Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Oj to będzie długi post...

Mam bardzo podobny problem. Od zaledwie kilku miesięcy jestem ze wspaniałym chłopakiem z którym czuję że mogę założyć w przyszłości rodzinę. Jest dla mnie wsparciem i bardzo mnie kocha. Dotychczas moje związki były przelotne,a nawet jeśli trwały długo to były "toksyczne" (tak jest,byłam wieczną męczennicą i najbardziej kochałam tych którzy mieli mnie w d... ;) Ale do rzeczy!

Tak więc jeszcze przed tygodniem byłam szczęśliwie zakochaną młodą kobietą,siedziałam sobie u koleżanki aż tu nagle BUM! Coś mi w głowie huknęło i nie wiadomo skąd w mojej głowie pojawiła się myśl "Dziewczyno,Ty go nie kochasz!". Szybko zebrałam się od kumpeli i pojechałam do mojego Misia żeby sprawdzić czy coś "poczuję". Jak tylko otworzył mi drzwi powiedziałam mu że chyba go już nie kocham i wybuchnęłam płaczem.Potem dostałam napadu paniki,ręce mi się trzęsły,miałam odruch wymiotny.Przytulił mnie a ja czułam jakby to była obca mi osoba. Błagałam go żeby pojechał ze mną do szpitala i tak też zrobiliśmy. W międzyczasie ogarnęła mnie apatia,autentycznie wszystko mi wisiało.Psychiatra widząc mój stan orzekł depresję i wcisnął receptę na "cukierki".

Teraz naprawdę nie wiem co robić. Raz mam ochotę wyć do księżyca,zaraz potem padam na łóżko,zmęczona płaczem. Jak się prześpię nastrój mi się trochę poprawia,ale ogólnie mam takie huśtawki że odechciewa się wstać.

I ciągle mam w głowie mojego chłopaka. Myślę czy powinnam zerwać,bo niby jednego dnia jest ok i czuję się przy nim dobrze,pośmieję się z nim i przytulę (ale na większe czułości takie jak np. całowanie to już nie mam ochoty,co z kolei znów rozkręca "błędne koło" myśli). Boję się że go zranię,chociaż on mi powiedział że jeśli się poddam tej chorobie to nie wybaczy mi nigdy.

Często wychodzi ode mnie ze łzami w oczach widząc moje wahania nastrojów,a ja czuję się winna. Dziwne jest też to że jak go przy mnie nie ma to i tak tęsknię,piszę czułe sms'y, a nieraz jak przyjdzie i mi mówi czułe słowa to zaczynam się źle czuć bo nie mogę sobie poradzić z tym moim odrętwieniem emocjonalnym,nie mogę odwzajemnić jego troski. To trochę tak jakbym chciała go kochać ale nie potrafiła tego poczuć.

ehh,dziękuję z góry wszystkim którzy to przeczytali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Usagi87 Broń Cię Boże żebyś zrobiła jakiś głupi krok, to wszystko nerwica tez to przechodziłam, gdybym się poddała dziś nie byłabym życia o jakim nawet nie śniłam. Dobrze, że on Cię wspiera!!! Kochana masz wielkie szczęście przy sobie, ale zaatakowała je nerwica nie daj się!!! 3mam kciuki!!! będzie dobrze trzeba niestety tylko czasu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Siedzę na tym forum bo to jakoś pomaga. Teraz tęsknię za moim chłopakiem bo on siedzi w domu ale jednocześnie noszę w sobie jakiś lęk. Łapki mi się trzęsą i serducho wali. Dziś wyszłam trochę na dwór ale jak większość nerwusków dotyka mnie uczucie derealizacji a nie jest to fajne kiedy jest się na środku ulicy :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inka87, Porozmawiać z nim o tym szczerze nerwica potrafi nas wpędzić w pułapkę mi myśli o tym że dziewczyna nie pójdzie ze mną[Nigdy nie byłem w klubie tylko na dyskotece w szkole] na dyskotekę doprowadziła do zerwania choć okazało się że z chęcią by poszła :/

teraz już jest dobrze :)

Odedzwij się po rozmowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inka87, Nie poddawaj się! Mój chłopak mnie wspiera ale czasem też mu nerwy puszczają. Przedwczoraj na przykład dosłownie wybiegł ode mnie z domu ze łzami w oczach bo zaczęłam ryczeć i powiedziałam że jak chyba już sama nie wiem kim jestem i czego dokładnie chcę. Denerwuje mnie nawet czasem jak jestem taka apatyczna, a on jest milutki i prawi mi komplementy. Wierz mi że to też czasem nie pomaga, wręcz przeciwnie.

Moja rada: porozmawiaj z Nim szczerze,powiedz jak wielką duchową walkę staczasz każdego dnia kiedy się budzisz i starasz się uwolnić od tej cholernej nerwicy. Powiedz mu że miłość to tak naprawdę jedna dusza zamieszkująca dwa ciała. Trzymam kciuki !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo wsparcie jest potrzebne, ale z drugiej strony cięzko zrozumie czlowieka chorego na nerwicę. Wiesz musi mu też być w pewien sposob ciężko. Może daj mu linka do tego forum i wtedy on zrozumie, że to jest prawdziwy problem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inka87, Nikt za Ciebie decyzji nie podejmie ,poczekaj jeszcze ,zerwać można zawsze ,daj mu szanse nie każdemu od razu ,wychodzi.

Może się będzie starał ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inka87, nie jestem znawca w tych sprawach ale sadze ze powinnaś dać mu szanse , nie kazdemu odrazu wychodzi tak jak to napisał Vasques, czasami trzeba na to czasu a skoro jesteście juz ze soba taki okres czasu to nie dziwie sie ze nie wyobrazasz sobie jakby to było bez niego ... A co do ingerencji innych osób to hmm napewno nie jest to przyjemne ... nikt raczej nie lubi ingerencji osób trzecich ale nie mozna tego tez tak poprostu lekcewazyć :smile: Trzymaj sie , Wytrwałosci :smile: !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak,kochany synek mamusi :lol:

Nie poddawaj się!! Spróbuj powalczyć,wiem jak to męczy. Ale moim zdaniem powinnaś dać sobie i jemu szansę,tym bardziej że Wasz związek trwa 6 lat (szacunek! Mój najdłuższy trwał 2 ;) )

 

A ja sama już nie wiem czy to nerwica czy depresja bo raz jest lepiej,raz myśli wracają, a czasem nawet jak głupie myśli idą precz to ogólnie łażę po chacie przybita bez konkretnego powodu.Nie wiem czy ten debilny Sertagen pomoże :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mój partner mnie wspiera ... hmm , fakt faktem sam korzysta z pomocy psychoterapeuty i hmm ... przez dłuszy okres czasu nie mowiłam mu o swoich problemach inka87, , ale pewnego razu coś zaczełam mu opowiadac i ... czasami zaczynam, bynajmniej chce poruszac te tematy z nim ale jeszcze czasem sie waham ... ale sam zaproponował mi psychoterapeute a szczerze mowiąc nie liczyłam na to ... Tak że wydaje mi sie ze tak moge na nim polegać :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!!

Porozmawiałam z nim wczoraj szczerze i obiecał, że się zmieni i że będzie mnie wspierał, stwierdził, że jemu też jest bardzo ciężko. Mam nadzieje, że nie rzucił słów na wiatr i że naprawdę będzie teraz dobrze. Póki co super...

Żeby tylko głupia nerwica jeszcze puściła całkowicie był by raj...

Pozdrawiam wszystkim i dziękuje za radę.

Szczera rozmowa naprawdę pomaga...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agacisz3, nie jestem specilistką w tej dziedzinie ale wydaje mi sie że kogoś kogo nie chce sie widzieć , z kim nie chce sie rozmwiać ... nie można kochac ... A tym bardziej jesli chce sie zeby ta osoba znikła ... Nie wiem moze masz na mysli ze to jest Twoj przyjaciel,znajomy? bo jesli tak to z pewnościa łaczy was "przyjażń" czy cos w tym rodzaju ... Wydaje mi sie ze jednego kochasz napewno ...dziwne to troche sie wydaje ... łatwiej by było cokolwiek Ci doradzic gdybyś wiecej napisała tu na forum :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agacisz3, no to sprawa jasna , musze Ci powiedzieć ze diagnozę wydałas sobie sama :smile: Poprostu kiedy wpadasz w panike w tym przypadku kiedy nie jest tak jak to piszesz idealnie ... nachodza Cie owe mysli . Wiem jedno to jest cholerstwo ... ja tez bardzo czesto tak mam , moze nie na takim samym gruncie ale mam . Hmm poprostu "radosna twórczość" naszej główki :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje jedynie korzystac z psychoterapii i samemu przede wszystkim zwalczac te mysli ... bo te mysli chcac czy nie chcac to my sobie stwarzamy a tym samym powody do leków i paniki ... :roll:

 

[Dodane po edycji:]

 

I nikt inny za nas sobie tego nie produkuje a tym bardziej za nas nie zwalczy ... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agacisz3, nie mam pojecia nie jestem psychoterapeutą , ale jedyne co mi sie nasuwa na mysl w tym momencie to to ze być moze zrobiłaś sobie do tej osoby taka jakby ucieczke,porównanie ... bo może w towrzystwie tej osoby dobrze sie czułaś a być moze ta osoba była naprawde dobra dla ciebie . I własnie w tych momentach gdy nie jest ci idealnie odczuwasz ta potrzebe ... a jednoczesnie wiesz że to nie jest racjonalne co myślisz , ten przymus i w tym momenie to wykluczasz ... tak bardzo chcesz sie pozbyc tego natrętnego myslenia ... Nic innego mi do głowy nie przychodzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ... nie wiem co Ci powiedzieć . Reasumując odczuwasz lęk jak masz spotkać tego kolegę , odczuwasz lęk gdy nie jest u Ciebie idealnie ale wtedy juz uciekasz myslami "co by było gdyby"... wracajac myslami do kolegi.A najgorsze , ze chcesz w głebi aby zniknął ... Hmm może to tylko wyimaginowany problem ... uciekasz do czegoś co jednoczesnie Cie napawa lękiem ... a Twoja psychika chce sie wyzbyć tego problemu przez co ta myśl ze chcesz zeby zniknał ... Nic innego mi do głowy nie przychodzi jak sie nad tym zastanawiam .

 

[Dodane po edycji:]

 

Ale mówisz ze korzystasz z pomocy psychoterapeuty ... nie rozmawiałaś z nim na ten temat ? Sądze ze mógłby ci jakos pomóc rozwiac Twoje wątpliwości ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agacisz3, jak popłaczesz może zrobić Ci sie tylko lżej na chwile dłuzsza badz krótsza ;) W nieskonczoność ciągnąć sie napewno nie bedzie skoro korzystasz z pomocy psychoterapety predzej czy pozniej pomoze ci rozwiac Twoje watpliwosci moze nawet sama je rozwiejesz któregos dnia.Jedno jest pewne , nie wolno sie załamywac i w tym pogrążać ;) ! Weż pod uwage to , ze ten drugi pojawia sie w myslach tylko wtedy gdy jest zle albo mało idealnie , nie jest w nich cały czas , np. kiedy spedzasz cudowne chwile ze swoim W. ;) I tym powinnaś sie kierowac , to sa tylko myśli a mysli nie zawsze odzwierciedlaja rzeczywistość ! ;) Tym bardziej w tym przypadku , ze mamy skłonnosci do takich natretych mysli , lęków i paniki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agacisz3, Zwykle po kilku dniach przechodzi, dobrze, że tobie już przeszło?

Ja chodzę na terapię i już dawno nie miałem wątpliwości, myślałaś o tym albo o lekach ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×