Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rodzice, rodzina - relacje z nimi, uczucia wobec nich...


Gunia76

Rekomendowane odpowiedzi

Gunia76, akurat na razie mi chodziło o wyprowadzkę z rodzicami i bratem. brat ma chyba jakieś zbieractwo patologiczne i obecnie już przekracza swoje "terytorium" tj. pokój, już ledwo do kibla się dostajemy i do łazienki. także nie wiem, jak to będzie dalej... zawsze było gorzej z wyprowadzki na wyprowadzkę. to teraz cały dom nam zasypie tymi swoimi śmieciami. zbiera nawet miski, pakuje je w worek jakiś i odstawia gdzieś tam... a jaki smród... :hide: ja tam już nie potrafię wejść. NIE DA SIĘ. z matką wiedziałam, co robić, ale z takim gamoniem ?? nie mam pojęcia. te ćpanie już mu do końca mózg odebrało.

 

-- 05 paź 2012, 13:47 --

 

Nuve, to idź za te 2 miechy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, właśnie w innym dziale tu na forum napisałam o tym problemie, może ludzie mi coś poradzą. Jak na razie ja nie mam pomysłu, co z nim zrobić. Ale leczenie chyba nie wchodzi w grę - nie da się chyba zmusić. Poza tym specjaliści uważają, że to nie problem psychiatrii, a:

"od tego są takie służby jak straż miejska, policja, sanepid itd. "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej on ma to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Diogenesa też Wam wspominałam o tym, że nie utrzymuje higieny. o Jezusie...

ponoć tylko można założyć sprawę alkoholikowi, narkoman musi sam przyjść po pomoc... tu właśnie problem. poza tym myślisz, że to takie łatwe wszystkim pomagac, kiedy oni nie chcą tej pomocy? to jest bardzo trudne, nie udźwignę chyba kolejnej sprawy sądowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej on ma to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Diogenesa też Wam wspominałam o tym, że nie utrzymuje higieny. o Jezusie...

ponoć tylko można założyć sprawę alkoholikowi, narkoman musi sam przyjść po pomoc... tu właśnie problem. poza tym myślisz, że to takie łatwe wszystkim pomagac, kiedy oni nie chcą tej pomocy? to jest bardzo trudne, nie udźwignę chyba kolejnej sprawy sądowej.

Ale to nie ty powinnaś mu pomagać. A le rodzice...taa oni też mają problem..współczuję, powiniście go wywalić na ulice i niech sobie radzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, tak. wspominałam o tym, że mój tata jest niekonsekwentny, "straszy" brata, że go nie wpuści do domu, ale i tak zawsze go wpuści. brat nic sobie nie robi z "gróźb starszego", bo wie, że i tak nic nie zrobi. próbowałam z tatą o tym pogadać. mówię mu. po co mu mówisz, że go nie wpuścisz, skoro i tak dobrze wszyscy wiemy, że tego nie zrobisz? po co obiecujesz rzeczy, na które Cię nie stać? oczywiście powiedział, że tym razem to się zmieni. i co? mój brat nadal tu sobie mieszka.

 

-- 05 paź 2012, 14:10 --

 

a też go na ulicę nie wywali, bo to jego syn...

 

-- 05 paź 2012, 14:11 --

 

jak się spotkam za 2 tygi z terapeutą, to pogadamy o tym. już wiem, jak to się nazywa i spytam się, co o tym myśli.

 

-- 05 paź 2012, 14:12 --

 

a zaczęło się niewinnie... brał rzeczy ze śmietnika, bo potrzebował do naprawienia roweru...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, cpac to zaczął wpierw. jakieś 12 lat miał, jak zaczął. potem było z nim coraz gorzej. straszne, agresywne zachowanie... i zaczął się nieporządek w pokoju. wyprowadziliśmy się, było jeszcze gorzej, ale miałam z nim pokój i jeszcze jakoś tak strasznie nie było. teraz jest coraz gorzej. to w tym mieszkaniu, czyli przez jakieś 3 lata jego choroba się rozwinęła... zaczął sprowadzać do domu jakieś komputery, procesory, części do rowerów, no jakieś wgl niepotrzebne rzeczy, ale dla niego były niezbędne.

 

-- 05 paź 2012, 18:34 --

 

no i teraz nawet miski, kubki, sztucce ma u siebie w pokoju, brakuje naczyn nam. nie mamy w czym jesc.

 

-- 05 paź 2012, 18:34 --

 

ponadto bierze jakieś tabletki na potencję i ma problem z masturbacją.

 

-- 05 paź 2012, 18:35 --

 

ma problem z higieną, bo ta jego masturbacja jest zauważalna ZNACZĄCO. wystarczy spojrzec na drzwi. o podłodze wgl nie wspominając.

on ma coś z głową. babcia ma schizofrenię, może on też?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, toc on się na to nie zgodzi. już nieraz do niego mówiłam, chociażby o tym, że powinien isc do terapeuty, bo jest DDA i wynikają z tego różne problemy, które ja dostrzegam (np. z jakąś dziewczyną uzależnioną był albo jest - nie wiem, sam cpa...) no ale on "sama idź" a jak mówię, że ja chodzę, to już milczy i gada się z nim gorzej niż jak ze ścianą, bo ze ścianą, to chociaż piłkę poodbijam, a jak mebli nie ma, to i echo usłyszę, a od niego NIC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoich mam dosyć całe moje życie jest do chrzanu przez nich.

 

 

A ja swoim rodzicom chcę jakoś wybaczyć - czysto z egoistycznych pobudek. Dla mojego dobra.

Jak będę cały czas się koncentrował na tym że ,,to przez nich" to nie rusze do przodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm u mnie zawsze stosunek do rodziców był negatywny ,ale teraz się wszystko zmieniło w pozytywnym znaczeniu ;)

Mam brata który jest 5 lat starszy i siostrę blizniaczkę. Tata zawsze był w pracy gdyż wyjezdzał na delegacje ,a przyjezdzal na pare dni co 3 tygodnie do teraz jest tak samo,ale bierze sobie non stop urlop lub l4 i zaniedlugo już będzie na stałe w naszym rodzinnym domku ;) Można by powiedziać ,ze teraz dopiero go poznaje.Wiedziałem ,ze ma trudny charakter ,ale nigdy mi to nie przeszkadzało z powyższego powodu.Z początku czyli rok temu jak zaczął urlopki sobie robić to był koszmar.Zapomniałem ja ,albo moja siostra zgasić swiatło ,to juz wielkie pretensje i haja.Brat miał iść do sklepu zapomniał o tym ,znów haja i cały dzień kazdy ze zj.ebanym humorem.Zawsze on ma rację i koniec ! Na szczęście zmienil swoje podejscie o 50% i jest bardziej wyluzowany .Nie wiem czy to coś ma wspólnego z jego chrakterem ,ale pracował całe życie na dole i jak tak patrze na innych gornikow to maja podobne nawyki. Byłem u mojej eks ,jej starszy (górnik) przyniósł nam dwie babeczki na ktorych bym sobie jedynke połamał.GRANATY ! no nie szlo jeść !Moja wziela te ciastka i wyrzuciła do kosza ktory sie znajdował na podwórku zeby czasem tatus nie widział. Od razu mi się moj stary przypomniał.

Z mamą się całe życie kłóciłem i najprawdopodobniej przez nią jestem chory ,ale nie mam jej tego za złe gdyż też choruje na to samo.Wszystko sobie powiedzieliśmy i żyjemy w zgodzie jak tylko się da. ;)

Ze siostrą najlepszy kontakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj to już padłam, ych.

Chciałam bowiem jechać z matką pksem do większego miasta na zakupy. Wcześniej jednak trzeba było spotkać się z ojcem, żeby mu coś podać, a ten podjechał autem i miał nas podwieźć na przystanek. Naturlich zaczął stękać, burczeć, jakie jesteśmy durne, że mamy takie pomysły, bo nam się bóg wie co żąda i w ogóle zuo tego świata, na co ja się odgryzłam, bo tego nie toleruję. Tatuś ukochany wkur.wił się, zaczął drzeć tak, że mi uszy o mało nie odpadły, co mniej więcej wyrażało to, iż jestem jego utrzymanką, więc mam, ku.rwa jego mać, siedzieć cicho i pyska na niego nie podnosić, bo on znieść tego nie może, zła, zła, zła ja. Jak już wyszłam z malutkiego szoku, wkurzyłam się, wybiegłam z auta i pobiegłam przed siebie, dramatycznie, bądź nie bądź, zalewając się łzami. Za mną matka zaczęła za mną leźć, wcześniej wyraziwszy pretensje, jak to ja go traktuję i że jego zachowanie nie jest powodem, by bluźnić, ojej i w ogóle. I tak szła, i szła, i szła, dopóki jej wreszcie nie zgubiłam, wcześnie drąc się sama w desperacji na jej nawoływania, by dała mi, nie owijając w bawełnę, pier.dolony święty spokój i tak dalej. Posiedziałam u babci, przeszłam, poszłam do restauracji coś zjeść w samotności, wróciłam do domciu i oczywiście wszystko jest tak kurewsko okej, mamusia do obiadku namawia, że można się porzygać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje urodziny a jest gorzej niż w najzwyklejszy dzień. Matka oczywiście w pełni trzeźwa nie jest... Zbiła naczynie i powiedziała, że mamy sprzątać. Mój świetny, posłuszny tatuś, wstał i poszedł posprzątać. Nie mogę na to patrzeć. Rzygam. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naturlich zaczął stękać, burczeć, jakie jesteśmy durne, że mamy takie pomysły, bo nam się bóg wie co żąda i w ogóle zuo tego świata
Ja już mam dość proszenia o wszystko, ciągłego oczekiwania nakazów i zakazów. Tylko ciągłe pretensje.

 

-- 08 paź 2012, 20:13 --

 

Monar, szkoda takich urodzin... To powinien być wyjątkowy i dobrze spędzony dzień!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja matka jest choleryczką, więc jest mi z nią cięzko wytrzymać, są chwile w ciągu dnia, że jest spokój i jest ok, aby za chwilę wydarła sie o byle pierdołe i zbeształa mnie z błotem albo ublizyła. Ciężkie jest życie z cholerykiem, choc zdarzają się też miłe chwile. Ale przeważają te mniej fajne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja matka jest choleryczką, więc jest mi z nią cięzko wytrzymać, są chwile w ciągu dnia, że jest spokój i jest ok, aby za chwilę wydarła sie o byle pierdołe i zbeształa mnie z błotem albo ublizyła. Ciężkie jest życie z cholerykiem, choc zdarzają się też miłe chwile. Ale przeważają te mniej fajne.

Ladywind skąd ja to znam :mhm:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja matka zaczęła nade mną stać z płaczem, czemu jestem taka zua i niemiła dla niej i w ogóle i czy mam jakieś problemy. No tom jej powiedziała, że dobrze wie, że mam zaawansowaną nerwicę, depresję i fobię społeczną i nic z tym nie robi. I zaczęła mieć pretensje, że nic im o swoich problemach nie mówię i dlaczego, przecież oni tacy kochający i w ogóle. Powiedziałąm, że chcę psychiatrę i terapię, ta dalej rozpłakana coś tam do mnie, w końcu skończyła na tym, że okej, może załatwić, ale tak między Bogiem a prawdą, to ja problemów prawdziwych w życiu nie widziałam. Kazałam jej wyjść, chcę mieć spokój, trzęsę się jak idiotka i ryczę, a to ostatnie mnie dobiło...

Aha, no i oczywiście zaczęła moralizować, że każda rodzina ma problemy i fogóle, bo ja jestem małym dzieckiem i nie wiedziałam. Tylko tego, że je się rozwiązuje, to już ja ją chyba musiałam tym olśnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie wszystko było ok dopóki mieszkalismy u dziadków..pozniej przeprowadzilismy sie..odkad pamietam tato pił..mama i ja czekałysmy az wroci z pracy...rzadko wracał trzeźwy..czasem nie bylo go w domu po 3 dni..kiedy wracał mama robiła awantury..padały wyzwiska, szarpanie sie...z czasem mama tez zaczela pic...wracałam ze szkoly..nikogo w domu, tylko kartka 'obiad sobie odgrzej'. Bałam sie sama spac..prosilam mame zeby ze mna spała..kiedy musialam sama zasnac, odczuwałam silny lęk, siakałam co 5 min... denerwowało to moich rodziców..kiedys slyszałam, jak mama mowiła tacie, ze sie modliła o to zebym umarła. Czułam sie winna temu, ze rodzice pija. Mama wyladowywała frustracje na mnie..tato uciekał w alkohol. Kiedy pierwszy raz uaktywnila sie nerwica natrectw..zignorowali moj stan...za drugim razem..mialam 18 lat..mama wyjechala za granice, bo stwierdzila, ze sama sie przy mnie wykonczy psychicznie..kiedy wrocila powiedziala mi,ze jak wciaz mi zle to mam sobie wziac sznurek i isc sie powiesic...wiem,ze to wszystko ja przerastalo..ona wiele przykrych rzeczy mowila/mowi w zlosci i w bezradnosci... w miedzy czasie okazało sie,ze tato ma kochanke od wielu lat..odszedl od mamy..mama znow wyjechala za granice...dzis mam 29 lat wciaz sie nie uporałam z przeszloscia..wiele żalu we mnie i złości..cholernie boje sie odrzucenia i samotnosci...czesto przepraszam za swoje emocje..mam wyrzuty sumienia kiedy sie zloszcze...ciezko u mnie z samoakceptacja..nie wiem co dobre, a co zle we mnie ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×