Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Powoli chyba zaczynam wychodzić na prostą. Nie ma rewelacji, ale lepsze to niż skrajna depresja. Trochę brak mi działania przeciwlękowego sertraliny, ale lekarz pewnie nie zgodzi się na zwiększenie dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszy, ze idzie ku lepszemu :)

Trzymajcie sie tego i nie zapominajcie podczas slabszych dni, a takie pewnie jeszcze przyjda, ze jednak moze byc dobrze.

Powiem Wam, ze taka widoczna poprawe pomimo, ze i tak wczesniej bylo juz znosnie, odczulem dopiero po 8 miesiacach brania lekow. A wstrzelilem sie w leki od samego poczatku. To nie jest tak, ze wahania nastroju nagle znikaja. One powinny byc coraz slabsze i coraz krotsze. To najlepszy tez czas aby probowac, obserwowac i kontrolowac codzienny nastroj.

Odpowiednie wyciszenie pobudzenia lub pozytywny bodziec w obnizonym nastroju daja mozliwosc pewnej kontroli.

Oczywiscie nie ma co zaprzatac sobie glowy chad przez caly dzien ale uwazna obserwacja siebie wskazana.

Oczywiscie chad jest na tyle zmienny, ze nic nie jest szablonowe. I warto miec swiadomosc, ze powrot do remisji musi potrwac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, ze taka widoczna poprawe pomimo, ze i tak wczesniej bylo juz znosnie, odczulem dopiero po 8 miesiacach brania lekow. A wstrzelilem sie w leki od samego poczatku. To nie jest tak, ze wahania nastroju nagle znikaja. One powinny byc coraz slabsze i coraz krotsze. To najlepszy tez czas aby probowac, obserwowac i kontrolowac codzienny nastroj.

 

u mnie bardzo podobnie - po 9 miesiącach od włączenia lamotryginy i kwetiapiny czuję, że jestem w miarę ustabilizowany

jak sobie przypomnę, co się działo rok temu, to widzę kolosalną różnicę we wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest progres. Czwarty dzień normalności :)

O tym, że mam chad przypominają mi tylko leki, które muszę zażyć no i myslówa jak długo to potrwa.

Czuję się idealnie, tak jak przed chorobą. Mija akurat siódmy tydzień od zwiększenia dawki antydepresantu i mam ogromną nadzieję, że te ostatnie silne wahania były początkiem zmiany fazy. Oby... Czego sobie i Wam życzę.

 

Małgosia

 

super !!! trzymam kciuki!!!

 

-- 02 paź 2013, 23:56 --

 

Asmo

 

a masz 3 cią opcję jakąś?

pójść do innego lekarza

2 tygodnie to długo bardzo.. :(

a jak masz pożyczać kasę to lepiej na wizyte niż na alko

może warto??

 

Dżejmson

też trzymam kciuki za Ciebie

 

Intel :roll::roll: w tej sytuacji każdego by trafiło...

 

JużTuByłem

może napisz coś więcej, co jak po kolei, bo trudno Cię zrozumiec

 

mi chyba ten Tryptofan pomaga

http://www.doz.pl/leki/p5446-Tonisol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem,

44% ;)

A na serio poczytaj rozne fora to zobaczysz, ze raczej dosyc duze.

Sa tez przypadki, ze dominujacym biegunem sa manie.

Sadze, ze odpowiednie spacyfikowanie manii powinno duzo zmniejszyc nastepujaca pozniej depresje.

Ogolnie czym gorszy stan zdrowia tym wystepuja bezposrednie wahania gora-dol bez dlugich okresow remisji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem,

Ale oczywiscie nie liczysz na to, ze zaleczysz manie i pociagniesz dalej bez lekow...

Z drugiej strony na chlopski rozum normalnym musi byc, ze po manii i eksploracji

organizmu trzeba pozniej zaplacic za zaciagniety kredyt.

ja tak sobie kiedys tlumaczylem lepsze i gorsze okresy w zyciu.

Stad odpowiednie spacyfikowanie manii i leczenie moze byc czyms na ksztalt tabletki na kaca ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale maniane znów odpier.... tak jak i wiosną. Więcej na blogu w podpisie.

W skrócie: Wylazłem w nocy w robocie przez okno, do sklepu po browary dla siebie i kumpla. Oczywiście po co pasy? Przez dwu pasmówkę na dziko bo szybciej. Potem rano powrót jeszcze autem do domu z z małym przypałem. Znów się udało. hehe. Wiosną się nad tym nie zastanawiałem że coś nie tak? Teraz znając tematykę gdzieś z boku w chwili jak teraz rodzi się spojrzenie, że to efekt czegoś... i nie złe zachowanie tylko wynik choroby/zaburzenia.

 

Sens napisała że może lepiej wybrać się gdzieś na wizytę. Ale co mam powiedzieć obcemu lekarzowi, że deprecha się skończyła i że ma ocenić obecny stan i opowiadać co się wyprawia? Tyle wystarczy? Czy trzeba ją nakierowywać by oceniła pod konkretnym kontem?

Jeśli zapisze inne leki pod obecną sytuację to może to coś da bo do wizyty u mojej lekarki 11 dni do kupa czasu, wiele może się wydażyć.

A jesli obecna moja prowadząca lekarka nie uzna celowości leków lekarza do którego pójdę doraźnie? Nie wiem co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo

Ja na Chad nie choruje ,ale moja znajoma i byłem ciekaw jak dalej choroba może się rozwinąć ,na co ludzie wkoło mają być przygotowani.

Bierze leki ,niema mani i humor też wporządku tak jak dawniej chociarz więcej śpi ,ale to raczej przez leki które bierze.Neuroleptyk,zoloft i Abfilifi.

Jest dobrze,ale pytanie czy może jej się za 2 miechy pojawić deprecha ? Pytanie retoryczne chyba ,że ktoś potrafi wróżyć ;)Domyślam się ,że wszystko może sie zdarzyć.

Jak u Ciebie przejawia się choroba jeśli można wiedzieć ? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za radą pewnej osoby tu z forum (dzięki za PW). Pojechałem na dyżur psychiatryczny bo się okazało że jest u mnie całodobowy przy jednym ze szpitali. Opowiedziałem, wszystko dostałem też masę pytań po czym lekarka wyszła kazała czekać w gabinecie.. czekałem tam z 20minut myślałem że pierdolca dostane przyszła druga lekarka nieco starsza od poprzedniej i też ze mną gadała. Stwierdziła, że jestem w hypomani. Dostałem karteczkę z wizyty.

"U badanego stwierdzono: Obserwacja w kierunku CHAD F31 - epizod hipomaniakalny." Dostałem tabletkę zolafrenu i recepctę na zolafren. Myślicie, że to jednoznaczna diagnoza? Bo ten napis: obserwacje? Jednoznacznie by brzmiało bez wyrazu obserwacje.

Jakoś mnie to nie załamało. Od dawna wiedziałem, że coś ze mną nie tak a od jakiegoś czasu spodziewałem się właśnie ChADu. Zobaczymy co najbliższe wizyty powiedzią. Mam się zgłosić na ten tychmiast do lekarza prowadzącego tak mi powiedzieli. Więc ta głupia pi... z rejestracji już mi nie odmówi:) Jutro pojadę tam zrobić raban i podrzeć głośno mordę hehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie pewna osoba tu z forum do mnie napisała dość ładne pw aby tam iść w tej chwili nie czekać na nic i nic nie sugerować tylko wspomnieć o depresji która minęła i zwyczajnie opowiedzieć co się teraz dzieje. Nic nie sugerowałem, opowiedziałem w skrócie ostatnie 2 lata, przy czym ciężko było jej mi przerwać bo trajkotałem jak naćpany fetą, ale zadawała pytania odpowiadałem. Zero sugesti, byłem sobą i odpowiadałem co chcieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem,

Poczytaj moje wpisy tutaj. Zreszta to nie wazne bo Twoja znajoma miala silna manie, ktorej ja nigdy nie mialem a i kazdy inaczej choruje.

Tu masz sporo na temat chad

http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/

przeczytaj wszystko.

A tu forum gdzie jest sporo bliskich i rodzin chadowcow - glownie zdradzone zony i mezowie ;)

http://www.psychiatria.pl/forum/vf,0,318,chad-zaburzenia-afektywne-dwubiegunowe

wiec sie nie przerazaj, ze kazdy chadowiec to potwor ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo mam nadzieję, że ta olanzapina Cię wyhamuje i przy najbliższej wizycie lekarz ustawi leki, żeby doprowadzić Cię do pionu. Trzymam kciuki, żebyś sobie w żaden sposób tą hipomanią nie zaszkodził.

Mnie chyba czeka zmiana leków. Obudziłem się w genialnym humorze, z samego rana robiłem interesy i wpadło mi trochę gotówki w ręce. Myślę sobie - fajny dzień. Popołudniu w drodze na zajęcia nagle zaczęło mnie nosić. Rozkojarzenie, nadpobudliwość, wielki skok libido i niepohamowana chęć ciągłego gadania. Myślałem, że zaraz zacznę w autobusie zagadywać i podrywać jakieś panny siedzące za mną. Nawet derealizacja zniknęła. Domyślałem się, czym to się może skończyć. W porę spacyfikowałem się końską dawką benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę tą Olanzapinę i strasznie mnie zamula mógłbym spać i spać. Po 1 tabsie poczułem się uziemiony. Wczoraj mi podal 10mg dziś biorę 5 troche lepiej zamułą ale i tak jest spora. Górka jakby się rozpłynęła na tą chwilę - dziwne... Po 1-2 tabsach? Choć dziś wieczorem zanim wziąłem tabletkę wylazłem z psem i znów poczułem się hmmm "na siłach". Ale wziąłem tabsa i gleba się zaczęła. Wizyta w poniedziałek, położyłem świstek na ladzie i pytam tej cipy co nie lubie: a teraz mnie zapiszesz szybciej? hehe.

Do tego na dyżurze mówiłem że biorę lamotryginę, nie mówili żeby do olanzapiny odstawiać a ja nawet nie pytałem. Czyli to znaczy że brać dalej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo,

Za duzo kombinujesz :)

W chad najwazniejszym i koniecznym lekiem jest stabilizator nastroju inaczej mowiac lek normotymiczny.

I jest nim wlasnie lamotrygina (patrz tabelka do ktorej wczesniej wkleilem linka).

Dodatkowo w celu wzmocnienia dzialania i/lub zniwelowania manii lub depresji wlacza sie inne leki. Ty wlasnie dostales olanzapine.

To ze zmula to normalne. W koncu celem jest jej przylozenie palka po glowie Twojej hipomanii.

A niestety ciezko jest wylacznie wyciac hipomanie pozostawiajac pacjeta w swietnym stanie.

Dodatkowo wiele lekow na poczatku powoduje niepozadane objawy ktore znikaja po czasie.

Podsumowujac polaczenie stabilizatora z neuroleptykiem to normalna sprawa.

Nie przestawaj brac lamotryginy i wypytaj o wszystko na wizycie.

 

-- 05 paź 2013, 12:51 --

 

I jeszcze jedna rzecz. Olanzapina ma uciszyc Twoj mozg.

Znowu napisze obrazowo.

W hipomanii Twoj mozg powodowal nadmierna eksploatacje organizmu.

Teraz kiedy lek wycisza mozg/hipomanie organizm z poworotem zaczyna odczuwac zmeczenie itp. a Ty przeciez ostatnie noce spales zdecydowanie za malo. Po prostu twoj organizm zaczyna teraz odczuwac cale zmeczenie, ktore wczesniej bylo maskowane przez hipomanie.

I zapewne nie jest tak, ze lek dziala idealnie. Dzialajac na neuroprzekazniki i receptory nie tylko leczy hipomanie ale zapewne powoduje tez inne reakcje w psychice. Cos za cos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To teraz już wszystko rozumiem, jeśli lek miał mnie zgasić to trafili idealnie. Choć łapie mnie chrapka żeby wyjść na rower albo na ryby ale to akurat normalne zajęcia. Żywię nadzieję, że jak pobiorę jakiś czas ta senność zacznie znikać choć troszkę. Żadnych dormicum na spanie już nie potrzebuje. Wczoraj się tak błogo czułem jak się położyłem, zrelaksowany, spokojny normalnie można spać i wypoczywać. Widocznie mam braki i organizm sie domaga. Musze dosypiać za dnia po 2h. Faktycznie, wieczorem po wizycie na dyżurze czułem się bardzo wyeksploatowany jazdą na 4 biegu i obrotach rzędu 6tyś. I fizycznie i psychicznie. Nadrabiam zaległości teraz - tak sobie tłumaczę. Wszystko będzie dobrze, tylko trzeba chodzić do lekarza i się stosować.

 

-- 06 paź 2013, 08:49 --

 

Nie chce przechwalic ale dzis pomimo tego ze wstawalem 5:40 do pracy nie jestem juz zmulony po Olanzapinie. Chcialem dosc szybko wczoraj isc spac wiec poratowalem sie polowka dormicum. Jesli moj prowadzacy lekarz potwierdzi Chad to bede musial robote zmienic bo na nocki tez pracuje a czytalem ze regularny sen jest wskazany. Dziwne uczucie mam, czekam jeszcze co moj lekarz powie zeby miec pewnosc co do diagnozy, choc w zasadzie powiem to samo co obu pania z dyzuru oraz dodatkowo to co zapomnialem wiec chyba tylko przypieczetuje diagnoze. W zasadzie wszystko sie zgadza w kryteriach diagnostycznych, te dwie lekarki sie przeciez nie mogly pomylic mogly mnie poobserwowac i porozmawiac na zywo. Jutro wizyta u mojej lekarki, w czwartek psycholog, od 1 stycznia mam mozliwosc pobytu na oddziale dzienym na 4miech trzeba bedzie skorzystac. Dzis rano jak wlazlem do pracy znow bylem pobudzony i usta sie nie zamykaly az gubilem sie w tej paplaninie.

Jest to mozliwe ze do tej pory etapy byly lzejsze a od tej pory beda mocniejsze? Ze tak jakby dopiero w wieku 24lat Chad pokazuje sie w pelnej krasie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wstrząśnięta. Dawno nie było mnie w wątkach o depresji. Nie da się stwierdzić, czy moim przekleństwem jest borderline, czy chad, za wcześnie na to w wieku osiemnastu lat. Jednakowoż jestem pechowym dzieciakiem. Wydarzenia potoczyły się tak, że od najmłodszych lat cierpię na zaburzenia lękowe i ataki paniki w nasilonym stopniu, od 11 roku życia mam napady depresji, teraz napady, kiedyś były to całe miesiące bez siły woli do czegokolwiek, w wieku 13 lat pierwszy psychiatra. Im starsza jestem, tym gorzej. Ogromna świadomość własnej osoby i względna dojrzałość nie pomagają ani trochę.

Dlaczego wstrząśnięta? Od tamtego roku, przez wiele miesięcy spędzonych na sporej i silnej mieszance lekowej doświadczałam stanów manii właśnie. Z odizolowanej, zamkniętej na świat dziewczyny nagle przeistoczyłam się w agresywną buntowniczkę z wygolonym łbem. Nie czułam lęku. W ogóle. Robiłam rzeczy, za które teraz pokutuję, zamęczając się nocami wyrzutami sumienia, które zapamiętam do końca życia. Bywało niebezpiecznie. Byłam w stanie zrobić wszystko, czułam się, jakbym odżyła, byłam sobie bóstwem, katastrofa mojej osobowości nagle stała się piękna i upajająca. Zaskoczyłam otoczenie, prawie zawaliłam szkołę, a jednak dzięki fałszywemu otwarciu i nagle bardzo dostrzegalnemu charakterowi wbiłam się w liczne towarzystwo ludzi. A teraz? Teraz wszystko opadło, z trudem podnoszę się rano z łóżka, jestem zmęczona, wykończona, izoluję się ponownie. Stary koszmar wraca. Każdy dzień jest wyzwaniem, odsuwam się w cień, nie będąc na siłach do czegokolwiek wyższego. Lęk panuje. Słyszę komentarze, jak to dobrze, że wróciłam do cichej i spokojnej siebie. Dla mnie w ogóle nie jest to super. Przygniatają mnie myśli, jak mogłam parę miesięcy być taka, jaka byłam, robić takie rzeczy, których nie potrafię teraz logicznie wytłumaczyć poza byciem pie*dolniętą. Znowu jestem szarą, przygnębioną sobą, z katastrofalnymi myślami dotyczącymi swojej przyszłości. Skoro wszystko zaczęło się tak wcześnie, a dalej będzie jeszcze trudniej, nie wiem, czy będę w stanie to przetrwać i jaki ma to sens. Przerażona jestem myślą o położeniu się spać, bo koszmary. Przerażona jutrzejszym dniem. Cholerna karuzela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo

ja diagnozę CHAD dostałam 2 lata temu - czyli w wieku 36 lat. Notabene diagnozę mi wystawił 1 szy lekarz po prawie udanej próbie samobójczej.

Jeżeli chodzi o moje objawy to u mnie głównie depresje które niestety zaczęły się coraz silniejsze.

także chyba może być tak że objawy narastają w wiekiem. Praca na zmiany + inne czynniki mogą dodatkowo podkręcać.

 

Keji ..

Jesteś w kontakcie stałych z jakimś terapuetą?? Ktoś z boku, ale taki na stałe może najlepiej ocenić co się z Tobą dzieje i podpowiedzieć co zrobić.

Niektórzy po prostu bardzo trudno przechodzą okres dojrzewania i buntu. Ale może być tak że u Ciebie to początek czegoś. Im szybciej zdiagnozujesz tym szybciej znajdziesz coś co może Ci pomóc i nie będziesz się męczyć.

Dobrze że jesteś dojrzała i świadoma że coś jest nie tak. Trzymam kciuki za szybką diagnozę i trafioną pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór ludziska, wróciłam...tzn. aktualnie w piątek nagle odbiłam się z dołka. Zupełnie codzienne i prozaiczne wydarzenia miały tu ogromny wpływ na obrót nastroju. Wypad z matką na większe zakupy,potem wymarzłam prawie godzinę na przystanku autobusowym i mamuśka zaproponowała Grzaniec Góralski do kolacji po powrocie,byśmy się lepiej poczuły. Chętnie się zgodziłam, bo perspektywa kataru, dreszczy, bólu gardła itp. przez następne 3 tyg. mnie przerosła. A więc "dziabnęłam" 0,5 l 15% gorącego wina z imbirem, goździkami i innymi domieszkami, po czym zasnęłam jak dziecko i obudziłam się po 10 w dobrym humorze. Dla bezpieczeństwa pominęłam wieczorną dawkę Tegretolu- mojego stabilizatora...Idąc dalej- przyszła sobota, więc na planowałam sprzątania, prania, zakupów, bo wieczorem dawno wyczekiwana impreza, ale niestety jak wyszłam z domu tak mnie wciągnęło na 3h i obowiązki poszły na ok. Wysztywtowałam się i pojechałam się wyszaleć na zaje***ty koncert mojego lubego :D Wróiliśmy dziś po 4 rano zmęczeni i szczęśliwi, ale co dziwne obudziłam się o 6.30 w całkiem fajnej formie, hmmm... Już się domyślałam, co się kroi, bo 2 dawka karba pominięta przez alko%, więc zaczęłam wystrzeliwać w górę. Ale opanowuję się ile mogę. Dziś dzień cały pod okiem partnera, któremu się przyznałam, że bierze mnie hipo, więc wspólnie dopilnowaliśmy, by wszystko było wedle planu. Nie ukrywam, choć wiem jak o zgubne- czuję się rewelacyjnie! Hipo jest lekarstwem mej duszy, choć wiem jaka jest zwykle tego cena... Chyba zacznę odkładać wreszcie na tą dawno przekładaną prywatną wizytę u mojego psychiatry, bo coś czuję, że mimo mych trafnych obserwacji i wniosków nie obędzie się bez dołożenia czegoś awaryjnego- po 1-> na nagłe napady panicznego lęku, które momentalnie równają mnie z glebą oraz po 2-> jakaś olanzapina czy coś przy manii... choć to drugie z bólem serca, bo jest mi tak cudownie... Ale balansuje na cienkiej granicy i nie chcę nabruździć sobie w życiu jeszcze gorzej...

 

A jak u Was Kochani?

Sens- jak się czujesz??

 

Barsinister- co u Ciebie??

 

Intel- ogarnąłeś wku***enie??

 

Uściski dla Was i całej reszty ChAD'owych forumowiczów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Keji, pogadaj koniecznie z psychiatrą. W teorii w BPD rzadziej stosuje się leki, w ChAD są one koniecznością. Ale lamotrygina może ci pomóc w obu przypadkach. Oczywiście nie zadziała od razu, potrzebuje sporo czasu na rozkręcenie się.

 

maargooo, same dobre wieści, na obecnym zestawie leków czuję się najlepiej od trzech lat. Oby się to działanie utrzymało jak najdłużej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×