Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co ja mam zrobić ze swoim życiem? Pomóżcie.


Radeg

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Chciałbym Was prosić o poradę. Na początek chciałbym trochę opisać pobieżnie swoje życie, żebyście mogli wiedzieć o co chodzi.

 

Może zacznę od tego, że jak byłem bardzo mały to moim rodzicom się powodziło w pracy i bywałem trochę rozpieszczony, jak to często jedynak. Niestety, rodzice kupili pewnego dnia komputer i dałem się wciągnąć, czyli uzależnić od niego, co odbija się rezonansem do dziś. Pewnego dnia rodzice zapisali mnie do przedszkola ze względu na firmę, mieli troszkę mniej czasu na opiekę. Jako dziecko byłem człowiekiem bardzo mocno przywiązanym do rodziców. W przedszkolu nie wytrzymałem nawet chwili, ryczałem za mamą. W efekcie nie wytrzymałem tam dłużej niż 2 dni, tak więc od tej pory opiekowała się mną babcia, która pewnego dnia wymyśliła "świetny" plan zapisania mnie do szkoły prywatnej o rok wcześniej niż normalnie powinienem zacząć. Postawiła moich rodziców przed faktem dokonanym.

 

Jak już rozpocząłem naukę w zerówce (co dziwne, pamiętam sceny z dzieciństwa wtedy), codziennie przez prawie miesiąc ryczałem w szkole za rodzicami, aż się w końcu "przyzwyczaiłem" do sytuacji i przestałem szlochać, ale byłem antyspołeczny. Z nikim nie rozmawiałem, z nikim się nie bawiłem, przez co byłem w podstawówce "inny", co pozostało do końca. Niestety, później moim rodzicom się posypało w firmie, długi, trzeba było sprzedać nawet dom. Szkoły nie chcieli mi zmienić, udało się nawet dogadać, by mniej płacić. Wszystkie te wydarzenia sprawiły, że stałem się w klasie obiektem drwin, śmiechu i wytykań. Każdy mój ruch, gest, a nawet wspomnienie o mnie było wytykane. To trwało codziennie, od podstawówki aż do ukończenia 3 klasy gimnazjum (ta szkoła była zarówno podstawową jak i gimnazjum). W efekcie stałem się człowiekiem bardzo zamkniętym w sobie, który nie potrafi się odezwać, a już szczególnie w większym gronie, bo boi się wytknięcia, czy wyśmiania. Ponadto doszły do tego wszystkiego kompleksy. Od wszystkich byłem niższy, byłem inny, samotny, bez kolegów, a wygląd mój jakiś taki młodszy od innych... Na WF nie potrafiłem w nic grać i nie potrafię do dziś. Nie wiem dlaczego. W piłkę nożną jestem koszmarnie słaby, ale najgorsza jest siatkówka. Ja po prostu stoję jak słup i mam blokadę ruchu. Nie potrafię nic zrobić, żadnego ruchu.

 

Później trafiłem do liceum, cieszyłem się, że nowa klasa, nowi ludzie. Z początku wydawali się fajnymi, zabawnymi ludźmi, jednakże później wyszło szydło z worka. Byłem w całej klasie JEDYNĄ OSOBĄ, która nie pije, nie pali, nic nie bierze, nie imprezuje, no to oczywiste, że stałem się dla nich wrogiem numer 1, bo byłem znowu inny. No i jeszcze oczywiste - byłem rok młodszy od wszystkich, to już w ogóle ofiara klasowa. Co więcej, oni się znali w większości z gimnazjum, mnie nie znali, więc zaczęli się na mnie wyżywać psychicznie i fizycznie. Oszczędzę szczegółów, ale jeśli miałbym porównać, wolałbym się cofnąć do gimnazjum.

 

Po semestrze postanowiłem zmienić profil, bo miałem dość tych wyzwisk i nie tylko wyzwisk, co na szczęście się udało, po zmianie profilu miałem już klasę w porządku, w miarę normalną, z którą dotrwałem do III roku. Niestety, przez to wszystko nie zdałem matury. W międzyczasie moi rodzice też wyszli na prostą z nową firmą, co trwa do dziś i pod tym względem nie narzekamy.

 

Dziś mam 23 lata, prowadzę własny biznes wraz z kolegą, ale nic praktycznie mnie w życiu nie cieszy. Widząc świat odnoszę wrażenie, że został on stworzony dla innych, a ja jestem tylko obserwatorem. W zasadzie wśród znajomych zakładam taką maskę, udaję, że jestem szczęśliwy z życia, zadowolony, bo wiem, że ludzie bardziej lubią pogodnych ludzi. Mam kompleksy, jestem niski (168), nieśmiały, bierny, wyglądam jak 15 latek, ograniczam słowa do minimum, jak muszę, unikam spotkań, jestem uzależniony od komputera lub internetu, ale nie mogę tego przerwać, gdyż w ten sposób zarabiam pieniądze. Zauważyłem też, że często brakuje mi słów, muszę chwilę pomyśleć, by wymówić niektóre zdania poprawnie. Do tego bardzo szybko zapominam, nawet to co przed chwilą robiłem, z tego też powodu w szkole leciałem na dwójach zawsze. Przez te kompleksy i to wszystko praktycznie w ogóle nie wychodzę z domu, co najwyżej do sklepu, później coś ewentualnie ugotuję dla siebie i rodziców. Tak w zasadzie wygląda każdy mój dzień. W domu.

 

Nigdy w życiu nie miałem dziewczyny, bo nie wyobrażam sobie czegoś takiego, że którakolwiek mogłaby się we mnie zakochać. Nawet nie próbuję żadnej poznać, ani tym bardziej spotkać się, bo wiem, że to nie ma sensu. Wychodzę z założenia, że nawet gdyby do czegoś doszło, to związek by się szybko rozpadł przez, w zasadzie kogokolwiek, kogoś lepszego, silniejszego, wyższego, bardziej męskiego, dlatego nawet nie mam zamiaru próbować, bo skończyłoby się to tylko cierpieniem.

 

Gdziekolwiek wyjdę, widzę, że wszyscy wyglądają NORMALNIE, jak na swój wiek, są wysocy, normalni, a ja? Ja nawet zarost mam rzadki, nie potrafię kompletnie zaakceptować siebie, wręcz nienawidzę siebie samego. Nie wiem czemu ktoś tam na górze tak mnie ukarał taką znęcarnią przez lata, takim wyglądem, takim wzrostem, takim charakterem. Bardzo często sobie myślę, że fajnie byłoby zasnąć i obudzić się jako ktoś zupełnie inny, ktokolwiek. Często przed spaniem mam największe dołki, że jestem taki a nie inny.

 

Nie radzę sobie, przyznaję to szczerze. Nie mam żadnych myśli samobójczych, nie chcę się zabijać, bez przesady, ale mam się za kogoś gorszego od innych, mam kompleksy, które mnie objęły w całości i nie wiem co robić ze swoim życiem. Nie mam nawet prawa jazdy, bo nie wyobrażam sobie KOMPLETNIE siebie za kierownicą. Na razie można ująć, że wegetuję....

 

Wiem, że nikogo nie obchodzą moje problemy i rozpisuję się jak głupi, ale jak by się znalazł ktoś pomocny, kto to przeczyta, chętnie wziąłbym sobie do serca jakieś rady, pomoc, coś co mógłbym ze sobą zrobić, by jakoś z tego może wyjść, czy coś.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz 23 lata i życie przed sobą. Potrzebujesz jedynie lekkiego "tuningu" i poprawy swojej samooceny.

Niski nie oznacza mniej męski. Lata znęcania się nad Tobą, sprawiły że masz mnóstwo kompleksów i nie wierzysz w swoje siły. Dałeś radę założyć firmę, dajesz radę żyć wśród ludzi to i dasz radę wyjść na prostą.

Na początek rozejrzyj się za terapeutą, który pomoże Ci krok po kroku zbudować swoje Ja. Pomoże Ci też uporać się z demonami przeszłości, znaleźć cel i sens życia.

Napisałeś na forum i myślę, że pierwszy krok już za Tobą. Wypisz sobie czego oczekujesz od życia i zastanów się jak możesz to osiągnąć. Łatwiej będzie Ci zacząć terapię z gotowymi pomysłami na siebie.

Dobrze też na początek postawić sobie drobne cele i je realizować, tak aby widzieć swoje małe sukcesy. To trochę poprawia samoocenę. Pisz na forum, to bardzo pomaga bo czasami inni ludzie sypią pomysłami, a i podzielenie się swoimi problemami przynosi dużą ulgę.

Do dzieła!

 

 

A rząd krzyczy 6 latki do szkoły....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz 23 lata i życie przed sobą. Potrzebujesz jedynie lekkiego "tuningu" i poprawy swojej samooceny.

Niski nie oznacza mniej męski. Lata znęcania się nad Tobą, sprawiły że masz mnóstwo kompleksów i nie wierzysz w swoje siły. Dałeś radę założyć firmę, dajesz radę żyć wśród ludzi to i dasz radę wyjść na prostą.

Na początek rozejrzyj się za terapeutą, który pomoże Ci krok po kroku zbudować swoje Ja. Pomoże Ci też uporać się z demonami przeszłości, znaleźć cel i sens życia.

Napisałeś na forum i myślę, że pierwszy krok już za Tobą. Wypisz sobie czego oczekujesz od życia i zastanów się jak możesz to osiągnąć. Łatwiej będzie Ci zacząć terapię z gotowymi pomysłami na siebie.

Dobrze też na początek postawić sobie drobne cele i je realizować, tak aby widzieć swoje małe sukcesy. To trochę poprawia samoocenę. Pisz na forum, to bardzo pomaga bo czasami inni ludzie sypią pomysłami, a i podzielenie się swoimi problemami przynosi dużą ulgę.

Do dzieła!

 

 

A rząd krzyczy 6 latki do szkoły....

 

Nie wiem czy oznacza mniej, czy bardziej męski, aczkolwiek wiem, że wyglądam jak 15 latek. Ktoś kiedyś nawet powiedział, że wyglądam jak jego kolega z gimnazjum. Inny, że wyglądam jak dziecko.

Jeśli chodzi o wypisanie sobie drobnych celów i oczekiwania od życia, ok, zastanowię się nad taką listą i ją sobie zrealizuję.

Natomiast co do terapeuty - nie wiem czy dam radę się przełamać. A już tym bardziej nie chciałbym uczestniczyć w żadnej terapii grupowej, a słyszałem, że często się takie stosuje, bo jest mi w ogóle wstyd o tym mówić komuś, a już z pewnością jakiejś grupie ludzi. Poza tym chodzi Ci o jakiegoś konkretnego terapeutę? Psychiatrę? Psychologa?

 

A co wolałbyś wygladać jak 60 latek ? Ciesz się że wyglądasz młodo.

 

Chciałbym wyglądać jak 23 letni mężczyzna, a wyglądam jak 15 letni dzieciak. Nawet jeśli czysto teoretycznie wyjdę z kompleksów, to co, nie mam szans na dziewczyny w moim wieku, bo żadna nie chciałaby kogoś, kto jest niski i tak młodo wygląda, a młode panienki poniżej 18 odpadają raczej.

Wiem, że to fajnie może brzmieć, że ktoś młodo wygląda, ale tak naprawdę jest to przekleństwo. Nikt takiego człowieka nie traktuje poważnie, każdy zaniża mu wiek i tak dalej. Pomijam już oczywiste, że np. alkoholu nie kupię w sklepie bez dowodu, ale na szczęście mi to nie grozi, bo nie piję tego świństwa w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz od razu do grupy.

Terapeuta to taki "lepszy" psycholog. Poszukaj na forum i w sieci o różnych podejściach terapeutycznych i może skonsultuj się z psychiatrą, pomoże dobrać terapeutę, może kogoś poleci dobrego.

 

Wyglądasz jak 15 latek no i co? Owszem pewnie to komplikuje wiele rzeczy, ale wygląd to nie jest priorytet.

Terapeuci pomagają w akceptacji swojego wyglądu, a to baaardzo dużo kiedy sam siebie akceptujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radeg, powinieneś być dumny masz 23 lata i własny biznes, to że młodo wyglądasz z biegiem czasu będzie Twoim atutem. Ja zawsze wyglądałem starzej, mam ponad 190 cm i nigdy żadnym powodzeniem się nie cieszyłem, do tego jestem chronicznie bezrobotny, jak człowiek ma niską samoocenę to zawsze u siebie jakieś wady znajdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radeg, myślę nad samym faktem,że nie pijesz alkoholu to duży plus i wiele dziewczyn na to "poleci" choć pewnie tych plusów jest dużo więcej tylko za skromny jesteś by tak się chwalić obcym ludziom ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radeg

 

Jako forumowy świeżak szukający wsparcia jak Ty, w sumie nie powinienem się wypowiadać lub coś Ci radzić. Ale co tam. Masz 23 lata i masz własną firmę. To już jest dużo bo masz niezależność finansową, a to jest podstawa w tych czasach, by móc realizować jakieś plany, marzenia, postanowienia. Tu jest na pewno spora liczba bezrobotnych ( sam się z tym borykałem wielokrotnie i dobrze wiem jak to ssie), którzy sporo by oddali aby być na Twoim miejscu. Także to już jest coś. Ja w tym wieku dobrze leserowałem i wycierałem dupsko po klatkach schodowych z innymi podobnymi sobie, także mam podziw dla ludzi, którzy w tym wieku potrafią być tak ogarnięci jak Ty.

 

carlosbueno dobrze mówi (BTW czytam jego posty z prawdziwą przyjemnością, inteligentny koleżka) że z tym wyglądem to tak kolorowo nie jest. Sam jest wyżłem jak on i jakoś się to nie przekłada na powodzenie u kobiet. To bardziej kwestia psychiki, osobowości i pewności siebie.

 

Młody wygląd tak jak napisano powyżej, to moim zdaniem tylko i wyłącznie zaleta. Pamiętam sytuację z przed 4 lat, że babka w sklepie chciała zobaczyć mój dowód, jak sobie chciałem jedno piwko kupić. Rozbawiła mnie po prostu, bo miałem go już prawie od dekady :D . Przyjemne to i tyle i wcale mnie to nie zaniepokoiło. Ostatnio wylukałem 2 siwe włosy na moim prawym baku i to już fajne nie było :( O takie rzeczy mogą zmartwić, a nie młody wygląd.

 

Odnośnie prawka to ja się też nie mogę wyobrazić za kółkiem we własnej furze, bo myśle, że nie będę mógł ogarnąć tego. Znowuż widzę, że stare dziadki jeżdżące w elkach, więc jak oni dadzą radę no to ja chyba też. Taki głąb to chyba nie jestem. Na jesieni zamierzam mimo obaw zapisać się na kurs i Tobie też to radzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×