Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Minou bardzo ale to bardzo Ci dziękuję za to o tych migdałkach...

czyli nie muszą byc równe. durne google. Jest o tym bardzo mało i tylko bardzo złe informacje - m.in. że nierównosc migdałków wymaga natychmiastowej wizyty u lekarza bo to prawdopodobnie zwiastuje ... nie bede wymieniać.

Dobra, daję z tym spokój,

Jesli chodzi o suchośc gardła to leki anty oczywiscie dają ową suchość. Ja czuję nasilenie suchosci w nosie, ustach...

Zresztą ja na jakieś dziwne suchosci w tym napadowe cierpie już prawie pół roku - przyzwyczajam się powoli.

 

Jesli chodzi o diete to od początku roku zaczełam mocno przykładac wagę do jedzenia ciepłego, gotowanego, zero surowizny, wychładzania, piję imbir, cynamon, kolendre kardamon kurkumę anyż, koper wł. gotowane z mlekiem, cos wspaniałego, tego ciepła w cele nie da sie opisać. I stwierdzam ze takie ciepłe jedzenie poprawia nastrój. Szczególnie duzo zup warzywnych z przyprawami z mięsem, itp zupy, ciepłe dania jednogarnkowe na śniadanie, kolację...

kuchnia indyjska, co nieco z medycyny chińskiej, bardzo fajne tematy na zimę:) Z owoców tylko jablka pieczone, i owoce szuszone gotowane. Jednym słowem mam nowy odpał ale wole to niż inne bzdury

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis wlasnie dlatego - nie googluj :)

Ja te migdalki mam nierowne juz jakies 12 lat, wiec ciezko wierzyc, ze tyle lat mam utajona bialaczke. Poza tym mysle, ze bialaczka ma tyle innych, wyrazniejszych objawow, ze malo kto diagnozuje to sobie na podstawie migdalkow. Przede wszystkim - ludzie zdrowi, ktorych nic nie boli, zapewne rzadko zagladaja sobie do gardla i chyba nawet nie wiedza, jak ich migdalki wygladaja.

Co do diety, to mi tez podoba sie ta koncepcja kuchni chinskiej, gotowanie wszystkiego, niewychladzanie itd. Ale ja tym razem poszlam w odwrotna strone i pije cala mase sokow ze swiezych owocow i warzyw. Sama nie wiem, co jest lepsze, ale chyba gotowanie zabija wiele witamin, choc jest latwiej strawne, wiec to chyba zalezy, co sie chce osiagnac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, minou, ja tez bede musiala sprobowac tej kuchni ocieplającej!

Ciagle jest mi zimno (od zawsze), wiecznie zimne rece, nogi. Chodze naubierana i nic. I mam wrazenie, ze nie mam takiego "grzania" od środka.

Bo umowmy się, jak jest mi zimno, gdy w domu mam 25 stopni, to nie jest to normlane.

 

Jesli chodzi o napoje, to pije glownie herbate, wlasnie z imbirem i cynamonem i czasem dolewam sok z pigwy. Ale z tego co zrozumialam, nefretis, Ty dajesz te wszystkie skladniki do mleka i wypijasz, tak? Moze tez wyprobuje!

 

Na chwile obecna, z takich zdrowotnych rzeczy - pije caly czas zakwas z burakow :) , od tygodnia boli mnie (i mam wysuszone) gardlo, ale bez kataru. I zrobilam sobie taki syrop (czosnek, cebula, miod, imbir, gozdziki). Choroba sie nie rozwija, ale tez nie przechodzi do konca... :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa pewnie, sprobuj, na pewno na zime taka dieta jest super.

 

ja za to zaczynam widziec pozytywne efekty mojej zmiany diety. Od 10 juz dni jem bardzo duzo warzyw, bardzo malo miesa, pije soki, chleb tylko ciemny, ograniczylam slodycze (choc z tym ciezko, uzaleznienie od cukru jest straszne. Robie sobie i dzieciom zamiast czekolady i chipsow np migdaly w miodzie, albo prazony slonecznik i pestki dyni z odrobina soli, do chrupania. Dzieci sa zadowolone, nawet bardziej im smakuje, niz sklepowe swinstwa). I mam wiecej energii, lepsza cere, nie mam takich napadow zmeczenia i sennosci w ciagu dnia (no ok, czasem, ale to dlatego ze jestem mega leniem i uwielbiam drzemki).

 

Bylam tez dzis u laryngologa i pewnie nikogo nie zdziwi wiadomosc, ze NIE umieram na raka gardla :angel: Lekarz obejrzal mi gardlo tak dokladnie, jak nigdy. Az myslalam, ze na niego zwymiotuje, obrazowo mowiac. Stwierdzil, ze moje gardlo wyglada bardzo ladnie (pomimo asymetrycznych, guzowatych i zniszczonych miigdalow, wiec nefretis nie martw sie na zapas), tylko jest podraznione troche i wysuszone. Oczywiscie natychmiast sie przyznalam do leczenia psychiatrycznego, oraz do wygooglowania guli w gardle i otrzymania od dr Google diagnozy nowotworu. Pan doktor stwierdzil, ze te wszystkie "para-medyczne" strony to jakas kpina, wypisuja bzdury i nie biora za to zadnej odpowiedzialnosci, oraz poinformowal mnie, ze wiekszosc jego pacjentow ginie w wypadkach drogowych, a nie na choroby laryngologiczne, wiec spodziewa sie, ze dozyje do nastepnego roku do kontroli :) takze bardzo mila wizyta.

 

Ja za to, z braku dolegliwosci fizycznych (dzieki diecie czuje sie super) spodziewam sie nasilenia innych lekow i paranoi. Szczegolnie niepokoi mnie kwietniowy wyjazd do Paryza, oraz czekajace tam bandy terrosystow, tudziez spadajace samoloty i wypadki drogowe. Wiec jestem idealnym przykladem tego, ze likwidacja jednego zmartwienia nie powoduje cudownego ozdrowienia z nerwicy lekowej, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minou super z tym gardłem:) ja juz nie zaglądam ze strachu

Nerwa, herbatke gotuję na wodzie a mleka dolewam potem (nie zawsze), też mam pigwe ale chyba pojdzie w kąt bo czytałam, że wszystkie kwasy są wychładzające i powinno sie ich unikać zimą

ja mam ta herbatkę i własnie mi się konczy więc zrobiłam sama , skład jest na opakowaniu, mozna samemu zrobic:

http://www.yogitea.com.pl/pl/products/product/YogiTea_Himalaya_CHAI_-H13-,19,1,1

 

w ogole ich herbatki sa super ale ta najlepsza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

minou, dzięki za miłe słowo :) we wtorek poszedłem do psychiatry po raz pierwszy od półtora roku. gadaliśmy z 40 minut. dostałem Seronil, dziś trzeci dzień. nastrój poprawny, wkrętek nie ma, choć znów zaczęło mi piszczeć w uchu, ale teraz już wiem, że to od kręgosłupa, zatem lęku nie ma. 24.01. zaczynam terapię, która ma mi pomóc uporać się z wejściem do samolotu :D, bo tego też się boję, choć nigdy nie leciałem, wszędzie statkiem, pociągiem albo samochodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile trwa przeziębienie?

Ja juz mam 9 dzień ... tzn gorączka już dawno minęła, nos sie odblokował - teraz katar jest bardzo wodnisty, plynny, bol gardla ustał, dokuczal mi tylko ten katar ... Niestety dziś w ten 9 dzień znowu zaczęło mnie lekko boleć gardło... Popołudniu miałam temperature 36,5 a teraz mierzyłam i już mam 36,8 nie wiem czy to z nerwow bo serce już mi wali. Wiem, to tylko przeziębienie, ale pech chciał, ze w święta natrafiłam na youtube na filmik o dziewczynie, która miała powikłania od grypy - zapalenie opon mózgowych i skończyło sie to dla niej tragicznie.

 

Odkąd zachorowałam tylko o tym myśle, nie wiem czy przez stres tak długo mnie trzyma. Zawsze chorowała m krotko, nawet nie wiem ile dni bo nie zwracalam na to uwagi a teraz masakra ... Do lekarza jestem umówiona dopiero na wtorek czyli za 4 dni a w głowie same czarne scenariusze, że nie dotrwam :( Juz wczoraj było dobrze a dziś znowu to gardło, jeszcze dostałam miesiączkę, więc nie wiem czy to też nie ma wpływu. Od tygodnia nigdzie nie wyszłam bo boje się powikłań ... No to już paranoja, żeby głupie przeziębienie było takim problemem, ale to silniejsze ode mnie. Ja chyba naprawde odlacze sobie internet ..

 

Nie wiem co robić, a przecież nie pojadę na sor i nie powiem, ze mnie gardło boli znowu i jestem chora 9 dzień i boje sie zapalenia opon mozgowych albo innych powikłań a do lekarza wszystkie terminy zajęte do wtorku :( Zjadlam ząbek czosnku z kanapką może coś pomoże. Już nie mam sił z tą nerwicą :(

 

Doradzcie czy to tyle może trwać i nawracać ten ból gardła? Bo w google straszą jakimiś nadkazeniami bakteryjnymi i roznymi powikłaniami ;( już praktycznie mam atak paniki ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doradzcie czy to tyle może trwać i nawracać ten ból gardła? Bo w google straszą jakimiś nadkazeniami bakteryjnymi i roznymi powikłaniami ;( już praktycznie mam atak paniki ..

 

Mnie bolalo ze 4 miesiace ostatnoi, wracalo nie wiadomo skad, czasem przeszlo potem znowu pare tygodni bolalo, 9 dni to nic, nie przejmował bym się. Gorączka 36,8 to nie gorączka, człowiek nie ma idealnie takiej samej temperatury w ciagu dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laveno przeziebieni spokojnie moze trwac do 2 tygodni, mozna tez zlapac dwa wirusy przeziebienia jeden po drugim i byc chorym nawet dluzej.

Mi przed okresem oraz na samym poczatku miesiaczki prawie zawsze spada odpornosc. Zdarza mi sie wtedy przeziebiac, albo no dwa, trzy dni miec stan podgoraczkowy, lekki katar, bol gardla itd. Nie wiem, czy to czeste u kobiet, czy nie, ale mam tak odkad bylam nastolatka, czasem co miesiac, czasem rzadziej.

 

Ty nie masz grypy, tylko jakies lekkie przeziebienie, wiec nie masz powodu, by sie martwic powiklaniami, poza tym zapalenie opon mozgowych daje bardzo wyrazne objawy i raczej go nie przegapisz ;) na SOR na pewno nie jedz, po pierwsze tam najlatwiej zarazic sie jakims swinstwem, o wieke gorszym niz katarek, jest sezon grypowy, panuje dosc grozny szczep, latwo tez o rotawirusa. Po drugie tam maja co robic, przeziebien nie lecza ;) Do przychodni tez bym na Twoim miejscu nie szla. Z tego, co piszesz, to oprocz ataku paniki nic Ci nie jest (a z tym lepiej do psychiatry), ale moze byc jak sie wysiedzisz w poczekalni wsrod ludzi chorych na gorsze rzeczy, niz Ty masz.

Aha, no i wyjdz wreszcie na jakis spacer, swieze powietrze nie zabija, a wrecz przeciwnie. Nie jest zdrowo kisic sie w domu w zarazkach. Tylko nie ubieraj sie za cieplo, bo sie spocisz i Cie przewieje. To juz nie te czasy, zepokutuje przekonanie, ze z katarkiem trzeba tydzien pod pierzyna :) na katar, przeziebienie wlasnie dobrze pochodzic troche po zimnie, wymrozic zarazki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie to ostatnio męczy lęk przed zjedzeniem czegoś nieświeżego, boję się jeść praktycznie cokolwiek. Normalnie uwielbiałam serki wiejskie, jogurty, twarogi - teraz boję się dotknąć cokolwiek. Najbardziej przeraża mnie myśl że mogłabym zatruć się toksyną botulinową. Jak przeszły mi lęki przed różnymi nowotworami, to znowu inne dziadostwo się mnie czepiło. Dzisiaj zjadłam na obiad pierogi kupione przez mamę wczoraj w markecie, cały czas były w lodówce, wszystko z nimi w porządku, nie mają dziwnego zapachu, nic się z nimi nie dzieje, zostały ugotowane we wrzącej wodzie (praktycznie je rozgotowałam bo zapomniałam o nich) a mnie aż ściska z lęku że skoro były zapakowane w plastikowy pojemnik to mogły być zakażone tym świństwem. Wzięłam już tabletkę na uspokojenie ale nadal nie czuję się dobrze. Psychicznie oczywiście, bo fizycznie wszystko jest w najlepszym porządku. Już nie wiem jak sobie radzić, eh. Jak nie jedno wariactwo to drugie. Zaczynam się bać co znowu przyjdzie mi do głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie moi drodzy troche mnie tu nie bylo, ale jakos probowalam sobie radzic sama i nawet szlo.

Moja mama miala podejrzenie dosc powanej choroby na szczescie wszystki dobrze sie skonczylo. Ale chce powiedziec ze gdy zajelam sie choroba mamy moje objawy minely ani bolu glowy ani zadnych innych objawow.

Koedy problemy z mama sie skonczyly to dzis mnie zlapala biegunka... taki minutowy bol brzucha przelewanie i do lazienki. I sie przerazilam bo kolor biegunki bardzo ciemno zielony od razu w glowie to to ze moze to kolor czarny czyli wiadomo co.

Wykonczy mnie ta nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leniek, u mnie był podobny schemat, jak w kwietniu tato chorował na raka to ja nie miałam zadnych objawów, byłam zajęta jego chorobą, operacją, pocieszaniem (jednym słowem wyeksploatowałam sie emocjonalnie, fizycznie) i gdy ojciec wyzdrowiał, tak w lipcu/sierpniu u mnie zaczęła się nagle jazda!

Nie bede opisywać ale część objawów trzyma mnie od wtedy po dziś dzień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie najgorzej jest bo kazdy w rodzinie ma mnie juz dosyc. Oczywiscie na poczatku nerwicy mama ze mna bigala po lekarzach kardiologach laryngologach usg itd kupe kasy poszlo i za kazdtm razem wszystko ok.

I teraz tez mi tlumaczy czy to nornalne ze sie ma co jakis czas biegunke tymbardziej gdy ja nie jem w ogole chleba. Same warzywa mieso jajka to mnie goni co jakis czas.

Ale mi w glowie siedzi no moze i tak ale moze jednak to rak zoladka. Czasami juz nie mowie jakie nowe badanie wymyslilam bo by mnie pozabijali ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mi w glowie siedzi no moze i tak ale moze jednak to rak zoladka. Czasami juz nie mowie jakie nowe badanie wymyslilam bo by mnie pozabijali ;)

 

Gastroskopia raczej Ci nie zaszkodzi a sie uspokoisz. wyjątkowo droga tez nie jest. Łatwo dostepne badanie.

 

Długo nie pisałem napisze troche co tam u mnie. Leki mam zmienione od miesiaca, zeszly uboczne anafranilu, zadnych pozytywow nowych leków narazie nie widze. Miałem spotkanie konsultacyjne z psychoterapeuta, jutro rozpoczynam cykl 12 spotkan. Generalnie jest slabo, co prawda nie szukam juz niczego w internecie o chorobach, juz mi się znudziło pozatym wszystko wiem. Problemy z oddychaniem pozostały do tej pory., są w takiej samej formie jak pól roku temu jak sie rozpoczeły. Pocieszam sie tym że jeśli by był to rak płuc to po pół roku takich objawów nic by ze mnie juz nie zostało. Niestety leki nie podwyzszyly mi tolerancji na żone:]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno, 9 dni to nic. Ja walczę z zapaleniem zatok 7 tydzień :(((

 

Pierwszy tydzien na zwolnieniu, wydawało się, że przeszło- potem pozostał ucisk przy pochyleniu, zatykanie zatok, rozpieranie głowy. Raz lepiej, raz gorzej. Po miesiącu poszłam do laryngologa- ostre zapalenie zatok przynosowych. Dostałam antybiotyk, który biorę już tydzień, a poprawy nie ma :(

Najgorszy ucisk nosa, policzków, rozpierania przy pochyleniu, dzisiaj w nocy bolało mnie ucho, a teraz boli mnie głowa :( i tak w kółko. Zaczynam panikować już.

Jedno przestaje bolec, zaczyna drugie- ucho, czoło, głowa, nos. Oprócz antybiotyku biorę 6 innych leków, Sinupret, mam steryd do nosa i mam wrażenie, że jest gorzej i się rozkładam :( Jestem w stresie na każdy ból czy dolegliwosć. Czy ktos tak długo przechodził zatoki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leniek644 nie martw sie, nie masz raka zoladka i nie potrzeba gastroskopii, by to wiedziec ;) masz nerwice. Akurat problemy zoladkowe sa dosc typowe dla nerwicowcow - stres na pewno nie pomaga.

Moj wujek umarl po 3 nawrotach raka na styku zoladka i przelyku. Zachorowal jakos w wieku 50 lat po wieeelu latach intensywnego korzystania z zycia w postaci whiskey i kokainy ;) przy okazji zwiedzil pol swiata i poznal rozne gwiazy, bo pracowal w branzy muzycznej, wiec czasu nie zmarnowal. Ale ten rak boli, bardzo. Chudnie sie szybko, sa wymioty, czesto z krwia. A nie, ze bieguneczka raz na kilka dni.

 

RafalXX jakby byly lekarstwa "na zone" to chyba bylyby najbardziej naduzywane :D

 

Alexandra ja z przewleklym zapaleniem zatok walcze z prerwami od dziecka, juz nie kilka, nie kilkanascie, ale bedzie "dziescia" lat. Moj tato ma to samo, ale te 30 lat dluzej. Zatoki jak raz sie rozbabrza, to ciezko wyleczyc. Antybiotyki podobno kiepsko dzialaja, bo zatoki sa zamkniete w puszce kostnej i jest slabe przenikanie. Bol od zatok okropny. Ja w dziecinstwie i jako nastolatka az do czasow mlodosci mialam takie bole, ze serio wole rodzic dzieci :/ porownywalne do migreny z aura, mialam zaburzenia wzroku, przy poruszeniu glowy wymiotowalam z bolu, tak samo od swiatla, czasem przy ostrym zapaleniu zatok, a czasem ot tak, bo sie "zatkaly". Bylam diagnozowana w kierunku migreny, dostawalam ergotamine, ale przeswietlenia i szereg laryngologow potwierdzil, ze to bol od zatok.

Te ataki bolu przeszly jako tako jak sie wyprowadzilam nad morze. Teraz jedyne co mi dolega, to splywajaca do gardla wydzielina, szczegolnie rano. Tez wlasnie dostalam krople ze sterydem. Nie widze jednak poprawy, a biore juz ten czas, ze powinien byc efekt.

Pomagaja oklady z soli (cieple), inhalacje, a podobno plukanie zatok woda z sola i odrobina naturalnego olejku z drzewa herbacianego dziala cuda. Ja mam takie "ustrojstwo" co wyglada jak lampa Alladyna i sluzy do plukania zatok. Wlewasz wode jedna dziurka, a druga wyplywa. Plukalam woda z sol, kilka razy z olejkiem, ale ja jestem za malo systematyczna. Czytalam jednak opinie wielu osob, ktore tak w 2-3 miesiace wyleczyly chore od lat zatoki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie przeziebienie potrafi trwac 3 tygodnie. Choc w tym sezonie jeszcze ani razu nic niie rozlozylo. Stosuje co jakis czas mieszanke kurkumy imbiru miodu soku z cytryny pieprzu i cieplej wody. A jak czuj sie nie bardzo to pije codziennie. Wyleczylam tym mojego ojcaz przeziebienia i z 39 stopniowej goraczki. Takze polecam sprobowac.

minou chyba jak ten rak juz zaczyna tak bolec to chyba to juz koncowe stadium?

A na gastroskopie aktualnie mnie nie stac nie mam pracy i chyba sie nie zanosi ze ja szybko bede miec. I ogolnie mam ciezko sytuacje.

Najlepiej to jakbym przestala sie odchudzac i sprawdzilam czy jak wroce do normalnego jedzenia czy prawidlowe wyproznianie jak zawsze mialam by wrocilo. Ale nie moge w czerwcu mam slub a jestem dalej kulką... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leniek644 z moich informacji i doswiadczenia wynika, ze zoladek to bolesna sprawa. Boli bez powodu, boli z blahych powodow a z powaznych powodow, to sie za przeproszeniem sra ogniem z bolu.

Ja mialam codziennie bole zoladka, wyproznialam sie tez na czarno, ciemnozielono itd, ale ja myslalam, ze mam krowotoki z zoladka i ze zaraz umre, a nie ze mam raka. Potem myslalam, ze mam uszkodzona watrobe. Po gastroskopii sie okazalo, ze slabo nasilony refluks, bez wrzodow, bez nadzerek, nic wiecej, a takie dolegliwosci.

A co do mojego wujka, to on nie byl z tych, ktorzy pierwsi pod gabinetem lekarskim siedza, wiec on poszedl sie przebadac jak juz naprawde nie mogl wytrzymac z objawami. I zdiagnowoano mu raka we wczesnym stadium, na tyle wczenym, ze byl tylko usuniety chirurgicznie, nie bylo chemioterapii. Wujek mial potem zmienic tryb zycia i blabla bla, ale tego nie zrobil. Po pierwszym nawrocie mial juz chemie (w trakcie ktorej pil i palil, bo stwierdzil, ze woli umrzec, niz zyc z ograniczeniami). Po leczeniu uznano go za wyleczonego. Jakis czas potem zaczal wymiotowac swieza krwia i wszyscy mysleli, ze to rak znow, ale nie, pekl mu tylko wrzod. No ale potem przyszedl drugi nawrot i pomimo leczenia nie dalo sie juz tym razem wyleczyc.

Jesli stosujesz jakas diete, to moze ona nie jest dla Ciebie odpowiednia. Jesli sie odchudzasz, to nie musisz przestawac, po prostu przejdz na inna diete.

Aha, i jedz codziennie buraczki ;) po pierwsze zawarty w nich barwnik ma silne dzialanie przeciwrakowe, ktore chroni przewod pokarmowy, a po drugie nadaje taki kolor kupie, ze juz nic sie tam nie dopatrzysz. Jak codziennie bedziesz kupsac na buraczkowo i bedziesz wiedziec, ze to od tego, co zjadlas, to moze Ci paranoja przejdzie :D no a jesli chcesz sie uspokoic, to zrob sobie badanie na krew i krew utajona w kale, na pewno sporo tansze i mniej nieprzyjemne niz gastroskopia. No i moze rodzinny Ci wypisze nawet skierowanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

minoudziekuje za wsparcie:-)Na krew mialam nie dawno robione i wszystko idealnie wyszlo. Z ra krwia utajona myslalam zeby test kupic w aptece ale pewnie podwarze jego autentycznosc to moze lepiej isc do lekarza.

Tak sie teraz zastanawiam bo biore od dluzszego czasu Vitapil na wlosy i wyszukalam ze ludzi boli po nim zoladek. Moze to to? Az mi sie lepiej zrobilo jak to przeczytalam. Vitapil ma tez zelazo i od tego moze to ciemnozielone zabarwienie chociaz nie wiem czy az na tyle go tam jest zeby dawal takie objawy. Odstawie ten vitapil i zobaczymy przez weekend.

 

Co do buraczkow to chyba tak zrobie wtedy juz sie nic w kupie nie dopatrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupa po buraczkach mmmmm cudeńko :D wygląda jak zaawansowany rak 4 stopnia :D. Już Ci mówiłem leniek, że jak żresz ciągle masę błonnika i "zmiękczaczy" stolca oraz dodatkowo masz nerwicę, to sruta murowana. Poza tym skoro dodatkowo łykasz piguły na włosie, które mogą powodować bóle brzucha, to co się dziwisz swoim objawom? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×