Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Bolesne skurcze jelit są typowe dla nerwicy i jelita drażliwego. Psychika niestety ma potężną moc i w naszym przypadku, nerwicowców, może wywołać niemal każdy objaw somatyczny. Stąd też tak latamy po lekarzach, robimy badania. Może warto zrobić sobie badania krwi po prostu - morfologię z CRP i OB, aby chociaż trochę się uspokoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opowiem Wam co potrafi zdziałać nerwica i psychika. Od zawsze mam za mało leukocytów i neutrofilii. Wyniki jeśli chodzi o białe ciałka od 2,7 do 3.5. Po różnych diagnozach dotyczących moich bólów ucha i twarzy, lekarz zasugerował zrobienie morfologii. Dla mnie oczywiście to był sygnał, że czegoś się dopatrzył i już po mnie. Całą noc nie spałam, zlewały mnie poty, miałam dreszcze. Rano poleciałam na badania. W oczekiwaniu na wynik myślałam, że zwariuję i jak go w końcu zobaczyłam myślałam, że dostanę zawału. Moje białe ciałka były co prawda w normie laboratoryjnej, ale 7.5, a neutrofilii miałam za dużo o 1%. I jaki był mój wniosek- co z tego, że w normie, co z tego, że CRP i OB są OK. To z pewnością rak - bo tak mi urosły białe ciałka. Tego dnia byłam u neurologa i wręcz w histerii pokazywałam swoje wyniki. Lekarka nie kumała o co mi chodzi - przecież to wszystko jest w normie. A nawet jeśli nigdy tak nie miałam, to nic dziwnego, że białe ciałka mi tak wzrosły skoro jestem w takim stresie. Zarówno wysiłek fizyczny jak i stres powodują przekłamania wyników. Co mam zrobić? Opanować się i na spokojnie powtórzyć wyniki za tydzień. Tydzień minął - nie zrobiłam, bo nadal jestem w mega stresie i nie chcę znowu zobaczyć bzdur na papierze. Poczekam ze 2 tyg i jak mi nerwica trochę odpuści powtórzę. Sami widzicie co nerwica robi z organizmem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja na nerwicę choruje od dwóch lat. Zaczęło się standardowo- uczucie duszności, niemożność głębokiego oddechu, gula w gardle, kolatanie serca. Rok temu wpadłam na dodatek w hipochondrie. Przechodziłam już zawały, zapalenie wyrostka robaczkowego, raka trzustki, raka oka, raka piersi, raka jelita grubego, raka jajnika, raka płuc, białaczkę. Od października jestem na etapie chłoniaka, bo mam powiększone węzły chłonne na szyi (niektóre mają nawet ponad 2 cm). Jednak koszmar zaczął się w styczniu tego roku. Od tamtego czasu nie ma dnia, żebym była wyluzowana i bez strachu. Od stycznia byłam 6 razy na usg węzłów u 4 różnych radiologów, morfologie miałam robioną 7 razy (czasem wystepuja w niej małe nieprawidłowości). Tydzień temu wymacalam w okolicy nadobojczykowej mały węzeł. Prawie już się pożegnałam z życiem, wiadomo - nadobojczykowy = nowotwór. Spanikowana ublagalam doktora o szybkie przyjęcie tego samego dnia na usg. Wynik dwa odczynowe węzły nadobojczykowe, niepodejrzane do 1cm. Lekarze mówią, że mam sobie dać spokój, że nic się nie dzieje. Ze wpadłam w nerwicę. Temperaturę mierze kilka razy dziennie, codziennie popołudniu mam 37.3. Po ciele macam się tak, że np obojczyk tak mi spuchł, że przez 2 dni nie mogłam ruszać szyją. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Leki na uspokojenie-hydroksyzyna-nie pomagają. :(( mam dopiero 25 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja na nerwicę choruje od dwóch lat. Zaczęło się standardowo- uczucie duszności, niemożność głębokiego oddechu, gula w gardle, kolatanie serca. Rok temu wpadłam na dodatek w hipochondrie. Przechodziłam już zawały, zapalenie wyrostka robaczkowego, raka trzustki, raka oka, raka piersi, raka jelita grubego, raka jajnika, raka płuc, białaczkę. Od października jestem na etapie chłoniaka, bo mam powiększone węzły chłonne na szyi (niektóre mają nawet ponad 2 cm). Jednak koszmar zaczął się w styczniu tego roku. Od tamtego czasu nie ma dnia, żebym była wyluzowana i bez strachu. Od stycznia byłam 6 razy na usg węzłów u 4 różnych radiologów, morfologie miałam robioną 7 razy (czasem wystepuja w niej małe nieprawidłowości). Tydzień temu wymacalam w okolicy nadobojczykowej mały węzeł. Prawie już się pożegnałam z życiem, wiadomo - nadobojczykowy = nowotwór. Spanikowana ublagalam doktora o szybkie przyjęcie tego samego dnia na usg. Wynik dwa odczynowe węzły nadobojczykowe, niepodejrzane do 1cm. Lekarze mówią, że mam sobie dać spokój, że nic się nie dzieje. Ze wpadłam w nerwicę. Temperaturę mierze kilka razy dziennie, codziennie popołudniu mam 37.3. Po ciele macam się tak, że np obojczyk tak mi spuchł, że przez 2 dni nie mogłam ruszać szyją. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Leki na uspokojenie-hydroksyzyna-nie pomagają. :(( mam dopiero 25 lat.

 

Jakie mialas objawy jelitowe? i jak to sie skonczylo? Jak przeszło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy jelitowe mam nadal, ale dopuściłam myśl, że to z nerwów. Między innymi są to biegunki, nawet kilka razy dziennie, bóle brzucha, bulgotanie i przelewanie w jelitach. To normalne u nerwicowców. :why:

 

 

Mnie martwi ta temperatura, przy nerwicy mogą występować stany podgorączkowe? Nie wiem, jaka miałam wcześniej, nie mierzyłam. A jak już mierzyłam to zawsze elektronicznym. Teraz jak mierze elektronicznym to jest 36.6-36.9, ale na swoje nieszczęście znalazłam w domu rteciowy, a on uparcie pokazuje 37.3 popołudniami. Masakra :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roza gdzie mierzysz te temperature, pod pacha? Moze jestes po prostu w drugiej fazie cyklu, wtedy temperatura zawsze sie podnosi. Poza tym tak, stres podnosi temperature ciala, przerabialam ten temat i taka informacje tez znalazlam. I jeszcze jedno, po poludniu temperatura ciala zawsze jest wyzsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W drugiej fazie taka temperaturę potrafię sobie wytłumaczyć, ale teraz jestem po miesiączce a temperatura dalej taka wysoka, nie czuję tej temperatury fizycznie, ale obsesyjnie ją mierze. A to w połączeniu z węzłami chłonnymi daje mi jedynie obraz... Wiadomo czego. Tak, mierze pod pachą.

 

W ciąży też nie jestem :P a taka temperaturę mam już od stycznia cały czas. Jak mnie nie zezre chloniak, to zabije nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To niesamowite co nerwica wyrabia z człowiekiem. Mój narzeczony też już mi grozi rozstaniem, a mamy ustalony termin ślubu na wrzesień. Nie biorę tego na serio, wiem po prostu, że szuka sposobu, żebym się otrząsnęła. On nie może pojąć jak to jest, że 4 radiologów mówi mi, że na 100% nie są to węzły nowotworowe, a ja dalej swoje. Może i bym uwierzyła, gdyby nie ta temperatura.

 

Biedronka, myślę, że Twój mąż testuje taki sam sposób jak mój narzeczony. Szkoda, że nie potrafią zrozumieć, że hipochondria nie ma wyłącznika i włącznika, jak światło w pokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na nerwice cierpie juz wiele lat, na hipochondrie tez, tyle, ze ona przebiega u mnie rzutami, troche spokoju, a potem znow od nowa. Ja wiem, ze on nie rozumie i wierze, ze moze miec dosc, jak patrze na to z drugiej strony to nawet go rozumiem, ale wlasnie tak jak mowisz, to nie tak, ze ja chce i moge przestac kiedy mi sie bedzie podobac, nad tym sie nie da zapanowac :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ten mocny atak hipochondrii mam w zasadzie od Świat Bożego Narodzenia, wtedy dojrzałam biała plamę na oku, a z racji, że kiedyś przechodziłam zapalenie rogówki (czym się wcale wtedy mocno nie przejęłam), to ubzduralam sobie, że to powikłania i na pewno rak. Tydzień później wyczułam zgrubienie w piersi, była wyraźnie większa i bardzo bolesna. Pobiegłam do ginekologa, wyblagalam, żeby prywatnie przyjęła mnie w Nowy Rok! Dojrzała jakis naciek zapalny i kazała iść na usg, bo jej głowica nie była dokładna. Dostałam antybiotyk. Po konsultacji z doktorem Google wyszło, że mam zapalnego raka piersi. Bardzo źle rokujacy. Na usg nie wyszło żadnych zmian, wszystko w normie, żadnych nacisków zapalnych. A kilka dni potem zaczęła się jazda z węzłami, która trwa do dziś. Choć pierwszego węzła wyczułam w październiku za uchem, spanikowana Pobiegłam na morfologie z crp. Wyszła idealna. Więc dałam spokój. Wezel zmniejszył się po kilku dniach. Ale powrócił w styczniu i tak od tego czasu się z tym woze po lekarzach. Nie mam już sił.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja znowu temperatura. I czuję nowe malutkie węzły w okolicy szyjnej/nadobojczykowej. Ja mam ob 14, a w lutym miałam 8. Więc coś się dzieje. Jestem już załamana tym wszystkim. I prawie pewna tej najgorszej diagnozy. Doszedł mi jeszcze suchy, duszący kaszel. Ale lekarze dalej twierdzą, że nic mi nie jest. I każą mi żyć i nic z tym nie robić. :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co prawda doświadczony ze mnie nerwicowiec, ale nie wiem jakie badanie trzeba przeprowadzić, żeby wykluczyć raka trzustki. Ktoś coś doradzi? Tukaszwili?

 

Jak ja miałam schizę na trzustkę to zrobiłam 2 razy USG , morfologię, CRP, OB oraz enzymy trzustkowe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja znowu temperatura. I czuję nowe malutkie węzły w okolicy szyjnej/nadobojczykowej. Ja mam ob 14, a w lutym miałam 8. Więc coś się dzieje. Jestem już załamana tym wszystkim. I prawie pewna tej najgorszej diagnozy. Doszedł mi jeszcze suchy, duszący kaszel. Ale lekarze dalej twierdzą, że nic mi nie jest. I każą mi żyć i nic z tym nie robić. :(:(

 

Stan podgorączkowy może być od stresu - niestety też to przerabiałam. Gdy dzieje się coś złego to węzły giganty się robią . Z pewnością nie są malutkie. Ja mam nasz szyi mnóstwo węzłów - nawet ok 2 cm. Lekarka, która robiła mi USG powiedziała, że pozapalne i że faktycznie dużo ich. Ale dodała, że nie mam się martwić i mam przestać szukać chorób. CRP 2 to chyba nic złego się nie dzieje. W sumie ostatnio zastanawiałam się czy jest jeszcze jakaś choroba, której u siebie nie widziałam. Chyba tylko taka, o której przypadkiem nie przeczytałam w necie lub nie usłyszałam w TV. Zdecydowanie wybieram się na psychoterapię, bo tak nie da się żyć. Jak nie choroby u siebie, to u dziec i widzę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest coś takiego jak choroba psychosomatyczna i te problemy z jelitami to na pewno jeden z objawów takiej choroby,czyli ogolnie nic się z tym nie robi i jak ustaną stany lekowe to ustają objawy choroby. Ja już pisałam ze moja obsesja jest rak piersi. Kilka dni temu zaczęła mnie nawet pobolewac jedna pierś,albo przez przewjanie albo ciąża.usg półtorej miesiąca temu i histopatologia 3 miesiące temu nic nie wykazało ale w głowie już się kłębi myśl o jakimś kolejnym raku.teraz jak dotykam to chyba nie boli ale już sama nie wiem. I to jest najgorsze ze ja nie wiem nawet czy mnie boli czy nie.rano coś jeszcze czułam a teraz już nie boli.mnie już nawet boli jakoś jak oddycham a nawet ręka od strony tej piersi mnie boli.wiem ze to wszystko jest w głowie.jak czytam Was to wiem ze powinniście przestać martwić się temperatura czy tymi stolicami,rakiem trzustki i znamieniem sprawdzonym przez 3 dermatologów ale jak mysle o tym raku piersi to nie mogę przestać się martwić,bo a może jednak??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was serdecznie. Pisze tu Od czasu do czasu jak już nie mogę z sobą wytrzymać. Powiedzcie mi czy przy nerwicy jest taki objaw ze gubi się wątek myśli albo zapomina ci się chce powiedziec. Bo ja już sobie wmawiam aldzchaimera . I to poważnie . Oczywiście miałam bodziec - obejrzalam kiedyś ten film o tej bance chorej na ta chorobę Motyl Stel Alice ( nie wiem czy dobrze napisałam) I sobie to wkręciłam i teraz cały czas Jam coś zapomnę a zdarza mi się to często to mam strach ze to Alzchaimer . Jest tak ze np. jest rozmowa i ka chce coś powiedziec czekam na swoją kolej i jak już mogę to zapominam . Macie te tak . W domu już się nikogo nic nie pytam bo poważnie mnie nikt nie traktuje z moimi chorobami .

Choruje już B. długo wiec jakbyście mieli jakieś pytania to mogę pomoc . Odnośnie objawów oczywiście bo co do leczenia nerwicy to nieeeee.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bmm ja mysle ze takie objawy to maja ludzie bez nerwicy nawet ze zapominają co chcieli powiedzieć,zwłaszcza jak maja dużo na głowie. Zakazana mysle ze pogłębiasz lek szukając tutaj zapewnienia ze twoje objawy są normalne. To tak działa, ze znajdziesz osobę która ci powie ze tez tak miała i żyje z tym już 5 lat to się uspokoisz ale jutro będzie coś nowego i znowu będziesz szukać pocieszenia na tej grupie.pamietaj ze wzmagasz ten lek szukajac pocieszenia.pisze to naprawdę z troski a nie z pretensja ponieważ doskonale wiem jak to działa.mnie moi bliscy tez mieli czy nieraz nawet maja dość,miewałam takie okresy gdzie co godzinę musiałam mieć od nich zapewnienie ze nie jestem chora ze nie ma czym się martwić.lek znikał na chwile a potem wracał.nikt nie wie jaka będzie przyszłość,czy ktoś z nas naprawdę kiedyś nie zachoruje na coś czego się obawia.ja wiem ze wtedy będę się leczyć,tez mam małe dzieci.jestes młoda,rzadko rak jelita dotyka tak młode osoby,a ewentualne zachorowonia podejrzewam maja dobre rokowania.jak zachoruje kiedyś na raka piersi to usune pierś i będę się leczyć,rozważę usunięcie drugiej piersi,moja mama beda się badać regularnie a córce zrobie badanie genetyczne.w tej chwili raka nie mam i robie wszystko żeby ewentualnie wcześnie zacZac leczenie.nic więcej już nie mogę zrobić.nie mam na to wpływu.ty idziesz na kolonoskopię,cóż lepszego można zrobić zeby tego raka wypędzić? Najlepiej to oswoić te lęki,dopuścić mysl ze tak może się stać ale wtedy rozpoczniesz lecZenie,będziesz zmiana szanse.szansy nie maja tylko ci którzy bagatelizują latami objawy.rak jelita rozwija się 10 lat!! Przemysl te formę pomocy a nie szukanie osoby która ma takie lub inne stolice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bmm ja mysle ze takie objawy to maja ludzie bez nerwicy nawet ze zapominają co chcieli powiedzieć,zwłaszcza jak maja dużo na głowie. Zakazana mysle ze pogłębiasz lek szukając tutaj zapewnienia ze twoje objawy są normalne. To tak działa, ze znajdziesz osobę która ci powie ze tez tak miała i żyje z tym już 5 lat to się uspokoisz ale jutro będzie coś nowego i znowu będziesz szukać pocieszenia na tej grupie.pamietaj ze wzmagasz ten lek szukajac pocieszenia.pisze to naprawdę z troski a nie z pretensja ponieważ doskonale wiem jak to działa.mnie moi bliscy tez mieli czy nieraz nawet maja dość,miewałam takie okresy gdzie co godzinę musiałam mieć od nich zapewnienie ze nie jestem chora ze nie ma czym się martwić.lek znikał na chwile a potem wracał.nikt nie wie jaka będzie przyszłość,czy ktoś z nas naprawdę kiedyś nie zachoruje na coś czego się obawia.ja wiem ze wtedy będę się leczyć,tez mam małe dzieci.jestes młoda,rzadko rak jelita dotyka tak młode osoby,a ewentualne zachorowonia podejrzewam maja dobre rokowania.jak zachoruje kiedyś na raka piersi to usune pierś i będę się leczyć,rozważę usunięcie drugiej piersi,moja mama beda się badać regularnie a córce zrobie badanie genetyczne.w tej chwili raka nie mam i robie wszystko żeby ewentualnie wcześnie zacZac leczenie.nic więcej już nie mogę zrobić.nie mam na to wpływu.ty idziesz na kolonoskopię,cóż lepszego można zrobić zeby tego raka wypędzić? Najlepiej to oswoić te lęki,dopuścić mysl ze tak może się stać ale wtedy rozpoczniesz lecZenie,będziesz zmiana szanse.szansy nie maja tylko ci którzy bagatelizują latami objawy.rak jelita rozwija się 10 lat!! Przemysl te formę pomocy a nie szukanie osoby która ma takie lub inne stolice.

 

Masz racje z tym co piszem. Mam 29 lat. Jestem juz tak wkrecona w ten nowotowr z po prostu nie moze mi to odpuscic. Zaburza to moje funkcjonowanie po prosty. Nie umiem sie cieszyc z niczego, nie moge spać. ciagle nawracaja mi mysli bo bedzie jesli w kolonoskopi cos znajda niedobrego, ze pewnie mnie nie wylecza a jeszcze tyle przede mna. Zal mi dzieci bo zamoast miec szczesliwa mame to maja raczej zaplakana i zmartwiona, najgorsze jest to zr starszy syn to widzi bo corka jeszcze malutka. To jest pierwsza moja taka sytuacja z choroba i dlatego nie moge zrozumiec jak moz a sobie takie objawy wmowic (bo wszyscy twierdza ze sie nakrecilam i do tego nerwy i mam fakie objawy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×