Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy DDA mają swoje marzenia?


Gunia76

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie takie nasunęło mi się pytanie,czy macie marzenia? Ale związane ze sobą, nie z rodziną, dziećmi... czy dążycie do ich realizacji?

Tak naprawdę ja całe dotychczasowe życie nie miałam marzeń... takich swoich własnych. Miałam marzenia typu: pojechać z dziećmi na wakacje :? albo żeby syn dostał dyplom, wygrał konkurs... ale to były tak naprawdę marzenia dotyczące jego życia, kogoś życia...

Od niedawna, dosłownie od kilku tygodni mam wreszcie swoje pierwsze marzenie... i nawet zaczęłam coś robić,żeby je zrealizować... a jak jest z wami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DDA to chyba raczej marzyciele pelna geba.. cale ich zycie to marzenia. Nigdy nie uciekalas w marzenia w dziecinstwie?

Ja w dzieciństwie uciekałam w świat fantazji, w książki...Chciałam być księżniczka z bajki...chyba każda mała dziewczynka chciała...ale to fantazje, nie marzenia.. Marzyłam,żeby mama była zdrowa, żeby rodzice się nie kłócili, żeby ojciec bardziej się mną zainteresował... teraz widzę ze może to były moje marzenia,ale dotyczyły innych osób... Potem w pewnym momencie odcięłam się od marzeń, bo za bardzo bolało,że się nie spełniają... nikt mi nie wytłumaczył,że trzeba coś robić zeby się spełniły, nie wystarczy chcieć...trzeba działać...

Teraz w dorosłym życiu mam wreszcie pierwsze marzenie, do którego zaczęłam dążyć...dobra, napiszę... piszę wiersze i moim marzeniem jest wydać ich tomik...I to jest pierwsze moje marzenie,które w pełni dotyczy mnie i nikogo innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja może jestem raczej DDD, niż DDA, ale nie tłumacząc już zawiłości, napiszę:

 

Wreszcie wiem, co chcę w życiu robić. I jakiś czas temu zaczęłam do tego dążyć. Chcę być w tym mistrzem, ale nie mistrzem na zasadzie: "lepsza od innych", tylko po prostu mistrzem. Chcę pracować w tym wymarzonym zawodzie. Chcę być na tyle bogata, żeby pozwolić sobie na spełnianie wszystkich swoich życzeń. Chciałabym mieć własny, mały katamaran. Chcę, żeby moja mikstura, którą obecnie robię (publicznie nie powiem dokładnie, o co chodzi :) ) zadziałała. Chcę wygrać w tych konkursach w których ostatnio wzięłam udział. Chcę wziąć udział w kolejnych. Chcę nie iść na magistra, tylko skupić się całkowicie na tym, co kocham robić. Chcę posiąść pewną umiejętność, którą ćwiczę już od dziecka, ale wciąż wymaga pracy. Chcę przestać być zbyt zależna od innych ludzi, od ich akceptacji. Chcę nauczyć się kochać siebie tak bardzo, jak to tylko możliwe i promieniować tym na innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? :) nawet nigdy o tym nie pomyślałam :) że mogłoby to być egoistyczne... naprawdę, nigdy mi to nawet nie przyszło do głowy. Poza tym w sumie nie umiałabym robić chyba nic innego. Teraz jestem na studiach, których nie lubię (źle wybrałam) i widzę, że ledwo ciągnę, ledwo zdaję. Więc tak, czy siak nie jestem w stanie poświęcać się całą sobą dla innych. Poza tym jak teraz się zastanawiam, to rozwijanie swoich talentów postrzegam jako... może nie powiem "obowiązek", ale żal by mi było i głupio bym się czuła, gdybym nic nie zrobiła z prezentami, które dostałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam marzeń, ale lubię uciekać w świat fantazji (fantazje to nie to samo, co marzenia). W dzieciństwie też dużo fantazjowałem, miałem także jakieś tam ala marzenia (lecz nie intensywne), ale gdy w okresie nastoletnim stan mojej psychiki zaczął się pogarszać, zrezygnowałem z marzeń, zostałem tylko przy fantazjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz w dorosłym życiu mam wreszcie pierwsze marzenie, do którego zaczęłam dążyć...dobra, napiszę... piszę wiersze i moim marzeniem jest wydać ich tomik...I to jest pierwsze moje marzenie,które w pełni dotyczy mnie i nikogo innego.

Ja piszę od jakichś 7 lat. Też kiedyś marzyłam, by wydać własny tomik, wszyscy mnie do tego zachęcali "bo te wiersze są takie piękne", ale na to to trzeba mieć kasę, poza tym kto kupi tomik wierszy kogoś, kto nie jest znany? Chyba moja babcia. Albo nawet i nie ona.

 

Mam pełno marzeń, a raczej miałam, teraz podchodzę do tego z dystansem... Chciałam wyjechać do Francji, nauczyć się mówić biegle po francusku, chciałam skoczyć ze spadochronu (ale to kosztowne ;/), chciałam zostać piosenkarką, ale stwierdzam po tych programach, że nie mam warunków :P umiem śpiewać, ale musiałabym iść do nauczyciela jakiegoś, by coś ze mnie było, choć na karaoke zawsze coś się dostało za to, że ma się talent, menadżer zawsze był pod wrażeniem, ochrona też zawsze chwaliła, na każdym karaoke jakiś palant mnie zaczepiał, by mi powiedzieć, jaki mam nieziemski głos... ale to już było. już nie chodzę na karaoke. a szkoda, to były fajne czasy... podobało mi się. bo ktoś mnie doceniał... :roll: kiedyś śpiewałam na weselu mojego kuzyna, był tam jakiś zespół, podeszli do mnie i powiedzieli, że jak dorosnę, to mam do nich zadzwonić, dali mi wizytówkę. los chciał, że po licznych przeprowadzkach, wizytówka przepadła, nie było mi dane zostać weselną piosenkarką, a odkąd zwrócono uwagę na mój głos... to moim marzeniem było to, bym w przyszłości śpiewała na weselach. tak bardzo tego chciałam... no cóż. marzenia się widocznie nie spełniają!

kiedyś chodziłam na zajęcia teatralne drao. chciałam zostać aktorką, ale i to się nie spełniło.

wiele tych marzeń...

mogłabym wymieniać i wymieniać.

teraz jak o tym myślę - to po prostu takie właśnie chyba fantazje... dziecięce.

:bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, aż mi przypomniałaś moje marzenie z dzieciństwa: kupić dom dla rodziców, żebyśmy byli szczęśliwi. Wierzyłam, że w domu jest źle, bo straciliśmy mieszkanie... I chciałam im pomóc. Ależ ja byłam głupia :lol:

A teraz moim marzeniem jest dorobić się kiedyś własnego kąta... Może na starość mi się uda. :mrgreen:

 

-- 18 kwi 2013, 16:59 --

 

Pamiętam jak w szkole nas pytali o to, co byśmy zrobili jakbyśmy wygrali milion w lotto. Odpowiedziałam, że kupiłabym dom moim rodzicom. Ależ ja byłam kochana. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem jakoś w drugiej połowie okresu podstawówki marzenie, by do końca okresu, w którym będę się uczyć starać się mieć jak najlepsze wyniki w nauce, a następnie zająć się pracą naukową pod kątem meteorologii. Natomiast gdzieś tak od połowy okresu gimnazjum marzyłem, by dostać się do jak najlepszego liceum, następnie do najlepszej uczelni, skończyć ją z najlepszym wynikiem, a następnie założyć własną firmę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, nie sądzę. Kobieta nigdy się nie pomieści :mrgreen: Bo my podświadomie kupujemy więcej, jak mamy więcej miejsca w szafie :P I i tak nie ma w co się ubrać. Mam ten problem właśnie, bo się wiosna zaczęła i tak patrzę i zero ciuchów, choć nie mieszczę się z tymi ubraniami. Nie wiem, jak to się dzieje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar możesz zawsze założyć bloga i tam pisać, możesz też wydać tomik w pdfie i udostępnić za free. Do nauki francuskiegog polecam program supermemo z analizatorem głosu + omegle, chatrulette. Skok ze spadochrony koszt 500-700 zł. Zawsze możesz śpiewać covery i wrzucać filmiki na youtube znajdą się ludzie co sie napewno do Ciebie odezwą. Co do bycia aktorką to są często kastingi do ;dlaczego ja', 'sędzia anna wesolowska' itd. może by tak się udać i spróbować ;p

Pamiętam jak w szkole nas pytali o to, co byśmy zrobili jakbyśmy wygrali milion w lotto. Odpowiedziałam, że kupiłabym dom moim rodzicom. Ależ ja byłam kochana. :P

Dalej jesteś ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, a to mam taqk samo. Nie mam pojecia co ubierac jak sie zrobilo cieplej a 3 szafy pelne ciuchow :bezradny: I tak na jesien robilam porzadki i pelne worki oddalam bo nie bylo jak sie ruszyc. Dlatego marzy mi sie duzo miejsca zeby nie byly poupychane tylko wszystko mialo swoje miejsce. Szczegolnie buty bo mam kilkadziesiat i upycham gdzie sie da :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ale studiujesz... co będziesz robić po studiach? założysz firmę, tak jak chciałeś ?

 

qwertz, widzę, że potrafisz zbić każdy mój argument :P jednak aktorstwo w "dlaczego ja"to marne aktorstwo, więc wolałabym nie stać się pośmiewiskiem :D a zresztą i tak jest tylu chętnych, że na pewno bym się nie dostała. ;)

 

Candy14, o a ja mam za to mało butów właśnie... muszę sobie jakieś kupić. a za to mam pełno jakichś bluzek, tunik, a codziennie jest problem z ubiorem. i też chciałabym sobie coś dokupić, ale ostatnio kasy nie mam, więc jestem skazana na te problemy codziennie :(

my kobiety to mamy ciężkie życie :P

 

Pieniadze sa po to zeby je wydawac.

O tak! :D Trzeba od czasu do czasu sobie sprawić jakąś przyjemność ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×