Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie indirect jest w fazie embrionalnej. Natomiast z podejsciem do laski i powiedzieniem ze mi sie podoba - to w ogole nie moge sobie tego wyobrazic...

 

-- 01 cze 2012, 15:54 --

 

POdchodze do dziewczyn i sie pytam co czyta, albo komentuje sytuację, ale nigdy nie biore numeru telefonu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie indirect jest w fazie embrionalnej. Natomiast z podejsciem do laski i powiedzieniem ze mi sie podoba - to w ogole nie moge sobie tego wyobrazic...

większość facetów tak nie podchodzi zresztą podrywane w ten sposób dziewczyny nie konieczne by się z tego ucieszyły.

 

A co do telefonu też bym się wstydził to trochę natrętne bo nie wiem czy owej dziewczynie to by się spodobało. Ale jest sporo facetów co tak robi i na powodzenie nie narzekają ale to często tzw zaliczacze są .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedno mnie zawsze interesowalo - ci zaliczacze zawsze opisuje na forach to jak podeszli, to jak wzieli numer, ale potem sluch ginie nt tych kobiet ktore podrywaja... I jakos nie widac by jego akcja zrodzila jakas bliska relację. Jakoś ci podrywacze ciagle podchodza i podchodza i nigdy to sie u nich nie konczy. Nie moga czyzby poznac dziewczyny swojego zycia?

 

Poza tym takie directowe podejscie jest ciagle dla mnie ekstremalnie egodystoniczne,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takim zaliczaczom raczej nie zależy na poderwaniu dziewczyny swojego życia tylko na kolejnych łupach . Chociaż mój kuzyn też raczej typ podrywacza zaczepił kiedyś zupełnie nieznaną mu dziewczynę w Krakowie na rynku wziął od niej numer i są z 8 lat już małżeństwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego wciąż jestem samotny?! materiały prasowe

 

Ostatni raport CBOS (Centrum Badania Opinii Publicznej) pt. "Pytanie o miłość prawdziwą" wykazał, że jedynie 32% Polaków nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia.

Aż 60% respondentów przyznało, że zdarzyło im się być zakochanym na śmierć! Po przeczytaniu raportu nasuwa się tylko jeden wniosek - miłość i stan zakochania są dla Polaków czymś nadzwyczaj ważnym.

 

Dlaczego zatem tak wielu z nas ma problemy ze znalezieniem sobie drugiej połówki? Często jest to kwestia nieśmiałości lub braku umiejętności interpersonalnych.

Stres nie sprzyja

 

Może być to również spowodowane tym, że dana osoba ma nieuporządkowane życie. Jak głosi stare, mądre porzekadło - Żeby dać drugiej osobie szczęście i miłość najpierw trzeba pokochać siebie. Zatem jeśli ktoś nieustannie żyje w stresie, ma niską samoocenę i nie posiada przyjaciół, nie może oczekiwać sukcesów w relacjach damsko - męskich. Jednak okazuje się, że nawet ludzie, którzy prowadzą bogate życie towarzyskie i osiągają sukcesy zawodowe, nie zawsze radzą sobie z tym radzą.

 

Problemy z komunikacją

 

Okazuje się, że jedną z najważniejszych kwestii jest problem w komunikacji. Powszechnie wiadomo, że na ogólny wydźwięk naszego komunikatu składa się w 70% nasza mowa ciała, w 23% ton głosu, a w 7% treść rozmowy. Bardzo istotnym elementem, jest więc sam sposób poruszania się, mimika i gestykulacja. Nie można jednak zapominać o pozostałych dwóch aspektach, które jak się okazuje, są szalenie ważne. To, co mówimy i jak mówimy jest złotym kluczem do serca drugiej osoby!

Pierwszą rzeczą, którą trzeba sobie uświadomić jest fakt, że podczas rozmowy mężczyźni bardziej kierują się logicznym umysłem, a kobiety "emocjonalnym". W uproszczeniu można przedstawić to tak, że część słów wypowiedzianych do kobiety na poziomie logicznym - trafia w pustkę. Również mężczyźni często nie rozumieją przekazu kobiet, gdyż jest on bardzo nacechowany emocjami. Warto więc zastanowić się nad rozwiązaniem tego problemu.

 

Grunt to pasja

 

Jeśli jesteś kobietą, to powinnaś zwrócić uwagę na to, aby twój przekaz stał się bardziej rzeczowy - bogaty w konkrety i fakty. Nie zdziw się więc, jeśli twój kompan będzie zanudzony na śmierć kiedy opowiesz mu historię, która była hitem podczas rozmowy z koleżankami.

Mężczyzno - skup się na tym, aby twoje wypowiedzi były pełne emocji i pasji. Niech wypowiadane zdania będą bogate w opisy, dodawaj do nich ciekawe epitety. Nie logika, a uczucia będą tu najistotniejsze. Nie bójmy się wprowadzać pozytywnych zmian. Wystarczy trochę nad sobą popracować, a efekty będą zauważalne od razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykry ten temat jest. Po co się tak oceniać, zastanawiać, rozwalać. Trzeba żyć. Jeden ładniejszy, a drugi mniej ładny, ale niech sobie żyją. A ja znam jedną kobietę, która wyszła po raz pierwszy za mąż mając 45 lat, a wg mnie (bo wg mojej koleżanki nie) jest naprawdę bardzo atrakcyjna. Każdy ma swój gust, jejku no.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, no ja na pewno. W skali od 0 do 10, w bardzo pesymistycznym spojrzeniu mam 10. Przy realistycznym coś koło 30, a przy optymistycznym i odrobinę zawyżonym sięgam w tej skali nieskończoności. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsal2, Wtedy byłem zmęczony , a zmęczony człowiek nie jest w stanie oceniać obiektywnie , teraz jestem wypoczęty i kiedy spojrzałem w lustro , zacząłem żałować , że nie jestem dziewczyną , która trafia przypadkiem na takiego przystojniaka jak ja i ma zaszczyt się z nim związać :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsal2, Byłem u okulistki , to pani powiedziała , że jestem przystojny , po czym dodała " o ile mnie wzrok nie myli " , za to pani psychiatra powiedziała , że zakochała się we mnie do szaleństwa ... nawet gdy wyrażają uczucia , robią to tym swoim zawodowym językiem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My - ludzie z nerwicami i innymi podobnymi zaburzeniami musimy przy podejsciu do dziewczyny przelamac standartową nieśmiałość, ekskluzywnie nerwicę oraz sukotarczę dziewczyny. Jezeli zaś dziewczyna sama ma nerwicę to dodaje się jeszcze jedna bariera do pokonania. Ja generalnie ledwie swoja psyche ciagne, a co tu dopiero mowic by sie zaglebiac w psychę swojej sympatii i probowac w niej cos namajsterkować.

 

A i jeszcze jedno - dziś wlasnie skończylem studia/

 

-- 01 cze 2012, 20:45 --

 

Ale psychiatrą nie będę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, no ja na pewno. W skali od 0 do 10, w bardzo pesymistycznym spojrzeniu mam 10. Przy realistycznym coś koło 30, a przy optymistycznym i odrobinę zawyżonym sięgam w tej skali nieskończoności. :mrgreen:

 

Chyba oceniasz siebie według skali Moniki ... musiałem się odegrać :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra - wracając do meritum...

 

Nie wiem jak wy chłopaki, ale mnie calkiem sie nie podoba uwodzenie srednich kobiet(a takich jest najwięcej), które uważają ze skoro są już nieco ladniejsze niz reszta, to facet musi niewiadomo jak je zaskakiwac i blagać o spojrzenie w swoim kierunku. Mało tego, że to nie jest zadna miss, to jeszcze żąda zalotów na skalę filmów z Hollywood. Aby zdobyć jej serce muszę ubiegać sie o nia roznymi sposobami, przewijac skore na drugą strone - i to przy tym, ze ja nie poznalem jej jeszcze. A skoro jej nie poznalem to nie mam motywacji do tego by o nią walczyc. Nie rozumiem jak mężczyzni moga stawac na głowę dla kobiet, których w ogóle nie znaja. To bledne koło dozgonnego singla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×