Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aborcja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

pisałam, że można uprawiać seks, zabezpieczać się i zajść w ciążę. świadomie uprawiać seks i stosować takie bądź inne zabezpieczenie. i tutaj chodzi o kobiety, które nie chcą dzieci z jakiegoś powodu, to logiczne skoro mówimy o aborcji

 

Rozumiem, że można nie chcieć dzieci, ale nie wiem jak silna to musi być niechęć, żeby usunąć ciążę, jeśli się jednak w nią zajdzie. Nie wiem czy to normalny stan. Dla mnie patologiczny. Choroba, być może społeczna. Być może nasza kultura jest chora. Jeżeli kogoś kocham i się z nim kocham, to dlaczego nie kocham dziecka, które się z tego bierze? Dla mnie można nie chcieć zjeść klopsów na obiad, ale nowe życie to poważniejsza sprawa. Kiedyś się mówiło, że dziecko, to "owoc miłości", teraz to efekt uboczny seksu. Nie wiem czemu tak bardzo wszystko się zmieniło. Antykoncepcja daje iluzję kontroli nad zajściem w ciążę, ale to tylko iluzja i to, że jej ulegliśmy nie uprawnia w moim odczuciu do niszczenia życia. Ale mamy wybór, każdy ma i nikt nikogo nie zmusi, żeby żył tak czy inaczej.

 

-- 28 mar 2013, 21:41 --

 

refren, nie tylko feministki postrzegaja seks jako cos wiecej niz narzedzie prokreacji, duza czesc katolikow rowniez, przynajmniej w czynie.

 

Nie chodzi o podejście do seksu, tylko podejście do macierzyństwa, wolności, odpowiedzialności oraz nowego życia. W skrócie dla feministek macierzyństwo to przeszkoda w karierze i wygodzie, wolność to wygoda i egoizm, odpowiedzialność się kończy na antykoncepcji, a nowe życie to część ciała kobiet, być może zbędna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś się mówiło, że dziecko, to "owoc miłości", teraz to efekt uboczny seksu.
śmiem twierdzić że jest odwrotnie, kiedyś nikt się nie zastanawiał nad tym czy uprawiając seks spłodzi się dziecko dzieci byłą oczywistością rodziło się tyle ile można było. A dziś to ludzie jednak w większości planują że chcą mieć np 1 dziecko i decydują się na nie gdy są tego pewni, stać ich kochają się itd. a kiedyś po prostu się rodziły bez żadnych wcześniejszych rozważań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

primo, naprawdę wg ciebie ludzie uprawiają seks tylko z osobami w których są bezgranicznie zakochani? nawet jeżeli przyjmiemy to absurdalne założenie to nadal nie oznacza, że te dwa gruchające gołąbki chcą być rodzicami.

a secundo można nie chcieć dzieci z różnych powodów, to nie ma nic wspólnego z patologią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

primo, naprawdę wg ciebie ludzie uprawiają seks tylko z osobami w których są bezgranicznie zakochani? nawet jeżeli przyjmiemy to absurdalne założenie to nadal nie oznacza, że te dwa gruchające gołąbki chcą być rodzicami.

a secundo można nie chcieć dzieci z różnych powodów, to nie ma nic wspólnego z patologią

 

Oczywiście, że tak nie uważam, bo jak napisałam, ludzie lubią sobie komplikować życie. Ale to nie powód, żeby usprawiedliwiać aborcję.

 

Co do powodów, podrzucam temat. Co, jeśli kobieta zaszła w ciążę, potem okazało się, że została adoptowana, co rodzice wcześniej przed nią ukryli, więc znienawidziła rodziców, co zadecydowało o jej stosunku do nienarodzonego dziecka, w dodatku jej przykładny dotąd mąż okazał się wieść podwójne życie i był alfonsem, nie potrafiła mu wybaczyć, więc odeszła, nie miała z żalu siły pracować, nie miała pieniędzy, bo wszystkie pieniądze były tego alfonsa, wylądowała pod mostem, ścigają ją goryle męża, ma dosyć i myśli o aborcji... A nie, sorry, i tak nie ma na nią pieniędzy. Jakiś inny przykład.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie wystarczające jest, że ktoś nie chce dziecka, powinien mieć wtedy wybór czy zakończyć ciążę czy urodzić. ja nie chcę bo nie mam takiej potrzeby, nie czuję żadnego instynktu macierzystego a na dodatek jestem zbyt leniwa na dziecko. i dla mnie to wystarczy żeby podjąć taką decyzję a nie inną, a nikt nie ma prawa za mnie decydować o moim życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie wystarczające jest, że ktoś nie chce dziecka, powinien mieć wtedy wybór czy zakończyć ciążę czy urodzić. ja nie chcę bo nie mam takiej potrzeby, nie czuję żadnego instynktu macierzystego a na dodatek jestem zbyt leniwa na dziecko. i dla mnie to wystarczy żeby podjąć taką decyzję a nie inną, a nikt nie ma prawa za mnie decydować o moim życiu.

 

 

Ale Ty sobie dajesz prawo decydowania o życiu lub nie dziecka. To już zakrawa na hipokryzję.

 

Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci i jest tego pewien są 100 % sposoby pozbawienia się płodności,.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy jesteś na stałe z kimś, kto się nie nadaję na ojca i uważasz, że jest świetny?

Dokladnie tak. Mam swietnego faceta, dobrze nam razem, rozumiemy sie, dopasowalismy sie idealnie pod wieloma wzgledami ale jako ojca zupelnie go sobie nie wyobrazam (on zreszta tez). Nie wyobrazam sobie zeby przewrocil swoje zycie do gory nogami na nastepne 18 lat.. bo jednak dziecko wszystko zmienia. I mowie to jako matka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru być inkubatorem. Będę miała dziecko,gdy z narzeczonym uznamy to za stosowne. Jeśli bym teraz zaszła,podpadałoby pod podejrzenie ciężkiego uszkodzenia płodu przez leki które biorę. Dlatego używamy antykoncepcji. Nie wyobrażam sobie skazywania na cierpienie chorej istoty,tak,wolę eutanazję przed narodzeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru być inkubatorem. Będę miała dziecko,gdy z narzeczonym uznamy to za stosowne. Jeśli bym teraz zaszła,podpadałoby pod podejrzenie ciężkiego uszkodzenia płodu przez leki które biorę. Dlatego używamy antykoncepcji. Nie wyobrażam sobie skazywania na cierpienie chorej istoty,tak,wolę eutanazję przed narodzeniem.

'Tu się zgodzę pisałem już o takim przypadku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieta może nie chcieć robić przez 9 miesięcy za inkubator i przechodzić przez trudy porodu po to żeby oddać do adopcji. Nie wiem skąd ta potrzeba zaglądania w cudze macice i decydowania co ktoś ma robić ze swoim ciałem.

nasze ciało tzn komórki o takim samym dna

a tu już jest inne tylko 50% genów matki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Można wyjechać za granicę , do pracy .

w ciąży czy z noworodkiem? Kto przyjmie do pracy?

.Można prosić o pomoc , różne fundację

jakie i i ile zapewniaja dziecku?

Albo oddać dziecko do adopcji .

Ale najpierw jest 9 miesiecy zycia przewroconego do gory nogami...rzygania, bolacych piersi, rozstepow, rozciagnietej skory, hustawki hormonalnej i to wszystko po to, zeby oddac do domu dziecka? Bo adopcja to nie tak hop siup

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie moje życie i mój komfort psychiczny jest ważniejszy niż życie potencjalnego dziecka. nie wiem jakich przykładów oczekuje refren, tyle powodów ile ludzi.

 

Wystarczy mi już to, co jest. Dla mnie mówienie o komforcie, o tym że się nie chce być "inkubatorem", o lenistwie, rozstępach, wyszukiwanie na siłę potencjalnych zagrożeń, jest bardzo wymowne, jak też stawianie tego wszystkiego wyżej niż życie dziecka. Ale każdy to sobie sam oceni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z Candy, jak ktoś chce dziecka to przymknie oko na wszelkie niedogodności. Ale jeżeli dla kogoś ciąża jest czymś kompletnie niechcianym to wszystko jest problemem. I owszem wyżej stawiam SIEBIE niż komórki z potencjałem do bycia człowiekiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie miałam sprecyzowanych poglądów na temat aborcji dopóki nie zaszłam w ciążę. Teraz uważam to za morderstwo. Moje dziecko było dla mnie dzieckiem od początku, nie zarodkiem czy zygotą.

jestem zbyt leniwa na dziecko. i dla mnie to wystarczy żeby podjąć taką decyzję a nie inną

Albo usiłujesz być na siłę kontrowersyjna, albo po raz kolejny stwierdzam, że nie chwytam zupełnie Twojego światopoglądu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×