle wszystko mi pasuje, takze ide napewno na to usg bo bede sie tak stresowac w kółko. 

Tez zawsze z kims chodze po tym jak raz zemdlalam jak wyszlam z gabinetu haha jak widze lekarza to mi słabo ;)

@Roza00 mnie te pachy dalej bolą co jakis czas, ale nic juz nie macam, temperatury tez nie sprawdzam. "Przeszlam" teraz na trzustke ehh

 

@zestresowana1990 najgorsze sa teksty typu ludzie sie nie badaja bo mysla, ze to ze stresu .... Mi znowu wrocily jakies olowkowe stolce i papkowate z tym, ze ja teraz na trzuske jestem nakrecona nie jelita ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani nie będę odpisywać każdemu z osobna bo każdy z Was napisał mi coś, żeby mnie pocieszyć za co bardzo dziękuje. Faktycznie powinnam bardziej obojętnie przechodzić obok tego co zastane na toalecie ;) Boże wiem jak to głupi brzmi ze pisze o takich sprawach...jednak ciężko jest się na tym nie skupiać. Ja się tak bardzo stresuje każdym burknieciem w brzuchu, każda wizyta w toalecie to dla mnie ogromny stres :( ale tak wielu z Was pisze, ze tez mieliście i macie podobnie ze chyba swiadczy to o tym ze to nerwica daje się we znaki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Roza00 tak dobrze Ci szło z ta nerwica i widze ze znów wszystko wrocilo :( nawet nie wiem co Ci napisać bo wiem ze na pewno nie masz zadnego raka bo byłaś przebadana ale wiem jak bardzo się boisz bo saama po sobie widze, jak ciężko przetłumaczyć sobie ze jest się zdrowym kiedy jakies tam objawy jednak są. Sama jestem przerażona tym jak ciężko z ta nerwica wygrać :( nawet jeśli są lepsze dni to zaraz pojawia się coś, co znowu wzbudza w nas lęk. Ja obecnie wszystko dusze w sobie nawet mężowi nie mówię o tym, ze znów wszystko wrocilo bo On albo się z tego śmieje albo jest zły ze znów wymyślam 😕 pewnie u ciebie podobnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.11.2018 o 10:23, agapetos napisał:

 

Pholler a Ty trzymasz nerwicę w ukryciu również przed lekarzami itd.? Byłeś może na jakiejś terapii, u psychiatry / psychologa? W kontaktach z lekarzami informujesz o nerwicy?

 

 

 

Chyba wyraziłem się zbyt ogólnie albo niezbyt precyzyjnie. Nie ukrywam nerwicy przed żoną, ani przed lekarzem, w pracy też wiedzą, że "coś" mi jest. Ciężko zresztą to ukryć, gdy  wyglądasz jak zombie, a zewnętrzne bodźce do ciebie nie docierają lub odwrotnie - reagujesz nadmiarowo.

Leczę się tez u psychiatry, a kopię kartoteki od niego ma i mój rodzinny. Ja po prostu nie opowiadam o swoich lękach, dolegliwościach, złym samopoczuciu.  Z trzech powodów: 1) niepotrzebnie bym się nakręcał i jeszcze bardziej skupiał na sobie, 2) nie lubię gadać o swoim zdrowiu i wprawiać ludzi we współczucie lub smutek, 3) bo przecież i tak są to wyimaginowane dolegliwości, lęki i spaczone emocje. 

Nie wiem czy robię dobrze, ale jak nie trzymałem się tych własnych wytycznych to miałem wrażenie, że wszystko szło w jeszcze gorsza stronę. 

@Tukaszwili czy te Twoje skojarzenie refluksu z gulą w gardle to takie luźne skojarzenie, czy raczej jesteś pewny związku przyczynowo-skutkowego?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×