Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie też chujówka. Czuję ,że przegrałem życie. Piętno choroby psychicznej zawsze już będzie na mnie ciążyć i nic już nie będzie tak jak dawniej. Każdy mi tylko każę czekać i uzbroić się w cierpliwość. Pamiętam jak 4 lata temu byłem w kwintesencji życia. Nabyłem mieszkanie pod Warszawą w wieku 23 lat za pieniądze z odszkodowania. Miałem dobrą pracę w biurze u mojej ciotki, zarabiając ok 3 z przodu. Do tego studiowałem zaocznie. W wolne weekendy jeździliśmy nad Zegrze ze znajomymi i mogłem spokojnie się rozebrać prezentując szczupłą, zgrabną sylwetkę. Uchodziłem za człowieka sukcesu wśród rówieśników.Każdy mi zazdrościł a panny same pisały do mnie SMS-y czy na ówczesne GG. Miałem po prostu życie bezproblemowe,idealnie poukładane: praca, studia, mieszkanie, sport, spotkania towarzyskie. Od czasu zachorowania w 2011 wszystko zaczęło się walić. Robiłem błędy w pracy + mieszanka zawiści zatrudnionych przez ciotkę pracowniczek = mobbing. Darły na mnie mordę przy klientach i ciągle upokarzały ostentacyjnie porównując mnie na niekorzyść z poprzednimi pracownikami. Zapijałem te wszystkie problemy alkoholem. Ciągnąłem tak pół roku i w końcu wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym w czerwcu 2011 roku. Pracę z miejsca straciłem. Studia na dostatecznym poziomie udało mi się dokończyć odkładając obronę magisterki. W szpitalu chuja mi pomogli a spędziłem tam 2 miesiące. Potem wróciłem do rodziców, byłem rok bez pracy zdominowany przez wszystkie objawy depresji z nasilającymi się myślami samobójczymi i przy pomocy bezradnego lekarza. W 2012 podjąłem się marnego etatu w telemarketingu za 6 zł netto/h z 6 godzinną zmianą. Ogólnie spędziłem tam około roku z pensją niecałe 900 zł z przodu. Ostatnio znów byłem bez pracy przez kontuzję stawu skokowego 6 miesięcy.Mam 27 lat. Moja waga wzrosła przez te 4 lata o 20 kg. Właściwie przez 5 miesięcy brania 90mg mianseryny. Znajomych praktycznie już nie mam w ogóle. Sam podświadomie się odizolowałem. Relacje z kobietami od 3 lat dla mnie nie istnieją i już ich nigdy nie będzie. W końcu musiał nadejść ten moment i lekarz we wrześniu 2013 wypisał wniosek o rentę o którą walczę 9 miesięcy. Niedawno podjąłem próbę poskładania tego wszystkiego. Wyprowadziłem się od starych, wynająłem swoje mieszkanie, wynająłem pokój w mieszkaniu po swoim dziadku i podjąłem marny etat w telemarketingowym korpo. Niestety objawy bardzo mnie ograniczają, szczególnie w pracy. Jak pociągnę jeszcze kolejny miesiąc to i tak będzie sukces. A te wszystkie gwiazdy typu Węgrowska, Kowalczyk lżą sobie z tak ciężkiej choroby wykorzystując ją do marketingu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe znalezisko w necie.Link do strony i testu poniżej.

 

Wykuj na blachę lub załatw sobie papiery psychiatry wydrukuj stronę połóż przed sobą(dla zaawansowanych naucz na pamięć) i Ty możesz zostać psychiatrą.Potem tylko trzepać hajsy 100zł (dla zaawansowanych jw. 150-200zł) za 15 minut rozmowy i wypisanie recepty.Przyjąć w 4h prywatnie ok.30 osób + pracować w zamkniętym psychiatryku (wystarczy być 1h/na tydzień na oddziale) i pracować w przychodni NFZ.

 

Dla chętnych wykonać TEST:

http://fiszkoteka.pl/zestaw/43646-zaburzenia-afektywne#

 

Pozdrawiam

Doktor Joint

 

Takie są realia taki jest świat:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zjebany dzień. Jeszcze się na zaczął a już jest zjebany.

 

Byłem w weekend u mojej dobrej znajomej. Oderwałem sie od marazmu mojego życia. Zmieniłem na 3 dni miasto i otoczenie. Chciałem tego. Objechałem kilka sklepów żeby kupić sobie jakiś ciuch albo buty bo dawno nic nowego sobie nie kupiłem ale nic mi sie nie podobało bo w sklepach odzieżowych i obuwniczych panuje moda jak to mówię na gejowski styl. Też macie ten problem? Jakby mi zapłacili to bym nie chodził w jasno niebieskich spodniach albo butach. Albo różowa koszula lub t-shirt z dekoltem. No ku.rwa... Jak kogoś uraziłem to przepraszam ale w moim mniemaniu tak to nazywam. W sobotę wieczorem mieliśmy iść z na jakiś darmowy koncert do miasta. Nawet ktoś znany miał grać. Myślałem że takie wyjście dobrze mi zrobi. Miała też iść jej kumpela z swoim facetem których kiedyś już poznałem. Byli wporządku nic do nich nie mam. Jednak zrezygnowałem z wyjścia. Dlaczego? Nie wiem. Źle sie poczułem psychicznie na myśl o pójściu tam i wiedziałem że jestem w kiepskiej formie psychicznej na spotkania towarzyskie. Powiedziałem żeby poszła z nimi sama a ja posiedze w domu i wszystko będzie ok. Miała wrócić koło 22 a ja sie modliłem żeby po koncercie nie sprowadziła ich do domu. Na szczęście wróciła sama. Zachowałem sie jak kosmita. Obwiniam sie za to. Jakbym nie był nie normalny to pewnie bym poszedł z nimi i wszystko by fajnie by było. Ale wkońcu jestem nie normalny...

 

Jutro wizyta. A właściwie kalendarzowo dzisiaj. Będę wnioskował o zwiększenie dawki venli bo mam wiele argumentów ku temu. I również jej powiem to co teraz myślę że jeśli nie zwiększy to pewnie mnie to podłamie bo to oznacza wciąż to samo i brak poprawy. Venlę biorę 5 albo 6 tygodni więc czas na wstępne oceny. Jestem zawieszony w czaso przestrzeni ale raczej 6 tygodni. Z początku nawet pomagła ale teraz moc osłabła. Wkońcu to dopiero 150mg być może większa dawka będzie skuteczniejsza. Leże w łóżku, nie jestem zły, nie jestem nerwowy, nie mam też lęków. Jestem poprostu smutny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właściwie nie wiem, o co się spieracie - CBT nie leczy ChAD, nie zapobiega też nawrotom ale - tak podejrzewam - może pomóc poukładać sobie życie w remisji

Ze nie leczy to wiadomo. Jesli chodzi o zapobieganie nawrotom to doniesienia naukowe sa ZA jak i wyraznie w opozycji. Zamierzam sledzic w ktora strone bedzie to szlo.

Warto dodadac, ze CBT w depresji (ChAJ) ma ugruntowana pozycje.

ChADowiec nawet w pełnej remisji jest dotknięty skutkami choroby - słabe funkcjonowanie w otoczeniu, mnóstwo syfu z okresów manii i depresji (długi, pourywane kontakty, problemy w pracy albo jej utrata i tak dalej), czasem problemy z pamięcią, do tego dołóżmy skutki uboczne leków i robi się niewesoło; każda terapia, która jakoś pomoże złagodzić te efekty, może okazać się cenna

I o to wlasnie chodzi. O zwykla poprawe jakosci zycia i funkcjonowania. A to ma wplyw na przebieg choroby.

Nie mozna tego nazwal leczeniem chad. Jest to raczej cos takiego, piszac obrazowo, jak dobra dieta, odpowiednia dawka ruchu itp. w cukrzycy.

natomiast gadanie że leki to placebo uważam za bardzo szkodliwe, nie ma innej drogi - jest te kilkadziesiąt procent szans, że zadziałają, a nawet jeśli nie w pełni, to każde zmniejszenie ilości nawrotów czy złagodzenie ich przebiegu jest na wagę złota

Wiele osob tutaj jest rozczarownych dzialaniem lekow a z ich jednoznacznych sadow wynika nawet, jakby leki przynosily wiecej strat niz korzysci.

 

-- 23 cze 2014, 12:12 --

 

Efekt psychoterapii jest w zasadzie niewymierny, teoretyczna skuteczność i nadzieja powoduje jednak stały napływ wieloletnich klientów, których zadowolenie wynika być może ze złudnego poczucia bezpieczeństwa. Gabinety psychoterapeutyczne mnożą się jak króliki.

Wielki rynek pracy. Biznes bez nakładów. Duże pieniądze (sesja 45 min. ok. 100PLN).

"(...)Efekt psychoterapii jest w zasadzie niewymierny(...)"

Aczkolwiek wplyw psychoterapii na mozg jest obserwowany w badaniach obrazowania mozgu.

Co do reszty duzo racji. Przez wiekszosc zycia bylem nastawiony negatywnie do psychologii jako nauki.

Jedyne co mnie do niej przekonuje to wlasnie wyniki badan neuroobrazowania.

 

-- 23 cze 2014, 12:19 --

 

http://www.psychiatria.pl/artykul/neurobiologiczne-aspekty-psychoterapii/5394.html

Polecam calosc ale w kontekscie minionych rozmow ten fragment zwrocil rowniez moja uwage:

"Neuroscience wiąże się też z etycznym problemem koncepcji chorób psychicznych. Psychiatrzy zorientowani biologicznie, często argumentują, że dla pacjenta de-stygmatyzujące jest, jeśli otrzymuje informację, że jego choroba wiąże się głównie z błędną transmisją i metabolizmem w mózgu. Innymi słowy, to mózg jest chory, a nie on/ona. Zwracanie się w kierunku bezosobowych mózgowych mechanizmów, może zdjąć z pacjenta i jego bliskich ciężar poczucia winy lub odpowiedzialności za chorobę. Z kolei psychoterapia odwołuje się do chęci zmiany, odpowiedzialności za samych siebie, poszukiwania znaczenia oraz własnej tożsamości, nawet w chorobie. W przeciwieństwie do tego, biologiczny model redukcjonistyczny może doprowadzić do samo alienacji - zaczynamy postrzegać siebie nie jako osobę posiadającą pragnienia, motywy i rozum, lecz jako agentów genów, hormonów i neuronów. W konsekwencji nasze problemy i troski nie są już dłużej postrzegane jako zadania egzystencjalne, którym można sprostać, lecz jako rezultaty złego funkcjonowania mózgu. Jednakże jako terapeuci nadal rozmawiamy ze swoimi pacjentami, a nie z ich synapsami."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do terapi czytam co piszecie ale sie nie odzywam bo nie mam nic mądrego do powiedzenia. Nawet jeśli bym był odpowiednio ustabilizowany to ja psychoterapi mówię nie. Może ktoś powie że to głupie bo jak można odrzucać coś czego sie nie zna. Ale poprostu nie chce. A może boję sie konfrontacji z samym sobą? Nie wiem. Ale wiem jedno. Jeśli czuje sie dobrze to mi nic nie trzeba. Jeśli łeb jest wypośrodkowany miedzy biegunami lub bardzo delikatnie do góry to nic mi nie trzeba. Wówczas życie sie dobrze toczy i bez udręki.

 

Byłem dziś na wizycie. Opowiedziałem co chciałem i nawet o dziwo nie zapomniałem o niczym. Nawet nie pytałem a sama powiedziała że nie zwiększamy dawki venli. Motywuje to tym że gdy włączyliśmy venlę byłem w totalnym dole depresji i lękami które nie pozwalały wyjść z domu a włączenie leku przynosiło niemal natychmiastową poprawę i dość sporą która stopniowo opadała. To samo gdy dawka została zwiększona. Tak więc sądzi że moja zniżka obecna powinna niedługo minąć sama a 150 venli dla chadowca to i tak nie mało i że boi sie że jeśli zwiększy to dostanę górki co znów sie wiąże z destabilizacją. Powiedziała że ważne iż stany lękowe zostały wyelminowane. Przy okazji sie dowiedziałem że to iż anty depy dają mi na początku szybką mocną poprawę która potem lekko zjeżdża jest charakterystyczne dla chad. Pewnie i ma rację że ta zniżka mi przejdzie. Wkońcu to ona tu ona ma wiedzę nie ja i muszę szanować jej decyzję i sie dostosować bo jeszcze nigdy jakoś na tym nie straciłem. Może dla niektórych to kretyńsko zabrzmi ale muszę być dobrej myśli. Nie uleczalna choroba... a żeby ta wredna suka zdechła a ja napluję na jej grób:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel, dajemy swoim dzieciom tyle, ile możemy. To, że nas to boli, świadczy o tym, że je kochamy. Pomimo, że nie mam siły dać dziecku tego, czego bym chciał, córeczka lgnie do mnie tak, jak do mamy a może nawet bardziej. To jest nasza udręka chorobowa nie pozwalająca normalnie czuć i przeżywać emocji, zajmować się tak jakbyśmy tego chcieli i czerpać z tego radości.

Również się bardzo z tym męczę, boli to okrutnie, ale nie obwniniam w takim stopniu siebie, co chorobę i nie uważam się za skuurwiela. S jak.. ma rację - mnóstwo rodziców bardziej olewa swoje dzieci i mniej im daje - będąc zdrowymi, niż my - chorzy. To jest skurrwiałe.

Podczas żarcia Wellbutrinu irytuje mnie i drażni wszystko, mam ochotę wrzasnąć uciszając marudzące dziecko, ale nigdy tego nie zrobiłem. Wiem, że to nie córeczka mnie drażni, tylko choroba. Zaciskam zęby i jestem zawsze cierpliwy, odpowiadam na pytania, poświęcam uwagę, przytulam. Najgorzej jest z "pobaw się ze mną" - wtedy staram się ją zainteresować czymś ciekawym by nie czuła się odrzucona. Są dni, że nie mam wcale siły i te są najgorsze.

 

Niedawno jakiś czas czułem się jak na depresję nieźle, niestety od 4 dni zaliczam zjazd najgorszy od długiego czasu. Mam wrażenie, że gorzej znowu czuję się na lekach, niż bez nich. Wcześniej byłem głównie zmęczony a teraz powróciwszy do leczenia, mam oprócz tego okropne zniżki. 10 dni nie zażywam Cervezy w celu wysondowania jej wpływu na samopoczucie. Potrwam tak jeszcze dłuższy czas, choć widzę, że to nieuzasadniona pokuta.

 

Na pohybel tej parszywej zdzirze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie słabo w ostatnim czasie. W pracy jakoś ciągnę, ale popełniam sporo błędów w uzupełnianiu aplikacji.Wstaje o 6.30 po normalnym śnie, ale ciągle czuję się zmęczony i zdekoncentrowany. W zestawie leków ciągle bez zmian. Lekarz mówił ,że jak nie będzie poprawy to po wakacjach coś zamieni. Też mam tą emocjonalną kastracje. Nic nie czuje. Kobiety mnie nie pociągają, nie potrafię płakać ani kochać, nie ma we mnie żadnych ambicji i determinacji. Najchętniej siedziałbym w domu. Jestem minimalistą i podtrzymuje tylko podstawowe czynności życiowe. Współlokator namawiał mnie na siłkę, ale dla mnie w obecnym stanie to Mount Everest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też bez rewelacji,niby nie mam jakichś strasznych objawów ale czuję się dziwnie,dreptam do pracy i do domu,aktywności 0 nic nie sprawia mi przyjemności po prostu egzystuję jakos na minimalnym poziomie,kiepskie jest takie życie........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiepskie, niezaprzeczalnie. Człowiek jest po porostu zombi. Ja jednak będąc w takim stanie mniej więcej od 3 tygodni zastanawiam się czy może tak właśnie ma być??????? Nie czuję nic. Czyli ani złe ani dobre emocje. Może to dobrze. Nie szarpie się z myślami jak Intel, tylko egzystuję zupełnie bez uczuciowo. Wolę jednak nie czuć nic niż cierpieć emocjonalnie tak bardzo jak Intel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że mnie trochę szarpie lekko miedzy złym a dobrym samopoczuciem ale nie za często i nie do wartości skrajnych. Typowo z powodu choroby inne okoliczności wykluczam. To po bo jem tyle stabilizatorów ja sie pytam? Na to pytanie pani doktor odpowiedziała że bez nich szarpało by mnie do skrajnych poziomów albo miał regularne fazy. Więc może coś w tym jest. Pewnie bez tej tony chemii już dawno bym poszedł na 11 piętro. Być może bez leków w tej chwili bym przeżywał stan mieszany a one teraz znacznie spłycają to szarpanie. Chyba coś dają.

 

Dziś wieczorem odczuwałem nerwy. Ale nie ten rodzaj że nikt nie może sie do Ciebie odezwać. Że sie wkurzasz gdzie jest agresja słowna i walisz pięścią w stół. To o czym mówię to inny rodzaj nerwów. Te których sie nie uzewnętrznia które są efektem zszarganej psychy. To taka bezradność chęć płaczu i nawet lęk. Czujesz jakby ci sie coś pod skórą lekko gotowało i nie wiesz co zrobić by wytrzymać.

 

 

Nawet jeśli nie mam typowych objawów to gdy sie kładę do łóżka i zamykam oczy to czuje jak bardzo mam zszarganą psychę i że choroba krąży ze krwi żyłach i arteriach. Czujesz że nosisz ten syf w ciele i umyśle. Właściwie to ciągle mam objawy bo coraz mocniej szarga mi psychę i nerwy to że źle postrzegan rzeczywistość i że wiele rzeczy zachowań słów i obrazów sytuacji nie interpretuje poprawnie. A choroba czeka na moment by sie odezwać nie pytana i mocniej dokopać. Siedzi cicho a później zaczyna krzyczeć. Nie da sie normalnie żyć z ta choroba. Jeśli akurat nie ma objawów to zawsze gdy zamkniesz oczy wiesz że jesteś chadowcem i że masz ją w sobie i że tak już będzie na zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, z tego co ja widzę to mógłbyś ewentualnie zwiększyć kwetę do 200mg. Wenlafaksyna (podobnie jak również SSRI) może Ci jechać po receptorach 5ht2. Oczywiście to tylko teoria, ale tak działają leki: na jedno pomagają (5ht1)na drugie szkodzą(5ht2)

 

W ostatnich dniach złe samopoczucie u mnie trochę się zmniejszyło, ale nadal poniżej kreski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zmieniam nic w lekach bez zaleceń lekarza i jeszcze nigdy na jej decyzjach źle nie wyszedłem. Tak z gróbsza bo po zwiększeniu paro energia spadła do zera osłabienie fizyczne a spać mogłem na stojąco tego nie dało sie przewidzieć a po odstawieniu wywaliło mnie z kapci to teoretycznie można było przewidzieć no ale...

Natomiast kweta niby delikatnie zmniejsza dopaminę niby nie wiele no ale... Akurat z kweta mam od lekarki pozwolenie lawirować miedzy 25 a 100 i żebym nie przekraczał 100 ktoś domyśla sie dlaczego? Skoro szkodzi na dopaminę zszedłem już do dawki 75 i spróbuje zejść stopniowo do 50 a nawet do 25 i chce zobaczyć różnice. Dopaminy mi teraz najbardziej brakuje. Jak uda sie zejść do 25 i nie będzie jakiś atrakcji to może spróbuję bez bo wg lekarki głównym zamysłem kwety było to bym dobrze spał więc jeśli uda mi sie spać na min dawce albo bez kwety to na cholerę to brać? Zobaczymy.

Przede mną 5 dni wolnego. Mam ochotę sie zaszyć w swoim pokoju nigdzie nie wychodzić i tak też zrobię. Chce by psycha odpoczęła od pracy i świata wewnętrznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, kweta to nie tylko dopamina. Poza tym ona jednocześnie zmniejsza i zwiększa dopaminę w różnych częściach "bańki" przez co stabilizuje, ale działa też przeciwdepresyjnie. Jeśli ufasz swojemu lekarzowi to się tego trzymaj, dobrze, że pomału wychodzisz na prostą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co sądzicie o iniekcjach ketaminy? Gdzie można uzyskać takie leczenie?

 

Ogromna skuteczność w depresjach w przebiegu ChAD:

 

http://www.ipin.edu.pl/fpn/aktualne/2012/11/04_F2012-02_IPiN.pdf

 

http://www.tacyjakja.pl/cgblog/114/Ketamina-lek-stosowany-w-narkozie-pomaga-w-uzyskaniu-remisji-lekoopornej-depresji.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jeśli mam po fluoksetynie wahania nastroju od stanu normalnego do płaczu kilka razy w ciągu doby to oznacza że jednak mam Chad? Po innych antydepach nie miałem takich wahań brałem sertre z lamitrinem 2 lata i zero wahań nastroju po citalopramie i wenli również bez szybkiej zmienności nastrojów.Miałem podejrzenie Chad wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze zrozumiałam i ketamina jest zawsze podawana w znieczuleniu ogólnym, to już teraz wiem dlaczego zawsze czułam się CUDOWNIE po takowych znieczuleniach. Miałam w swoim życiu podane trzykrotnie znieczulenie ogólne. Za każdym razem po takowym znieczuleniu miałam tygodniowe świetne samopoczucie. Zawsze się dziwiłam, dlaczego to tak na mnie działa. Czyżby ketamina????? Ależ byłaby to rewelacja!!! Jak to sprawdzić?????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znając ten chory u podstaw kraj pozostanie nam zapewne tylko czarny rynek.

Powiem szczerze że bardzo mnie ten temat zainteresował.

 

Również dumam nad tą opcją.

Dlaczego mam się nie ratować, tylko dlatego, że oficjalnie nie uznaje się tej metody.

 

Do wlewów stosuje się 0,5 mg/ kg masy ciała. Czyli dla normalnego faceta jednorazowo ok. 45 mg.

Na bazarku cena 170 PLN./1000mg w proszku (czystość 99%). Teoretycznie więc za 170 zł mamy ok. 20 "działek" leczniczych.

Rekreacyjnie doustnie przyjmuje się od 40mg (słaby efekt - zgodny z opisem objawów przy medycznej injekcji) do 250mg. Jeśli przyjąć, że efekt przeciwdepresyjny dawki 45 mg utrzymuje się 2 tygodnie, to 1000mg wystarcza na ok. 6 miesięcy. Koszt kuracji: 28 PLN/m-c.

 

 

http://strona.ppol.nazwa.pl/uploads/images/PP_1_2014/49Gosek_PsychiatrPol_1_2014.pdf

 

Co ciekawe, w przypadku pacjenta

z rozpoznaniem depresji w przebiegu choroby afektywnej dwubiegunowej (nr 5), pomi-

mo braku klinicznej reakcji na leczenie ketaminą obserwowaliśmy gwałtowną reakcję

na kolejną kurację lekową (moklobemid dodany do litu i lamotryginy)

- czyli może powodować lepszą odpowiedź na leki.

 

Temat ketaminy w ChAD pojawia się również tutaj:

 

http://fpn.ipin.edu.pl/aktualne/2013/01/02_F2013-01.pdf

 

Jak to sprawdzić?????????
- można kupić przez internet w rc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×