Skocz do zawartości
Nerwica.com

osobowość masochistyczna


nadzieja74

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby nie to, że jestem za młoda na zaburzenia osobowości - zaburzenia osobowości zależnej i masochistycznej zgadzają mi się dokładnie...

Na razie tylko derealizacja, depersonalizacja i dysmorfofobia. A, i urojenia ksobne.

Chyba, że tak wygląda dojrzewanie, po prostu. Nie wiem, nie znam się na życiu...

 

:bezradny::hide::why::zonk::bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to śpij dobrze.

jutro napisz, czym czujesz się zawiedziona.

 

PS. ja bynajmniej nie namawiam Cię do porzucania terapii! to, że ja ją olałam, uważam za niedobry krok z mojej strony.

 

Kasia,

 

Znasz może jakiś sprawdzonych terapeutów w Katowicach?

 

Wiem że nie namawiasz mnie do porzucenia terapii. Ja tylko sama kurczowo trzymam się terapii bo nic innego do tej pory nie było w stanie mi pomóc i to jest dla mnie obecnie jedyna nadzieja na wyjście z marazmu w którym tkwie.

 

Mam wrażenie że do tej pory że moi terapeuci nie do końca zdawali sobie sprawę z problemów jakie mam. Każdy obiecywał że za ok rok poczuje się lepiej po czym po roku czasu nie wytrzymywali i zaczynali zarzucać mi że nie chcę się zmieniać i nic do mnie nie trafia i że 'sama sobie jestem winna' tak jakbym robiła im cos na złość... Są zdziwieni że na wszystko reaguje negatywnie i każdy najmiejszy sukces potrafie zdewaluować. Przynajmiej takie mam odczucia i dlatego czuję się zawiedziona bo czuję się tak jakbym wróciła do punktu wyjscia czyli do poczatku terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to śpij dobrze.

jutro napisz, czym czujesz się zawiedziona.

 

PS. ja bynajmniej nie namawiam Cię do porzucania terapii! to, że ja ją olałam, uważam za niedobry krok z mojej strony.

 

Kasia,

 

Znasz może jakiś sprawdzonych terapeutów w Katowicach?

 

Wiem że nie namawiasz mnie do porzucenia terapii. Ja tylko sama kurczowo trzymam się terapii bo nic innego do tej pory nie było w stanie mi pomóc i to jest dla mnie obecnie jedyna nadzieja na wyjście z marazmu w którym tkwie.

 

Mam wrażenie że do tej pory że moi terapeuci nie do końca zdawali sobie sprawę z problemów jakie mam. Każdy obiecywał że za ok rok poczuje się lepiej po czym po roku czasu nie wytrzymywali i zaczynali zarzucać mi że nie chcę się zmieniać i nic do mnie nie trafia i że 'sama sobie jestem winna' tak jakbym robiła im cos na złość... Są zdziwieni że na wszystko reaguje negatywnie i każdy najmiejszy sukces potrafie zdewaluować. Przynajmiej takie mam odczucia i dlatego czuję się zawiedziona bo czuję się tak jakbym wróciła do punktu wyjscia czyli do poczatku terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cudak, PCST Psychologiczne Centrum Szkoleniowo-Terapeutyczne.

 

 

 

Takie firmy powstają z myślą o niesieniu kompleksowej i wszechstronnej pomocy drugiemu człowiekowi. Pomocy nie tylko jeśli chodzi o radzenie sobie w trudnych sytuacjach życiowych, ale przede wszystkim pomocy w rozwoju osobistym! Aby tego dokonać stosują nowoczesne metody terapeutyczne, a także skupiają specjalistów z wielu różnych dziedzin. Wspólnie zajmują się profesjonalną i kompleksową pomocą psychologiczną i pedagogiczną, którą świadczy także w miejscu zamieszkania klienta. Przeprowadzą diagnozy psychologiczne i badania psychotechniczne, prowadzą indywidualną i grupową terapię psychologiczną, także z użyciem nowoczesnych metod takich jak biofeedback. Tą formę działalności kierują do dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Realizują również usługi w zakresie doradztwa zawodowego. Ponadto realizują i organizują szkolenia oraz imprezy integracyjne. Przeprowadzają także badania statystyczne. Jednocześnie świadczą usługi opiekuńcze dla osób przewlekle chorych, niepełnosprawnych i w podeszłym wieku.

 

A dlaczego pytasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cudak, PCST Psychologiczne Centrum Szkoleniowo-Terapeutyczne.

 

 

 

Takie firmy powstają z myślą o niesieniu kompleksowej i wszechstronnej pomocy drugiemu człowiekowi. Pomocy nie tylko jeśli chodzi o radzenie sobie w trudnych sytuacjach życiowych, ale przede wszystkim pomocy w rozwoju osobistym! Aby tego dokonać stosują nowoczesne metody terapeutyczne, a także skupiają specjalistów z wielu różnych dziedzin. Wspólnie zajmują się profesjonalną i kompleksową pomocą psychologiczną i pedagogiczną, którą świadczy także w miejscu zamieszkania klienta. Przeprowadzą diagnozy psychologiczne i badania psychotechniczne, prowadzą indywidualną i grupową terapię psychologiczną, także z użyciem nowoczesnych metod takich jak biofeedback. Tą formę działalności kierują do dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Realizują również usługi w zakresie doradztwa zawodowego. Ponadto realizują i organizują szkolenia oraz imprezy integracyjne. Przeprowadzają także badania statystyczne. Jednocześnie świadczą usługi opiekuńcze dla osób przewlekle chorych, niepełnosprawnych i w podeszłym wieku.

 

A dlaczego pytasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, mam zaburzenie osobowości /o. symbiotyczna, inaczej zależna/ zdiagnozowana niedawno, zalecono mi terapie indywidualną. Ale od kilku osób z z.o. słyszałam ze terapia nie działa lub wręcz im zaszkodziła albo terapeuta powiedział sam, że nie ma dla nich nadziei :( .

Waham się czy powinnam zaczynać terapię, bo jakoś daje sobie radę bez leków.. więc obawiam się, że mi to jeszcze zaszkodzi, w dodatku kosztowne ... dlatego jeśli już się zdecyduje, to chcę się upewnić że terapeuta jest kompetentny, bo po tych wszystkich rewelacjach to jestem już mega podejrzliwa....... poza tym czy zgodzi się na terapie online, bo dużo się przemieszczam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, mam zaburzenie osobowości /o. symbiotyczna, inaczej zależna/ zdiagnozowana niedawno, zalecono mi terapie indywidualną. Ale od kilku osób z z.o. słyszałam ze terapia nie działa lub wręcz im zaszkodziła albo terapeuta powiedział sam, że nie ma dla nich nadziei :( .

Waham się czy powinnam zaczynać terapię, bo jakoś daje sobie radę bez leków.. więc obawiam się, że mi to jeszcze zaszkodzi, w dodatku kosztowne ... dlatego jeśli już się zdecyduje, to chcę się upewnić że terapeuta jest kompetentny, bo po tych wszystkich rewelacjach to jestem już mega podejrzliwa....... poza tym czy zgodzi się na terapie online, bo dużo się przemieszczam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, mam zaburzenie osobowości /o. symbiotyczna, inaczej zależna/ zdiagnozowana niedawno, zalecono mi terapie indywidualną.

Zaburzenia osobowości leczy się przede wszystkim w oparciu o psychoterapię.

Farmakoterapia bywa pomocna w przypadku zaburzeń współistniejących np. lękowych, depresyjnych.

Ale od kilku osób z z.o. słyszałam ze terapia nie działa lub wręcz im zaszkodziła albo terapeuta powiedział sam, że nie ma dla nich nadziei :( .

NIe wiem dlaczego sugerujesz się opiniami innych osób.

Zwłaszcza w początkowym etapie terapii obserwuje się pogorszenie samopoczucia. Ja tak miałam. Trwało to półtorej roku. Gdybym wtedy przerwała, z pewnością mówiłabym, ze mi zaszkodziła.

Efekty będą.

Niestety, na zaburzenia pracuje się całe życie, a wszyscy chcieliby doświadczyć cudownego uzdrowienia w parę miesięcy.

To tak nie działa.

Waham się czy powinnam zaczynać terapię, bo jakoś daje sobie radę bez leków.. więc obawiam się, że mi to jeszcze zaszkodzi,

To Twoja decyzja.

Nie będę Cię namawiała. To Ty musisz chcieć rozpocząć ten jakże żmudny i trudny proces.

To nie są rozmowy jak na urodzinach u cioci Halinki.

To praca, ciężka praca nad sobą.

w dodatku kosztowne ...

Fakt. Ja chodzę prywatnie od prawie 3 lat. I nie uważam, że są to pieniądze wyrzucone w błoto.

Są też terapie w ramach NFZ, bezpłatne.

dlatego jeśli już się zdecyduje, to chcę się upewnić że terapeuta jest kompetentny, bo po tych wszystkich rewelacjach to jestem już mega podejrzliwa

Uważam, że dobrzy się nie muszą reklamować.

....... poza tym czy zgodzi się na terapie online, bo dużo się przemieszczam.

NIe znajdziesz 1 godziny tygodniowo, żeby pójść na terapię?

Terapia online pewnie ma swoich zwolenników. Ja osobiście nie chciałabym takiej terapii.

Nie ma to jak żywy, bezpośredni kontakt z drugą osobą. Nie wierzę w tego typu terapie zważywszy na efekty.

Dla mnie to izolowanie się od kontaktów z drugim człowiekiem.

Nie poleciłabym komuś tego typu terapii z uwagi na swoje przekonania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, mam zaburzenie osobowości /o. symbiotyczna, inaczej zależna/ zdiagnozowana niedawno, zalecono mi terapie indywidualną.

Zaburzenia osobowości leczy się przede wszystkim w oparciu o psychoterapię.

Farmakoterapia bywa pomocna w przypadku zaburzeń współistniejących np. lękowych, depresyjnych.

Ale od kilku osób z z.o. słyszałam ze terapia nie działa lub wręcz im zaszkodziła albo terapeuta powiedział sam, że nie ma dla nich nadziei :( .

NIe wiem dlaczego sugerujesz się opiniami innych osób.

Zwłaszcza w początkowym etapie terapii obserwuje się pogorszenie samopoczucia. Ja tak miałam. Trwało to półtorej roku. Gdybym wtedy przerwała, z pewnością mówiłabym, ze mi zaszkodziła.

Efekty będą.

Niestety, na zaburzenia pracuje się całe życie, a wszyscy chcieliby doświadczyć cudownego uzdrowienia w parę miesięcy.

To tak nie działa.

Waham się czy powinnam zaczynać terapię, bo jakoś daje sobie radę bez leków.. więc obawiam się, że mi to jeszcze zaszkodzi,

To Twoja decyzja.

Nie będę Cię namawiała. To Ty musisz chcieć rozpocząć ten jakże żmudny i trudny proces.

To nie są rozmowy jak na urodzinach u cioci Halinki.

To praca, ciężka praca nad sobą.

w dodatku kosztowne ...

Fakt. Ja chodzę prywatnie od prawie 3 lat. I nie uważam, że są to pieniądze wyrzucone w błoto.

Są też terapie w ramach NFZ, bezpłatne.

dlatego jeśli już się zdecyduje, to chcę się upewnić że terapeuta jest kompetentny, bo po tych wszystkich rewelacjach to jestem już mega podejrzliwa

Uważam, że dobrzy się nie muszą reklamować.

....... poza tym czy zgodzi się na terapie online, bo dużo się przemieszczam.

NIe znajdziesz 1 godziny tygodniowo, żeby pójść na terapię?

Terapia online pewnie ma swoich zwolenników. Ja osobiście nie chciałabym takiej terapii.

Nie ma to jak żywy, bezpośredni kontakt z drugą osobą. Nie wierzę w tego typu terapie zważywszy na efekty.

Dla mnie to izolowanie się od kontaktów z drugim człowiekiem.

Nie poleciłabym komuś tego typu terapii z uwagi na swoje przekonania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, właśnie już raz byłam na takiej 3 miesięcznej terapii i tam mnie zdiagnozowali, ogólnie myślę ze b mi pomogła. Chociaż byłam po niej w totalnej rozsypce, szczególnie po diagnozie :? , trochę mnie zdołowała. No ale w mojej sytuacji to myślałam, że właśnie jak mówisz znowu na 3 m-ce, skoro raz w tygodniu nie ma możliwości. Zaczęłam pytać o taką możliwość i wiadomość od psychiatry, że terapia powinna być długotrwała, nawet grupowa, inaczej nie ma sensu. Tylko nie rozumiem skoro musi być nawiązany ten długotrwały kontakt, to po co istnieją te 3 miesięczne terapie dzienne ? Jestem skołowana :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, właśnie już raz byłam na takiej 3 miesięcznej terapii i tam mnie zdiagnozowali, ogólnie myślę ze b mi pomogła. Chociaż byłam po niej w totalnej rozsypce, szczególnie po diagnozie :? , trochę mnie zdołowała. No ale w mojej sytuacji to myślałam, że właśnie jak mówisz znowu na 3 m-ce, skoro raz w tygodniu nie ma możliwości. Zaczęłam pytać o taką możliwość i wiadomość od psychiatry, że terapia powinna być długotrwała, nawet grupowa, inaczej nie ma sensu. Tylko nie rozumiem skoro musi być nawiązany ten długotrwały kontakt, to po co istnieją te 3 miesięczne terapie dzienne ? Jestem skołowana :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś słyszał coś o tego typu osobowości? Dwa dni wcześniej dowiedziałam się na terapii że mam tego typu zaburzenia i że terapia będzie żmudna i długotwała. Nie wiem co o tym myśleć, tzn. diagnoza pasuje do mnie - potrafię się zadręczać wszystkim we wszystkim widzę tylko negatywne strony - ale czuję się trochę oszukana przez terapeutę bo chodzę już od roku na obecna terapię i teraz tak jakby terapeuta odkrył Ameryke... czy poradzi sobie z tym zaburzeniem jesli potrzebował roku czasu żeby zobaczyc na czym polega mój problem?

to nie ter odkrył ameryka, tylko usłyszałas to głośno i doszlo to do ciebie

 

-- 13 lip 2012, 16:07 --

 

nadzieja74, Nie martw się, ja chodzę na terapię od prawie 3 lat.

Efekty były po przeszło półtora roku.

W grudniu kończę.

Dasz radę!

 

Monika,

 

Ja chodzę już rok a wcześniej chodziłam do innego terapeuty też ponad rok . Obecny terapeuta uprzedził mnie (poprzedni zresztą też) że zaburzenia osobowości leczy się kilka lat. Cierpliwie czekałam na efekty a teraz po roku terapii dowiaduję się, że czeka mnie żmudna i długa terapia - czy to znaczy kilkanaście lat?

 

jestem załamana :why:

a robisz to z musu?

pytam, bo ja za drugim razem podchodzilam do terapii jako obowiazku, jak przestalam patrzec na to jako obowiazek, cos koneicznego to wtedy poszlo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś słyszał coś o tego typu osobowości? Dwa dni wcześniej dowiedziałam się na terapii że mam tego typu zaburzenia i że terapia będzie żmudna i długotwała. Nie wiem co o tym myśleć, tzn. diagnoza pasuje do mnie - potrafię się zadręczać wszystkim we wszystkim widzę tylko negatywne strony - ale czuję się trochę oszukana przez terapeutę bo chodzę już od roku na obecna terapię i teraz tak jakby terapeuta odkrył Ameryke... czy poradzi sobie z tym zaburzeniem jesli potrzebował roku czasu żeby zobaczyc na czym polega mój problem?

to nie ter odkrył ameryka, tylko usłyszałas to głośno i doszlo to do ciebie

 

-- 13 lip 2012, 16:07 --

 

nadzieja74, Nie martw się, ja chodzę na terapię od prawie 3 lat.

Efekty były po przeszło półtora roku.

W grudniu kończę.

Dasz radę!

 

Monika,

 

Ja chodzę już rok a wcześniej chodziłam do innego terapeuty też ponad rok . Obecny terapeuta uprzedził mnie (poprzedni zresztą też) że zaburzenia osobowości leczy się kilka lat. Cierpliwie czekałam na efekty a teraz po roku terapii dowiaduję się, że czeka mnie żmudna i długa terapia - czy to znaczy kilkanaście lat?

 

jestem załamana :why:

a robisz to z musu?

pytam, bo ja za drugim razem podchodzilam do terapii jako obowiazku, jak przestalam patrzec na to jako obowiazek, cos koneicznego to wtedy poszlo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie ter odkrył ameryka, tylko usłyszałas to głośno i doszlo to do ciebie

 

No i co mi z tego że wiem co mi jest jak i tak nie wiem co z tym zrobić? Jak zaczynałam psychoterapię i po 3 miesiącach chciałam wiedzieć co mi jest to nie potrafił nic zdiagnozować tylko ogólnie zaburzenia osobowości które ciagna się od dzieciństwa ...i w ogóle po co mi diagnoza. A teraz po prawie roku czasu oznajmia mi z triumfem ze nie jestem narcyzem (o tym że jestem narcyzem też mi wcześniej wprost nie powiedział) tylko masochistą i na moje pytanie czy poradzi sobie ze mna jakby się zawachał i nie wiedział co mi powiedzieć i mówi że to będzie długa i żmudna terapia. Czyli do tej pory jaka była? Co robiliśmy przez rok czasu do tej pory na terapii? Rozmawialiśmy sobie o pierdołach i przyjemnościach?

Oczywiscie co to znaczy osobowość masochostyczna tez nie raczył mi wyjaśnić. Dopiero jak wyszłam zszokowana z gabinetu i przeczytałam w internecie co to znaczy to dotarło do mnie ze to pasuje do mnie jak ulał.

 

 

a robisz to z musu?

pytam, bo ja za drugim razem podchodzilam do terapii jako obowiazku, jak przestalam patrzec na to jako obowiazek, cos koneicznego to wtedy poszlo.

 

Nie robie tego z obowiązku. Chodzę bo wydaje mi się że to jedyna droga do zmainy siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie ter odkrył ameryka, tylko usłyszałas to głośno i doszlo to do ciebie

 

No i co mi z tego że wiem co mi jest jak i tak nie wiem co z tym zrobić? Jak zaczynałam psychoterapię i po 3 miesiącach chciałam wiedzieć co mi jest to nie potrafił nic zdiagnozować tylko ogólnie zaburzenia osobowości które ciagna się od dzieciństwa ...i w ogóle po co mi diagnoza. A teraz po prawie roku czasu oznajmia mi z triumfem ze nie jestem narcyzem (o tym że jestem narcyzem też mi wcześniej wprost nie powiedział) tylko masochistą i na moje pytanie czy poradzi sobie ze mna jakby się zawachał i nie wiedział co mi powiedzieć i mówi że to będzie długa i żmudna terapia. Czyli do tej pory jaka była? Co robiliśmy przez rok czasu do tej pory na terapii? Rozmawialiśmy sobie o pierdołach i przyjemnościach?

Oczywiscie co to znaczy osobowość masochostyczna tez nie raczył mi wyjaśnić. Dopiero jak wyszłam zszokowana z gabinetu i przeczytałam w internecie co to znaczy to dotarło do mnie ze to pasuje do mnie jak ulał.

 

 

a robisz to z musu?

pytam, bo ja za drugim razem podchodzilam do terapii jako obowiazku, jak przestalam patrzec na to jako obowiazek, cos koneicznego to wtedy poszlo.

 

Nie robie tego z obowiązku. Chodzę bo wydaje mi się że to jedyna droga do zmainy siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale wlasnie po co diagnoza? ja wiem, ze szuka sie by "poczuc sie lepiej" miec jakis grunt, tylko czy faktycznie to daje? ja wiem, ze to jedna z drog zmiany siebie, ale moze jest cos co cie wkurza, bo to jedyna droga, moze nie widzisz innych, a pytanie - czy w ogole chcesz do tego terapuety chodzic, bo widac ze jestes wkurzona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×