Skocz do zawartości
Nerwica.com

posiadanie dziecka


Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie ze tak... tylko u tych zaburzonych dominuja skrajne uczucia co burzy swiat dziecka i jego poczucie bezpieczenstwa

True,czasem też ten matrix powoduje że człowiek traci kontakt z rzeczywistością.

Jednak są przypadki że ktoś zaburzony będzie lepszym rodzicem niż ten "normalny".

Choć jedna ze stron jednak powinna być zdrowa..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaburzeni ludzie nie powinni miec dzieci (akurat z tym sie zgadzam) ale moga adoptowac dzieci? Czyli swoich lepiej nie miec bo je sie unieszczesliwi ale cudze juz mozna?

 

Zastosowałem zbyt duży skrót myślowy. Prostuję. Uważam, że jeśli zaburzony rodzić szczerze by kochał dziecko, to wychowałby takie adoptowane dziecko z mniejszą szkodą dla dziecka, niż chowa je "bidul" i nasz "system opieki". Ale oczywiście zaburzeni nie powinno się za dzieci zabierać. Inni ludzie zresztą też nie jeśli robią to z wymienionych przeze mnie powodów (instynkty, presja społeczna, niedojrzałość, samotność itd).

 

Więcej "człowieka" i uczuć ma niejeden zaburzony,niż ci "zdrowi"....

 

Jednak są przypadki że ktoś zaburzony będzie lepszym rodzicem niż ten "normalny".

 

Miałem koleżankę, która nie była zbyt mocno zaburzona ale miała pewne problemy. Miała traumę z dzieciństwa (traktowanie przez matkę). Powtarzała, że nigdy nie będzie się zachowywać w stosunku do swoich dzieci tak jak jej matka w stosunku do niej (szczegóły pominę). Była świadoma tej krzywdy. Wierzę, że będzie wspaniała dla swoich dzieci. Ale co z tego? Jej osobowość została już wypaczona. Toksykologia przeszła na jej kontakty z innymi ludźmi. Jeśli będzie miała dzieci - dzieci będą /nieświadomie i podświadomie/ patrzyły na jej stosunki z innymi ludźmi. Samo kochanie dziecka i nie bycie dla niego toksycznym - nie wystarczy. Trzeba mieć "zdrową" osobowość. Dziecko wchłania wszystko - całą osobowość rodzica we wszystkich sytuacjach. Również pochłania kontakty rodzica z otoczeniem. Jeśli rodzić będzie zaburzony, choćby najbardziej kochał swoje dziecko i nie okazywał zaburzeń w stosunku do niego, z dużym prawdopodobieństwem dziecko też będzie zaburzone (moja prywatna opinia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem tak do końca, jak powinien się zachowywać zdrowy, normalny rodzic, ale czasem mnie to ciekawi.

 

Też do końca nie wiem, ale napiszę jaki ja mam obraz rodzica z predyspozycjami to wychowywania potomstwa.

- bardzo odpowiedzialny (musi sobie zdawać sprawę, że stoi przed jednym z największych i najtrudniejszych zadań w swoim życiu, że będzie to wymagało do niego potężnego nakładu sił, pracy i czasu, musi być gotowy na to że jego życie, zejdzie na boczny tor i on w nim nie będzie już najważniejszy)

- kochający (nie może decydować się na dziecko, z powodu presji, wieku czy innych tego typu czynników, musi mieć partnera/kę którą kocha i mieć tą pewność, że oboje chcą tego dziecka i mają siły i chęci by stworzyć razem rodzinę)

- zdrowy psychicznie (ewentualnie zaleczony lub kontynuujący leczenie, którego rokowania są co najmniej dobre)

- bez destruktywnych nałogów (alko, dragi, hazard, seks itp.)

 

To chyba takie 4 podstawowe cechy, które powinny charakteryzować dobrego kandydata/tkę na rodzica wg. mnie. Są i inne, ale nie mają już aż takiego znaczenia jak powyższe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli zaburzony rodzić szczerze by kochał dziecko,

problem w tym ze sama milosc nie wystarczy tym bardziej ze i milosc bywa toksyczna

Miała traumę z dzieciństwa (traktowanie przez matkę). Powtarzała, że nigdy nie będzie się zachowywać w stosunku do swoich dzieci tak jak jej matka w stosunku do niej

kazdy tak mowi a potem dokladnie powtarza schematy wyniesione z domu...chyba ze wczesniej przejdzie terapie i bedzie potrafil nad nimi panowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też do końca nie wiem, ale napiszę jaki ja mam obraz rodzica z predyspozycjami to wychowywania potomstwa.

- bardzo odpowiedzialny (musi sobie zdawać sprawę, że stoi przed jednym z największych i najtrudniejszych zadań w swoim życiu, że będzie to wymagało do niego potężnego nakładu sił, pracy i czasu, musi być gotowy na to że jego życie, zejdzie na boczny tor i on w nim nie będzie już najważniejszy)

- kochający (nie może decydować się na dziecko, z powodu presji, wieku czy innych tego typu czynników, musi mieć partnera/kę którą kocha i mieć tą pewność, że oboje chcą tego dziecka i mają siły i chęci by stworzyć razem rodzinę)

- zdrowy psychicznie (ewentualnie zaleczony lub kontynuujący leczenie, którego rokowania są co najmniej dobre)

- bez destruktywnych nałogów (alko, dragi, hazard, seks itp.)

 

To chyba takie 4 podstawowe cechy, które powinny charakteryzować dobrego kandydata/tkę na rodzica wg. mnie. Są i inne, ale nie mają już aż takiego znaczenia jak powyższe.

Z tego obrazu spełniłbym tylko chyba czwartą cechę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdrowy psychicznie (ewentualnie zaleczony lub kontynuujący leczenie, którego rokowania są co najmniej dobre)

- bez destruktywnych nałogów (alko, dragi, hazard, seks itp.)

- w rokowaniach lekarz psych. za każdym razem pisze mi " niepomyślne ". I dobrze , łatwiej o rentę.

- nałogi? , a i owszem , ale pod kontrolą ( haha),,, a ojcem jestem i często szczęśliwym .

Odpowiedzialność i miłość jest najważniejsza , nawet z chorobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3,

Wiesz to co napisałem to raczej moja wizja idealnego kandydata na rodzica. Nie znaczy to, że inni nie mający tych cech nie będą sprawdzać w tej roli. Mamy przykład w Tobie. Jednakże zastanawiam się co będzie jak Twój syn kiedyś będzie starszy i przyluka, że tata sobie "dogadza" używkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inni ludzie zresztą też nie jeśli robią to z wymienionych przeze mnie powodów (instynkty, presja społeczna, niedojrzałość, samotność itd).

 

tu sie jednak roznimy w zdaniach, bo co za roznica czy ktos powola na swiat istote z powodu instynktu czy z powodow racjonalnej decyzji? czy samo to zmienia sytuacje tej istoty? licza sie warunki w jakich bedzie ta istota zyla, oraz doswiadczenia zyciowe.

 

a czy bedzie zaplanowane czy z wpadki to tylko pusty fakt, mogacy miec znaczenie jedynie w kontekscie jakichs idealow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednakże zastanawiam się co będzie jak Twój syn kiedyś będzie starszy i przyluka, że tata sobie "dogadza" używkami.

Chodzi głównie i prawie jedynie o trawę. Zresztą już przylukał ( lat 6,5) i wie ,że jak tata pali to jest to tajemnica i nikomu nie wolno o tym mówić , a zwłaszcza wścibskiej babci. Już go tak wyszkoliłem ,że co w domu to nasze a innym wara do tego co robimy tu ,u siebie. A jak podrośnie i zacznie rozumieć co jest co wtedy wytłumacze mu " jak to u mnie idzie ".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaki strach ? tajemnice domowe i nic więcej .

Po co maja wszyscy wiedzieć z pojeban*m teściem na czele ,że ja palę trawę . Po co . I tak pale rzadziej niz raz na miesiąc , a stare kutafony zaraz by zrobili ze mnie narkonama. H%j im w dupę,,, taka mam tu wolnośc z dziadami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, nie chodzi mi o Twoj dom ale generalnie "to co sie dzieje w domu zostaje w 4 scianach" . Znam duzo DDA ktore cale dziecinstwo udawaly ze wszystko ok bo nie wolno im bylo pisnac co sie dzieje w domu. Nawet nie szukaly pomocy bo tak im wpojono

co w domu to nasze a innym wara do tego co robimy tu ,u siebie.

Dobrze byloby miec taki dom w ktorym nie trzeba ukrywac przed swiatem co sie dzieje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tu sie jednak roznimy w zdaniach, bo co za roznica czy ktos powola na swiat istote z powodu instynktu czy z powodow racjonalnej decyzji? czy samo to zmienia sytuacje tej istoty? licza sie warunki w jakich bedzie ta istota zyla, oraz doswiadczenia zyciowe.

 

a czy bedzie zaplanowane czy z wpadki to tylko pusty fakt, mogacy miec znaczenie jedynie w kontekscie jakichs idealow.

Ja trochę żałuję, że moja babcia przekonała moją matkę, żeby nie usuwała ciąży, bo wtedy by mnie nie było i byłoby git.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, lepsze słowo wychowałem

Ważne ,żeby cioty z zewnątrz ( łacznie z psiarnią ) nie wpadły mi na chatę ( jak będę palił ) i nie popsuły mi klimatu .

stare baby w tej mieścinie tylko pierdo*lą ,a ploty to ich pasja. Ja jestem z dużego miasta i tam nie intersesowało nikogo co sąsiad robi za ścianą, a tu figle takie , zę co byś nie zrobił już wszyscy wiedzą . Dlatego konspira jak najbardziej wskazana ;) , inaczej nie pożyjesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze byloby miec taki dom w ktorym nie trzeba ukrywac przed swiatem co sie dzieje

Ja tam cenię swoją prywatność i nie widzę powodów dlaczego świat miałby (i chciałby) wiedzieć co się dzieje w mojej rodzinie nawet jeśli miałaby to być wzorcowa familia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×