Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie umiem wybaczyc sobie i życ takim życiem...


sylwia90

Rekomendowane odpowiedzi

Nooo to jednak się historia rozwija. Jesteś starszą córką. Wraz z odejściem ojca, (jeśli jest ten sam, jeśli nie to tym bardziej) poszłaś w odstawkę.

Zastanawiałaś się o co chodzi, bo nagle przestałaś być jako starsza, w centrum zainteresowania. Powstał deficyt. Twoja maleńka główka wytłumaczyła to sobie, że widocznie musisz coś źle robić, bo nie dostajesz już tyle ile wcześniej. Zatem zaczęłaś się starać i nakręcać.

Prawdopodobnie za super wyczyny byłaś dostrzegana, choćby na chwilę, ale jednak. Więc to maleńkie dziecko utwierdzało się w coraz większym przekonaniu, że tylko tak może zasłużyć choćby na odrobinę miłości.

 

Jeśli czytając to kręci ci się łzaw oku... chmmm

 

Aaaaa no i tojednalnie był tak zupełnie normalny dom, był domem dysfunkcyjnym, dalej jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO

 

mamy tego samego ojca,moja siostra miała kilka mieś jak ona zmarł.Mama potem nikogo już nie miała.

 

Łza w oku mi się nie kręci.

Nie mogę sobie przypomnieć jakiś znaczących momentów kiedy byłam super i to było wtedy zauważone. :roll:

 

Czy mój dom jest dysfunkcyjny...nigdy bym tak nie powiedziała(to mnie nie obraża,jakby co)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylwia90,

Nie, to fachowe określenie. DDD -dziecko z domu dysfunkcyjnego. Wychowywałaś się bez ojca. Jeżeli siostra miała kilka miesięcy, kiedy zostałyście same, matka siłą rzeczy musiała poświęcać ci mniej uwagi. Nie mogła się rozerwać, to raz. Po drugie przeżywała stratę.

Jestem daleki od oskarżania twojej matki o świadome działanie. To dla ciebie i Twojej matki musiało być bardzo bolesne.

Jako dziecko musiałaś sobie z tym jakoś radzić. Na jakim poziomie to realizowałaś, to już trudno powiedzieć. Z jednej strony musiałaś w wieku 3 lat "dorosnąć", z drugiej pozostawałaś pod wpływem wielkiego deficytu zarówno wewnętrznego-emocjonalnego jaki zewnętrznego, budowanie relacji z pierwszym w życiu każdej kobiety mężczyzną, czyli ojcem.

Jeszcze raz odwołam się do tego co pisałem wcześniej. Jak sobie to wszystko to małe dziecko poukładało w swojej główce nie wiadomo.

To wymaga pogrzebania w przeszłości. Domu normalnego nie miałaś, to pewne. Chciałaś go takim widzieć i teraz też bronisz za wszelką cenę tego wizerunku, obarczając siebie za problemy jakie masz ze sobą. Ale kiedy porównasz ten dom z innymi normalnymi domami, w których nie było dramatu odejścia ojca, w których dwoje rodziców dzieliło obowiązki między siebie, to już na logikę przyznasz, że to nie był normalny dom.

 

Miłość dziecka do matki, która zawsze w tobie pozostanie, bez względu na to co odkryjesz, teraz każe ci wybielać wszystko kosztem siebie.

Jeśli podejdziesz do tego, że tu nie ma winnych, są jedynie ofiary, bo w istocie tak jest, to może inaczej pozwoli ci to na to wszystko popatrzeć i odkryć to, co tak skrzętnie chcesz ukryć bo to bolesne wspomnienie trzylatki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO

 

to co napisałaś,daje mi zupełnie nowe spojrzenie na problem.Tym bardziej ,ze nie pamiętam niczego z tego okresu.Właściwie pamiętam tylko jedną sytuację jak miałam może 2lata(że bawiłam się na dworze) i dalej najstarsze wspomnienie to już jako 6lataka mam...ale z okresu odejście ojca itp nie pamiętam niczego :?

 

Nie zmierzam na siłę wypierać DDD, tylko to jest po prostu nowe określenie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylwia90,

Nie zmierzam na siłę wypierać DDD, tylko to jest po prostu nowe określenie dla mnie.

Nikt Cię o to nie podejrzewa :D {No i jestem tym kółeczkiem ze strzałką do góry a nie z krzyżykiem na dół czyli Marsjaninem.}

Zatem Wenusjanko, masz już raczej pełny obraz do tego z czym pracować. Wycięte 4 lata z życia.

Uparcie bronisz tego co jako dziecko poukładałaś sobie jako prawdy życia, które mają zapewnią ci przetrwanie na tym świecie.

One sobie siedzą w twojej podświadomości i pracują dając konkretne rezultaty, których świadomie zupełnie nie chcesz.

To siem nazywa odwrócenie psychologiczne.

Mam wiele jeszcze spostrzeżeń na podstawie tego co piszesz o sobie i swoim życiu. Ale to dobrze, żebyś sama zaczęła odkrywać.

Nic lepiej nie służy jak dochodzenie do pewnych rzeczy samemu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO

wybacz,wcisnęłam złą literkę,wiem że jesteś panem nie panią :mrgreen:

 

Pytanie co z tym zrobić? Bo ja wiem,jak bardzo silne jest moje przekonanie,moja potrzeba perfekcjonizmu itp

Kiedy coś mi się udaje,lub chociażby ułożę plan na coś "wielkiego" to czuję się o niebo lepiej.Już samo marzenie o czymś wielkim jest dla mnie dowartościowujące,no i oczywiście dążenie do tego.Czuję się wtedy więcej warta sama dla siebie.

Czy to już wariactwo..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylwia90, Nieeee to jak najbardziej normalne! Jednak twoja frustracja, która bierze się z oczekiwań, kiedy coś nie wyjdzie, jest tak wielka, że sobie z nią rady nie dajesz. Wtedy obwiniasz siebie za porażkę i katujesz się.

No ale jak pisałem, trzeba dotrzeć do tego dzieciątka, co sobie poukładało w główce sposób na przetrwanie po swojemu.

Recepty tak od razu nie ma, bonie wiemy co się przestawiło i w którym kierunku.

byłaś pod wpływem wielkiej traumy! To musisz przyjąć i zaakceptować. Nie miałaś normalnego domu! Co oprócz braku ojca, było nienormalne jeszcze? Tego nie chcesz póki co pamiętać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylwia90,

No w ten sposób sobie nie pomożesz. Wręcz przeciwnie. Tak jak pisałem wcześniej, tu nie musi być ktoś winny... Ot wydarzyło się sporo i to mocno sporo. Sama piszesz że wyparłaś wszystkie uczucia. tzn one w tobie są i działają ale na podświadomym poziomie, poza twoją świadomością, brużdżąc w życiu. Konflikt będzie narastał, a twój komfort funkcjonowania malał. Normalny mechanizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×